Reklama

Wojna na Ukrainie

Ucieczka rosyjskich pilotów przed rakietami Patriot. Dramatyczny zapis z kokpitu Su-34

Autor. mil.ru

Opublikowane w sieci zapisy rozmów pilotów dwóch samolotów bombowych Su-34 pokazują dwa scenariusze przebiegu ich spotkania z rakietami Patriot. W jednym z nich pilot bohatersko wykonuje zadanie, wymyka się pociskom i leci na wódkę, a w drugim pilot walczy o życie, dysząc i przeklinając. Ciekawe, który z tych zapisów jest rzeczywiście prawdziwy.

Oba opublikowane przez Rosjan nagrania pokazują, że rosyjskie bombowce taktyczne Su-34 są w stanie uciec przed rakietami systemu Patriot, jeżeli są o nich ostrzeżone przez samolot dozoru radiolokacyjnego A-50. Problem polega na tym, że Rosjanie mają jeszcze tylko 6-8 sprawnych samolotów A-50. Między innymi dlatego bombowce Su-34 są przez Ukraińców często strącane.

Według portalu ORYX szacującego straty obu stron wojny rosyjsko-ukraińskiej, Rosjanie mieli utracić od 24 lutego 2024 roku już co najmniej 30 samolotów Su-34. W rzeczywistości tych bombowców mogło być strąconych więcej, ponieważ ORYX dokonuje swoich obliczeń głównie na bazie ujawnionych fotografii i filmów. A Rosjanie nie zawsze „chwalą” się swoimi stratami, chociaż ich ukrycie w przypadku lotnictwo przez istnienie Internetu jest rzeczywiście coraz bardziej trudne.

Czytaj też

Reklama

Tak stosunkowo duże straty, jak na nowoczesne (według opinii Rosjan) statki powietrzne, wynikają z samego sposobu działania bombowców Su-34, które zrzucając bomby bardzo blisko frontu, często muszą wchodzić w zasięg ukraińskich systemów przeciwlotniczych i to wcale nie tylko tych średniego zasięgu. Potwierdzają to opublikowane przez Rosjan zapisy korespondencji prowadzonej pomiędzy załogami dwóch samolotów S-34 oraz operatorami samolotów wczesnego ostrzegania A-50. Na jednej z nich zaznaczono bowiem wyraźnie, że rosyjski bombowiec był śledzony zarówno przez dwa radary systemu Patriot, jak i przez jeden radar systemu NASAMS.

Oczywiście rosyjska propaganda opublikowała rozmowy nie bez powodu, ale by pokazać, że rosyjscy piloci radzą sobie z zagrożeniem, a amerykańskie rakiety nie zawsze się sprawdzają. W rzeczywistości w obu przypadkach do ucieczki doszło dlatego, że była dobra współpraca z samolotem dozoru radiolokacyjnego A-50, który ostrzegł załogi Su-34 i pomógł im uniknąć ukraińskich rakiet. Posłużono się przy tym tylko jednym, faktycznym nagraniem z głosami (prawdopodobnie z samolotu Su-34 działającego na północ od Mariupola) i jednym zapisem tekstowym korespondencji, podobno prowadzonej w czasie walki. Jak jednak łatwo zauważyć, w zapisach obu tych walk są słyszalne (i widoczne) bardzo wyraźne różnice.

Autor. mil.ru
Reklama

Co mówią nagrania?

Pierwsza rozmowa (ta nagrana) jest o tyle ciekawa, że słuchać na niej jak nerwowo Rosjanie reagują na sytuację i jak desperacko rosyjski pilot (samolotu o kryptonimie 754) walczy o życie, próbując uciec przed ukraińskimi rakietami. Nie ma tam więc patosu i bohaterstwa, ale po prostu czuć strach i nerwy oraz słuchać przekleństwa. W spisanym, drugim nagraniu jest już inaczej. Tutaj pilot (samolotu o kryptonimie 321) wiedząc o namierzeniu go przez radar systemów NASAMS i dwa radary systemu Patriot nadal wykonuje zadanie i dopiero po zrzuceniu bomb unika rakiet, odlatując do bazy i umawiając się na papierosa i „flaszkę”.

Pozornie sytuacja była podobna. Dwuosobowe załogi Su-34 wznosiły się na pułap bojowy i przygotowywały do zrzutu bomb. W obu przypadkach systemy pokładowe prawdopodobnie ostrzegły pilotów o pracy radarów ukraińskich baterii przeciwlotniczych. Operator samolotu 321 melduje bowiem w pewnym momencie, że „”patrik” (prawdopodobnie tak rosyjscy piloci określają radar systemu Patriot) zaswietiłsia” (i rzeczywiście chwilę później z samolotu A-50 przyszło ostrzeżenie o pojawieniu się emisji z radaru kierowania uzbrojeniem baterii NASAMS). Z kolei operator samolotu 754 zameldował, że „drugi podkanał się zaświecił” (i chwilę później również przyszła informacja z A-50 o wystrzeleniu trzech rakiet z „Patriota”).

Jeżeli w obu przypadkach rzeczywiście chodziło o ostrzeżenia związane z wykryciem emisji radarowej, to oznacza, że pojawiły się ono w różnych momentach (raz przy radarze w reżimie obserwacji, a raz już przy wystrzeleniu rakiet – gdy radar zaczyna w innym trybie oświetlać cel). Co więcej, w obu przypadkach to ostrzeżenie zostało zignorowane przez załogi (co widać szczególnie w przypadku samolotu 321, którego operator nie informował później o pojawieniu się aparaturze pokładowej sygnałów z włączających się, dwóch radarów systemu Patriot).

YouTube cover video

Może to oznaczać, że rosyjski system walki elektronicznej zamontowany na bombowcach Su-34 jest przez pilotów uznawany za tak niewiarygodny, że nawet zaświecenie się lampek ostrzegawczych nie wymusza na załodze żadnego przeciwdziałania. Z korespondencji radiowej wynika dodatkowo, że już po pojawieniu się sygnału świetnego, załoga nie dostaje informacji o kolejnych, pracujących stacjach radiolokacyjnych (albo je nadal ignoruje).

Wykonania uniku w obu przypadkach nie nastąpiło więc w oparciu o wskazania systemów pokładowych, ale na wyraźne i powtarzane polecenia z samolotów A-50 lub z ziemi. Jest to kolejny dowód na to, że rosyjskie systemy ostrzegawcze na myśliwcach i bombowcach nie spełniają swojego zadania nawet w odniesieniu do tak rozpoznanych systemów naziemnych, jak baterie Patriot. Samodzielne działanie rosyjskich samolotów w zasięgi ukraińskich zestawów przeciwlotniczych jest więc bardzo niebezpieczne.

Autor. mil.ru
Reklama

Dwie wersje

Ujawnione przez Rosjan zapisy dają też dwa różne obrazy możliwości samolotów A-50. W przypadku bombowca 754 jego pilot dostał bowiem ostrzeżenie tylko o wystrzeleniu już przez Ukraińców rakiet przeciwlotniczych. Ten konkretnie rosyjski AWACS mógł więc obserwować swoim radarem jedynie cele poruszające się w powietrzu. W przypadki samolotu Su-34 o numerze wywoławczym 321 jest już inaczej, ponieważ załoga bombowca była informowana zawczasu o włączeniu się: radaru baterii NASAMS (gdy do miejsca zrzutu bomb było 10 km), radaru pierwszej baterii Patriot (gdy do miejsca zrzutu bomb było 6 km) i radaru drugiej baterii Patriot (4 km od miejsca zrzutu).

Nie ma tutaj jednak oryginalnego nagrania pozwalającego na zweryfikowanie tych ostrzeżeń, jak również tego, że Rosjanie przekazywali przy okazji namiary na radary. Co ciekawe, z zapisu wynika że zignorowano baterię NASAMS, natomiast przekazano jedynie dane dotyczące Patriotów (azymut 200 i azymut 140). W zapisie tym jest jeszcze jedna nieścisłość. Nie wiadomo bowiem, po co w ogóle operator z A-50 przekazuje te namiary, jeżeli dotyczyły one prawdopodobnie tylko jego położenia.

Ile Su-34 zestrzelili Ukraińcy w lutym? Dostępne poszlaki

Pilot na Su-34 nie znając lokalizacji A-50 nie mógł więc również określić kierunku, skąd jest śledzony. Gdyby opublikowany zapis tekstowy był prawdziwy, to by oznaczało, że rosyjski A-50 współpracujący z samolotem 321 miał system rozpoznania radiolokacyjnego (do wykrywania emisji radarowych i ich analizy) oraz bardzo dobry system obliczeniowy, który na bieżąco przeliczałby położenie wykrywanych celów w odniesieniu do prowadzonego bombowca Su-34. Jest to możliwe, ale po wysłuchaniu realnego nagrania z drugim bombowcem (754) wydaje się mało prawdopodobne.

Z ostrożnością należy też podchodzić do zapisu tekstowego związanego już z samą ucieczką rosyjskich pilotów przed ukraińskimi rakietami. Przy oryginalnym nagraniu pilot 754, uciekając przed ukraińskimi rakietami jest tak zajęty, że nie ma nawet czasu odpowiadać na polecenia z A-50. W drugim przypadku (321) jest inaczej i tam prawie każda komenda z rosyjskiego AWACS-a jest zgodnie z regulaminem powtarzania i potwierdzana.

Autor. mil.ru

Co więcej, pilot z 321 obserwuje teren i informuje operatora w A-50, że zauważył pod sobą (a więc na terenie opanowanym przez Rosjan), wystrzelenie rakiety przeciwlotniczej: „Kto pod nami pracuje?! Obserwuję starty pode mną!” Operator rosyjskiego AWACS-a, pomimo przekazywania na bieżąco odległość do Su-35 zbliżającej się, rakiety Patriot, poinformował, że są to rosyjskie baterie przeciwlotnicze, które dodatkowo zestrzeliły jeden z ukraińskich pocisków („20 kilometrów! Wyprowadzaj na północ! To nasi, jedną zestrzelili!”).

Jeżeli jest to prawdziwa korespondencja, to świadczyłoby o doskonałej koordynacji rosyjskiej obrony przeciwlotniczej, która mając nad sobą swój, manewrujący samolot, odpaliła odważnie rakiety, by zniszczyć nadlatujące szybko pociski z Patriota. Świadczyłoby to dodatkowo o bardzo dobrze działającym rosyjskim systemie obrony powietrznej, w którym samolot dozoru radiolokacyjnego A-50 byłby w czasie rzeczywistym informowany o działaniu swoich własnych baterii przeciwlotniczych w regionie.

No i z zapisu wychodzi dodatkowo niezwykłe opanowanie pilota, który na pewno wiedząc o przypadkach bratobójczych zestrzeleń ze strony własnych „przeciwlotników”, nie ponawia pytań, co strzela pod nim rakietami. Niestety nagranie w tym przypadku nie zostało ujawnione, a więc nie można tego definitywnie zweryfikować.

Czytaj też

Różnice w sposobie reagowania obu załóg  i operatorów A-50 są jednak tak duże, że zapis tekstowy musi budzić wątpliwości. Co jest pewne. Piloci Su-34 nr 321 po wykryciu pracy radarów ukraińskich baterii przeciwlotniczych otrzymywali polecenie, by być w gotowości do ucieczki „z manewrem”. Z kolei po wykryciu startu rakiet w obu przypadkach, od razu szło polecenie przerwania zadania i wykonanie uniku („uciekaj z manewrem, start dokładnie na kursie”).

Sam sposób działania pilotów jest jednak trudny do oceny. Z jednej strony jest bowiem załoga samolotu 321, która odpowiada na przekazy z A-50 i wykonuje zalecane manewry. W rzeczywistym nagraniu z Su-35 o kryptonimie 754 czuć jednak coś innego. Po otrzymaniu rozkazu przerwania zadania, pilot dopiero po jakimś czasie szybko odpowiedział kilkakrotnie: „zrozumiałem” i „uciekam”. I to były jedyne słowa poza przekleństwami i szybkim oddechem, jakie początkowo było słychać z jego strony. Później włączył się jeszcze siedzący obok operator, który informował pilota o kierunku robienia uników. I jemu pilot odpowiadał.

Autor. mil.ru

Kiedy jednak w pewnym momencie poinformował, że widzi z tyłu błysk, to jednak z A-50 natychmiast go poinformowano, że radar systemu Patriot nadal pracuje na „podświetlenie” i ucieczkę należy kontynuować. Manewry musiały być tak silne, że pilot później tylko klął, lub odpowiadał krótkim „tak” (Da, Da Da). Cała ucieczka 754 trwała aż 6 minut i ostatecznie zakończyła się sukcesem.

Nagrania ujawnione przez Rosjan miały niewątpliwie podnieść na duchu Rosjan, pokazując im, jak dzielnie walczą ich piloci. Komentarze pod filmem świadczą, że częściowo się to udało. Ale rzeczywistość wcale nie jest taka, jak wynika z tych „patriotycznych” podpisów. Trzeba bowiem pamiętać, że Rosjanie utracili już dwa samoloty A-50 w walce: pierwszy 14 stycznia 2024 roku nad Morzem Azowskim w okolicach Kyryliwki, a drugi (A-50U nr RF-50610, czerwony 42) miesiąc później, 23 lutego 2024 roku nad Krajem Krasnodarskim.

Rosjanie mają obecnie nie więcej niż 8 sprawnych AWACS-ów, a więc wielokrotnie mniej niż wszystkie kraje NATO. Taka liczba może by wystarczyła do wsparcia walk nad Ukrainą, ale są to samoloty zabezpieczające całe rosyjskie siły powietrzno – kosmiczne. Dodatkowo nic nie wskazuje, by w najbliższym czasie było ich więcej. Może się więc już niedługo zdarzyć tak, że rosyjskie myśliwce i bombowce będą musiały działać bez powietrznego dozoru radiolokacyjnego. A wtedy ucieczka przed Patriotami (których jest na Ukrainie coraz więcej) i samolotami F-16 (które już niedługo się tam pojawią) może nie być taka szczęśliwa dla rosyjskich pilotów.

Reklama

Komentarze (12)

  1. gnagon

    spróbuje jeszcze raz bo coś postu nie dopuściło z weekendu. Jarzycie z linii suczek te żądło między silnikami? W Su 34 obok spadochronu jest i radar tylnej półsfery, rządzi flarami i ich odpalaniem w odpowiedniej chwili. Nie jak w zachodnich na ślepo w z góry określonej sekwencji. Ale odpala tak, aby je zoptymalizować i jak najlepiej oślepić zmylić goniące rakiety. Zatem to najprawdopodobniej fajna dobrze zrobiona audycja radia SBU

  2. Obiektywny

    Najfajniejsze jest to poddawanie w wątpliwość wszelkich rosyjskich przekazów ( nie mówię że zupełnie niesłusznie) a branie w ciemno komunikatów Ukraincow. Przecież to jest jawna propaganda z jednej u drugiej strony pewnie wiele lat po dowiemy się ile w tych liczbach zgłoszeniach było realizmu ile wojennej propagandy .

    1. TakToWidzę

      @Obiektywny oczywiście nie da się tego wychwycić że że Ukraina mówi że zajęła teren to tam jest a rosja jeszcze po zajęciu z miesiąc walczy o zajecie. Co do okrętów i samolotów ruska propaganda neguje wszystko a potem oglądamy filmy z trafień i sprzętu nie ma. Rozumiem ze to dla ciebie propaganda Ukrainy tak kłamie?

    2. Tani2

      Taktowidze-propaganda zawsze kľamie czy nasza czy ruska czy ukr. Bo to jest propaganda. Podobno ma nie kłamać informacja. Propaganda jest nastawiona na efekt zamierzony. I po co się motać? I pamiętaj że jeśli komuś dajesz prawa to automatycznie dajesz je drugiej stronie bo tak działa psychologia. Informacja zazwyczaj jest weryfikowalna ale to już wymaga wysiłku.😁

    3. Rusmongol

      @yani2, obiektywny. Jeśli dacie mi przykład kiedy Rosja powiedziała prawdę to może przychylę się do waszego gadania. Ja sobie nie przypominam żeby kacapy choć raz prawdę powiedzieli czy napisali.

  3. Tani2

    Co zrzuca KABa 3000kg.? Pytanie nieretoryczne ,ruscy wrzucili filmik . Sprawca to Su-34m lub NWO jak inni piszą. Przenosi tą bombę na centralnym pylonie. F-B rwierdził że się nie da ,Davien twierdził że sìę nie da. Wyszło na moje... Teraz KAB 5000kg i 9000kg kiedy ? To kwestia czasu.

    1. Rusmongol

      Co za różnica co przenosi? Natowskie lotnictwo wytnie te złomy w pierwszy tydzień konfliktu 😁

    2. wojghan

      Pod warunkiem, że sobie wcześniej kupią mapy Europy bo Ruscy na dzień dobry wyłączą im GPS-a i może być problem żeby nie zabłądzić.

    3. Rusmongol

      @wojghan. Tu nie 5-10-15. Więc nie racz nas proszę bajkami...

  4. sprawiedliwy

    3 rakiety patriot wystzrelone na jeden samolot ktry uciekaka i tak? Czy nie jest standarem wysrzelenie 2? Moze powodem jest ze maja te rakiety za darmo to i wystrzela az 3. Czy dobrze rozumiem ze tio nie jest standarowe? A i i tak uciekl?

    1. Wania

      A nie przyszło ci do głowy, że tam oprócz tego su-34 leciał drugi su w parze alko su-35? Strzelanie na granicy zasięgu i ucieczka samolotu do ziemi jest standardowym manewrem. Rosjanie mieli szczęście, że awacs ich ostrzegł w momencie wystrzelenia rakiety. Mieli czas na ucieczkę. Fakt, że nie zakłócili swoim systemem walki elektronicznej świadczy, że go mają z lat 90 ubiegłego wieku.

    2. sprawiedliwy

      Mysle ze sama ucieczka zalezy tez od odekglsoci od wystrzelania. Trzeba by policzyc predkasc pocisku i samoltu - skoro ucieczka trfala 6 minut . Ale ze 2 samolty lecialy nie ma o tym info wiec watpie

    3. Rusmongol

      @sprswiedliwy. Co chcesz liczyć. Zasięg patriot to 160 km. no escape zone dla pacv2 gemt. To 110 km. Jedynych danych których nie masz to odległości su od wyrzutni. Myślę sam patriot stoi 50 km od linii frontu i to najmniej. Dolicz odległość z jakiej su zrzuca bomby czyli też 40-50 km. Więc de fakto su docisnął manetkę i w chwilę zwiał z pola rażenia.

  5. młodygrzyb

    Pominąwszy wszystko, to 2 baterie Patriot i NASAMS nie zestrzeliły wykrytego i namierzonego Su-34. Bateria Patriot odpaliła co najmniej 3 pociski do tego Su a on je wymanewrował. Przypomnę że NASAMS jako efektorów używa AMRAAM-ów albo AIM-120 albo AMRAAM-ER. A davienek opowiada tutaj bajeczki że tych pocisków nie da się uniknąć. Że jak ktoś odpali je do ciebie to jesteś trup. Tu proszę. No kurcze

    1. kapusta

      @młodygrzyb - przecież te bombardowania dokonywane są za pomocą FAB z UMPK z dystansu kilkudziesięciu km od linii frontu. Dodaj do tego, że raczej nikt nie ustawia Patriotów na pierwszej linii, a może ogarniesz, że próbowano zestrzelić ruski bombowiec praktycznie na granicy zasięgu pocisku. Choć trudno o łatwiejsze warunki do obrony, to audio pokazuje, że piloci zwiewają jakby im się tyłki paliły i mają niezłego farta, że nie podzielili losu wielu swoich zestrzelonych kolegów. No ale gdy jedni widzą skuteczną broń do zwalczania okupantów, inni wolą opowiadać androny że ktoś niby twierdził, że pocisków nie da się uniknąć. Jak zwykle tylko się ośmieszasz takimi wpisami

    2. TakToWidzę

      @młodygrzyb Nawet pod samolotem odpalili parę rakiet czyli w rejonie dużo więcej aż pilot się słusznie przeraził że mogą mu pomóc szybciutko wylądować. Drugi lot to ustawka propagandy ale dostaną medale za "opanowanie". Mieli szczęście podobno 1 zestrzelili ale te a-50 muszą pospadać bo tłok na niebie robią.

    3. Davien3

      młodygrzyb A od kiedy to NASANS na rakiety o zasięgu ok 100km? Bo jakbys nie wiedział( a niby skąd) to AMRAAM odpalony z ziemi ma zasieg do 25km. A AMRAAM-ER Ukraina nie ma

  6. Furlong

    Czyli jednak ucieczka przed pociskiem opl jest możliwa i kinematyka myśliwca gra tu główna rolę. Teraz pomyslcie co by było gdyby nasze super FA 50 były na miejscu tego Su34.

    1. Rusmongol

      @mlody grzyb.. Po pierwsze jak a50 czy ktoś inny rozpoznał że ty była wyrzutnia nasams czy patriot? Po to żeby były amerykańskie? A może to był buk i s300? Dodam też że kacapy zazwyczaj strzelają spoza linii frontu a ukraińska wyrzutnia nie stoi na granicy a od niej oddalona. Więc de fakto gość może uciekał przed jakaś rakieta którą miał już poza no escape zone. Troszkę się spocił że stresu ale rakieta i tak miała małe szanse go dorwać.

    2. MKmod1

      Faktycznie niesamowite, przed pociskami ziemia-powietrze uciekano już w Wietnamie, a tu taka niespodzianka.

    3. mick8791

      @Furlong kinematyka myśliwca gra tu niewielka rolę, bo żaden samolot nie dorównuje ani prędkością ani manewrowością rakietom OPL! Ale tak ucieczka przed nawet bardzo dobra rakieta OPL jest możliwa jeżeli pilot dostaje informacje o podświetleniu radarem odpowiednio wcześnie (nie mówimy tu jeszcze o wystrzeleniu rakiety) albo jest poza strefą "bez ucieczki".

  7. Prezes Polski

    Ocena tej sytuacji bez znajomości wszystkich szczegółów jest niemożliwa. Nie znamy między innymi odległości wyrzutni patriot od celów, a ta ma znaczenie zasadnicze. Jakoś nie wierzę, że ruscy by uniknęli trafienia z gdyby dystans był wystarczająco mały. A tutaj mieli czas na wszystko - na rozmowy, wykonanie manewrów, nawet na wykonanie zadania.

  8. user_1050711

    Re: fotografia. Coś tu nie pasuje ! Takie lampy radaroskopowe to były circa 50 lat temu (pochodzą z lat 70-tych XX wieku) Nie wierzę, by dalej na takich pracowali. Przecież kupić dobry, dokładny monitor, był to żaden problem także ponad ćwierć wieku temu, a w zachodnich radarach pojawiły się one powszechnie już w początkach lat 80tych.

    1. Zam Bruder

      Przecież A50 to maszyna właśnie z lat 80 - tych i niewykluczone, że nawet po modernizacji tak własnie wygląda jej kabina operacyjna a może to zdjęcie sprzed trzydziestu lat? Szczerze mówiąc nie wiem, ale przypomnę że płk. Plusnin sprowadzając na Siewiernyj - Smoleńsk naszego Tupolewa pracował na starusieńkiej stacji RSP10 którą ja miałem jeszcze na szkółce jako egzemplarz do nauki podstaw (chociaż potem miałem przydział na odległościomierz) a na Siewiernym pracowała taka sama jako operacyjna jeszcze w 2010roku! Ze znanym skutkiem, bo kontroler raczej leciał z pamięci niż cokolwiek tam widział na ekranie.

    2. młodygrzyb

      Zam Bruder o ile mnie pamięć nie myli to na Siewiernym RSL nie pracował. To lotnisko jest i było już w tamtym czasie nieczynne. Tam tylko radiolatarnia była, i to chyba jedna, bliższa.

    3. Davien3

      user na A-50/A-50U jest archaiczny system Liana przeniesiony tam z Tu-126 Wiec spokojnie moga miec takie lampy, w końcu to stara szczelinówka, nawet nie radar PESA

  9. Robs

    Rosjanie mają 8 samolotów wczesnego ostrzegania a Ukraina ani jednego i to jest fundamentalna różnica. 3 patrioty to też nie taka duża liczba patrząc jak dziurawa jest ostatnio Ukraińska OPL.

    1. rED

      Ale UA już nie długo bedziemiala 2 i kto wie czy ruskim też tylko tyle nie zostanę.

    2. Chyżwar

      Dostała dwa. I gwarantuję ci, że nie ma na nich ekranów wyglądających jakby wymontowano je ze starego lampowego oscyloskopu.

  10. szczebelek

    Zasadnicze pytanie jak w ogóle wygląda zachowanie pocisków wystrzelonych z patriotów, bo trudno mi uwierzyć, że pojedynczy manewr wystarczy by poczuć się bezpiecznie. Był artykuł o s300 , że jak chybi cel to efektor staje się zagrożeniem .

  11. Tani2

    Ja napiszę że wiary we mnie niet w te A-50U. Bo nie jest to organizacyjnie możliwe. Linia frontu to ponad 1000 km i suki zrzucają do 200 bomb dziennie na kilkadziesiąt punktòw. Moim zdaniem ruscy wykorzystują informację z ròżnych źródeł czyli radary naziemne i radary samo.otòw eskorty. Bo jeszcze raz tymi 8-9 maszynami nie są w stanie tego ogarnąć. I trzeba przyznać że ta ochrona działa. Język żołnierski nie jest literacki. Jak mawiał mòj d-ca ,,rozkaz nie podparty k...ą jest niewykonalny. Ja to potwierdzę.......bo tak funkcjonują ludzie w stresie.

  12. MKmod1

    A może operator A-50 przekazuje namiary względem jakiegoś, znanego pilotowi punktu odniesienia? Tak jak np. Amerykanie względem "Bullseye".

Reklama