Wojna na Ukrainie
Rosjanie przegrywają wojnę informacyjną
Pentagon zawarł kontrakt z koncernem SpaceX Elona Muska na dostawę terminali łączności satelitarnej Starlink i usług z tym związanych dla Ukrainy. Oznacza to, że ukraińskie siły zbrojne będą nadal powszechnie korzystały z nieograniczonego dostępu do szerokopasmowego Internetu.
W uzasadnieniu całego postępowania Amerykanie zaznaczyli, że łączność satelitarna jest „istotną warstwą w całej ukraińskiej sieci komunikacyjnej". Jednak szczegóły umowy zawartej przez Departament Obrony (w tym dotyczące wymagań) nie zostały ujawnione „przez względy bezpieczeństwa operacyjnego i krytyczny charakter tych systemów". Nie wiadomo też, jakie podmioty będą ze sobą współpracowały. Departament Obrony podkreślił jedynie, że nadal współpracuje z wieloma globalnymi partnerami, aby „zapewnić Ukrainie niezawodne satelity i łączność, której ona potrzebuje".
Czytaj też
Umowa jest dowodem na to, że wniosek firmy SpaceX do Pentagonu z października 2022 roku o przejęcie finansowania systemów łączności satelitarnej Starlink na Ukrainie został rozpatrzony pozytywnie. Samo pojawienie się tego rodzaju terminali było bowiem początkowo inicjatywą biznesmena-miliardera Elona Muska na wniosek ukraińskiego ministra transformacji cyfrowej Mychajła Fiodorowa. Rosjanie już od początku swojej agresji na pełną skalę, zaczęli zakłócać Internet na ukraińskim terytorium. Dlatego zaledwie kilka dni po ataku Rosji 24 lutego 2022 roku, firma SpaceX, dostarczyła pierwszą partię sprzętu zapewniającego szerokopasmowe usługi satelitarne Starlink.
System okazał się bardzo przydatny, jednak działania wojennej się przedłużały. Dlatego SpaceX zwróciła się w październiku 2022 roku do Pentagonu o przejęcie finansowania systemu niezbędnego dla ukraińskiej armii do łączności w strefie działań bojowych. Wyliczono bowiem, że utrzymanie Starlink jeszcze przez rok, do października 2023 roku, może kosztować nawet 380 milionów dolarów. Później miliarder odwołał swoją prośbę deklarując dalsze finansowanie Starlinka na Ukrainie, ale Pentagon ze względu na wagę tego systemu, postanowił samodzielnie zabezpieczyć jego działania dla ukraińskie armii.
Czytaj też
Jak się bowiem okazało dar Muska pozwolił zrekompensować z nadmiarem szkody, jakie wyrządziły rosyjskie ataki na ukraińską infrastrukturę telekomunikacyjną. Terminale Starlink dawały bowiem w dowolnymi miejscu dostęp do szerokopasmowego Internetu bez naziemnych stacji bazowych i przy zniszczonych liniach energetycznych. Wszystko to przy prędkości pobierania od 100 Mb/s do 200 Mb/s, wystarczającej np. do zapewnienia łączności z dronami.
Co ważne jest to system masowo wykorzystywany. Już na początku Wojny SpaceX przekazał Ukrainie 3667 (a więc około 73%) z pierwszych 5000 terminali. Resztę urządzeń dostarczyła amerykańska agencja ds. Rozwoju Międzynarodowego (U.S. Agency for International Development). W grudniu 2022 roku na Ukrainie było już (według szacunków portalu Bloomberg) około 22 000 terminali Starlink. Zadecydowano jednak, że z funduszy ukraińskich i pomocy europejskiej zakupionych zostanie kolejne 10 000 zestawów.
Tak duże dostawy są zrozumiałe, ze względu na zużywanie się zestawów. W warunkach ukraińskich poziom niesprawności jest bowiem 100 razy większy, od tego, jaki jest spotykany u typowych, domowych użytkowników.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie