Geopolityka
Wojsko Polskie kupuje 1000 Warmate’ów [AKTUALIZACJA]

Jednostka Wojskowa NIL i należąca do Grupy WB spółka WB Electronics podpisały w poniedziałek umowę na dostawę 1000 sztuk amunicji krążącej Warmate za "niewiele" ponad 100 mln zł. Te "drony-samobójcy" trafią na wyposażenie zarówno wojsk operacyjnych, w tym Wojsk Specjalnych, jak i Wojsk Obrony Terytorialnej.
Umowę podpisali dowódca JW NIL płk Mirosław Krupa oraz prezes WB Electronics Piotr Wojciechowski. Na ceremonii, która odbyła się w siedzibie spółki w Ożarowie Mazowieckim, obecny był szef MON Antoni Macierewicz oraz wiceminister Michał Dworczyk.
Umowa przewiduje, że dostawy rozpoczną się w tym roku (pierwszych kilkadziesiąt egzemplarzy) i zakończą się w roku 2018. Jak zadeklarował prezes WB Electronics Piotr Wojciechowski wszystkie objęte umową Warmate’y zostaną dostarczone najpewniej do połowy przyszłego roku.
Czytaj więcej: Wojsko kupuje drony bojowe Warmate. Początek rewolucji? [KOMENTARZ]
Ani MON, ani WB Electronics nie chcą podawać dokładnej wartości kontraktu. Wojciechowski powiedział przekracza ona 100 mln zł, na co Macierewicz zastrzegł, że jest to "niewiele" ponad tę kwotę. WB Electronics tłumaczy tajemnicę handlową tym, że nie chce informować potencjalnych konkurentów o cenie pojedynczego zestawu.
Kontrakt obejmuje 100 zestawów po 10 dronów, a także pakiet logistyczny i szkoleniowy. W skład tego ostatniego wchodzą m.in. bezzałogowce wielokrotnego użytku – pozbawione głowicy bojowej, ale o wzmocnionej konstrukcji – uzupełnione ćwiczebnymi celami w formie elastycznej siatki, która amortyzuje uderzenie.
Zakupione w poniedziałek bezzałogowce trafią zarówno do Wojsk Obrony Terytorialnej, jak i do wojsk operacyjnych, w tym do Wojsk Specjalnych.
Jak powiedział Macierewicz, testy Warmate’ów, trwały blisko rok i będą kontynuowane już po podpisaniu umowy. – Chcemy traktować pierwsze miesiące, pierwsze dziesiątki tych dronów także jako pewnego rodzaju test realizowany w warunkach polowych, który pozwoli udoskonalać tę broń – zapowiedział minister.
Podpisujemy dzisiaj kontrakt, który powinien zrealizować podstawowe potrzeby wojska, zarówno Wojsk Specjalnych, wojsk operacyjnych i Wojsk Obrony Terytorialnej. I chociaż inspiracja dla tego wyszła od Wojsk Obrony Terytorialnej, to będą one (Warmate’y – przyp. red.) używane przez wszystkie rodzaje wojsk. Kontrakt opiewa na 1000 takich pocisków, przynajmniej w pierwszym podejściu. Zaczną być dostarczane do jednostek wojskowych jeszcze w tym roku. Całość realizacji – w roku przyszłym.
Minister ocenił, że "mamy wielką szansę wyposażyć nasze wojsko w najnowocześniejsze typy broni". – Cieszę się bardzo, że to Wojska Obrony Terytorialnej nadają taką dynamikę, chętnie się dzielą swoimi doświadczeniami i swoimi pomysłami, a pozostałe jednostki z tego chętnie korzystają – powiedział minister.
Dodał, że liczy na to, iż nowa amunicja krążąca będzie skutecznie odstraszała każdego wroga. – Liczymy też na to, że WB Electronics będzie tę produkcję realizował w takich terminach, w których się umówiliśmy, a my, relacjonując skuteczność używania tej broni, będziemy zainteresowani nabywaniem coraz większej ilości tego sprzętu – powiedział Macierewicz.
Czytaj więcej: Polski Fundusz Rozwoju inwestuje w WB Electronics. Akcje za 128 mln zł
Warmate to system bezzałogowców klasy mikro, przeznaczonych do wykonywania misji rozpoznawczych lub uderzeniowych. Może być wyposażony w głowicę obserwacyjną, uzupełnioną o ładunek bojowy (odłamkowo-burzący lub kumulacyjny, o przebijalności do około 240 mm, bądź termobaryczny), co sprawia, że może być używany zarówno przeciwko celom powierzchniowym, opancerzonym, jak i umocnionym. Głowice bojowe - m.in. GO-1 i GK-1 używane w Warmate opracowane zostały przez WITU, a ich producentem jest należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej bydgoska Belma.
– To jest bardzo dobry przykład współpracy trzech sektorów – instytutu naukowego, PGZ jako przemysłu państwowego i prywatnego przemysłu, jakim jest WB Electronics – zauważył Wojciechowski. Podkreślił, że Warmate jest produktem całkowicie polskim i w dodatku zdobył już klienta zagranicznego.
Ten system jest bardzo innowacyjnym produktem, który pozwala wzmocnić żołnierza w dużą siłę uderzeniową na najniższym szczeblu. Jest przeznaczony dla czegoś, co określamy lekką piechotą. System może być używany przez dwóch żołnierzy, przenoszony w dwóch plecakach.
Prezes dodał, że jest to system przeznaczony do działania w terenie otwartym, średniozubranizowanym, do niszczenia punktów umocnionych i lekkich pojazdów opancerzonych.
Warmate’y, które trafią do WOT, będą używane przez sekcje działające w ramach plutonów wsparcia, które będą w każdej kompanii OT.
Warmate według informacji producenta może prowadzić działania na dystansie ponad 10 km, a czas lotu to ponad 30 minut. Pułap operacyjny systemu Warmate to 30-200 m, maksymalny – 500 m nad ziemią, nie wyżej niż 3 km nad poziomem morza. Maksymalna prędkość to 150 km/h.
Sam system trafił już na wyposażenie co najmniej jednego z krajów NATO, z przeznaczeniem do użycia operacyjnego w siłach specjalnych. Podczas MSPO 2017 podpisano też kontrakt na dostawę systemów Warmate na Ukrainę. We współpracy z tamtejszym przemysłem WB Group przygotowało ofertę rozpoznawczo-uderzeniowego systemu opartego o pojazd Kozak-2M, współpracujące ze sobą drony Warmate i FlyEye (pełniące rolę systemu rozpoznawczego), wraz z elementami systemu kierowania ogniem opartego m.in. o rozwiązania zestawu Topaz. Ukraiński przemysł opracował rodzinę własnych głowic bojowych do systemu Warmate.
Czytaj więcej: Warmate trafił do sił specjalnych kraju NATO
Warmate należy do systemów tzw. amunicji krążącej. Dzięki niewielkim rozmiarom (masa startowa 4 kg) jest trudny do wykrycia. Jeżeli prowadzona jest misja bojowa, może szybko dostać się w rejon działań a następnie wykryć cel i zniszczyć go. W wypadku użycia amunicji krążącej najlepsze rezultaty daje zmasowane zastosowanie dużej ilości, "roju" małych dronów, gdyż w takiej sytuacji nawet obezwładnienie pojedynczych BSL nie zapewnia przeciwnikowi ochrony. Namierzanie "roju" bezzałogowców może przeciążyć np. systemy kierowania ogniem wozów bojowych.
Czytaj również: Warmate: Polska amunicja krążąca w akcji.
W grudniu 2016 r. MON zapowiedziało, że "w przyszłym roku Wojsko Polskie będzie miało pierwszych tysiąc sztuk dronów bojowych, dronów uderzeniowych". Miesiąc wcześniej szef MON Antoni Macierewicz mówił, że zarówno do jednostek operacyjnych, jak i Wojsk Obrony Terytorialnej trafią "tysiące" latających bezzałogowców. Można się było wówczas domyślać, że chodzi właśnie o systemy amunicji krążącej, przeznaczone do zmasowanego użycia – Zamierzamy kupić tyle systemów bezpilotowych, ile będzie potrzeba do działania naszych formacji. Ta broń jest bronią masową, jej skuteczność zależy od masowości jej użycia. Mówimy tu o tysiącach egzemplarzy. Zarówno dla wojsk operacyjnych, jak też Obrony Terytorialnej – powiedział Macierewicz.
W poniedziałek szef MON ironicznie nawiązał do tych zapowiedzi. – Nie spełniłem raz jeszcze swoich obietnic. Nie ma dronów. Są krążące pociski, ale równie skuteczne jak drony, zapewniam – powiedział minister.
To kolejna umowa, gdy uzbrojenie dla WOT i pozostałych rodzajów sił zbrojnych kupuje JW NIL a nie stworzony w tym celu Inspektorat Uzbrojenia MON. – Widzicie państwo, jak jest skomplikowana technologia nie tylko wytwarzania, ale i zamawiania i realizowania (umów – przyp. red.) od tej strony – nazwijmy to – biurokratycznej. Ale ona jest tak skomplikowana po to, żeby dostarczyć naszym żołnierzom najlepszy produkt, żeby mieli naprawdę czym walczyć wtedy, kiedy przyjdzie do tego konieczność – tłumaczył szef MON.
Czytaj więcej: 53 tys. karabinów Grot dla Wojska Polskiego. Kontrakt podpisany
Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.