Reklama

Wojna na Ukrainie

Prowokacja Putina czy samowolka Korpusu? „Czyste mundury i kiepska gra aktorska” [ANALIZA]

mat. wideo opisywany jako odezwa Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego pod Briańskiem
Autor. Rosyjski Korpus Ochotniczy mat. Int.

Nie milkną echa wczorajszego rzekomego rajdu Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego na Obwód Briański, leżący na drodze do Moskwy. Władimir Putin i Federalna Służba Bezpieczeństwa wykorzystały incydent do rozpętania antyukraińskiej nagonki w mediach i wzmożenia wojennej retoryki. Co wiemy o wczorajszej akcji zbrojnej po rosyjskiej stronie granicy?

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

2 marca rosyjskie lokalne władze zaczęły informować o ataku na dwie przygraniczne wsie w klimowskim dystrykcie Obwodu Briańskiego. Gubernator obwodu Aleksander Bogomaz o godzinie 11.30 czasu moskiewskiego stwierdził, że „ukraińska grupa sabotażowo-dywersyjna infiltruje rosyjską stronę pogranicza".

Czytaj też

W rosyjskich mediach rozpętała się szeroko zakrojona akcja dwojenia i potrojenia rzekomych zbrodni „sabotażystów". RIA Novosti zaczęła emitować krótkie nagranie pokazujące ostrzelaną Ładę z ciałem w środku. Zdaniem rosyjskich dziennikarzy „ukraińscy nacjonaliści" mieli rzekomo zabić albo ranić dziecko. Oskarżono ich także o wzięcie na zakładników okolicznych cywilów. Z orędziem wystąpił nawet Władimir Putin, który – przypomnijmy – ma w zwyczaju opóźniać swoje przemówienia i wcześniej je długo przygotowywać. Putin nazwał oddział „terrorystami". Już samo to wskazuje, że medialna machina Putina i on sam były przygotowane wcześniej by zareagować na „incydent". Briańsk leży na drodze do Moskwy, więc cała sprawa w rosyjskich mediach nabrała charakteru wzywania do kolejnej Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.

Reklama

Wokół ataku pod Briańskiem zaczęły mnożyć się różne teorie. Co wiemy o atakujących? Dwa główne nagrania z całej akcji przedstawiają odezwę Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego – formacji zrzeszającej Rosjan broniących Ukrainy przed inwazją. Z różnymi sortami mundurowymi, przepasani charakterystycznymi żółtymi tasiemkami, trzymając flagę z emblematem jednostki (charakterystyczny miecz i tarcza) ogłaszają, że walczą „z kremlowską tyranią" oraz, że „nie jest ich celem zwalczanie cywilów". Bardzo podejrzanym faktem jest to, że mundury ich są czyste. Żołnierze nie mają nawet obłoconych butów. W tle jednego z nagrań słychać strzały. Żołnierze wygłaszają swoje odezwy na tle administracyjnych budynków i podkreślają, że są w Obwodzie Briańskim.

Czytaj też

W czasie, gdy rosyjska propaganda zaczęła potępiać rzekomy terrorystyczny atak, do sprawy odniósł się Mychajło Podoljak, doradca kancelarii prezydenta Zełenskiego. Nazwał całą akcję „rosyjską prowokacją". Wszelako na kontach na Telegramie powiązanych z Rosyjskim Korpusem Ochotniczym stwierdzono autentyczność nagrań i że faktycznie ma stać za tym oddział antyputinowskich ochotników. W Internecie rozpoczęto weryfikację twarzy żołnierzy z nagrania. „Financial Times" twierdzi, że na nagraniu znajduje się Denis Nikitin, dowódca oddziału. Nikitin ma 38 lat, urodził się w Moskwie, studiował w Europie. Ma być związany z ruchem kibicowskim oraz jest przedstawiany jako „neonazista" – co wskazuje tym bardziej na rosyjską prowokację. „Financial Times" poprosił ukraiński wywiad o potwierdzenie tożsamości żołnierzy. Rozmówca „FT" stwierdza, że to „wewnętrzna sprawa Rosji" oraz, że to „niezależny oddział", którego nie szkoliły Siły Zbrojne Ukrainy. Przypomnijmy, że Putin rozpoczął frontalną inwazję pod zmyślonym hasłem „denazyfikacji". W kontekście żydowskich korzeni prezydenta Zełenskiego hasło to wykpiwano, ale Nikitin dziwnym trafem wpisał się w kremlowską narrację. Czy w nagraniu uczestniczyli rosyjscy aktorzy? Wśród teorii pojawiających się w tzw. runecie jest informacja, że jednym z przemawiających na nagraniu żołnierzy jest Kirił Kanakin, aktor moskiewskiego teatru, który grał nawet w rosyjskich filmach. To także może wskazywać na piramidalną mistyfikację Władimira Putina. Nie przez przypadek „incydent briański" jest porównywany do prowokacji III Rzeszy z rzekomym polskim atakiem na gliwicką radiostację. Jak pisze serwis onet.pl: „Mieszkańcy, przepytywani przez media, mieli też powiedzieć, że wojskowi kazali im wejść do domów, "postrzelali w powietrze, coś powysadzali i odeszli". Mieli też widzieć ludzi z białymi i żółtymi opaskami".

23 lutego 2023 roku ukraińskie dowództwo ostrzegało, że Moskwa szykuje operację pod „Fałszywą Flagą" by zdobyć pretekst do zmiany charakteru wojny ze Specjalnej Operacji Wojskowej – jak określa to Putin, do wojny totalnej wymagającej mobilizacji czy statusu stanu wojennego. Oliver Caroll, dziennikarz „The Economist" zauważa, że na nagraniu widać nie tylko czyste mundury, ale także „kiepską grę aktorską". „Pytanie po co to wymyślono" – pyta retorycznie.

W tzw. runecie możemy znaleźć relacje rzekomych uczestników „rajdu pod Briańskiem". W jednej z nich czytamy: „Właśnie tam byłem. Było nas 45 na tej misji. Weszliśmy, sfilmowaliśmy, zaatakowaliśmy dwa BMP. Nie widziałem żadnych rannych dzieci. Ale był jeden ranny strażnik graniczny. Nie wzięto żadnych zakładników" – podkreślił anonimowy żołnierz Korpusu, cytowany przez ukraińskie Radio Swoboda. W tej narracji wydarzenie wygląda na próbę rozpoczęcia wojny partyzanckiej na terytorium Federacji Rosyjskiej. Musimy także pamiętać, że potępienie ataku przez Putina i rosyjską propagandę wobec brutalnej ludobójczej inwazji wygląda kuriozalnie. Przekroczenie granicy Rosji – jeżeli w ogóle do niego doszło - urasta do rangi zbrodni wojennej, gdy codziennie siły inwazyjne okupują znaczące terytorium Ukrainy. Przeanalizujmy wszelako źródła wskazujące na to, że to autentyczne walki rosyjsko-rosyjskie, zalążek wojny domowej. W wywiadzie „z bojownikiem, który brał udział w zajściach pod Briańskiem" pojawiającym się w runecie, a analizowanym przez portal wartranslated.com czytamy:

„Jak Ty i twoi towarzysze broni zareagowaliście na błazeństwa propagandzistów na temat schwytania zakładników, zabójstwa dzieci i strzelaniny do autobusu szkolnego? (...)

Czytaj też

„Nadal wymieniamy posty z kanałów „Z" i śmiejemy się. W rzeczywistości operacja była prawie bezkrwawa. Zneutralizowano całą straż graniczną, po czym grupy przemieszczały się bez czynnego oporu. Mniej więcej przez połowę czasu, który tam spędziliśmy, wybuchła walka z (niecenzuralne słowo – chodzi o putinowskich żołnierzy – przyp.red) na pojazdach, ale szczególnie zabawne jest to, że pojazdy zostały powstrzymane przez granatniki i wycofały się, nigdy więcej się nie pojawiły" – stwierdza anonimowy bojownik.

Do sprawy odniósł się amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Analitycy ISW stwierdzili, iż na ten moment nie ma większej ilości danych niż to co dotyczy nagrań Korpusu. Aczkolwiek w tekście ISW możemy odnotować taką prognozę: „Kreml nie jest w stanie spełnić wszystkich żądań ultranacjonalistów (chodzi o nawołujących do zemsty za Briańsk polityków – m.in. Kadyrowa – przyp.red) i może wykorzystać tę okazję do wprowadzenia dodatkowych środków bezpieczeństwa w Rosji, które przyniosłyby korzyści Putinowi, nie narażając Rosji na większe ryzyko lub niepokoje wewnętrzne – takie jak formalna wojna". Z historii rosyjskich i sowieckich służb specjalnych wiadomo, że preferują one piramidalne intrygi. Bez względu na genezę ataku, FSB oraz Putin chcą z tego wyciągnąć maksimum politycznych korzyści.

Czytaj też

Ciekawą teorią odnośnie ataku jest teza jakoby FSB szykowała prowokację pod „fałszywą flagą" na tym odcinku granicy, ale ich ruch wyprzedził właśnie Rosyjski Korpus Ochotniczy. W tym scenariuszu antyputinowscy ochotnicy trafili na niestrzeżony, szykowany pod mistyfikację, dystrykt, a brak materiałów wideo z rzekomej zbrodni wojennej, której miałaby się dopuścić „grupa ukraińskich sabotażystów" wynika, że spalono akcję FSB realnie przekraczając granicę (powiedzmy, w charakterze samowolnego głębokiego rekonesansu). To także uderza w system odporności państwa rosyjskiego, które po wielokroć pokazało, że nie jest w stanie bronić swoich granic czy wrażliwej infrastruktury.

Reklama

Komentarze (2)

  1. Sorien

    Ruskie robią fundamenty element po elemencie do po prostu odwrócenia kota ogonem -wypowiedzenia UA wojny że niby UA ich atakuje a celem jest jedno : masowa mobilizacja - ci co prowadzą ta wojnę już zdążyli się skapnac że jak wysyłają masy na rzeź to przynosi to efekty i wygrywają że nawet technika zachodu wtedy nie gwarantuje zwycięstwa ... Więc będą w to brneli . Po prostu szykuje się masowa mobilizacja nie wiem kiedy ale sądzę że nie długo .

    1. Vixa

      A masz już datę kiedy ruskie wygrywają tę wojnę? Czy według ciebie to nie jest jeszcze wojna, tylko specopercja? Aha, żeby nie było, ruskie to tą mityczną masą to już od roku nacierają i jeżeli mówisz, że wygrywają, to.....

    2. Sorien

      Vixa- czym nazywasz masę? Śmieszne 100 tyś które "atakowały" 24 lutego ? Czy 360 tys które dziś atakują ? Wiesz co to jest masa ? Masa to są miliony nie setki tysięcy . Mniej liczny i obszarowo mniejszy kraj jak Polska w 1939 roku Niemcy i ZSRR na blisko 2 mln atakowali .... I nie mów mi że dziś inne czasy że inne taktyki sprzęt itp .... Jedz na front i zobacz te nowoczesne techniki - tak są ale to jest kilka dosłownie kilka procent sprzętu używanego po obu stronach frontu reszta to jak II WŚ artyleria czołgi i piechotą. Naooglaadaja się filmów nagrają w gry komputerowe i myśla że kiedyś to po staremu a teraz to futurystycznie...... Jeżeli nie ma technologicznej przepaści między walczącymi stronami to liczy się ilości tak było jest i będzie czy się wam to podoba czy nie

    3. Wewo

      I z czym te miliony pójdą? Z nożami czy butelkami po wodce?

  2. Eytu

    Akcje sabotażowe są przeprowadzane przez Ukraińców, lecz nie chwalą się zdjęciami. Więc to jest najpewniej fałszywka Rosjan.Było coś takiego jak Rosjanie zhakowali polskeigo generała i coś tam że nawijał nivy o Amerykanach

Reklama