Reklama

Wojna na Ukrainie

Ostatnie tygodnie ofensywy? Okno pogodowe kluczowe w operacji

wojna Ukraina
Autor. Wolfgang Schwan/Defense of Ukraine (@DefenceU)/Twitter

Ukraińcy odnotowali taktyczne sukcesy pod Kliszczijiwką w kierunku Bachmutu i wyzwolili Staromajorske na kierunku południowym. Choć postępy ofensywnej operacji Sił Zbrojnych Ukrainy nie są spektakularne to wyzwalane są kolejne terytoria, a Rosjanie spychani. Ile Ukraina ma jeszcze czasu na ofensywę?

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Od setek lat przebieg wojen we wschodniej Europie definiuje pogoda. „Na razie deszcz utrudnia wszędzie użycie ciężkiej broni. Możemy korzystać tylko z utwardzonych dróg" – mówił w połowie września 2022 r. w wywiadzie dla AFP jeden z ukraińskich podoficerów uczestniczący w zeszłorocznej charkowsko-izjumskiej ofensywie. Stwierdził wówczas, że z powodu pogody jego żołnierzom trudno się poruszać. Spektakularna ofensywa Ukraińców, która trwała od 6 września do 2 października 2022 r. pozwoliła wyzwolić Izjum, Bałakliję oraz Kupiańsk, a także odepchnąć zdezorganizowane wojska Rosjan i odmienić sytuację operacyjną na północno-wschodniej Ukrainie. Wszelako po dwóch tygodniach ofensywy zaczął padać deszcz. Ostatecznie ostrze natarcia wyhamowało na początku października i Ukraińcom zabrakło czasu, by zamknąć Rosjan w okrążeniu pod Kreminną.

Czytaj też

Obecnie trwająca ofensywa rozpoczęła się w czerwcu, więc operacja trwa prawie dwa miesiące. Lato, zwłaszcza na południu Ukrainy, jest ostre i ciepłe. Oczywiście, nie można wykluczać anomalii pogodowych, aczkolwiek nawet letni deszcz nie jest w stanie powstrzymać pancernych i zmechanizowanych jednostek Ukraińców. Najbliższe tygodnie przedstawiają się, więc pomyślnie dla planów Kijowa i siły zaangażowane w ofensywę mają tzw. okno pogodowe. Problem w tym, iż ten stan nie będzie trwał wiecznie, a załamanie pogody może nastąpić już we wrześniu. Co prawda, pogoda jak dotąd działała głównie na niekorzyść Rosjan. Wspomniana przeze mnie ofensywa charkowsko-izjumska zakończyła się na początku października, Chersoń udało się wyzwolić 11 listopada 2022 r. Tylko z tych działań widać, że ukraiński żołnierz jest w stanie przeć naprzód nawet przez nasączony deszczem grunt i jest wytrzymały na spadki temperatur. Moskwa opóźniła frontalną inwazję właśnie z uwagi na pogodę, czekając aż grunt będzie skuty przez lutowy mróz, a nie rozpoczną się jeszcze roztopy zamieniające połacie Ukrainy w niedostępne błota nazywane tzw. rasputicą. Rosjanie finalnie trafili na pogodę, która umożliwiała im tylko poruszanie się utwardzonymi drogami, gdzie czekały na nich ukraińskie zasadzki. „Generał Błoto" i „Generał Zima" pomagał do tej pory Ukraińcom osiągać strategiczne i taktyczne sukcesy. Problem w tym, iż Siły Zbrojne Ukrainy są w natarciu, uderzając na ufortyfikowanego okopanego przeciwnika. Rosyjski okupant będzie chciał przeciągnąć działania do dosłownego „zamrożenia" wojny, gdzie na wojennych zimowych „leżach" przeczeka działania Ukraińców. Choć w upalny lipcowy dzień tego nie widać to dla Kijowa trwa walka z czasem.

Reklama

Czytaj też

„New York Times" zakomunikował w środku tygodnia, iż dopiero teraz Kijów rozpoczyna pełno-skalową operację ofensywną. Jeżeli faktycznie Kijów zdecydował się zaangażować główne siły i odwody do przełamania frontu, to jest na to przysłowiowy „ostatni dzwonek". Najbliższe sierpniowe tygodnie i początek września to jedyna meteorologiczna gwarancja jaką posiadają ukraińskie siły. Zwłaszcza jeżeli ostatecznym celem – a tego nie możemy wykluczać – jest użycie „pancernej pięści", ciężkich jednostek, które w powstałym przez rosyjski front wyłomie uderzeniem oskrzydlającym mają wyjść na tyły przeciwnika. Jako reporter na własne oczy obserwowałem załamanie się pogody na wschodniej Ukrainie na przełomie września i października. Pierwsza refleksja jaka się nasuwa, to ogromny respekt dla żołnierzy, którzy służą w tak ostrych warunkach atmosferycznych. Służba w obecnych skwarze jest trudna dla żołnierzy – o wiele trudniejsza niż nam się wydaje - ale nie tak jak rasputica, która w błotnistej mazi blokuje nie tylko ludzi, ale przede wszystkim pojazdy. Ukraińscy żołnierze pod względem indywidualnego wyposażenia nie odbiegają już od standardów zachodnich, więc prawdopodobnie średnia waga wyposażenia oscyluje między 50 a 60 kg. Żołnierz nie rzadko z takim obciążeniem musi służyć w skrajnym upale (jak obecnie), w potokach błota i deszczu (rasputica) oraz w morderczym chłodzie wschodnioeuropejskiej zimy.

Reklama
Reklama

Komentarze (10)

  1. Prezes Polski

    Jeśli się uda, będę naprawdę zaskoczony. Gdybym miał postawić pieniądze, powiedziałbym, że utkną gdzieś po drodze do Morza Azowskiego i trzeba będzie czekać na luty. A wtedy nie wiadomo, kto będzie miał większe siły.

    1. HataKumba

      Niestety, moim skromnym zdaniem, USA tak się boją upadku putlera, rozpadu imperium i uwolnienia broni atomowej, że nie pozwolą by mu się stała krzywda. Stąd ta kroplówka dla Ukrainy. Na tyle powoli dają Ukraińcom broń niezbędną do ofensywy, żeby po każdym najmniejszym ich sukcesiku, wojska putlera zdążyły się ogarnąć. Wiedząc, że putler jak każdy ichniejszy chan w historii ma gdzieś życie swoich poddanych liczą, że Ukraińcy w międzyczasie atakując na tyle się wykrwawią, iż nie będą mieli wystarczących ilości mięsa armatniego do dalszej walki i zasiądą do negocjacji.

    2. DIM1

      @HataKumba. Do Twego postu (pełna zgodność!) dodam, że Amerykanie osiągnęli już w tej wojnie swe główne cele - ich przemysł ma zapewnione zamówienia na co najmniej 10-lecie, na wymiany broni na nową, w całym regionie i wygryzienie broni nieamerykańskich standardów. Licząc cykl życia zamówionej nowej broni - przemysł US ma zapewnioną pracę nawet na 40 czy 50 lat. Rozstrzygnięcie sporów międzypaństwowych i w efekcie pokojowa stabilizacja w regionie jest to zupełnie ostatnie, czego przemysł USA po tej wojnie mógłby oczekiwać. NIe, nie winię USA, to nie USA są tu agresorem. Ani nie ma niczego dziwnego w okoliczności, że dbają o swe interesy. Ani nikogo do zakupów u siebie nie zmuszają - wielka kolejka nabywców sama czeka.

  2. Sorien

    Nie będzie żadnych trwałych zakończeń działań bojowych wcześniej niż ruskie staną na dnieprze na całej jego długość plan minimum a maximum nim nie zdobędą całej ua - każdy kto twierdzić że będą negocjacje nie rozumie tak naprawdę czemu ruscy wogule zaatakowali ua .....

    1. wert

      nie muszą stawać na Dnieprze. Nie dzisiaj. Wyludnisz Charków Kijów Połtawę etc czy będziesz się bujał z ruchem oporu i sabotażem? kacapia postawiła na zniszczenie i zablokowanie rozwoju UKR. To co zdobyli skutecznie kasuje UKR. Zeszłoroczny eksport zbóż UKR dał im 27 mld dol bodajże, Tracą swoje rynki zbytu na rzecz kacapów, produkcja spada, blokada portów jest realna a przewóz koleją do Gdańska nierealny infrastrukturalnie i drogi. Ew wyparcie polskiego zboża drogiego słabymi ziemiami, ojrokołchozowymi ograniczeniami jest forsowana REKOMPENSATĄ. Podobnie ze stalą czy innymi towarami. UKR MUSZĄ mieć swobodę na M Czarnym- to też nasz interes

  3. OS-INT

    Mimo podkreślania przez Kijów, że na południu trwa kontrofensywa, na wszystkich kierunkach działania mają charakter wojny pozycyjnej. Kwestią otwartą pozostaje, czy w najbliższym czasie któraś ze stron doprowadzi do przełamania pozycji przeciwnika w stopniu umożliwiającym rozwinięcie powodzenia i osiągnie szybsze niż obserwowane w ostatnich tygodniach zyski terytorialne (prawdopodobnie kosztem dużo wyższych strat niż ponoszone obecnie). Podtrzymywanie przez Kijów przekazu o trwającej kontrofensywie potwierdza, że przyspieszeniem działań zainteresowana jest przede wszystkim Ukraina - Ośrodek Studiów Wschodnich, Obustronne przesunięcia na froncie. 519. dzień wojny.

  4. OS-INT

    W dniach 25–26 lipca wojska rosyjskie utworzyły i poszerzyły nowy przyczółek po zachodniej stronie rzeki Żerebiec w obwodzie ługańskim - włamując się w pozycje ukraińskie na głębokość do 3 km. W komentarzu dla stacji telewizyjnej CNN rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk Sił Zbrojnych Ukrainy pułkownik Serhij Czerewaty stwierdził, że nie potwierdza tych doniesień i że „linia taktyczna praktycznie się tam nie zmieniła”. W dniu 27 lipca siły ukraińskie zajęły Staromajorskie w obwodzie donieckim - pogłębiając włamanie w pozycje rosyjskie do 8,5 km. W ten sposób siły ukraińskie zbliżyły się na około 5 km do pierwszej z głównych linii umocnień rosyjskich. Nie przyniosły natomiast powodzenia kolejne ukraińskie ataki na południe od Orichiwa w obwodzie zaporoskim...

  5. Igor Aretano

    Aby osiągnąć cel swojej ofensywy, wojska ukraińskie muszą posunąć się naprzód o 120 kilometrów. W tej chwili przebyli 10-11 kilometrów. To cała analiza i cała futurologia.

    1. Anty 50 C-cali

      Czyli skoro "zmasakrowana" -zdaniem młodegogrzyba -47 brygada wlazła do okopów Drugiej armii globu; to przeszli miny i są w połowie linii niezapomnanego Surowikina? Oj to nie Syria, gdzie przyjemnaczki (jak on) odbijali jedną wioskę dziennie.

  6. SAS

    Ofensywa - atak strategiczny na kierunkach operacyjnych o dużej skali, siłami armii lub frontu w celu przełamania pozycji przeciwnika. Proszę wskazać w którym miejscu zastygły front i zwykle walki pozycyjne wyczerpują znamiona powyższej definicji.

  7. SPQR

    Tak informacyjnie, bo z pewnością na tym portalu sie to nie pojawi: radni Lwowa przegłosowali jednomyślnie wniosek o uznaniu bandery i szuchewycza bohaterami narodowymi UA. Wniosek poszedł do podpisu Zełeńskiego. Plucia Polsce w twarz ciąg dalszy. Co będzie, jak się wojna skończy?

  8. SPQR

    Prawda jest taka, że kontrofensywy nie było, nie ma i nie będzie. To, że udało się wojskom UA odzyskać trochę terenu to fakt, wykonali to poprzez zaplanowane taktyczne posunięcia tam, gdzie ruscy mieli osłabiona obronę. Jeśli ktoś ma wątpliwości to proponuję wykonać jedną prostą czynność: nałożyć na siebie dwie mapy sytuacyjne obszarów walko, pierwsza z kwietnia 2023 druga z chwili obecnej. Wnioski pozostawiam każdemu myślącemu samodzielnie. Nie było żądnej operacji wojskowej, która można by określić mianem kontrofensywy, nieważne czy udanej czy nie. Ukraińcy nawet nie próbowali tego robić i moim zdaniem wyszło im to na zdrowie, bo gdyby spróbowali to już nie mieli bby kogo wsadzać do nowych czołgów, które to podobno strumieniem napłyną już we wrześniu.

  9. Orthodoks

    Jedyna nadzieja Ukraińców to faktyczne przełamanie ruskich linii, a nie jakieś tam taktyczne sukcesy. Jeśli to się nie stanie negocjacje prędzej niż później staną się faktem. Zachodnia kroplówka coraz mniejsza, Ukraińcom coraz ciężej będzie organizować kolejne ofensywy, a ruscy tylko będą się wzmacniać i głębiej okopywać. Nie wykluczone, że i coraz bardziej znużony zachód zacznie delikatnie sugerować negocjacje.

  10. Odyseus

    hmm , może mi ktoś wytłumaczyć jaka jest różnica między tymi "taktycznymi sukcesami" o których cały czas się pisze a tym normalnym sukcesem ?

    1. OptySceptyk

      Różnica jest w skali.