Reklama

Wojna na Ukrainie

Rosyjska armia złodziei

Autor. Petro Andriuszczenko/Facebook

Wojska rosyjskie po zajęciu miast w Ukrainie rabują muzea wywożąc z nich najcenniejsze eksponaty w głąb Rosji i na Krym. Skradziono m.in. tysiąc pięćset letni diadem z czasów Attyli oraz mające ponad dwa tysiące lat złote pamiątki kultury scytyjskiej i sarmackiej.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Agresja rosyjska na Ukrainę to nie tylko śmierć i zniszczenia, ale również kradzieże. Rabowane przez wojsko jest nie tylko mienie cywilne, ale też systemowo wykradane są pojazdy, zboże, wyposażenie całych zakładów pracy, szkół oraz jak się ostatnio okazało również muzea. Rosjanie robią więc dokładnie to, co faszyści w czasie II wojny światowej z tą tylko różnicą, że biorą wszystko, co tylko mogą zabrać. Złodziejstwo w armii rosyjskiej to zresztą zjawisko powszechnie tolerowane i dotyczące praktycznie wszystkich szczebli dowodzenia. Kradną proste sołdaty uzupełniając np. swoje zapasy żywności oraz telefony, ale również rosyjscy „oficerowie", którzy do wywożenia swoich łupów korzystają często z wojskowych ciężarówek.

Czytaj też

Ukraińskie ministerstwo obrony poinformowało jednak, że Rosjanie zaczynają także łupić muzea. Jak na razie nie wiadomo, czy jest to działanie systemowe – inicjowane przez tzw. „rosyjskie ministerstwo kultury" i specjale ekipy specjalistów (których wysyłanie raportują Ukraińcy), czy też inicjatywa oddolna samych wojskowych, którzy cenne przedmioty będą później sprzedawać lub jak w przypadku biżuterii złotej i srebrnej – brutalnie przetapiać.

Reklama

Według strony ukraińskiej, rosyjscy złodzieje w mundurach okradli jak dotąd prawie czterdzieści muzeów. Ich łupem stał się m.in. 1500-letni diadem z Muzeum Historii Miejscowej w Melitopolu. Został on odnaleziony w 1948 roku w miejscu pochówku kobiety żyjącej pod rządami Attyli – sławnego władcy Hunów. Znany na całym świecie diadem wykonano z brązu pokrytego złotem i inkrustowanego karneolami, granatami i bursztynem (oszlifowanymi w kształt kropel i trójkątów).

Diadem z czasów Attyli – władcy Hunów ukradziony z muzeum w Melitopolu
Diadem z czasów Attyli – władcy Hunów ukradziony z muzeum w Melitopolu
Autor. Muzeum w Melitopolu

Poza tym unikatowym przykładem huńskiej sztuki jubilerskiej, muzeum w Melitopolu utraciło również 302 inne złote przedmioty w tym: 198 ozdób ze scytyjskiego kopca (z IV w. p.n.e.) i 76 obiektów z okresu huńskiego i sarmackiego (z III-V wieku p.n.e.). Rabunkowi próbowali zapobiec ukraińscy muzealnicy ukrywając ten skarb. Ruskie wojsko, wspomagane przez miejscowych kolaborantów odszukało jednak złote eksponaty zakopane w piwnicy i przewiozło w nieznane miejsce.

Czytaj też

Według Centrum Zasobów Tatarów Krymskich z muzeum w Melitopolu skradziono łącznie 1841 przedmiotów, w tym broń historyczną z okresu od VIII wieku p.n.e. do pierwszej połowy XX wieku, kolekcję 845 orderów i medali z czasów sowieckich a także przedmioty srebrne („skarb Dukhobora" ze wsi Terpinna, w skład którego wchodzą 322 monety z okresu od 1761 do 1824 oraz „skarb Nejowa" składający się z 324 monet z lat 1921-1924).

W przypadku muzeum w Mariupolu było jeszcze gorzej, bo tam ruskie wojsko ukradło ponad 2000 różnych, historycznych przedmiotów. Zrabowano m.in. zbiór zabytkowych ikon, cenną Biblię i zwój Tory oraz obrazy takich malarzy jak Archip Kuindży i Iwan Ajwazowski. Z Mariupola Rosjanie wywieźli również unikatową kolekcję medaliera Juchima Harabeta liczącą ponad 700 eksponatów. Prace te przekazała do muzeum jego żona - Switłana Oczenaszenko-Harabet, która zginęła w oblężonym Mariupolu w kwietniu 2022 roku.

Złoto scytyjskie i sarmackie wykradzione przez ruskich sołdatów z muzeum w Melitopolu
Złoto scytyjskie i sarmackie wykradzione przez ruskich sołdatów z muzeum w Melitopolu
Autor. Muzeum w Melitopolu

Wiadomo jednak, że plądrowane są nie tylko muzea ale również aktywnie działające obiekty sakralne. Pełny bilans strat będzie można jednak uzyskać dopiero po odbiciu przez Ukraińców zagrabionych przez Rosjan, własnych terenów. Już jednak wiadomo, że przed opuszczeniem okupowanych terenów rosyjskie wojsko wywozi wszystko co może, w tym nawet wyposażenie szkół i przedszkoli.

Władze ukraińskie nauczone dotychczasowym doświadczeniem i na podstawie własnych błędów (m.in. z Melitopola, gdzie nie zabezpieczono ewakuacji najważniejszych zbiorów) dbają obecnie o to, by żadne cenne obiekty muzealne nie znalazły się w strefie walk i wywożą je w bezpieczne rejony. Tak np. zabrano z Zaporoża w głąb Ukrainy najcenniejsze kolekcje, mające wartość historyczną i kulturową z Zaporoskiego Muzeum Krajoznawczego i z Zaporoskiego Muzeum Sztuki.

Czytaj też

Nie wszystko oczywiście można ewakuować. Według UNESCO rosyjskie wojsko uszkodziło w czasie agresji na Ukrainę 199 obiektów kultury w dwunastu ukraińskich regionach. Najwięcej wśród nich jest obiektów religijnych (84), budynków o znaczeniu historycznym (37) i ośrodków przeznaczonych na wydarzenia kulturalne (37). Rosjanie nie oszczędzali również muzeów (13), historycznych pomników (18) i bibliotek (10).

Złoto scytyjskie i sarmackie wykradzione przez ruskich sołdatów z muzeum w Melitopolu
Złoto scytyjskie i sarmackie wykradzione przez ruskich sołdatów z muzeum w Melitopolu
Autor. Muzeum w Melitopolu

Jak zapobiec aktom grabieży?

Wojna w Ukrainie wyraźnie pokazała, że nie można dopuścić by rosyjska armia zajęła jakikolwiek fragment innego państwa. W miejscu gdzie stanie bowiem rosyjski żołnierz zaczną się od razu mordy, gwałty, niszczenie i rabunki. Rosyjska armia musi więc zostać zatrzymana na granicy, w taki sposób, aby uchronić się przed nieuchronnymi zbrodniami wojennymi. Jest to o tyle ważne, że przestępstwa popełnione przez rosyjskich żołnierzy są tolerowane, a nawet inspirowane przez wyższe dowództwo i górę polityczną na Kremlu. Bandyci w rosyjskich mundurach są więc bezkarni i ich zbrodnie można przerwać jedynie poprzez usuniecie agresora z własnego terytorium.

Ważne jest również stworzenie systemowego aparatu uzyskiwania odszkodowań za przestępstwa popełnione przez armię rosyjskiego agresora, w tym także agencji lub instytucji odzyskującej zrabowane przez Rosjan dzieła sztuki. Konieczne jest więc m.in. opracowanie (podobnie jak w przypadku II wojny światowej) katalogu skradzionych obiektów muzealnych, których posiadanie i sprzedawania powinno być ścigane prawem międzynarodowym.

W samej Rosji to niewiele pomoże, ponieważ tam złodzieje w mundurach są systemowo chronieni. Taki katalog zrabowanych przez Rosjan dzieł sztuki miałby jednak duże znaczenie psychologiczne i propagandowe, ponieważ ostatecznie pokazałby światu, że nie ma żadnej różnicy pomiędzy tym co robił Hitler w Europie, a tym co obecnie Putin robi w Ukrainie.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (10)

  1. Platon

    TRoche jak z gwatami- potem sie okazuje ze gwaty na Niemkach to byla zemsta za gwaty na Slowiankach (na 1 zgwacona Niemce przpada 3 zgwacone slownaki -ukraini, rosjanio i polski) A co do kradziezy slyszliscie o zlocie z Iraku i ropie tam? Ostani strajk w Iraku pracownikow nafrowych - przeciwko wywuzce ropt przez koncerny USA>

    1. Chyżwar

      Akurat niespecjalnie boleję nad losem wymienionych przez ciebie Niemek, ale fakty są takie, że podczas Drugiej Wojny Światowej rosjanie w każdym kraju zachowywali się jak skończone bydło. Odnośnie Niemiec zaś byliście jedyni w swoim rodzaju, bowiem żadna inna armia, które tam wkroczyła nie zachowywała się tak, jak pozbawiona dyscypliny i przyzwoitości rosyjska dzicz.

    2. bubab1983

      Chyżwar, to twierdzisz, że gwałty na Niemkach ci nie przeszkadzają? A co one zawiniły? Dla mnie nie różnisz się niczym o tych raszystów.

    3. DBA

      Chyżwar@ W czasie II WŚ Niemcy uczciwie zapracowali na swój los wrzeszcząc za wojna totalną. Za to co zrobili zasłuzyli na naloty dywanowe, zdemolowanie infrastruktury i powojenny głód. Ale raczej w europejskim kręgu kulturowym nie ma akceptacji dla masowych gwałtów.

  2. Darek S.

    Robią dokładnie to samo co Amerykanie w Iraku.

  3. GB

    No ja widziałem filmik na którym wywozili budę dla psa (w nędznym stanie) plus wiele innych rzeczy, a na innym Toj Toj...

    1. bubab1983

      Kłamiesz jak zwykle i to w prymitywny sposób.GB. A co do onuc, to wystarczy sobie przypomnieć co robili oni kiedy wynosili się z baz na terenie Polski w latach dziewięćdziesiątych. Wyrywali nawet rury i instalacje elektryczne ze ścian zostawiając gołe ściany w zdewastowanych budynkach.

  4. seb1746

    zapomnieliście jeszcze o Szwedach, którzy w trakcie tzw. potopu ograbili Polskę

  5. Mama Leona

    Fragment z powyższego tekstu "Rosjanie robią więc dokładnie to, co faszyści w czasie II wojny światowej". Taki skrót myślowy czy przegięcie w poprawności politycznej?

  6. Hubert

    Red Army nadal żywa

    1. gregoz68

      Red? Biały carat wykazywał podobne możliwości - Praga 1794.

  7. DBA

    Małe sprostowanie do autora w sprawie "faszystowskich złodziei". W czasie II WŚ oczywisci niemieccy naziści kradli dzieła sztuki w sposób systemowy, ale w tym procederze do pięt nie dorastali sowietom. Ruscy kradli zarówno systemowo - czyli tzw brygady trofiejne przy każdym z frontów kradnące dzieła sztuki, kosztownosci, wyposażenie fabryk, praktycznie wszystko co można było zdemontować z torami kolejowymi włącznie oraz na ogromna skalę indywidualnie od marszałów do prostego sołdata - wystarczy sięgnąć po zarzuty w stosunku np do Żukowa w sprawie skradzionego mienia. Na to wszystko nakładało się niszczenie wszystkiego czego nie chcieli zabrać - np podpalanie niemieckich miast kilka dni po zajęciu przez A. Czerwoną. A że był to temat tabu też na zachodzie bo przecież "cierpienia narodów radzieckich i ich wkład w walkę z nazizmem", to ruscy dzisiaj też uważają, że jak dziadkowi było wolno to mi też. Efekt zdziczenia widoczny jest na Ukrainie

    1. mc.

      Obie nacje to bandy złodziei. "Aryzacja mienia" - po 1 września 1939, bezpośrednio po zajęciu terenów przez niemców wchodziły grupy zajmujące się zabieraniem mienia potrzebnego niemcom ("aryzacja"). Jego pochodzenie - polskie, żydowskie nie miało znaczenia. Ale w grudniu 1939 na terenie GG (bo na terenach wcielonych do rzeszy działało to od 01.09.1939) wprowadzono dekrety norymberskie. Żaden Żyd nie miał prawa do: majątku trwałego (nieruchomości), ruchomości o większej wartości (np. samochody), biżuterii, dzieł sztuki, akcji, obligacji itd. WSZYSTKO MUSIAŁ PRZEKAZAĆ rzeszy. Dlatego hasła o Polakach którzy dorobili się na Żydach dotyczą tylko 0szustów i wyłudzaczy (zapewne jakiś ułamek procenta populacji) , a nie większości społeczeństwa

    2. mc.

      A co do sowieckich sołdatów - jak toś chce wiedzieć jak wygląda ich "wyzwolenie" (tak naprawdę to wyzwolenie od mienia) to proponuję wycieczkę do Żar. Pałac-Zamek w Żarach (GIGANTYCZNY) najpierw obrabowali, a potem podpalili i nie pozwolili gasić. Ale "przyjazny nam kraj sowiecki" rabował absolutnie wszystko tam gdzie doszedł ich sołdat. Po ,zajęciu Pragi (prawobrzeżna Warszawa) wywozili wyposażenie nawet najmniejszych zakładów (wytwórni, gorzelni itd).

    3. VIS

      Autor artykułu o tych "faszystowskich złodziejach" kończył WAT w latach 80tych więc widocznie nie dowiedział się że największym złodziejem była armia czerwona. Nazywanie ich "raszystami" zaczyna być nagminne i za razem nietrafne tym bardzie że moskale latają nad Ukrainą w samolotach z czerwoną gwiazdą oraz że często obwieszają swoje transportery w czerwone flagi z sierpem i młotem.

  8. SpalicKreml

    Dziś jest okienko, dziejowa szansa by zapłacić bandytom za zbrodnie. Nie zmarnujmy jej.

  9. VIS

    "Raszyści robią więc dokładnie to, co faszyści " co to za nowomowa? Moskale robią to samo co sowieci, kradną wszystko.

    1. małyTim

      U nich zawsze tak bylo, bydło....babcia opowiadała, że jak ruscy do wioski wchodziło to zabierali wszystko a jak w piwnicy znaleźli ogórki w słoikach to nie umieli otworzyć bo nie wiedzieli co to jest, rozbili o podloge i ze szkłem żarli, zaraza.

  10. papa lebel

    Kolejny przykład, że jak mówił major Wagner: brak w słowniku ludzi cywilizowanych słów, aby wyrazić.........

Reklama