Reklama

Geopolityka

"Wojna z Iranem to matka wszystkich wojen". Rouhani ostrzega Trumpa

Fot. kremlin.ru
Fot. kremlin.ru

Prezydent Iranu Hasan Rouhani oświadczył w niedzielę, że Stany Zjednoczone „powinny wiedzieć, że wojna z Iranem to matka wszystkich wojen”. Ostrzegł przywódcę USA Donalda Trumpa przed „igraniem z ogniem”.

Przemawiając do irańskich dyplomatów Rouhani dodał też, że Trump "nie jest w pozycji, by podburzać Irańczyków przeciwko ich bezpieczeństwu i interesom".

Administracja prezydenta USA rozpoczęła w internecie kampanię wymierzoną w irańskich przywódców - przekazał Reuters, powołując się na waszyngtońskie źródło. Ma ona na celu wywarcie presji na Teheran w kwestii programu nuklearnego oraz wspierania zbrojnych organizacji na Bliskim Wschodzie.

Na początku maja Trump wycofał swój kraj z międzynarodowego porozumienia nuklearnego z Iranem, argumentując, że nie obejmuje ono irańskiego programu pocisków balistycznych, nie odnosi się do prób wywierania wpływu przez Iran na państwa regionu ani nie wyznacza perspektyw po wygaśnięciu umowy w 2025 roku. Poinformował też o ponownym wprowadzeniu wszystkich sankcji nałożonych na ten kraj, które obowiązywały przed zawarciem umowy. Część sankcji ma wejść ponownie w życie po upływie 90-dniowego okresu przejściowego, tj. 6 sierpnia, a część po 180 dniach, czyli 4 listopada.

Zawarta w lipcu 2015 roku umowa między sześcioma mocarstwami (USA, Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania i Niemcy) a Iranem ma na celu ograniczenie programu nuklearnego tego kraju w zamian za stopniowe znoszenie międzynarodowych sankcji gospodarczych.

12 lipca Trump powiedział na konferencji prasowej po szczycie NATO w Brukseli, że kłopoty gospodarcze Iranu zmuszą Teheran do poszukiwania nowego porozumienia z Waszyngtonem. "W pewnym momencie do mnie zadzwonią, mówiąc: zawrzyjmy umowę. I zawrzemy porozumienie" - zaznaczył.

Do wywierania ekonomicznej presji na Teheran wezwał też amerykańskich sojuszników sekretarz stanu USA Mike Pompeo. "Musimy odciąć wszelkie fundusze, z których korzysta (irański) reżim w celu finansowania terroryzmu i wojen. Nie wiadomo, kiedy Iran będzie próbował podsycić terroryzm, przemoc i niestabilność w jednym z naszych krajów" - napisał na Twitterze.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (10)

  1. Geostrateg

    @ngvkdn: tyle, że USA uważa, że Irak i Afganistan, które dla USA \"udały\" się fatalnie, to przy Iranie pikuś. Iran ma całkiem inną filozofię - będąc między Sowietami (dawniej) a USA zakładał, że jest nie do obrony, więc się przed napaścią nie obroni, choćby nie wiadomo co robił. Dlatego od dziesiątek lat jego strategia polega nie na odparciu ewentualnej inwazji, bo to niemożliwe, ale na uczynieniu dla najeźdźcy okupacji piekłem na ziemi. Dlatego Irańczycy nigdy nie wykazywali entuzjazmu dla broni typu czołgi itp. ale cały kraj O OGROMNIE TRUDNYM DLA OKUPANTA TERENIE pokryli siecią małych zamaskowanych składów i bunkrów, mających zaopatrywać wojska obronne, podzielone na małe, świetnie znające przydzielony teren, bunkry, schrony i magazyny samodzielne drużyny, złożone z różnych specjalistów: snajperów, saperów, operatorów ppk i MANPADS, operatorów łączności, itp., będących czymś nieporównanie groźniejszym i niebezpiecznym od partyzantki w Afganistanie i Iraku. Do tego Iran jest ogromnym krajem, który z powodu rozmiarów potrzebuje ogromnych sił okupacyjnych, ma bardzo, ale to bardzo trudny, górzysty i pustynny teren, płaskie regiony pustynne są pokryte solnymi skorupami, pod którymi są słone bagna, stanowiące pułapki dla pojazdów, które na taką skorupę wjadą, gdy się ona załamie. Wszystkie większe miasta leżą na północy, z dala od ew. amerykańskich kierunków ataku (z Afganistanu logistyka nie pozwoli - ledwie mogą zaopatrywać oddziały tam stacjonujące, a co dopiero przygotować atak na Iran, Turcja nie pozwoliła USA napaść ze swojego terytorium na Irak - dlaczego miałaby pozwolić napaść na Iran?) i w pobliżu Rosji, która nie będzie bezczynnie przyglądać się napaści USA na Iran i co najmniej wesprze Iran zaopatrzeniem i danymi radarowymi i rozpoznaniem, jeśli nie bezpośrednim wsparciem lub dostawami uzbrojenia a i Chiny nie będą się przyglądać jak USA napada na ich głównego dostawcę ropy i to za juany. Do tego szerokość Cieśniny Ormuz gwarantuje, że Iran może skutecznie, nawet w przypadku prób przeciwdziałania przez US Navy, minować ten akwen na wiele miesięcy, a oddziały partyzanckie będą mogły z lądu atakować rakietami (nawet ppk czy \"katiuszami\") pływające tankowce. Gdyby USA na Iran mogły tanio napaść, to już dawno by to zrobiły. Nie opłaca się nawet bombardowanie Iranu, bo na to też się przygotował: zakłady nuklearne i cele wojskowe są rozproszone, ukryte w zamaskowanych, trudnych do wytropienia podziemnych schronach, które łatwiej jest znaleźć i zniszczyć z ziemi niż z powietrza, ale wtedy trafiamy na problemy opisane wyżej. USA może więc tylko straszyć i pokazowo zatopić kilka irańskich kanonierek, w najlepszym razie zająć nadbrzeżny pas, co nie uchroni przed partyzanckimi atakami na statki i oddziały USA i na tym się \"inwazja\" USA skończy. Gdy ma się budżet 5 bilonów $ składający się z 3 bilionów wpływów podatkowych, biliona innych wpływów (cła, opłaty z kopalin itp.) oraz aż biliona deficytu budżetowego (sięgającego aż 25% rocznych wpływów budżetowych) i 21 bilionów długu, a zagranica, jak Rosja i Japonia, wyrzuca amerykańskie obligacje i Chińczycy milcząco tym grożą i gdy w ciągu 3 lat na USA przypada spłata 4 bilionów zagranicznego zadłużenia i gdy rozpoczęło się wojnę celną z całym światem, nawet z najbliższymi sojusznikami, to sobie nie wolno pozwolić na kolejną, kosztującą biliony wojnę. Dlatego Trump odpuścił Syrię Rosji, bo jest biznesmenem, a nie oszołomem jak McCain. Nawet Bolton ma na tyle rozsądku, by wiedzieć, że z takimi kartami w Syrii i Iranie USA nie wygrają. Jeśli USA miałyby na kogoś napaść, to obstawiałbym Wenezuelę - napaść będzie tania a można się szybko wzbogacić na rabunku dużej ilości ropy. Być może Trump z Władimirem handlowali Ukrainę za Wenezuelę, bo są to porównywalne geostrategicznie sytuacje: są to państwa łatwe z uwagi na odległość do zagrabienia przez przeciwnika a trudne do obrony przez sojusznika i są ważne dla przeciwnika a drugo lub trzeciorzędne dla sojusznika.

  2. ngvkdn

    gada jak Saddam kiedyś, jak się skończyło wszyscy wiemy, a Saddam wie najlepiej

  3. Taghmata Omnissiah

    Bolton ciśnie na wojnę z Iranem, kolejny konflikt na Bliskim Wschodzie (jakby ich tam mało było) to i może woda na młyny korporacji zbrojeniowej ale kolejne nieszczęścia dla ludzi. Byle nas w to nie wciągnęli, wystarczająco się nagineło Polskich żołnierzy w tym regionie. Trzymajmy się od kolejnej zadymy z daleka, tylko pewnie by zrobić \"łaskę\" USA znowu chłopaki pojadą w Honkerach na czyjąś wojnę by umierać z powodu interesów i obsesji ludzi w Waszyngtonie. Trzeba tym razem stanowczo powiedzieć NIE, sami się bawcie my mamy swoje problemy za wschodnią granicą i ostatnie co będziemy robić to robić kolejne kontyngenty na Bliskim Wschodzie osłabiając nasze wojsko w kraju które i tak nie jest w najlepszej formie.

  4. Maciek

    Przydałaby się nowa wojna. Po pierwsze dlatego, że USA będą zmuszeni pokazać, że mają sojuszników, czyli np. nas. Poślemy tam batalion albo klucz F16, a w zamian możemy negocjować co chcemy. Po drugie byłby to mocny policzek dla Rosji, a jak wiadomości nigdy dość bicia bolszewika.

  5. Kristo

    W imię izraelskich interesów, USA chce rozpętać wojnę, z której może być coś więcej, niż tylko bliskowschodni konflikt...Cóż, jeśli już do tego dojdzie, to Polska musi pozostać neutralna i za nic w świecie nie wysyłajmy tam naszych żołnierzy. Jeżeli USA chcą poświęcić dla Izraela tak wiele,to ich sprawa, my nie mamy w tym najmniejszego interesu, ani politycznego, ani moralnego...tym bardziej po ostatnich miesiącach, gdy Izrael pokazał nam swoją prawdziwą, pełną nienawiści twarz.Na dodatek z Persami nigdy nie mieliśmy złych relacji,a wręcz przeciwnie, w czasie II wojny, byli nam bardziej przyjaźni, niż ci tzw. sojusznicy.

  6. Sjsjsjssjsj

    Nie jeden juz tak wygrażał

  7. Brat sąsiada

    No Chiny to się tarzają ze śmiechu! Bo Teheran pójdzie po rozum do głowy i będzie chciał porozumienia z USA... oj, oj. Najpierw Trump zbłaźnił się z Koreą Płn. teraz mąci z Iranem. A co jeśli Iran pójdzie na układ? Aha, Izrael już coś wymyśli by temu zapobiec...

  8. SzwejJakoByły

    \"Musimy odciąć wszelkie fundusze, z których korzysta (irański) reżim w celu finansowania terroryzmu i wojen. Nie wiadomo, kiedy Iran będzie próbował podsycić terroryzm, przemoc i niestabilność w jednym z naszych krajów\" - przygadał kocioł garnkowi... (i to jeszcze ustami gangstera)

  9. mol

    trump powinien wcześniej wstrzymać się z upominaniem UE i wprowadzaniem ceł. Teraz UE go oleje...

  10. jarek

    Chiny kupią, z dyskontem, całą ropę wydobywaną przez Iran i zarobią i jedni i drudzy. Iran ma złoża gazu ziemnego porównywalne z ruskimi i sprzeda prawa do ich wydobycia Chińskim firmom. Chiny mając tanie surowce będą bardziej konkurencyjni i będą dalej rozwijać się po 7% rocznie, a UE kupi drogi gaz z USA lub od Gazpromu i pozostanie w ogonie światowego rozwoju gospodarki.

Reklama