Reklama

Wojna na Ukrainie

Wojna na Ukrainie potrwa ponad pół wieku?

Autor. Sztab Generalny Ukrainy/Facebook

Wznawiany i zawieszany konflikt między Rosją a Ukrainą może trwać 50-80 lat, a perspektywy stabilności pojawić się mogą nie wraz z następcą Władimira Putina, lecz z jeszcze kolejnym przywódcą - uważa prof. Michael Clarke, były dyrektor think tanku Royal United Services Institute (RUSI).

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

"Moje przypuszczenie jest takie, że te „zmagania" - tzn. Rosja nie akceptująca, że Ukraina ma prawo być niepodległym państwem i Ukraina żyjąca z egzystencjalnym zagrożeniem dla swojego istnienia - będą trwały przez następne 50-80 lat. Myślę, że będzie seria konfliktów on/off - zawieszenia broni, po których po kilku lub kilkunastu latach nastąpi załamanie" - powiedział w stacji Sky News Clarke, zapytany, jak długo może potrwać obecna wojna.

Czytaj też

"Historia oceni, że wszystko zaczęło się w latach 2013-14. Rok 2022 jest drugą rundą i to może się tymczasowo skończyć, jeśli Ukraina zdoła wypchnąć siły rosyjskie z terytoriów, które zdobyły od 24 lutego 2022 roku" - mówił, dodając, że byłoby to wielkie zwycięstwo dla Ukrainy oraz ogromna przegrana i upokorzenie dla Putina.

Reklama

Jego zdaniem, rosyjski prezydent będzie miał szczęście, jeśli zdoła przetrwać 18 miesięcy konfliktu, biorąc pod uwagę, że do tego czasu liczba zabitych Rosjan może sięgnąć 200 tys., a gospodarka z wyjątkiem sektora energetycznego będzie w długoterminowej zapaści.

Czytaj też

Zaznaczył, że nie należy się spodziewać, by odejście Putina wiele zmieniło. "Następca Putina nie będzie miłym człowiekiem, a wrogość wobec Ukrainy będzie prawdopodobnie kontynuowana. Perspektywy jakiejś głębszej stabilności dla Ukrainy pojawią się, jak sądzę, dopiero wraz z jeszcze kolejnym rosyjskim przywódcą po Putinie, a i to jest nie więcej niż nadzieją" - ocenił.

Czytaj też

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Niezorientowany

    Jak dla mnie, bardzo wątpliwa prognoza. Jak rozumiem, założenie jest takie: Ukraina jednak wygrywa, Rosja się wycofuje, ale nie całkiem i za chwilę ponawia atak. Rosja nie ma sił na taką walkę. Obecnie trwa wojna na przeczekanie. Ukraina jest na kroplówce Zachodu (co jest zrozumiałe - jak taki biedny kraj mógłby inaczej funkcjonować w warunkach wojny totalnej z potężniejszym przeciwnikiem). Ruski liczą na to, że Zachód się znudzi i odetnie kroplówkę. Problem Putina w tym, że wybory prezydenckie w USA dopiero w 2024. Rosja utrzymuje się z zapasów i surowców., ale kroplówki nikt jej nie poda. Chiny obserwują co się stanie z Rosją i czekają na szansę. Problem w tym, że obecnie mają zbyt duże własne kłopoty, aby działać bardziej asertywnie. Jeśli jednak Ukraina nie padnie w ciągu rok,u dwóch, to padnie Rosja. To państwo jest już zbyt słabe, aby prowadzić wieloletnią wojnę na poziomie ukraińskim.

    1. The thex

      Mylisz się, wybory w Stanach już w listopadzie. Połówkowe czyli Mid Term. Też ważne bo można przejąć Kongres a bez Kongresu Prezydent niczego nie zrobi.

  2. BadaczNetu

    Największym problemem dla świata byłby uczciwy i rozsądny władca Rosji. To jest kraj, który ma ogromny potencjał rozwojowy, ale na szczęście (dla świata) rządzą nim skorumpowani idioci.

    1. The thex

      Że skorumpowani to prawda ale na pewno nie idioci.

  3. easyrider

    Rosja jest patologicznie, systemowo niezdolna do modernizacji przez co jest skazana na rozpad. To jasno wynika z ich historii, choć oczywiście mieli swoje momenty. Rozpad Związku Sowieckiego niewiele ich nauczył. Tamci też dążyli do zdobywania terenu. Polska, trzy bałtyckie republiki, Karelia od Finlandii, Besarabia od Rumunii, Sachalin i Kuryle od Japonii etc. Zdobyli na jakiś czas a po rozpadzie Sojuza utracili znacznie więcej. To nie koniec strat a sukcesem będzie jeśli zatrzymają tereny dawnego Wielkiego Księstwa Moskiewskiego. Zostaną zwasalizowani przez Chiny. Od tego nie ma odwrotu. Dlatego na rękę byłby im konflikt Zachodu z Chinami i zniszczenie Chin. Nie znaczy to oczywiście, że korozja ich państwowa zatrzyma się ale tak daleko ich zdolność analizy nie sięga by podjąć logiczne działania.

    1. srodek

      Bełkot

  4. rwd

    Ktoś miał sen proroczy. Rosja nigdy nie jest ani tak silna ani tak słaba jak by się wydawało, dawno temu powiedziane ale nadal aktualne.

  5. cywilnycywil

    Nie wiem ile potrwa wojna na Ukrainie - 50 lat czy 2 miesiące. Ale wiem, bo widzę w różnych mediach, ilu ludzi robi na tej wojnie karierę medialną. Namnożyło się tyle ekspertów i "think tanków", że już brak czasu na zapoznanie się z całym tym słowotokiem. A tym czasem żywi ludzie giną na froncie, tracą sprawność fizyczną i psychiczną.

Reklama