Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości
  • Polecane

Zadnieprzańskie przyczółki. Ukraińskie rajdy i desanty na froncie chersońskim [ANALIZA]

Walki w delcie Dniepru zostały wznowione po opadnięciu wody z wysadzonej Zapory Kachowskiej i sprowadzały się do ukraińskich rajdów i taktycznych desantów na dnieprowskie wyspy i drugi brzeg rzeki. Najgorętszym punktem był przez dłuższy czas rejon Mostu Antonowskiego pod Chersoniem, gdzie u jego wylotu, w rejonie m. Daczi pod Oleszkami siły ukraińskie utworzyły i utrzymały niewielki przyczółek. Przyczółek ten nieustannie był bombardowany, ostrzeliwany przez artylerię i atakowanym dronami FPV, jednakże, mimo ponoszonych strat, utrzymał się.

Żołnierze ZSU w przekazanym przez Polskę czołgu podstawowym PT-91 Twardy.
Żołnierze ZSU w przekazanym przez Polskę czołgu podstawowym PT-91 Twardy.
Autor. @ZelenskyyUa / X
Reklama

We wrześniu ukraińskie siły specjalne i rozpoznawcze dokonywały już nie tylko rajdów nękających na lewy brzeg rzeki, ale zaczęły również podejmować akcje nocne na dnieprowskich wyspach (tzw. bitwa o wyspy), starając się stopniowo przejąć nad nimi kontrolę. Rozciągnięte wzdłuż szerokiego frontu jednostki GW „Dniepr”, m.in. 205 BZ, miały problemy z poradzeniem sobie z nocnymi rajdami i wypadami, siły rosyjskie notowały problemy logistyczne, ich potencjał degradowany był ogniem artylerii, zwłaszcza w ogniu kontrbateryjnym. Trwało planowe niszczenie zasobów rosyjskich na bliskich tyłach z zastosowaniem artyleryjskiej i rakietowej amunicji precyzyjnej, oraz skuteczna walka kontrbateryjna (m.in. z zastosowaniem radarów kontrbateryjnych „Kobra” i AN/TPQ-36), z kolei po stronie rosyjskiej aktywne było lotnictwo bombardujące z bezpiecznej odległości, bo amunicją szybującą (bomby FAB z UMPK), wykryte cele nie tylko w bezpośredniej bliskości frontu, na przyczółkach lub zaraz za rzeką, ale też w taktycznej głębi, nawet do 20-30 km za linią frontu.

Reklama

Jesienią ukraińskie operacje rozpoznawczo-dywersyjne prowadzone były szczególnie w nocy, z zastosowaniem przyrządów noktowizyjnych. Co ciekawe, poza dedykowaną jednostką specjalną do operacji rzecznych, jak w przypadku 73 Centrum Morskich Operacji Specjalnych, we wrześniu na Dnieprze pojawiły się również inne grupy specjalne, m.in. z jednostki specjalnego przeznaczenia „Ljubart”. Nękające wroga akcje jednostek specjalnych na wyspach i za Dnieprem często przynosiły efekty, np. w postaci zabitych i jeńców, ale też straty elitarnych pododdziałów; przykładowo wspomniana jednostka „Ljubart” straciła bezpowrotnie komandosa 3 października, a 11 października dwóch kolejnych. Panowanie nad wyspami dnieprowskimi było, i jest nadal, kluczowe dla panowania i kontroli nad obydwoma brzegami szerokiego Dniepru (0,7-2 km), z bystrym nurtem. Wyspy stanowią kluczowy punkt pośredni na trasie zaopatrzenia z zastosowaniem niewielkich, kilkuosobowych łodzi, strona ukraińska umieszcza na nich zamaskowane punkty zaopatrzenia i medyczne punkty polowe, gdzie „sortuje” się na nich ewakuowanych z lewego brzegu rannych. Przemieszczanie się jednostkami pływającymi po Dnieprze i jego dopływach naraża nie tylko na ataki dronów FPV czy artylerii (zwłaszcza za dnia), ale dużym zagrożeniem są również miny, zarówno rzeczne (kotwiczne) na które nadziewają się łodzie, jak i lądowe, na które można wejść w czasie nocnej operacji naziemnej.

W limanie, korycie Dniepru i jego dopływach (Konka), z obu stron aktywne były drony, w tym również typu FPV, atakujące m.in. pływające po Dnieprze w obie strony kutry i łodzie (z żołnierzami, rannymi, zapasami etc). Z powodu aktywności nad rzeką z obu stron dronów, ruch łodziami odbywa się nocą lub z wykorzystaniem nielotnej pogody, mgły itp.

Reklama
Członek jednostki specjalnej "Alfa" SBU na zawodach strzeleckich, 2021 rok.
Członek jednostki specjalnej "Alfa" Służby Bezpieczeństwa Ukrainy mierzy do celu z karabinka wyborowego Colt Competition CRP20 na zawodach strzeleckich, 2021 rok.
Autor. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy / ssu.gov.ua
Reklama

W połowie października doszło do aktywizacji ukraińskich działań nad Dnieprem, co związane było z przerzuceniem tu z frontu południowodonieckiego jednostek piechoty morskiej. W dniach 17-18 października doszło do taktycznego desantu grup rozpoznawczo-dywersyjnych z 35 i 36 brygad PM, na lewy brzeg Dniepru, w okolicy antonowskiego mostu kolejowego, a więc w rejonie wsi Pojma i Piszczaniwka. W kolejnych dniach rosyjskie kontrataki nie zakończyły się sukcesem i niewielki przyczółek przetrwał, być może ma nawet kontakt z nieodległym przyczółkiem pod mostem drogowym. Co więcej 19 października grupy rozpoznawczo-dywersyjne wylądowały w rejonie miejscowości Krynky, nieco dalej na wschód. W ten sposób nagle zwiększyła się aktywność sił ukraińskich, w tym brygad piechoty morskiej, na całej szerokości odcinka frontu od drogowego mostu Antonowskiego w Oleszkach niemal do Nowej Kachowki.

Przyczółek Krynki nie tylko został utrzymany, ale również rozszerzony, chociaż to nadal wąski pas terenu nad Dnieprem. Ukraińcy kontrolują wąski pas zadnieprzański, za rzeką i jej dopływami oraz same wyspy dnieprzańskie w rejonie desantów, na głębokość ok. 2-5 km w głąb okupowanego terytorium. Ukraińskie przyczółki koncentrują się w 3-4 miejscach, gdzie znajdują się większe ukraińskie siły: rejon wysadzonego drogowego mostu przez Dniepr (Daczi-Oleszki), kolejowego nieco na wschód od niego (Pojma-Piszczaniwka) i właśnie Krynek, gdzie Ukraińcy opanowali niedawno więcej terenu wraz z miejscowością i przyległymi lasami, o którą toczą się teraz zacięte walki. Istnieje potencjalna możliwość połączenia wszystkich przyczółków, przerzucenia większych sił przez rzekę i próba natarcia z ich obszarów, ale to wydaje się ryzykowne. Problemem byłaby nie tylko koncentracja większych sił i przerzucenie ich przez Dniepr, ale również utrzymanie potem szlaku logistycznego przez rzekę, albo w oparciu o środki pływające, albo most pontonowy, co w obliczu przewagi przeciwnika w powietrzu, silnej artylerii i aktywnych dronów wydaje się zadaniem na tą chwilę karkołomnym i nazbyt ryzykownym. Kiedy zaobserwowano w listopadzie przerzut za rzekę pojedynczych wozów bojowych, wydawało się, że walki o przyczółki wejdą w nową fazę, jednakże były to incydenty, bez większego znaczenia taktycznego. Poza zastosowaniem amfibii PTS do przerzutu pojazdów na lewy brzeg, w zasadzie nie miały one przełożenia na sytuację taktyczną, tym bardziej, że jeden z dwóch (?) pojazdów został szybko zniszczony (wg źródeł rosyjskich miał to być BTR-4). W momencie zakończenia kwerendy materiałów do artykułu, czyli stanu na 19 listopada, nie zaobserwowano ani poważniejszej operacji desantowej piechoty morskiej, ani przerzucania na przyczółki ciężkiego sprzętu. W połowie listopada posiłki, zaopatrzenie, rotacja i ewakuacja rannych odbywała się w oparciu o kilkuosobowe łódki, przemieszczające się rzeką/dopływami m.in. pod osłoną jesiennych mgieł.

Reklama
Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet kal. 80 mm Siwalka VM-8.
Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet kal. 80 mm Siwalka VM-8.
Autor. Ukraiński Ministerstwo Obrony/X
Reklama

Sztab Generalny SZU, w komunikacie z dnia 16 listopada, podał, że jednym z celów na froncie południowym jest odrzucenie sił agresora od Dniepru, oraz określił też rodzaj operacji nad rzeką: „Prowadzone są działania dywersyjne, rajdowe oraz rozpoznawcze. Wykrywane są szlaki zabezpieczenia logistycznego amunicji i żywności okupantów. Prowadzone jest rozpoznanie miejsc rozlokowania składu osobowego i sprzętu wojsk rosyjsko-okupacyjnych, również pozycji artylerii, w celu ich dalszego zniszczenia…”.

Za operację forsowania Dniepru, utrzymaniu przyczółków i odrzuceniu npla dalej od rzeki, odpowiada prawdopodobnie Dowództwo Piechoty Morskiej, bowiem działania za Dnieprem prowadzone są obecnie głównie grupami bojowymi z brygad 35, 36 i 38 piechoty morskiej.

Reklama

Co więcej 17 listopada Dowództwo PM podało oficjalny komunikat, w którym informowano, że piechota morska, we współdziałaniu z innymi pododdziałami Sił Obrony, umocniło się na kilku przyczółkach i zadano przeciwnikowi duże straty w sile żywej i sprzęcie. Podano również statystykę strat wroga, którą przytaczamy in extenso w aneksie. Oczywiście to tego typu zestawienia (liczb) należy podchodzić z pewną rezerwą, jednakże pokazuje nam to skalę walk i również rodzaje niszczonego sprzętu npla. W niszczeniu zasobów przeciwnika ogromną rolę odgrywa artyleria, w tym rakietowa. Przykładowo systemy rakietowe M142 HIMARS niszczą cele w taktycznej głębi przeciwnika z wykorzystaniem rozpoznania bezzałogowcami „Shark”. Aktywne są nad Dnieprem również drony-kamikadze typu FPV, np. pododdziału „Flying Skull”, plutonu dronów 501 batalionu 36 BPM „Gryfony”, pododdziałów „Aeronawty”, „Ptaki Madziara” itd. Źródła rosyjskie podkreślają, że drony FPV i drony „bombowe”, tzw. skidy (np. ciężki dron „Baba Jaga”), są poważnym problemem dla sił obrony nad Dnieprem, bowiem atakują nie tylko pozycje na linii frontu, ale również drogi w głębi taktycznej, co niesie straty w ludziach, sprzęcie i utrudnia w ciągu dnia zaopatrzenie („Baba Jaga” niosąca kilka granatów operuje również nocą, niedawno „upolować” miała wyrzutnię TOS-1A). Aktywne i skuteczne mają być również ukraińskie jednostki WRE, utrudniające operowanie w rejonie przyczółków rosyjskich dronów. Z drugiej strony Rosjanie podkreślają, że niewielki przyczółek jest pod zmasowanym ogniem moździerzowo-artyleryjskim, w tym też termobarycznych pocisków z TOS-1A, oraz lotniczym, co przyczynia się do dużych ukraińskich strat w zabitych i rannych, którzy zalegają piwnice w Krynkach czekając na ewakuację.

Zagrożenie ustanowieniem dużych przyczółków było już jesienią na tyle niepokojące, że w październiku zaczęto poważnie wzmacniać siły i zasoby Grupy Wojsk „Dniepr”. Przede wszystkim w strefę odpowiedzialności tej grupy wojsk zaczęto przerzucać jednostki nowo utworzonej 18 Armii, a konkretnie elementy niedawno sformowanej 70 DZmech z 40 KA tejże armii. Trzy pułki 70 DZ (24, 26, 28) miały wzmocnić pozycje nad rzeką zajmowane przez 205 BZ, a zatem 24 pułk rozmieszczono w rejonie Kozaczi Łagiera, a 26 w rejonie Krynky. Warto też odnotować wzmocnienie, osłabianej do tej pory GW „Dniepr”, przegrupowaniem jednostek z innych kierunków. Przykładowo 177 Pułk PM, podległy operacyjnie 58 A, wyprowadzono z frontu zaporoskiego. Pułk rozwinięto w rejonie Pojma-Piszczaniwka, co świadczy o zaniepokojeniu rosyjskiego dowództwa ukraińską aktywnością na Dnieprze i dopływach. Na przełomie października i listopada trwały wciąż zacięte walki o utrzymanie przyczółków. Broniła się tam z powodzeniem ukraińska piechota morska, wspierana ogniem moździerzy i artylerii z drugiego, prawego (wyższego) brzegu, jednakże w nieustającym ogniu artylerii przeciwnika ponosiła duże straty, trudna była również ewakuacja rannych na drugi brzeg. Z drugiej strony podciągnięte nowe siły GW „Dniepr”, przy silnym wsparciu artylerii i lotnictwa, zaryglowały wszystkie ukraińskie przyczółki, jednakże nie zdołały ich zniszczyć.

Reklama

Pod Krynkami skoncentrowano zgrupowanie ekwiwalentu dwóch kombinowanych brygadowych grup bojowych. Trzonem zgrupowania jest grupa taktyczna nacierająca czołowo na Krynki, a więc 26 pułk z 70 DZ i elementy 144 BZ, natomiast na flankach jest piechota morska z 177 Pułku i 810 Brygady, kilka batalionów z 205 BZ i pułków Wojsk Terytorialnych, grupa taktyczna 10 Brygady Specjalnego Przeznaczenia itd. Nowy dowódca GW „Dniepr” i jednocześnie głównodowodzący Wojskami Powietrznodesantowymi (WDW), gen. płk. Michaił Tiepliński, zdecydował, że główny kierunek natarcia w listopadzie skieruje na przyczółek w Krynkach, jako największy, ale jednocześnie z zablokowaniem i izolacją pozostałych, urzutował swoje siły głęboko, z silnym odwodem. I tak ataki na przyczółek w Krynkach przeprowadzają obecnie trzy grupy taktyczne, atakując z obu flanek i czołowo na miejscowość, przy silnym wsparciu moździerzy, artylerii lufowej, rakietowej (w tym termobarycznych TOS-1A i amunicji zapalającej z wyrzutni rakietowych), oraz lotnictwa i dronów FPV. Jak wspomniano źródła rosyjskie podkreślają, w oparciu o doniesienia jeńców, że silny ostrzał artyleryjsko-lotniczy przynosi straty, a wielu rannych ukrywających się w piwnicach Krynek nie ma jak ewakuować, bowiem Dniepr jest pod obserwacją i kontrolą ogniową.

Zażarte walki w rejonie Krynek wciąż jednakże trwają, strona ukraińska stara się utrzymać i połączyć przyczółki nad rzeką, z kolei strona rosyjska kontratakuje z zamiarem ich zniszczenia lub przynajmniej zaryglowania na obecnych pozycjach.

Reklama

Aneks

Straty rosyjskie podawane przez Dowództwo Piechoty Morskiej w komunikacie z dnia 17 listopada 2023 r.:

Reklama
  • 1216 zabitych i 2217 rannych;
  • 24 czołgi;
  • 48 wozów opancerzonych, w tym transporterów i bojowych wozów piechoty (BTR i BMP);
  • 89 systemów artylerii i moździerzy;
  • 135 różnego rodzaju samochodów i pojazdów nieopancerzonych;
  • 9 systemów artylerii rakietowej;
  • 14 środków pływających;
  • 15 sztuk specjalnego sprzętu (bez dookreślenia typu/rodzaju);
  • 4 punkty dowodzenia;
  • 29 składów z amunicją, stacjonarnych i polowych (?).
Reklama

„Oprócz tego, kombinowanym \[zbiorczym\] pododziałem WRE piechoty morskiej zneutralizowano 135 dronów i 5 bezzałogowców szczebla operacyjno-taktycznego”.

Reklama
WIDEO: Akt dywersji. Co wiemy o kolejowym sabotażu?
Reklama
Reklama