Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraina: eks-rumuńskie Grady dalej atakują Rosjan

APR-40 (zdjęcie poglądowe).
APR-40 (zdjęcie poglądowe).
Autor. Suradnik13/Wikipedia

Rumuńskie wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet APR-40 w ostatnim czasie coraz częściej pojawiają się na materiałach z frontu walk ukraińsko-rosyjskich. Czy Rumunia zdecyduje się przekazać Kijowowi kolejne egzemplarze?

Pierwsze informacje dotyczące dostarczenia na Ukrainę rumuńskiej odmiany radzieckiego BM-21 pojawiły się w maju zeszłego roku. Za jego dostawę w nieokreślonej liczbie najpewniej odpowiada sam producent w postaci Rumunii, która obecnie jest w trakcie odbierania znacznie nowocześniejszych systemów M142 HIMARS, oraz rozważa pozyskanie południowokoreańskich K239 Chunmoo. Rumuńska armia miała posiadać 135 egzemplarzy wspomnianego APR-40, zatem przekazanie 20-30 egzemplarzy wobec kupionych 54 M142 wydają się bardzo prawdopodobne. W przypadku kupienia K239 możliwe zapewne byłoby dostarczenie większej liczby pojazdów. Przekazane wyrzutnie trafiły m.in. na wyposażenie 37. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej oraz 118. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej. 

Reklama

APR-40 to rumuńska wieloprowadnicowa samobieżna wyrzutnia pocisków rakietowych kal. 122 mm, będąca wersją rozwojową systemu rakietowego APR-21 (lokalna odmiana BM-21 Grad). Wyrzutnia zawierająca 40 prowadnic dla pocisków rakietowych, została osadzona na podwoziu samochodu ciężarowego DAC 15.215, którego jednostka napędowa w postaci silnika wysokoprężnego o mocy 236 KM, pozwala na osiągniecie prędkości maksymalnej wynoszącej 80-85 km/h. Zasięg rażenia celów przez APR-40 w zależności od użytej amunicji wynosi do 20-40 km. Załogę stanowi od czterech do sześciu żołnierzy, pełniących funkcję dowódcy, kierowcy, oraz 2-4 operatorów uzbrojenia odpowiedzialnych za m.in. załadowanie rakiet do wyrzutni. Czas wystrzelenia pełnej salwy 40 rakiet wynosi 20 sekund. Tego typu systemów używają armie takich krajów jak min. Botswana, Rumunia, Chorwacja czy Bośnia i Hercegowina.

Czytaj też

Autor. Nuță Lucian/Wikipedia
Reklama
Reklama

Komentarze