Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraina: rosyjski czołg z wyrzutnią bomb głębinowych

RBU-6000 (zdjęcie poglądowe).
RBU-6000 (zdjęcie poglądowe).
Autor. Vadim Grishankin/Wikipedia

Rosjanie ponownie wykorzystali zdjęte z nieokreślonego okrętu wojennego wyrzutnie rakietowych bomb głębinowych RBU-6000 i osadzili ją na lądowej platformie. Tym razem jest nią podwozie czołgu T-80.

Pierwszy przypadek wykorzystania wyrzutni rakietowych bomb głębinowych RBU-6000 przez rosyjską armię na Ukrainie na platformie lądowej pojawił się we wrześniu zeszłego roku, gdy osadzono ją na transporterze MT-LB. Zaledwie dwa miesiące później pojawiło się zdjęcie ukazujące pomniejszoną wyrzutnię tego typu posadowioną na samochodzie ciężarowym Ural-375D. Teraz w serwisie X opublikowany został materiał wideo prezentujący osadzenie dwóch takich systemów uzbrojenia na podwoziach czołgów T-80. Jest to dość dziwne wykorzystanie bardzo cennego dla Rosjan podwozia (silników czołgowych na wojnie zawsze jest za mało) w ramach recyklingu wojennego.

W odróżnieniu od wcześniej użytych platform ta zapewnić może większą stabilność wyrzutni podczas wystrzału, chociaż wiele będzie zależeć od tego, jak dobrze została wykonana platforma, na której posadowiono prowadnice dla RBU-6000. Zważywszy na niski zasięg rażenia za pomocą efektorów wystrzeliwanych z nich, pojazdy te będą mocno narażone na ataki, chociażby bezzałogowców kamikaze, lub moździerzy.

Reklama

Niedługo po opublikowaniu zdjęcia z wyrzutnią na T-80 pojawiło się kolejne, przedstawiające ją tym razem na samochodzie ciężarowym Ural, ale już bez zmniejszania liczby prowadnic jak wcześniej. Może to nieść bardzo negatywne skutki dla podwozia pojazdu, jak i całego impowizowanego nośnika.

Reklama

RBU-6000 to radziecka 12-prowadnicowa wyrzutnia rakietowych bomb głębinowych kal. 213 mm przeznaczona do eliminacji okrętów podwodnych, wdrożona do służby w 1961 roku. Zasięg rażenia wystrzelonej z prowadnicy rakietowej bomby głębinowej RGB-60 wynosił do 5800 metrów, a przeznaczona jest ona do eliminacji okrętów na głębokości do około 450 metrów. Prędkość lotu bomby określono na 400 m/s, zaś jej masę własna wynosi 119,5 kg. Bomby mają zapalnik kontaktowy UDW-60 oraz akustyczny niekontaktowy WB-2 o zasięgu działania do sześciu metrów. Można za jej pomocą także atakować cele naziemne w strefie przybrzeżnej. Znajduje się ona na wyposażeniu wielu okrętów we flotach takich krajów jak Rosja, Indie, Syria, Wietnam, Polska, Rumunia czy Bułgaria. W przypadku naszego kraju znajduje się ona na wyposażeniu korwety ZOP ORP Kaszub.

Czytaj też

Wyrzutnia RBU-6000.
Wyrzutnia RBU-6000.
Autor. Indian Navy/Wikipedia
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Buczacza

    Czas na taczanki...

    1. skition

      Do Buczacza... Taczanki są tam od zawsze i obecnie preferowanym dla nich zastosowaniem są "łowcy dronów"..To jest ( często ) nawet ten sam Maxim co na taczance z roku 1944.czy Maschinengewehr MG 34 ( takie były na niemieckich taczankach przeciwlotniczych) zdjęty z uszkodzonego czołgu Leopard 2.(wiem wiem to jest trochę ulepszone i nosi teraz nazwę MG3)....We współczesnej taczance zmieniła się trakcja i zamiast czwórki koni mamy najczęściej legendarną Toyotę Hilux ( przynajmniej taką preferują Czesi). Za to w Polsce taczanek niet. i WLKM zamontowany na Fordzie jako antyBSL pozostał w jednym egzemplarzu jako demonstrator technologii.

    2. Tani2

      Nigdy i tu mòj protest. Uzbrojenie na pick-upie to przyszłość armii a nie przeszłość. A z szacunku dla wynalazcy powinno się go nazywać jihad mobile. Mnie osobiście podoba się koszerny mosiek automatyczny na tym pojezdzie. Na pewno lepszy pomysł jak ten nieszczęsny Rak.

  2. Maruda

    Czekamy na okręt podwodny na platformie gąsienicowej

    1. Weneda 1977

      Na platformie kołowej już budowano :-)

    2. papa lebel

      ...i koniecznie atomowy!

    3. Stefan1

      Już były.

  3. Stefan1

    Rosjanie dość pragmatycznie podeszli do tematu. Bomby maja, wyrzutnie mają, a walki z kraińskimi okrętami podwodnymi nie przewidują. Uzbrojenie schyłkowe i wobec OP NATO zapewne nieprzydatne. Zasięg prawie 6 km jest większy od bezpośredniego rażenia czołgu. Siła rażenia bomby większa od siły pocisku czołgowego. Zasięg na artylerię mały, ale na MBT duży. Opancerzenie solidne podwozia zatem konieczne. Po zużyciu zapasów bomb silnik, lub i podwozie, można jeszcze wykorzystać. Natomiast ciężarówkę potraktowano zapewne jako karawan. Nośnością się nie przejmują, bo złom pomyślano jako jednorazówkę.

    1. bezreklam

      Moze sluszyc do niszczenia pasa min albo okopow i sily zywej.

    2. Wania

      Coś o celności armaty czołgowej i tego czegoś napisz jeśli piszesz o pragmatyce. Nie ma żadnej tak jak nie ma żadnej celności. Można tym ostrzeliwać miasta i kręcić film propagandowy. Ale i jedno i drugie wychodzi Rosji bardzo dobrze. Z innej bajki: Rosja spawa prowizorycznie wyrzutnie do nadwozi czołgowych a w tym samym czasie Pentagon przyznał koncernowi Northrop Grumman kontrakt na rozpoczęcie budowy pierwszej transzy bombowców strategicznych typu B-21A Raider. I tyle w temacie drugiej armii świata. Oni nie są w stanie rozpocząć na nowo produkcji seryjnej samolotów tu-160, które oblatano 40 lat temu.

    3. papa lebel

      "Bojownikom" z Volkssturmu też wydawano Enfieldy z 1917r. i nawet jeszcze starsze Krag-Jorgenseny o Lebelach nie wspominając...

  4. bezreklam

    Beda smiechy dopuki ukraincy lub Zydzi nie zrobia takiego samego

  5. Tani2

    To broń typu ,człowiek strzela a Pan Bòg bombę nosi. Mają zapasy amunicji tego typu to używają.

Reklama