ONZ: Rosja tuszowała atak na jeńców w Ołeniwce

Centrum Praw Człowieka w Konfliktach Zbrojnych (Centre for Human Rights in Armed Conflict, skrót. CHRAC) opublikowało raport dotyczący śmierci kilkudziesięciu ukraińskich jeńców w Ołeniwce. Z danych wynika, że za mordem stoją Rosjanie, którzy próbowali zatuszować sprawę i zrzucić odpowiedzialność na Ukrainę oraz wspierający ją Zachód.

Za śmiercią ukraińskich jeńców (m.in. obrońcy Azowstalu - red.) przebywających w więzieniu w Ołeniwce w lipcu 2022 roku stoi Rosja - takie wnioski po blisko dwuipółletnim śledztwie wyciągnęła grupa analityczna Centrum Praw Człowieka w Konfliktach Zbrojnych. Jednostka związana z ONZ stwierdziła, że bezpośrednimi organizatorami ataku byli przedstawiciele Ministerstwa Obrony i dowództwa Sił Zbrojnych FR, którzy koordynowali działania z Federalną Służbą Penitencjarną.

Szereg tuszowań

Sprawa mordu dokonanego na jeńcach wojennych po raz pierwszy została ujawniona przez źródła… rosyjskie, które próbowały kolportować przekaz, że ataku na więzienie dokonali Ukraińcy za pomocą pochodzącego z USA mobilnego systemu artylerii rakietowej HIMARS. Jedynym dowodem mającym potwierdzić słuszność rosyjskich twierdzeń były szczątki pocisków M31 (wykorzystywanych przez HIMARS), zaprezentowane dziennikarzom podczas specjalnie zorganizowanej konferencji.

Zupełnie inaczej sprawę opisali przedstawiciele CHRAC. Jak wskazuje portal Militarnyi stwierdzili oni, że siła wybuchu, do którego doszło w Ołeniwce „odpowiadała sile wybuchu pocisków odłamkowo-burzących kalibru 152-155 mm”. Ukraińska Prokuratura Generalna twierdzi, że za zniszczenie baraków, w których przetrzymywano żołnierzy pułku Azow, odpowiada broń termobaryczna. „Niewielka obecność materiałów łatwopalnych w barakach wskazuje, że eksplodująca amunicja miała wyjątkowo krótkotrwałe i wysokotemperaturowe oddziaływanie, które spowodowało pożar w koszarach. Jest to typowe dla takiej amunicji” - czytamy.

„Uderzenie dwóch pocisków zaplanowano tak, aby imitować działanie pocisków HIMARS i komplikować ocenę uszkodzeń” - wskazuje portal, twierdząc, że postępujące po sobie eksplozje miały skomplikować ocenę ogólnego zniszczenia przez zewnętrznych obserwatorów. Kolejnym nieprzypadkowym działaniem rosyjskich sił był wybór samej lokacji. Decyzja o ataku na Ołeniwce znajdujące się zaledwie 13 kilometrów od Doniecka wynikał z tego, że był bardziej „tajny, a także mniej czytelny dla zewnętrznych obserwatorów”. Jak czytamy w raporcie kąt uderzenia i trajektoria pocisku sugerują, że ataku dokonały rosyjskie oddziały artyleryjskie znajdujące się wtedy w okolicy wsi Liubiwka.

Rosyjska dezinformacja

Przedstawione powyżej dowody nie są pierwszym ujawnieniem rosyjskiej dezinformacji uderzającej w Ukrainę i Zachód na przestrzeni ostatnich miesięcy i lat. Bardzo dobrym przykładem są tu też działania podjęte przez rosyjskie władze chociażby przeciwko Francji.

W tym tekście szczegółowo opisaliśmy problem tzw. Portalu Kombat, czyli sieci niemal 200 „portali informacyjnych”, używanych do rozpowszechniania pro-rosyjskiej propagandy wycelowanej w głównej mierze w europejskie podmioty oficjalnie zaangażowane we wspieranie Ukrainy.

Innym przykładem opisanym w ubiegłorocznej analizie było Mali, gdzie do niedawna stacjonowali francuscy żołnierze. To tam w kwietniu 2022 roku rosyjscy najemnicy z Grupy Wagnera próbowali upozorować zbrodnie dokonane na mieszkańcach wspomnianego afrykańskiego kraju i przypisać je francuskim wojskom.

Niestety, wiele wskazuje na to, że z podobnymi działaniami dezinformacyjnymi będziemy musieli mierzyć się również w przyszłości. Kluczowe pozostaje demaskowanie podobnych kampanii i uświadamianie jak największych części społeczeństwa.