Reklama

Wojna na Ukrainie

Po co na Ukrainie tworzy się „Siły Systemów Bezzałogowych”? [ANALIZA]

Dron FPV jest tak naprawdę przedłużeniem wzroku operatora
Dron FPV jest tak naprawdę przedłużeniem wzroku operatora
Autor. Brygada „Czerwona Kalina”

„Siły Systemów Bezzałogowych” to nowy rodzaj sił zbrojnych, jaki prawdopodobnie zostanie utworzony na Ukrainie. Jest to rewolucyjna zmiana i być może wskaże drogę rozwoju dronów wojskowych na całym świecie.

Podpisanie przez Prezydenta Zełeńskiego „dekretu rozpoczynającego tworzenie odrębnego rodzaju sił w ukraińskich Siłach Obronnych - Sił Systemów Bezzałogowych” (sił bezpiłotnich sistiem) nikogo tak naprawdę nie powinno zaskoczyć. To bowiem Ukraińcy wyznaczają obecnie kierunki rozwoju dronów, jak również wypracowują najbardziej optymalne sposoby ich wykorzystania. Dotyczy to praktycznie każdego rodzaju systemów bezzałogowych, jakie mogą być przydatne i są wykorzystywane w walce z rosyjskim agresorem.

Ogłaszając swoją decyzję Prezydent Zełeński wyjaśnił, że „drony – systemy bezzałogowe – udowodniły swoją skuteczność w walce na lądzie, w powietrzu i na morzu”. Ukraińskie Siły Systemów Bezzałogowych będą się więc najprawdopodobniej zajmowały wszystkimi trzema rodzajami bezzałogowców: powietrznymi, nawodnymi i lądowymi, jednak z pewnymi ograniczeniami.

Czytaj też

W przypadku dronów latających Ukraińcy najprawdopodobniej nie będą jak na razie rozpatrywali wykorzystania bezzałogowych samolotów klasy HALE (High Altitude Long Endurance) takich jak amerykański RQ-4 Global Hawk i to z dwóch powodów. Po pierwsze są one bezużyteczne w zasięgu rosyjskich systemów przeciwlotniczych dalekiego zasięgu, a więc około 400 km. Po drugie są one zbyt drogie dla Ukraińców, by je kupić i zbyt cenne dla Amerykanów, by je przekazać za darmo.

Reklama

Podobna sytuacja będzie w przypadku autonomicznych dronów podwodnych. Tutaj jednak nie chodzi o cenę, ale o brak pomysłu na ich skuteczne, bojowe wykorzystanie. Jako „na razie nieużyteczne” w czasie wojny z Rosją, drony podwodne nie będą więc stanowiły priorytetu, oczywiście do czasu, aż na Ukrainie ktoś wymyśli, w jaki sposób je wykorzystywać bojowo przeciwko Rosjanom.

Prototyp pierwszego ukraińskiego, bojowego drona podwodnego Navy FURY
Prototyp pierwszego ukraińskiego, bojowego drona podwodnego Navy FURY
Autor. @front_ukrainian

Z informacji Prezydenta Zełeńskiego wynika, że normowanie działań systemów bezzałogowych na Ukrainie będzie się odbywało dwutorowo. Ministerstwa obrony oraz „rząd w ogóle” ma się zająć „specjalnymi, etatowymi stanowiskami do pracy z dronami, jednostkami specjalnymi, efektywnym szkoleniem, systematyzacją doświadczeń, ciągłym skalowaniem produkcji oraz przyciąganiem najlepszych pomysłów i najlepszych specjalistów w tej dziedzinie”. Z kolei Siły Systemów Bezzałogowych mają zapewnić „niezbędną koordynację w ukraińskich siłach obronnych, odpowiedni poziom planowania oraz jakość logistyki”.

Reklama

Szczegółowe propozycje w tej sprawie mają zostać przekazane do rozpatrzenia do Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Propozycje te będą o tyle ważne, że mogą wyznaczyć kierunki rozwoju systemów bezzałogowych w siłach zbrojnych na całym świecie, a przede wszystkim w krajach zachodnich. Jest więc unikalna sytuacja, by skorzystać z doświadczeń ukraińskich i uniknąć błędów, jakie Ukraińcy popełniają nie mając wcześniej czasu na odpowiednie analizy.

Czytaj też

Jak na razie Prezydent Zełeński wskazał na trzy strefy działania systemów bezzałogowych na Ukrainie. Co ciekawe jako pierwsze wymienił bezzałogowce morskie, dzięki którym według niego „naprawdę zmieniła sytuację bezpieczeństwa na Morzu Czarnym”. Później jednak dodał, że odpieranie ataków na ziemi to „w dużej mierze dzieło dronów” podobnie zresztą jak „niszczenie okupantów i ich sprzętu na szeroką skalę”. I to tego rodzaju bezzałogowce będą najprawdopodobniej priorytetem nowego rodzaju ukraińskich sił zbrojnych.

Reklama

Drony morskie – dla marynarki wojennej, czy też dla Sił Systemów Bezzałogowych?

Pierwszym z problemów do rozwiązania dla Ukraińców będzie sposób podporządkowanie dronów morskich. Z wypowiedzi Prezydenta Zełeńskiego wynika, że mają one wejść w skład Sił Systemów Bezzałogowych. Jednak nie jest to wcale takie pewne. Przypomina to trochę sytuację sił powietrznych, z których w niektórych państwach wydziela się oddzielnie funkcjonujące lotnictwo morskie – podporządkowane marynarce wojennej.

Takie rozwiązanie wynika z odmiennej specyfiki działania, szkolenia, wsparcia logistycznego i taktyki wykorzystywania dronów nawodnych oraz podwodnych. Jest jednak pewne „ale”. Z projektów prezentowanych przez firmy ukraińskie wynika wyraźnie, że drony nawodne z dużym prawdopodobieństwem mogą być już niedługo wykorzystywane przez Ukraińców jako nosiciele powietrznych dronów kamikaze.

Piloci kwadrokopterów bojowych będą więc pracowali również dla potrzeb marynarki wojennej. To nakładanie się na siebie zadań może doprowadzić do decyzji, by wszystko co jest bezzałogowe i może posłużyć do atakowania Rosjan, zostało podporządkowane pod jedno kierownictwo. Jeżeli więc śmigłowce wojsk lądowych mogą być we Francji wykorzystywane z pokładu okrętów, to również szkoleni dla wszystkich operatorzy dronów będą mogli pracować dla potrzeb marynarki wojennej.

Sposób rozwiązania tego problemu będzie niewątpliwie później analizowany w innych państwach, tym bardziej, że Ukraina będzie sprawdzała swoje pomysły w czasie realnych działań bojowych. Duża część pracy została już zresztą wykonana, o czym świadczą coraz liczniejsze i doskonalsze projekty bezzałogowych łodzi – kamikaze. Ukraińcy wypracowują również skuteczną taktykę wykorzystania tego rodzaju uzbrojenia, czego przykładem jest przemyślany i skuteczny atak dużej grupy dronów nawodnych na mały okręt rakietowy „Iwanowiec” projektu 12411.

Czytaj też

Trzeba dużej odwagi w podejmowaniu decyzji, by bez pewności znalezienia celu wysłać co najmniej osiem dronów nawodnych na odległość 250 km do bazy. Tym bardziej, że są to o wiele kosztowniejsze systemu bezzałogowe niż prymitywne kwadrokoptery kamikaze wykorzystywane na froncie lądowym. Pomimo tego zadziałano konsekwentnie i z pełną świadomością, że operacja się może nie powieść.

Być może kolejnym krokiem przyszłych Sił Systemów Bezzałogowych będzie zorganizowanie ataku w roju, gdy poszczególne bezzałogowce nie będą kierowane przez operatora, ale samodzielnie rozdzielały zadania i atakowały określone obiekty. Dostępne technologie już na to pozwalają i prawdopodobnie to właśnie na Ukrainie dojdzie po raz pierwszy do sprawdzenia tego sposobu działania w realnych warunkach bojowych.

Ciekawe będzie także podejście Ukraińców do autonomicznych dronów podwodnych. W większości państw są one przypisane do konkretnych służb lub okrętów w marynarce wojennej i stosowane np. do działań przeciwminowych, rozpoznawczych lub prac hydrograficznych. Na Ukrainie może jednak dojść do zupełnie innej sytuacji, gdy drony podwodne wykorzysta się jako uzbrojenie, co zresztą Ukraińcy zapowiadają.

Sposób kierowania działaniami tego rodzaju systemów bezzałogowych przez Ukraińców będzie zupełną nowością i z tego powodu powinien zostać również poddany bardzo uważnej analizie.

Drony lądowe – to już nie jest tylko koncepcj

Podobnie interesujące dla innych armii będą wypracowane przez Siły Systemów Bezzałogowych metody wykorzystania dronów lądowych. Oczywiście z tego rodzaju systemów oficjalnie korzystają zarówno Rosjanie, jak i Ukraińcy, jednak ci drudzy z o wiele większym rozmachem. O ile bowiem rosyjskie siły zbrojne starają się po prostu wyładowywać swoje pojazdy materiałem wybuchowym tworząc odpowiednik niemieckiego Goliatha z czasów II wojny światowej (i to często wysyłanego bez możliwości sterowania kierunkiem), to ukraińskie siły zbrojne ewidentnie chcą stworzyć zgrupowania małych, bezzałogowych pojazdów, wykorzystujących uzbrojenie.

W państwach zachodnich takie rozwiązania cały czas traktuje się jako koncepcję (w tym w Polsce), tymczasem na Ukrainie doszło już do bojowego wykorzystania uzbrojonych dronów lądowych i to kilkakrotnie. I tu nie chodzi tylko o okazjonalne wysłanie drona naziemnego w kierunku przeciwnika, by go jednorazowo ostrzelać, ale o systemowe działanie na dużą skalę. Ukraińcy mogą więc doprowadzić do sytuacji, że zdalnie sterowany pojazd z karabinem maszynowym lub przeciwpancernym pociskiem kierowanym stanie się nieodłącznym wyposażeniem pododdziałów wojsk lądowych.

Eksperymentalny, ukraiński dron (prawdopodobnie typu Agras T-30) wyposażony karabin maszynowy i przeciwpancerny pocisk kierowany
Eksperymentalny, ukraiński dron (prawdopodobnie typu Agras T-30) wyposażony karabin maszynowy i przeciwpancerny pocisk kierowany
Autor. @bayraktar_1love

W ten sposób tworząc pozycje obronne będzie można organizować wysunięte posterunki obserwacyjne i ogniowe w miejscach uznawanych wcześniej za zbyt niebezpieczne dla ludzi lub skąd nie ma dróg ewakuacji. Lądowe systemy bezzałogowe pozwalają też na działanie w tzw. strefie niczyjej, gdzie ze względu na stały i silny ostrzał artyleryjski, przebywanie żołnierzy jest po prostu niemożliwe.

Takich pomysłów na wykorzystanie dronów lądowych Ukraińcy będą mieli niewątpliwie o wiele więcej i teraz trzeba uważnie obserwować, które z nich się sprawdzają się w realnym działaniu. I wtedy być może w Polsce wróci się do prac nad dronami lądowymi, wyposażonymi w wielolufowe karabiny maszynowe, czy też przeciwpancerne pociski kierowane Pirat.

Drony powietrzne – nie jak je wykorzystywać, ale jak je najlepiej wykorzystywać?

Ukraińskie siły zbrojne mają obecnie największe na świecie doświadczenie w wykorzystywaniu bojowym dronów powietrznych, w tym przede wszystkim multikopterów. Już kilkakrotnie zwracaliśmy uwagę, że skuteczność tego rodzaju działania w dużej mierze zależy od wyszkolenia operatora, stosowanego przez niego drona, zabieranego ładunku bojowego oraz taktyki wykorzystania.

I pomimo, że na Ukrainie dochodzi do co najmniej kilkuset ataków bezzałogowców powietrznych dziennie, to te różnice są nadal bardzo mocno widoczne. To na co wskazywaliśmy w artykułach i filmach publikowanych przez Defence24 zostało również dostrzeżone na Ukrainie. To jednak nie Polacy, ale Ukraińcy jako pierwsi zaczną na poważnie analizować sposób bojowego wykorzystania systemów bezzałogowych i na tej podstawie wybierać to, co jest dla nich najlepsze.

YouTube cover video

Zadanie jest ogromne, ponieważ drony na Ukrainie są wykorzystywane do szerokiego spektrum zadań. Najmniej problemów będzie z rozpoznaniem, ponieważ w tym przypadku więcej zależy od dostępnych rozwiązań technicznych (np. środków transmisji danych) niż od sposobu działania operatora. Inaczej jest już jednak w zadaniach typowo bojowych.

Dron Baba Jaga jest postrachem rosyjskich żołnierzy – szczególnie w nocy
Dron Baba Jaga jest postrachem rosyjskich żołnierzy – szczególnie w nocy
Autor. 36. OBRPM

Tutaj różnorodność jest ogromna, ponieważ na Ukrainie drony są wykorzystywane do:

  • ataków kamikaze z wykorzystaniem GPS (bez kontroli operatora) – zadanie wykonywane najczęściej w dużym oddaleniu od frontu (nawet kilkaset kilometrów w głębi Rosji);
  • ataków kamikaze pod kontrolą operatora (sterującego bezzałogowcem np. metodą FPV) – do 30-40 km od linii frontu (ze względu na zasięg systemu łączności);
  • ataków bombowych ze zrzutem w trakcie lotu (do celów stacjonarnych i ruchomych);
  • ataków bombowych ze zrzutem ładunku bojowego w zawisie (typowe działanie multikopterów klasy Baba Jaga);
  • minowania linii komunikacyjnych za linią styku wojsk (z przenoszeniem nawet klasycznych min przeciwpancernych);
  • atakowania obcych dronów powietrznych, jak na razie poprzez typowy taran, a w przyszłości z wykorzystaniem specjalnego wyposażenia (np. wystrzeliwanej sieci);
  • wykrywania min lądowych oraz morskich;
  • ostrzeliwania przeciwnika z wykorzystaniem integralnie montowanego na dronie uzbrojenia (testy tego rodzaju dronów już są realizowane na Ukrainie);
  • transportu zaopatrzenia indywidualnego, a w przyszłości również zbiorowego;
  • przekazywania informacji walczącym żołnierzom w przypadku braku łączności radiowej.
Dron z duńskim systemem wykrywania anomalii magnetycznych V2MAG może wykrywać miny w wodzie nawet na głębokości 10 m
Dron z duńskim systemem wykrywania anomalii magnetycznych V2MAG może wykrywać miny w wodzie nawet na głębokości 10 m
Autor. @front_ukrainian

Nie można się więc dziwić, że przy takiej ilości rodzajów zadań pojawiają się różnice w sposobie ich realizowania przez operatorów. Jest więc prawie pewne, że tym w pierwszej kolejności zajmą się Siły Systemów Bezzałogowych. Oceniając skuteczność operatorów na bazie dostępnych nagrań będzie można rozpropagować wśród żołnierzy te metody, które przynoszą największe efekty.

Bezzałogowy system rozminowywania DOK-ING MV-10 przekazany Państwowej Służbie Transportu Specjalnego Ukrainy przez Unię Europejską
Bezzałogowy system rozminowywania DOK-ING MV-10 przekazany Państwowej Służbie Transportu Specjalnego Ukrainy przez Unię Europejską
Autor. @front_ukrainian

Dotyczy to zarówno samej „operatorki” jak i również rozwiązań technicznych. Jeżeli bowiem jeden rodzaj minibomby po zrzuceniu w pobliże rosyjskiego żołnierza, go nie eliminuje, a drugi poraża nawet kilka osób, to jest oczywiste, że do jednostek powinno się dostarczać ten drugi rodzaj ładunku.

Wykonana samodzielnie przez żołnierzy przeciwpiechotna amunicja zrzucana z dronów wykonana z piły łańcuchowej
Wykonana samodzielnie przez żołnierzy przeciwpiechotna amunicja zrzucana z dronów wykonana z piły łańcuchowej
Autor. @front_ukrainian

Podobnej analizie zostaną też poddane różnego rodzaju drony – kamikaze. Oczywiście Ukraińcy nie mają wpływu na to co otrzymują z darów, za każdym razem się z nich ciesząc. Mogą jednak wyznaczyć standardy bezzałogowców produkowanych przez coraz większą liczbę małych firm ukraińskich. Konstrukcja takich dronów była jak dotąd wypracowywana na zasadzie prób i błędów, teraz może być uwarunkowana od systemowo zbieranych opinii i analiz.

Jest to ważne, ponieważ w przypadku bezzałogowców kamikaze, a więc dronów jednorazowego użytku liczy się tylko to, co jest rzeczywiście niezbędne do wykonania zadania. I na Ukrainie już zrozumiano, że niepotrzebne są np. „ładna” obudowa kadłuba czy też mechanizm składania ramion kwadrokoptera do transportu. Jest to ważne, ponieważ przy produkcji, która w 2024 roku ma osiągnąć milion sztuk, ważny staje się każdy, zaoszczędzony w ten sposób dolar.

Autor. @DefenceU

Chwilowa moda, czy też nieunikniona przyszłość?

Dekret o utworzeniu Sił Systemów Bezzałogowych wcale nie oznacza, że Prezydent Zełeński uległ jakiejś chwilowej modzie. Ta decyzja jest konsekwencją tego, co już udało się osiągnąć Ukraińcom z wykorzystaniem dronów oraz tego co można będzie z ich pomocą osiągnąć w przyszłości.

Przed nowym rodzajem sił zbrojnych stanie w przyszłości bardzo wiele zadań, jednak najciekawszym z nich wydaje się w ogóle sposób wkomponowania operatorów dronów w skład sił zbrojnych. Najprostszym rozwiązaniem byłoby po prostu zorganizowanie jednostek systemów bezzałogowych, które w razie konieczności byłyby wydzielane dla walczących wojsk. O ile w przypadku dużych dronów powietrznych jest to działanie w miarę zrozumiałe, to jednak w przypadku multikopterów bojowych, w tym klasy kamikaze jest to już rozwiązanie niewystarczające.

Drony kamikaze zaczynają być bowiem często traktowane, jako zwykły granat lub granatnik przeciwpancerny, z tym że dalekiego zasięgu i w pełni kontrolowany przez cały czas lotu. Być może będzie to związane z powszechnym dostępem do systemów bezzałogowych, a więc uzupełnieniem szkolenia podstawowego każdego żołnierza. Jeżeli każdy z nich jest uczony z zasad pierwszej pomocy i obsługi broni osobistej to być może będzie również trenowany z obsługi dronów.

Na te pytania będą sobie musieli odpowiedzieć specjaliści w dowództwie ukraińskich Sił Systemów Bezzałogowych. I to co zostanie wypracowane na Ukrainie powinno być bardzo szybko ocenione i wprowadzone w polskich siłach zbrojnych, o ile oczywiście poszczególne rozwiązania zostaną uznane za słuszne.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. pomz

    Myślę, że lepszą robotę zrobiłoby dostarczenie dla Ukraińców paru milionów maksymalnie uproszczonych dronow/ kwadrokopterow kamikaze do polowania zwłaszcza na siłę żywa przeciwnika. Ile kosztuje najprostszy dron jakich używają Ukraińcy do polowania, do zrzucania granatów ruSSKim za kolnierze? Myślę że mniej niż pociski 155m/m.

  2. Paweł P.

    Potrzeba matką wynalazków.

    1. Fey

      W 2009 r. "wynaleziono" Lewiatan ZS ' dzieło WB Electronics + Hydromega + WAT . Czy potrzeba była mniejsza ?