Reklama

Wojna na Ukrainie

Pancerze Chruszczowa i Putina zdobyte na Ukrainie

Fot. mil.ru.

Ukraińcy w ostatnich dniach zdobyli na zajętych dotychczas przez Rosjan terenów ponad kilkaset różnego rodzaju pojazdów wojskowych, od kołowych transporterów opancerzonych, poprzez systemy artyleryjskie kończąc na czołgach. Ostatnio udało im się zdobyć pierwszy sprawny egzemplarz T-62 i artyleryjskiego Hiacynta oraz zniszczyć trzeci już ciężki transporter rakietowych miotaczy ognia BMO-T.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Od blisko tygodnia obserwujemy w mediach społecznościowych coraz to nowsze ujęcia sprzętu wojskowego, jaki Ukraińcy zdobywają. Jest on w różnym stanie jednak często dalej przedstawiającym jakąś wartość poza ilością metalu do przetopienia. Tym razem udało się zdobyć sprawny egzemplarz dobrze znanych już czołgów T-62 czy dwie sztuki samobieżnych armatohaubic 2S5 Hiacynt-S, które mimo wieku posiadają donośność większą od wielu systemów artyleryjskich używanych w krajach NATO. Odkryto także trzeci zniszczony już na Ukrainie rzadki ciężki transporter rakietowych miotaczy ognia BMO-T.

Czytaj też

T-62 to radziecki czołg podstawowy/średni opracowany pod koniec lat 50. XX wieku jako przyszły następca produkowanych masowo T-54/55. Jego produkcja rozpoczęła się na początku lat 60. XX wieku, jeszcze w czasach gdy dawnym ZSRR kierował Nikita Chruszczow, a pierwsza publiczna prezentacja miała miejsce w roku 1965. Uzbrojenie główne to armata gładkolufowa 2A20 (U-5T) kal. 115 mm mogąca za pomocą pocisku kumulacyjnego przebić 300 mm RHA na dystansie 1000 m.

Reklama

Jej szybkostrzelność w zależności od poziomu wyszkolenia załogi wynosiła 6-10 strzałów na minutę. W 1983 roku opracowano jego ulepszoną wersję T-62M, z m.in. dodatkowym pancerzem na przedzie wieży i kadłuba, zmodernizowanym systemem kierowania ogniem czy nowym silnikiem W-55U o mocy 620 koni mechanicznych. Właśnie czołgi tej wersji widzimy najczęściej w obecnej fazie wojny na Ukrainie. Wyprodukowano ponad 22 000 egzemplarzy tego pojazdu.

2S5 Hiacynt-S to sowiecka samobieżna armatohaubica kal. 152 mm oparta o zmodernizowane podwozie 2S3 Akacja, które było szeroko wykorzystywane w różnych wariantach w armii radzieckiej. Uzbrojenie główne stanowi armatohaubica 2A36 o przewodzie lufy wynoszącym 49 kalibrów (ponad 8 metrów). Taka długość pozwalała na osiągnięcie donośności na poziomie 30,5-40 km w zależności od rodzaju użytej amunicji. Grubość pancerza kadłuba wynosi 15 mm, a przedział ogniowy jest nieosłonięty, zatem nie zapewnia żadnej ochrony obsłudze armatohaubicy.

Rosja ma posiadać blisko 1000 sztuk tego systemu artyleryjskiego, jednak 850 miało znajdować się w rezerwie sprzętowej. Biorąc pod uwagę straty i zużycie w czasie wojny, część z używanych obecnie przez Rosjan haubic Hiacynt-S niemal na pewno pochodzi z rezerw sprzętowych, tak jak ma to miejsce w wypadku 2S7 Pion. 2S5 został wprowadzony do służby w 1978 roku, zastępując dywizjony dział polowych M46 kal. 130 mm w radzieckich jednostkach artylerii. Swoją drogą, niedawno partię dział M-46 przekazała Ukrainie Chorwacja.

BMO-T to ciężki transporter gąsienicowy oparty o kadłub czołgu T-72, gdzie wieża wozu została usunięta i zastąpiona pancerną nadbudówką. Posiada odporność zbliżoną do wozu, na bazie którego został stworzony. Przód kadłuba wzmocniony jest pancerzem kompozytowym i pakietami pancerza reaktywnego. Wnętrze BMO-T jest wyłożone wykładziną z kevlaru, która zapobiega odpryskom po przebiciu pancerza. Jest również wyposażony w ochronę przed bronią ABC oraz automatyczny system gaśniczy. Transporter jest przeznaczony dla wyspecjalizowanych oddziałów, uzbrojonych w przenośne rakietowe miotacze ognia piechoty serii RPO-A, które mają wspierać formacje piechoty i czołgów, a ich głównym celem jest niszczenie ufortyfikowanych pozycji.

Czytaj też

Ten ciężki transporter opancerzony jest uzbrojony jedynie w zdalnie sterowany karabin maszynowy 12,7 mm Kord. Wewnątrz pojazdu znajdują się 32 jednorazowe miotacze ognia RPO Trzmiel. BMO-T ma dwuosobową załogę (dowódcę i kierowcę) i miejsce dla sekcji siedmiu żołnierzy, operatorów miotaczy ognia. BMO-T został przyjęty przez armię rosyjską w 2001 roku, a więc w czasie, gdy Rosją kierował już obecny prezydent - Władimir Putin. Mimo upływu ponad 20 lat, do tej pory wyprodukowano zaledwie poniżej 40 pojazdów tego typu. A ten zniszczony obecnie jest już co najmniej trzecim, utraconym przez Rosjan. Możliwe, że jest ich więcej jednak nie zostało to udokumentowane.

Reklama

Komentarze (2)

  1. Pt

    Niedługo Ukraińcy będą prosić Niemców o ,,tygrysy" nie leopardy, bo na t-34 spokojnie wystarczą :)

    1. kaczkodan

      Wojnę wygrał T-34/85. A Ukraińcy mają już chyba wywalone na niemieckie obietnice. Oni za niedługo zreformuje gramatykeb by dodać czas czas przyszły niedokonany!

    2. Anty 50 C-cali

      a taka "perełka" - Makabryczne - jak trzmiele MIOTACZE OGNIA!!!, wystarcza ale do.....AKCJI kontr- terrorystycznej ,ODBIJANIA DZIECI W SZKOLE, w Dagestanie.......

    3. Valdore

      @kaczkodan, wojny nie wygrał T-34/85 więc daruj sobie sowiecka propagandę. Wygrała ja koalicja antyhitlerowska a T-34 były jednymi z najczęsciej niszczonych czołgów tej wojny

  2. GB

    Perełkami są przede wszystkim wozy dowodzenia, radary artyleryjskie, wozy wre itp elektronika. I kilka udało się zdobyć z poszczególnych typów sprzętu w dobrym stanie.

Reklama