- Wiadomości
Odessa zaatakowana podczas wizyty greckiego premiera
Podczas wczorajszego spotkania w Odessie premiera Grecji z prezydentem Ukrainy doszło do rosyjskiego ataku na miasto. Jedna z rakiet spadła niedaleko obu polityków.
Około 150 metrów. Tyle miało dzielić jedną z rosyjskich rakiet, która spadła na Odessę, od obu polityków. „Widzieliśmy dzisiaj ten atak. Widzicie, z kim mamy do czynienia. Im jest to obojętne, gdzie uderzają. Jeszcze nie znam konkretnie wszystkich szczegółów, ale wiem, że są ofiary, są zabici i są ranni” - powiedział Zełenski na konferencji prasowej z greckim premierem.
Jak stwierdził, Rosji jest „wszystko jedno, czy to wojskowi, czy cywile”. „Są też dzisiaj zagraniczni goście. Im jest wszystko jedno. Albo postradali zmysły, albo nie kontrolują, co w ogóle robi ich terrorystyczna armia” - dodał, cytowany przez Interfax-Ukraina. Oficjalnie mówi się o 5 zabitych w wyniku ataku..
„Podczas rozmów z premierem Grecji Kyriakosem Mitsotakisem rozmawialiśmy o tym, w jaki sposób możemy dalej poszerzać przestrzeń bezpieczeństwa na Morzu Czarnym i jak możemy zwiększyć ochronę frontu oraz wszystkich naszych miast, w szczególności Odessy. Potrzebujemy więcej systemów obrony powietrznej” - czytamy w komunikacie zamieszczonym przez prezydenta Ukrainy na X.
Під час перемовин із Прем’єр-міністром Греції Кіріакосом Міцотакісом обговорили, якими засобами можемо ще розширити простір безпеки в Чорному морі, як можемо додати захисту на фронті та всім нашим містам, зокрема Одесі. Ми потребуємо більше систем ППО.
— Volodymyr Zelenskyy / Володимир Зеленський (@ZelenskyyUa) March 6, 2024
З Кіріакосом Міцотакісом… pic.twitter.com/x90m0KbFuI
Zobacz też

O włos od tragedii
Wczorajszy atak może być również obiektem pewnych spekulacji i pytań. Czy Rosjanie wiedzieli co robią? Czy planowali uderzyć tak, by „zastraszyć” obu przywódców? A może tylko dzięki szczęściu i kwestii czasu udało się uniknąć przed być może momentem krytycznym tej wojny. W przypadku gdy rakieta dosięgnęłaby jednego z czołowych polityków państwa, które jest członkiem Paktu Północnoatlantyckiego, Sojusz musiałby w jakiś sposób zareagować. Szczęściem w nieszczęściu okazał się fakt, że do takiej okoliczności nie doszło. Niemniej atak ten kolejny raz pokazuje nieobliczalność Federacji Rosyjskiej oraz ogromną rolę skutecznej obrony powietrznej, której tutaj najprawdopodobniej zabrakło.


WIDEO: Rywal dla Abramsa i Leoparda 2? Turecki czołg Altay