Wojna na Ukrainie
Rosja naciera w Donbasie. „Stalowa twierdza” Ukrainy zagrożona [ANALIZA]
Rosjanie cały czas atakują na kierunku pokrowskim, by zająć ważną dla Ukrainy aglomerację, kluczową dla produkcji stali. Ukraińcom dają się we znaki braki piechoty oraz silny ogień artylerii, lotnictwa i dronów przeciwnika.
Relatywnie duże postępy bezpośrednio na kierunku pokrowskim skończyły się kilka tygodni temu. Wtedy okazało się, że siły rosyjskiej Grupy Wojsk „Centrum” („Cientr”) nie mają potencjału do uderzenia na kilku kierunkach jednocześnie, w tym bezpośrednio na węzeł komunikacyjny i ważną dla ukraińskiej gospodarki węglową aglomerację Pokrowsk-Myrnohrad z jedyną kopalnią węgla koksującego w kraju (jej utrata to szacunkowo dwukrotny spadek produkcji ukraińskiej stali). Dla Rosjan konieczne okazało się m.in. uderzenie na południowy-zachód na Sełydowe, Ukraińsk, z zamiarem wyjścia na Cukuryne i Hirnyk na południu, aby zabezpieczyć lewą flankę uderzenia. Czas ten podobno wykorzystywany jest przez Ukraińców do budowy umocnień i urzutowanej, okrężnej obrony Pokrowska.
Działania obronne na linii Hrodiwka-Krasnyj Jar-Nowohrodiwka spowolniły na pewien czas natarcie przeciwnika, a Sełydowe, silny punkt oporu, związały jego siły na południowej flance. Niestety nie udało się stabilizować na dłużej frontu w oparciu o rzeczkę Żurawka, bowiem utracono Hrodiwkę. Tym samym nie ustabilizowano frontu w oparciu o bariery rzeczne Żurawka i Kazennyj Toreć. Postępy przeciwnika są nieduże, ale stałe.
W październiku ostrze natarcia na północny-zachód, bezpośrednio na Myrnohrad, wycelowane było na miejscowości Hrodiwka, Krasnyj Jar, Krutyj Jar, Mykołaiwka.
Te ostatnie miejscowości bronione były m.in. przez 425 samodzielny batalion szturmowy „Skała” i elementy 38 Brygady Piechoty Morskiej, w tym pododdział dronów uderzeniowych „Argus”.
Batalion szturmowy „Skała”, tak jak inne tego typu jednostki, to bardzo wartościowy oddział bojowy z pododdziałem dronów FPV i kompaniami szturmowymi; batalion wyposażony jest w wozy bojowe M2A2 Bradley, M1117 Guardian i Kozak-2M1 (notabene jednostka ma własne centrum szkoleniowe). Batalion walczył m.in. w rejonie Kopalni nr 3 w Nowohrodiwce.
Broniąca się od dłuższego czasu na kierunku pokrowskim 47 BZ, wykrwawiona i wymagająca odpoczynku, została wycofana z frontu, ale przynajmniej jej część została przerzucona do obwodu kurskiego.
Bezpośrednio na Pokrowsk-Myrnohrad naciera rosyjska 2 Armia, w tym m.in. 15 i 30 brygady z dużą ilością podporządkowanych operacyjnie mniejszych jednostek, m.in. szturmowych. Nacierające na kierunku pokrowskim siły 2 A i częściowo 41 A mają przewagę liczebną i ogniową, oraz relatywnie duże rezerwy, co pozwala podtrzymywać nieustanne natarcie. W każdym wywiadzie żołnierze ukraińscy podkreślają, że niszczą grupy szturmowe przeciwnika, ale wciąż pojawiają się nowe, i nieustannie atakują.
Taktyka na szeroko rozumianym kierunku pokrowskim (Rosjanie określają go jako pokrowsko-kurachowski) nie zmieniła się w ostatnich tygodniach. Od rana atakują falami małe grupy szturmowe piechoty, po 5-10 ludzi, wspierane ogniem moździerzy, artylerii lufowej i rakietowej, od czasu do czasu wspierane przez kilka wozów bojowych. Kluczowe pozycje obrony równane są z ziemią bombami z UMPK i ciężką artylerią.
Czytaj też
Jeszcze bardziej na południe utracono Ukraińsk i Cukuryne. Widać wyraźnie zamiar przeskrzydlenia miasta Sełydowe, które w momencie kończenia kwerendy do artykułu bliskie było upadkowi.
Na kierunku pokrowskim walki o miasto Sełydowe, liczące w 2022 r. ok. 20 tys. mieszkańców, toczyły się od kilku tygodni, ale od 21 października weszły w krytyczną fazę, bezpośredniego szturmu miasta. Małe grupy szturmowe starały się wdzierać do miasta z trzech kierunków jednocześnie. Brygada Kara-Dag zadawała przeciwnikowi duże straty jeszcze na wschodnich przedpolach miasta, ale musiała się cofać pod naporem przeciwnika, organizując nową rubież obrony w rejonie samego miasta Sełydowe.
Jak już wspomniano obronę m. Sełydowe organizuje m.in. 15 Brygada Operacyjnego Przeznaczenia Gwardii Narodowej „Kara-Dag”. Na nowy kierunek brygada „Kara-Dag”, notabene należąca do Gwardii Ofensywnej i rekrutująca pod hasłami wyzwolenia Krymu (Qara Dağ to w krymskotatarskim Czarna Góra, masyw górski we wschodnim Krymie), przybyła na ten odcinek frontu z relatywnie spokojnego kierunku zaporoskiego, z końcem sierpnia lub początkiem września i od razu weszła do akcji. Brygada jest silną jednostką takyczną, ma w swoim składzie aż 6 batalionów liniowych (w tym dwa – 2 i 3 - operacyjnego przeznaczenia), kompanię czołgów (T-64?) i brygadową grupę artylerii (m.in. samobieżne haubice 2S1 kal. 122 mm i lekkie ciągnione OTO Melara Mod 56 kal. 105 mm), ale bardzo wątpliwe, żeby weszła do boju pełnią swoich sił.
Zidentyfikowano w rejonie Sełydowe 2 batalion operacyjnego przeznaczenia „Prywyd Chortyci” 15 Brygady z pododdziałem (plutonem?) bezzałogowców, który niszczył piechotę i pojazdy rosyjskie dronami bombowymi, tzw. skidami, typu Każan. Ciekawe, że batalion, jako broń przeciwpancerną, wykorzystywał również ppk Javelin (w połowie października wolontariusze dostarczyli do batalionu akumulatory do Javelinów). Aktywna jest również artyleria brygady, zajmująca pozycje ogniowe na zamaskowanych stanowiskach z osłona antydronową, zagrożona nie tyle ogniem kontrabateryjnym, ile wiszącymi nieustannie na niebie dronami rozpoznawczymi i uderzeniowymi.
Czytaj też
Na tym odcinku frontu bronią się również elementy 25 Brygady Powietrznodesantowej z pododdziałem czołgów (T-80) i 68 Brygady Jegrów, natomiast prawdopodobnie w październiku w rejon Sełydowe przerzucono jakieś elementy Pułku Szturmowego „Tsunami” z policyjnej Brygady Szturmowej „Ljut”, w tym pułkowy pododdział dronów uderzeniowych oraz pododdziały WRE.
Problem na tym odcinku frontu, podobnie jak gdzie indziej, polega na przewadze liczebnej i ogniowej przeciwnika, ale też – o czym się w ostatnich tygodniach więcej mówi – problemach w samej ukraińskiej armii, w tym z brakiem odwodów, dezercją żołnierzy itd. Problem leży również w organizacji samych SZU, gdzie na danym odcinku frontu operuje wiele małych jednostek, bez należytej koordynacji działań.
Rosyjskie kanały piszą w połowie października o aktywności ukraińskich dronów uderzeniowych, ale też zastosowaniu przez własne grupy szturmowe (specjalne?) noktowizorów i broni wyciszanej, żeby obchodzić umocnione pozycje, których nie dało się wziąć z marszu. Ukraińskie rejony umocnione w mieście mają mieć przygotowaną wcześniej obronę, m.in. wybite wcześniej przejścia między budynkami, zasadzki minowe etc.
22 października grupy szturmowe rosyjskiej 27 DZ miały wgryźć się m.in. w rejon przemysłowy na północy i wschodzie miasta, na południu zająć teren do ulicy Szewczenka.
Jednocześnie w walce o miasto natarcie prowadzone jest na flankach Sełydowego, żeby przeskrzydlić miasto, odciąć drogę zaopatrzeniową Pokrowsk-Wysznewe-Sełydowe i zmusić siły obrony do odwrotu pod ogniem.
Czytaj też
Ponieważ przeciwnik koncentruje swoje siły na zdobyciu miasta, sytuacja jest trudna i pogarsza się z dnia na dzień. Już 23 października określano ją jako krytyczną, kiedy rosyjskie grupy szturmowe wdarły się do części miasta, a południowe ramię kleszczy przesuwało się na zachód, na Wysznewe.
Na południu miasta przeciwnik korzysta z dogodnego terenu (jar, teren zalesiony), żeby przenikać pod miasto i usiłuje potem wgryźć się w zabudowę miejską, z której trudno go potem wyrzucić.
24 października opublikowano film, gdzie w centrum miasta widać rosyjskich żołnierzy z grupy szturmowej 433 Pułku 27 DZ.
Sytuację z 24 października oficer prasowy brygady „Kara Dag” opisuje tak: „Grupy piechoty pięciu-siedmiu wojskowych, bez wsparcia broni pancernej, ale z bardzo małym interwałem 20-30 minut, atakują od razu z trzech kierunków (…) Główne uderzenie powstrzymuje piechota, której niestety, trochę brakuje”.
Brak piechoty potwierdzają również inne źródła. Jedną z form aktywnej obrony brygady „Kara Dag” są działania manewrowe grup szturmowych przewożonych i wspieranych m.in. pojazdami opancerzonymi „Kozak-7”.
Wspomniany brak piechoty charakterystyczny jest dla całego kierunku operacyjnego, podczas gdy obserwuje się wprowadzanie do walki nowych rezerw piechoty przeciwnika. Zazwyczaj powodem jest wykrwawienie i wyczerpanie się zgrupowań uderzeniowych, dziesiątkowanych w atakach, ale pozwala to na nieustanną presję na ukraińską obronę i pogłębianie ataków na słabsze jej miejsca.
Oficer prasowy brygady „Kara Dag” zwraca uwagę na aspekty taktyczne: zwiększyła się w ostatnim czasie ilość ostrzałów artylerii, aktywność dronów wszelakiego rodzaju, w tym FPV, a rozwinięte blisko linii frontu środki WRE ograniczają skutecznie zastosowanie dronów ukraińskich.
Głównym celem obrony początkowo była stabilizacja południowej flanki miasta, a w ostatnich dniach w ogóle utrzymanie centrum miasta, ale bez kontrataków na skrzydła i posiłków utrzymanie m. Sełydowe jest w zasadzie niemożliwe.
Na Sełydowe nacierają rosyjskie 27 Dywizja Zmechanizowana i 144 Brygada Zmechanizowana, a nieco bardziej na południe, na Cukuryne 90 Dywizja Pancerna. Taktyka natarcia na Sełydowe jest taka sama jak w całym Donbasie – przeskrzydlenie miasta, odcinanie po kolei dróg zaopatrzeniowych, a następnie szturm z trzech kierunków i wymuszony odwrót pod ogniem ukraińskich jednostek zagrożonych zamknięciem w kotle. Już 11 września pod kontrolą przeciwnika miały być dwie z pięciu dróg zaopatrzenia do miasta, a w kolejnych dniach sytuacja się systematycznie pogarszała. 25 października rosyjskie grupy szturmowe miały podejść do miejscowości Wysznewe, na zachód od miasta, i odciąć tym samym drogę zaopatrzeniową Pokrowsk-Wysznewe-Sełydowo, co w zasadzie przesądza losy miasta Sełydowe.
Inna sprawa, że zajęcie na południu Ukraińska, Cukuryne i Nowodmytriwki stawia pod znakiem zapytania sens obrony samego miasta. A jego zajęcie powoli, ale nieubłaganie przybliża Rosjan do osiągnięcia swoich celów na kierunku pokrowskim, łącznie z zajęciem całej aglomeracji. Nawet jeśli nie nastąpi to z dnia na dzień czy z tygodnia na tydzień, to trendy są bardzo widoczne, a Ukraina nie ma obecnie skutecznej broni przeciwko rosyjskiemu „walcowi”, łączącemu grupy szturmowe piechoty, pojazdy bojowe, ale też drony, samoloty z bombami UMPK oraz wciąż bardzo silną artylerię.
Przyszłość
Moim zdaniem główny wniosek że Ukraińcy poszli po rozum do głowy i wycofują wcześniej wojska z półokrążonych miast w kotlach. ( Inaczej niż wechluar gdzie na przykład rannych zostawili ) - widać inną taktykę. eśli chodzi o Selidowe już zdobyte. nie było widać na budynkach śladów większych walk. 2)- celem nie jest Pokrowsk . Rosjanie skręcili na południe
Borkow
Na ukrainie kończą się czasy żelaznych twierdz miast. Himmryk i Sałydowe zostały zdobyte prawie bez walk miejskich, Domy nie są zniszczone, ukraincy zostali oskrzydleni i mieli do wyboru zginąć w miescie albo się wycofać, wybrali życie. Obecnie tylko Toreck to taka ukrainska żelazna twierdza gdzie Rosjanie muszą walczyć o każdy dom, piętro...
Przyszłość
Przygotowanie do obrony miasta to jak pan Gawęda pisze- kopanierobów, wyburzanie ścian między budynkami, ziemianki ,minowanie, rowy przeciwczołgowe - jeszcze przed walką już miasto jest zniszczone a jak następuje ogień kontr bateryjny na stanowiska ogniowe ( są w budynkach na piętrach, w szkołach w szpitalach -) w ten sposób się niszczy miasto
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Jeszcze jedna uwaga ZASADNICZA - pierwszy priorytet PRAWDZIWEGO PMT to zbudowanie SUWERENNEGO całokrajowego sieciocentrycznego kompleksu C5ISTAR/EW-AI spinającego wszystkie sensory-efektory-nosiciele wszystkich domen w jedną metadomenę. Druga rzecz to maksymalna masowa dronizacja każdej domeny w nosicielach - oraz efektorami PRECYZYJNYMI w efektorach [amunicja lufowa, rakietowa, dronowa="amunicja krążąca", precyzyjne pociski i bomby lotnicze]. I to nie kierowane wg "świętego" GPS - bo ten w skuteczności spadł min. o rząd wielkości - tylko wszystkich rodzajów systemy aktywne. półaktywne i pasywne. A odnośnie kadr bojowych - rdzeniem siły będą operatorzy nawet nie dronów - a całych rojów czy grup rojów współpracujących na poziomie nie tyle taktycznym, ile praktycznie operacyjnym - dzięki AI w ramach sieciocentrycznego kompleksu C5ISTAR/EW-AI. Oraz do masowych precyzyjnych uderzeń dalekiego zasięgu - de facto strategicznych. To jest przyszłość - a właściwie KONIECZNOŚĆ - i to bliska.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Czołgi i śmigłowce szturmowe - "perła w koronie" naszych zakupów - spadły w kalkulacji koszt/efekt wartości bojowej po 2022 o trzy rzędy wielkości. Kreml pcha w roli "mięsa armatniego" stare T-62 czy T-54/55 [jako WWO/WWB w szturmach dla związania Ukraińców] - wyciągnięte ze składów z załogami po 2-tygodniowym przeszkoleniu - jako "jednorazówki" - a Ka-52/Mi-28 służą NA TYŁACH pomocniczo do przechwytywania dronów - by znaleźć im JAKIEŚ w miarę sensowne zajęcie. Oczywiście do czasu - to się skończy, gdy drony szybsze od śmigłowców zaczną polować na śmigłowce. Nie będą to maszyny za miliony - tylko konstrukcje niewiele bardziej zaawansowane, niż amatorskie konstrukcje modelarskie [rekord FAI modeli to 750 km/h]. To samo spotka nasze Apache. W Polsce - w WP, w MON, w AU i na urzędach - myślenie i proste przewidywanie jest tępione jako zbrodnia myśli. COFAMY SIĘ ZASADNICZO w myśleniu z zimnowojennym PMT - dobrym..... ale 40 lat temu=cofamy się w zdolnościach RELATYWNIE wobec Rosji.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
A u nas zakupy pod defilady wypominkowe zeszłych NIEAKTUALNYCH wojen - robione przez laików-polityków dla laików-wyborców. Dla MON "punktem honoru" zakup kolejnych K2 - potrzebnych na NASZYM teatrze działań - jak dziura w moście. Walczą droniarze - to dzięki nim jest świadomość sytuacyjna w C5ISTAR i zwrotnie pozycjonowanie celów real-time. Reszta to dodatek wykonawczy - jak precyzyjna lub korygowana real-time artyleria lufowa i rakietowa i drony uderzeniowe - oraz pociski kierowane czy kierowane bomby lotnicze zrzucane z pułapu np. 100 km przed frontem daleko z tyłów. I jeszcze dalej całkowicie błędne wpieranie, że np. czołgi są wartościowe - gdy są zwykle 10 km na tyłach - a idą do akcji jako OSTATNIA "zapchajdziura" dla kupienia czasu - albo gdy lokalnie jedna strona wymiecie drugiej niebo z dronów - a głównie podczas zajmowania terenu "po wszystkim" - i to idąc za piechotą - lub ją "ubezpieczając" jako WWO/WWB.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
W WP, w MON i AU i SG - nie mówiąc o rządzie [poprzednim i obecnym] - nie ma nawet objawów chęci zrozumienia, że WP - nadal uszykowane do walki wg "kanonu" zimnej wojny - w razie konfliktu kinetycznego z Rosją, której armia całkowicie się zmieniła po 32 miesiącach walki z Ukrainą - że WP straci w rejonie frontowym 80% sprzętu pierwszego dnia - zwłaszcza czołgów ,i reszty zmechu - ale także np. śmigłowców szturmowych. Potrzebujemy SETEK TYSIĘCY - a może i milionów dronów - od klasy nano po klasę makro [ale te ostatnie głownie do uderzeń strategicznych dalekiego zasięgu] - w tym także masowo dronów FPV [w tym na pewno FPV do masowych szkoleń rzędu 20-30 tys operatorów w WP]..
ArekS
Jak zawsze z Rosją. Rosja rozpędza przemysł wojenny. Ukraina się powoli wykrwawia. Minęło 32 miesiące wojny a my nadal q Polsce nie produkujemy rozsądnych ilości amunicji 155 mm. Dramat
Zbyszek
1/2 Ofensywa na Pokrowsk jest elementem rosyjskiej strategii wojny na wyniszczenie, co jest ważniejsze niż znaczenie tego miasta dla gospodarki Ukrainy (to taki bonus dla Putina). Obecnie największą szansą dla Moskwy jest skrajne wyczerpanie SZU. Brak powszechnej mobilizacji wystawił Ukrainę na kryzys powielający się w 3 roku wojny we wszystkich długotrwałych wojnach: gwałtowny spadek ochotników przy rosnącym problemie z dezercjami (dezercje i tak są na niskim poziomie ok 5% co w trzecim roku wojny jest ewenementem). Latem mieli coś poprawić ale efekty tego powinny być widoczne dopiero w 1 a może 2 kwartale 2025.
Zbyszek
2/2 SZU zostały osłabione nieodpowiadającymi potrzebom ilościowym dostawom sprzętu (czołgi, a teraz samoloty), amunicji, brakiem zgody na ataki celów w głębi Rosji. Wepchnięto też Ukraińców (dosłownie…) na pole minowe niepotrzebną ofensywą w 2023. Dodatkowo ofensywa na Kursk pozbawiła SZU i tak już słabych odwodów (atak ten może przynieść korzyści strategiczne ale obarczony jest ogromnym ryzykiem). W efekcie wojska FR osiągają sukces na wschodzie. Mierzyć się go powinno nie ilością zdobytych km2 ale tempem wycofywania SZU. Taktyka półokrążeń pozwala intensyfikować straty Ukraińców i tym samym podważa ich morale. To wciąż jest jeszcze znaczące (brak przełamań operacyjnych czy strategicznych), ale rosnąca szybkość zdobywania miast pokazuje że coś złego dzieje się po stronie obrońców. Przerzucenie odwodów pod Pokrowsk wystawiło na uderzenie Kupiańsk czy Wuhłedar. Putin przejął inicjatywę strategiczną której „generał błoto” może nie zatrzymać (ataki prowadzone są głównie piechotą!)