Reklama

Rosja atakuje Sumy. Kryzys czy stabilizacja? [ANALIZA]

Ukraiński bojowy wóz piechoty CV9040C.
Ukraiński bojowy wóz piechoty CV9040C.
Autor. Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine/Facebook

Rosja prowadzi działania uderzeniowe w ukraińskim obwodzie sumskim. Siły rosyjskie chcą przesunąć się w kierunku stolicy obwodu. Jak wygląda sytuacja na tym odcinku frontu?

W obwodzie sumskim rosyjskie natarcie przebiega z północy na południe, w kierunku na Sumy. Aktywność na tym odcinku frontu związana jest z próbą utworzenia nadgranicznej strefy buforowej i przesunięcia frontu w pobliżu Sum. O trudnej dla Ukraińców sytuacji na kierunku sumskim zaczęto mówić w maju-czerwcu, tymczasem ataki miały tu miejsce już od zimy.

Zajęcie przez przeciwnika wczesną wiosną nadgranicznych miejscowości Nowenke, Żurawka, Basiwka, pozostało niezauważone. Tymczasem siły agresora w ciągu kilku tygodni zajęły obszar ok. 200 km kwadratowych obwodu sumskiego, a to ok. 20% terenu zdobytego przez SZU w ofensywie kurskiej. Flankowe ataki na Tiotkino (zachodnia, prawa flanka) i Demidowkę (południowo-wschodnia, prawa flanka) pozwalały Sztabowi Generalnemu Sił Zbrojnych Ukrainy mówić dalej o operacji kurskiej i atakach na wrogie terytorium. Tymczasem de facto był to tyleż kierunek kurski, co sumski.

Reklama

Grupa Wojsk „Siewier”

Mimo przerzucenia części sił z obwodu kurskiego na sumski odcinek frontu siły agresora nie miały (i wciąż nie mają) wystarczających sił i środków, żeby dojść do samych Sum (ok. 15-20 km), jednakże mogą dojść do trasy Jastrubyne-Chtiń-Pysariwka-Junakiwka (ros. Jastrebonoje-Chteń-Pisarewka-Junakowka). Opanowanie szeregu miejscowości nadgranicznych pozwoli na operowanie w rejonie Sum dronami FPV i artylerią, włącznie z ostrzałem samego miasta. Początkowo atakowano na wąskim froncie, ale po zajęciu ok. 5-7 km terenu natarcia utknęły, dlatego poszerzono podstawę ataku.

Analityk Naalsio dokonał analizy strat w sprzęcie pancernym na pograniczu kursko-sumskim, gdzie rosyjskie siły zbrojne prowadzą obecnie działania ofensywne, ale również strona ukraińska kontratakuje na flankach, np. pod Tetkino. W okresie od 19 maja do 9 czerwca SZU poniosły większe straty niż agresor, odpowiednio 29 kontra 13 jednostek sprzętu. Utrzymana została tendencja z przyczółka kurskiego, gdzie straty w sprzęcie były większe po stronie ukraińskiej. Ma to również przyczynę w tym, że na wielu odcinkach frontu rosyjskie działania szturmowe prowadzone są głównie piechotą, bez wsparcia broni pancernej. Symptomatyczne, że do stabilizacji linii frontu doszło wówczas, gdy – nieco upraszczając – z rejonu Tetkino pod Andrijiwkę, czyli z flanki do centrum, przerzucono m.in. wartościowe jednostki szturmowe pełniące rolę odwodów operacyjnych, np. 225. samodzielny pułk szturmowy.

Czytaj też

Z końcem maja dowództwo Grupy Wojsk „Siewier” nie tylko kontynuowało aktywne działania ofensywne w pasie przygranicznym, mając na celu rozszerzenie przyczółka sumskiego, ale wprowadziło do walki szereg dodatkowych sił i środków, w szczególności elementy: 155. i 40. Brygady Piechoty Morskiej, 200. BZ, 30. pułku 72 DZ. Oddziały szturmowe są nieustannie wspierane przez jednostki dronowe, w tym z dronami FPV kierowanymi światłowodowo, zwłaszcza, co podkreślają sami Ukraińcy, elitarny oddział bezzłogowy – Centrum „Rubikon”.

W rezultacie ciągłych ataków udało im się całkowicie zająć wsie Kostiantyniwka i Wołodymiriwka, wkraczając w centrum osi natarcia sumskiego na terytorium Ukrainy na odległość od 2,2 do 3,5 km. Na wschodniej flance, na terenie wcześniej zajętej przez wroga miejscowości Loknja, oddziały szturmowe z 76. i 106. Dywizji Powietrznodesantowych (WDW) zdołały posunąć się średnio o 200-300 metrów w leśnym terenie na południe od Loknii i po intensywnych działaniach szturmowych w kierunku Loknja-Junakiwka. Z kolei wysunięte oddziały 18. DZ wroga kontynuowały ataki w kierunku Biłowody-Jabłuniwka i Weseliwka-Wodołahy. SZU nadal utrzymywały część wsi Wodołahy i południową część Biłowody, czasami nawet kontratakując.

Należy zauważyć, że podstawę zgrupowania sumskiego GW „Siewier”, pomimo dodatkowego wzmocnienia jednostkami strzeleckimi ze składu 18. i 72. Dywizji oraz 200. Brygady, nadal stanowią dwie dywizje wojsk powietrznodesantowych (WDW): 106. (pułki: 51., 119., i 137.) i 76. (pułki: 104., 234., 237.). Oprócz nich zaangażowane są tu także elementy dwóch brygad piechoty morskiej: 40. i 155., a także dwóch samodzielnych brygad powietrznodesantowych: 11. i 83. Z początkiem czerwca 18. DZ została wzmocniona nowymi siłami, m.in. przez grupy szturmowe 177. pułku piechoty morskiej

Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksandr Syrski pozuje do zdjęcia z żołnierzami 225 Samodzielnego Batalionu Szturmowego.
Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksandr Syrski pozuje do zdjęcia z żołnierzami 225 Samodzielnego Batalionu Szturmowego.
Autor. 225 Okremyj Szturmowyj Bataljon / fb

Z początkiem czerwca z rejonu Sudża-Gujewo na zachodnią flankę frontu sumskiego przerzucono również m.in. pułki: 1443. i 1434. Postępy GW „Siewier” w obwodzie sumskim przypominały pełzanie, ale regularnie wgryzano się w rejon pogranicza, szukając słabych miejsc w obronie. 1 czerwca agresor odnotował minimalny postęp w rejonie m. Kindratiwka i Loknja (średnio 500-600 m), czyli na flankach. W rejonie między Oleksijiwką a Nowomykołaiwką grupy szturmowe wniknęły już średnio o 1,2-1,3 km w głąb pozycji ukraińskich. W pierwszym tygodniu czerwca SZU usiłowały kontratakami zatrzymać natarcie przeciwnika, jednakże wobec jego przewagi wciąż tracono teren.

  • Na kierunku Wołodymiriwka-Nowomykołaiwka (Władimirowka-Nowonikołajewka) i Wodołahy-Nowomykołaiwka (Wodołagi-Nowonikołajewka) nacierało zgrupowanie agresora złożone z 30. pułku 72. DZ, 200. BZ, 9. pułku 18. DZ, 1443. pułku, 155. bpm, 83. BDes-szt; udało się przeciwnikowi na tym kierunku przesunąć front o 1-1,2 km.
  • Na kierunku Biłowody-Jabłuniwka (Biełowody-Jabłonewka) nacierało zgrupowanie agresora złożone z oddziałów szturmowych 11. i 83. brygad des-szt.
  • Na kierunku Loknja-Junakiwka (Łoknja-Junakowka) i Gujewo-Sadky (Gujewo-Sadki) nacierały oddziały szturmowe 106. DPow-Des, prawdopodobnie ze składu pułków 51. i 137.; na tym kierunku przeciwnikowi udało się przesunąć front o ok. 700-800 m.

SZU usiłowały kontratakować m.in. w rejonie m. Junakiwka i Sadky, spowalniając postępy przeciwnika. Rosyjskie zdobycze terenowe mierzone były co najwyżej setkami metrów, ale były stałe, i z czasem utworzyły dość poważne włamanie w linie frontu, o głębokości ok. 7-8 km.

Reklama

„Sytuacja jest trudna”

Przez jakiś czas postępy terenowe na pograniczu sumsko-kurskim pozostawały w cieniu. Artykuł na ten temat w „Ukraińskiej Prawdzie”, opublikowany 12 czerwca, sugeruje, że istniało nawet pewne embargo informacyjne związane z tym obszarem. Dziennikarze z „UP” stwierdzali, że nikt nie chciał z nimi rozmawiać, a jeśli już, to wyłącznie anonimowo. Być może dlatego oceny sytuacji w tym rejonie były tak krytyczne dla dowództwa SZU. Publicznie podawanych informacji ze strony SG SZU, czy dowództw operacyjnych, było bardzo niewiele.

Przede wszystkim, poza brakiem umocnień polowych w tym obszarze, co zresztą stało się powodem osobnego skandalu, najlepsze siły ofensywne angażowano na flankach, bez pożądanych skutków, podczas gdy na głównej osi natarcia nieprzyjaciela tracono teren.

Przykładowo, natarcia na Tetkino, z marnymi zresztą efektami, angażowały najlepsze jednostki uderzeniowe, m.in. 33. i 225. pułki szturmowe, podczas gdy lokalnie nie było wartościowych odwodów. Sytuacja w rejonie pogranicznym, m.in. w okolicy Junakiwki, określana była przez żołnierzy jako „trudna”, „krytyczna”, „chaotyczna”, „super gówniana” itd.

Broniące się w tym rejonie jednostki zgłaszały braki w ludziach, doświadczonych zespołach dronów FPV, braku fortyfikacji i przygotowanych wcześniej pozycji, problemy w koordynacji między oddziałami itd.

Czytaj też

Tymczasem teren jest sprzyjający dla nacierających, bowiem rosyjskie grupy szturmowe korzystają w obwodzie sumskim z rozległych obszarów leśnych. Bez pojazdów pancernych, tylko grupami pieszymi, przesuwają się nieustannie „zielonką” do przodu. Gęste lasy utrudnią operowanie dronami FPV, które na tym odcinku frontu są kluczowe, nawet ważniejsze od ognia artylerii. Na miejsce zlikwidowanych grup szturmowych przychodzą kolejne. W ten sposób utrzymywana jest nieustanna presja na ukraińską linię obrony, a ponawiane ataki pozwalają na wykrycie słabych punktów i infiltrację ukraińskich pozycji.

Obraz, który wyłania się z relacji ukraińskich oficerów i żołnierzy, jest negatywny. Po pierwsze, w pobliżu Chotina, Pysariwki i Junakiwki, a więc na głównej linii rosyjskiego natarcia, nie było ciągłej linii obrony, a jedynie punkty oporu. Po drugie, nie ma zabezpieczenia inżynieryjnego w postaci zapór przeciwpancernych, pól minowych, stałych pozycji obrony, korytarzy logistycznych (na tym etapie wojny tak określa się trasy zaopatrzeniowe osłonięte szczelnie, z góry i boku, siatką antydronową).

Sytuacja zmieniła się dopiero z początkiem czerwca, kiedy przegrupowano siły, rezygnując z nieudanych ataków flankowych, np. na Tetkino, a skupiając się na kontratakach mających za zadanie powstrzymanie natarcia na Sumy. 12 czerwca prezydent Wołodymyr Zełenski oznajmił, że oddziały SZU zatrzymały ataki agresora w obwodzie sumskim. Wyróżnił żołnierzy 225. pułku szturmowego, w szczególności za wyzwolenie Andrijiwki.

Reklama

Wyzwolenie Andrijiwki

Ukraińskie media natychmiast podchwyciły informację o kontrataku w rejonie Andrijiwki i zaczęły sugerować kontruderzenie, a nawet kontrofensywę. Tymczasem są to wciąż sukcesy w skali taktycznej, przy czym nierzadko takie kontestowane miejscowości są obszarem wzajemnych ataków i kontrataków i nie maja większego wpływu na przesunięcia frontu nawet w skali taktycznej.

Niewątpliwie wspomniany 225, pułk szturmowy, rozwinięty niedawno z batalionu, odgrywa kluczową rolę w działaniach zaczepnych na kierunku sumskim, przede wszystkim w rejonie wspomnianej Andrijiwki.

Zdobycie Andrijiwki anonsowano już 14 czerwca, ale walczono o tą miejscowość jeszcze kilka dni. 18 czerwca na stronie 225. pułku informowano, że w wyniku udanych działań zaczepnych grupy szturmowej 1. szturmowego batalionu „Czornyj Lebidź” na punkcie dowodzenia zlikwidowano dowódcę batalionu 30. pułku, majora Andrija Jarcewa (na dowód pokazano dokumenty oficera).

Czytaj też

Ukraińska obrona bazuje przede wszystkim na dronach, czy to skidach (bomberach), czy FPV. „Zero techniki – sprzętu pancernego – to po prostu nawała orków pędzących prosto do piekła. Jeśli zobaczycie zrzutkę – dorzućcie się – jedynym sposobem na powstrzymanie takiej taktyki – to dużo dronów, mnóstwo dronów” – zapisano 20 czerwca na kanale szturmowego batalionu „Czornyj Lebidź” 225. pułku szturmowego, bijącego się pod wspomnianą Andrijiwką.

21 czerwca oddziały szturmowe 225. pułku po kolejnym ataku w końcu odbiły Andrijiwkę. 22 czerwca potwierdził to gen. Syrski na spotkaniu z mediami, a portal Deep State uwzględnił na swojej mapie. Jednocześnie gen. Syrski powiedział, że w wyniku kontrataków udało się także odzyskać fragment Junakiwki. Kontrataki nie przynosiły sukcesów terenowych, ale spowodowały zatrzymanie dalszych postępów grup szturmowych GW „Siewier”, a potem dały możliwość stwierdzenia, że ofensywa sumska została zatrzymana, a linia frontu ustabilizowana.

Zgodnie z ukraińską praktyką po udanych działaniach zaczepnych 225. pułku szturmowego na pozycje w Andrijiwce wprowadzono regularny batalion zmechanizowany (de facto piechoty), w tym wypadku batalionową grupę taktyczną 110. BZ.

„Ali”, żołnierz 225. Samodzielnego Batalionu Szturmowego, otrzymuje Order Bohdana Chmielnickiego I klasy z rąk prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
„Ali”, żołnierz 225. Samodzielnego Batalionu Szturmowego, otrzymuje Order Bohdana Chmielnickiego I klasy z rąk prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Autor. 225 Okremyj Szturmowyj Bataljon / fb

Pod wieczór 13 czerwca, kiedy SZU wyprowadziły szereg kontrataków, m.in. z rejonu Mała Korczakiwka na Andrijwkę, ale wciąż nacierając na flance w rejonie Tetkino, GW „Siewier” kontynuowała natarcie na wschodniej flance (ukraińskiej prawej), a zacięte walki toczyły się w rejonie wsi Junakiwka i Sadky. Oddziały szturmowe 106. Dywizji, korzystając z terenów leśnych, usiłowały przedostać się przez linię obrony, ale wielokrotne ataki na Junakiwkę nie powiodły się. Atakujące oddziały przeciwnika ponosiły ogromne straty. Szczególnie wykrwawił się 30. pułk 72. DZ oraz 106. Dywizja. Tyle jednak, że siły agresora nieustannie się rotowały i wprowadzano nowe siły, m.in. elementy 155. BPM, której oddziały szturmowe nacierały na Waraczyne, oraz elementy 76. Dywizji WDW wprowadzone w pasie 106. Dywizji w rejonie Junakiwki.

Z zagadnień taktycznych warto zwrócić uwagę, na fakt, że rosyjscy spadochroniarze z 83. Brygady Des-Szt demontują miotacze ognia typu Szmiel, aby wykorzystywać ich głowice termobaryczne w dronach do niszczenia umocnień oraz budynków, obsadzanych przez ukraińskich żołnierzy. To podejście odzwierciedla ogólny trend w obecnej fazie wojny, kiedy powszechnym jest niszczenie budynków i umocnień zamiast oczyszczania ich działaniami szturmowymi.

Reklama

Kierunek słobożański

SG SZU poinformował, że od dnia 16 czerwca w raportach będą stosowane nowe określenia kierunków operacyjnych – i tak kierunek kurski (sumski) będzie nazywał się północnosłobożański, natomiast charkowski – południowosłobożański.

22 czerwca gen. Syrski oznajmił, że na kierunek północnosłobożańskim, gdzie wróg prowadzi działania zaczepne, jego postępy terenowe zostały zatrzymane na linii miejscowości Kindratiwka, Andrijwka, Jabłuniwka i Junakiwka. Sytuacja tam została ustabilizowana, a miejscami nawet SZU przesunęły się do przodu (w rejonie Junakiwki ok. 200-700 m). Oczywiście o żadnym ukraińskim kontruderzeniu na poziomie operacyjnym jak na razie nie ma mowy, co najwyżej o taktycznych kontratakach i ustabilizowaniu linii frontu.

WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze

    Reklama