Reklama

Wojna na Ukrainie

Odbicie Krymu – cel ukraińskiej ofensywy

Autor. M.Dura

Ukraińska ofensywa, choć prowadzona powoli, może doprowadzić nawet do odzyskania Krymu. Warunkiem osiągnięcia tego celu jest jednak dostarczenie Ukrainie wystarczającej ilości amunicji dalekiego zasięgu oraz brak woli walki u Rosjan. Niestety z tą wolą walki u rosyjskich żołnierze nie jest obecnie tak źle i to wcale nie z powodu miłości do „Matuszki Rosiji”.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Sposób prowadzenia ofensywy przez ukraińskie siły zbrojne na wschodzie Ukrainy jak na razie odbiega od powszechnego wyobrażenia o tego rodzaju operacjach wojskowych. Nie ma więc spektakularnego przełamania frontu uderzeniem dziesiątek czołgów i tyralier piechoty, ale jest żmudne zdobywanie terenu, dosłownie metr po metrze, z wykorzystaniem artylerii oraz niewielkich pododdziałów szturmowych, powoli wybijających rosyjskich żołnierzy na zajmowanych przez nich pozycjach.

Wynika to z kilku przyczyn. Po pierwsze Rosjanie mieli czas by przygotować swoje linie obrony. Jak się okazało ich pozycje nie są majstersztykiem sztuki saperskiej (np. z powodu braku maskowania), ale cała ta rosyjska prowizorka została obsypana tysiącami min, które praktycznie eliminują możliwość szybkiego przeprowadzenia ataku ukraińskimi siłami pancernymi.

Reklama

Po drugie Ukraińcy widząc o większych zasobach ludzkich w Federacji Rosyjskiej muszą chronić swoich żołnierzy, starając się jak najbardziej ograniczyć straty. Stąd działanie bardziej zachowawcze i wolniejsze niż pozwalałyby faktycznie posiadane siły. Taktyka ta jest konsekwentnie realizowana pomimo zewnętrznych nacisków, krytyki powolności oraz zarzutów braku skuteczności. Przynosi ona założone efekty, ale jednocześnie grozi, że do jesiennych roztopów Ukraińcy mogą nie zdążyć wyprzeć Rosjan ze swojego terytorium. Jeżeli jednak przyśpieszą, to w zasięgu ukraińskich sił zbrojnych jest nawet wyzwolenie Krymu.

Czytaj też

Pierwszy cel – rozcięcie rosyjskich wojsk

Prawdziwy cel ukraińskiej ofensywy nie jest znany. Już jednak wiadomo, że będzie ona miała kilka etapów, z których trzy prawdopodobnie będą związane z wyzwoleniem Krymu, a ostatni z wyparciem Rosjan z obwodów: Donieckiego i Ługańskiego. Najłatwiej jest oceniać jak będzie wyglądała pierwsza faza operacji. Analizując miejsca, gdzie obecnie są uzyskiwane niewielkie zdobycze terenowe można przypuszczać, że główne uderzenia będą realizowane w dwóch kierunkach:

-       na południowy wschód – by dojść do Morza Azowskiego (ze zdobyciem portu Mariupol lub Berdiańsk);

-       na południe – ze zdobyciem miejscowości Tokmat i później Melitopola.

Autor. Defence24.pl

W pierwszym przypadku Ukraińcy odetną całą południową grupę wojsk rosyjskich od dostaw bezpośrednio z terytorium Federacji Rosyjskiej. Każdy pocisk i litr paliwa będzie więc musiał być dostarczany wielokrotnie dłuższą drogą: przez Most Kerczeński, okupowany Krym i okupowany obwód Chersoński. Ułatwi to działanie drugiej grupie ukraińskich wojsk, która dochodząc do Melitopola weźmie w okrążenie rosyjskie oddziały odcięte wcześniej koło Berdiańska (lub Mariupola).

Wtedy być może powtórzy się scenariusz z zachodniego brzegu Dniepru i Rosjanie wiedząc o zbliżającym się zagrożeniu po prostu wycofają się z zajmowanych pozycji – uciekając w kierunku Krymu i na północ, w kierunku Obwodu Rostowskiego. Gdyby to nastąpiło do końca lata, to Ukraińcy niewątpliwie przejdą do drugiej fazy operacji i wypchną rosyjskie wojska z południowej Ukrainy na Półwysep Krymski.

Autor. Defence24.pl

I znowu pomoże w tym odcięcie dostaw z Krymu, poprzez przerwanie przeprawy mostowej w rejonie Czongaru oraz ciągłe ataki artyleryjskie na drogi Przesmyku Perekopskiego. W tej fazie duże znaczenie może mieć pomocnicze uderzenie przez Dniepr wyprowadzone przez Ukraińców z Chersonia. Pierwsze kroki w tym celu już zostały poczynione po zdobyciu i obronieniu przez ukraińskich specjalsów przyczółku na wschodnim brzegu rzeki w rejonie Mostu Antonowskiego. Jak się okazało taka operacja może się zakończyć powodzeniem, tym bardziej że po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce linie obrony przygotowane tam przez Rosjan zostały w dużej części zniszczone.

Trzecia faza ofensywy ukraińskiej będzie już dotyczyła wyzwolenia Krymu. W pierwszej kolejności Ukraińcy najprawdopodobniej będą się starali za pomocą systemów rakietowych dalekiego zasięgu odciąć Krym przez zniszczenie mostu Kerczeńskiego. Wtedy Rosjanom pozostaną już tylko dostawy drogą morską, co da pole do popisu ukraińskim systemom nadbrzeżnym z rakietami Neptun, Harpoon, a być może również NSM. Ukraińskie rakiety przeciwokrętowe mogą dokonać prawdziwej rzezi jednostek pływających wypełnionych, żołnierzami i co gorsza: paliwem oraz amunicją. Będzie to możliwe, ponieważ Melitopol do Cieśniny Kerczeńskiej dzieli nie więcej niż 170 km.

Ukraińskie wojska uderzą wtedy na odciętych od dostaw Rosjan i jak się okazało w historii, taka ofensywa na Krymie ma dużą szansę na zakończenie w ciągu miesiąca walk. Pod warunkiem, że za cel nie weźmie się od razu zajęcia Sewastopola.

Autor. Defence24.pl

Zdobycie Krymu – to już było w XX wieku i to trzykrotnie

Półwysep Krymski jest tylko pozornie trudny do zdobycia. W XX wieku zajmowała go Armia Czerwona w 1920 roku (w ciągu 9 dni), Niemcy w 1941 roku (bez Sewastopola i Kercza) oraz Sowieci w 1944 roku. Ofensywy trwały więc około miesiąca, pomimo że obrońcy doskonale wiedzieli, gdzie zostanie wyprowadzone uderzenie i za każdym razem przygotowywali wszystko, by się przed nim uchronić.

Pomijając wydarzenia z 1920 roku, bo tam Armia Czerwona miała prawie dziesięciokrotną przewagę nad Armią Rosyjską Wrangla, warto przyjrzeć się, jak zdobywano Krym w czasie II wojny światowej. Półwysep ten został zajęty po raz pierwszy w 1941 roku przez niemiecką grupę generała Mansteina. Natarcie, które rozpoczęło się 18 października już cztery dni później doprowadziło do przełamania pozycji sowieckich na Przesmyku Perekopskim i przy przeprawach Czongar oraz do rozcięcia rosyjskiej obrony na siły broniące Sewastopola i wycofujące się w kierunku Kercza.

Czytaj też

W ciągu niecałego miesiąca Niemcom udało się zająć praktycznie cały Krym z wyłączeniem dwóch zgrupowań sowieckich: koło Kercza (który ostatecznie został zajęty 15 maja 1942 roku) i koło Sewastopola. Miasto to było zaatakowane przez Manstaina po raz pierwszy już 2 listopada 1941 roku. Jednak utworzona tam twierdza dzięki dostawom drogą morską broniła się ostatecznie do 4 lipca 1942 roku.

Na rewanż trzeba było czekać dwa lata. Rosyjska ofensywa krymska zaczęła się bowiem 8 kwietnia i zakończyła 12 maja 1944 roku z wyzwoleniem Sewastopola włącznie. I w tym przypadku atak rozpoczął się przez Przesmyk Perekopski, gdzie Niemcy zorganizowali silne pozycje obronne. Sowieci przeprowadzili również operację desantową w rejonie Kercza.

Autor. Wikipedia

Oczywiście pozostaje pytanie, czy można porównywać działania w czasie II wojny światowej i w 2023 roku. Są niewątpliwie duże różnice, ale wynikają one głównie z postępu technicznego. A ten postęp działa na korzyść Ukrainy. To ukraińskie wojska mają bowiem przewagę, szczególnie jeżeli chodzi o rozpoznanie, precyzyjną amunicję i łączność.

W pierwszej kolejności zmniejszy to znaczenie Sewastopola, który po otoczeniu przez Ukraińców wcale nie musi być przez nich zdobywany. Ukraińskie siły zbrojne mają bowiem możliwość całkowitego odcięcia Rosjan od dostaw drogą morską, czego nie udało się zrobić Niemcom w 1942 roku. Taka blokada może doprowadzić rosyjskie dowództwo nawet do poddania swoich sił, a na pewno skróci czas obrony otoczonego Sewastopola.

Nie jest również prawdą, że Krym będzie trudno zająć Ukraińcom z powodu jego dziewięcioletniej rusyfikacji. Proces ten był bowiem realizowany, ale nie zakończył się dla Rosjan pełnym sukcesem. Przykładem oporu miejscowej ludności przed taką polityką rosyjską jest postawa Tatarów Krymskich. Pomimo nękania, zastraszania, ataków fizycznych a nawet aresztowań zachowują oni swoją tożsamość i w dużej chcą powrotu władz ukraińskich – gwarantujących im autonomię. Sztandarowym przykładem takiego oporu jest Nariman Celâl, wiceprzewodniczący organizacji Medżlis Tatarów Krymskich, którego w 2021 roku aresztowano i skazano na 17 lat na podstawie sfabrykowanych zarzutów o „sabotaż".

Rosjanie na Krymie nie są więc wszędzie traktowani jako wyzwoliciele, ale również jako okupanci. I Ukraińcy mogą to teraz skutecznie wykorzystać.

Czytaj też

Będzie ofensywa krymska, czy nie będzie?

Bitwa o Krym jest tylko kwestą czasu. Jest ona ważna nie tylko dla Ukrainy, ale również dla władz na Kremlu. Coraz więcej głosów w rosyjskich mediach wskazuje bowiem, że odbicie Krymu będzie jednoznaczne z upadkiem prezydenta Putina. Krym był bowiem jego największym osiągnięciem i jedynym, jakie mu obecnie pozostało. Wcześniej upadł bowiem mit człowieka, który się liczy na świecie i wodza niezwyciężonej armii. Teraz Putin jest ścigany międzynarodowym listem gończym, a rosyjskie siły zbrojne okazały się niezdolne do pokonania teoretycznie wielokrotnie słabszej armii ukraińskiej.

Wraz z odzyskaniem Krymu przez Ukrainę i likwidacją bazy w Sewastopolu Rosjanie utracili by swoją dominującą rolę na Morzu Czarnym. Morze to wraz z wejściem Ukrainy i być może później Gruzji do NATO podzieliłoby los Bałtyku, który jest obecnie w pełni kontrolowany przez Pakt Północnoatlantycki. Oczywiście baza w Noworosyjsku nie jest pod tak permanentną inwigilacją jak Bałtijsk i Sankt Petersburg, ale większość wybrzeża Morza Czarnego zajmowałyby państwa natowskie. Dodatkowo cieśniny Bosfor i Dadanele wprowadzające na ten akwen są w pełni kontrolowana przez Turcję, podobnie jak Kattegat i Skagerrak przez Danię i Szwecję.

Autor. M.Dura

W operacji Krymskiej niewątpliwie pomoże Ukraińcom precyzyjne uzbrojenie rakietowe. Daje ono bowiem możliwość odcięcia Krymu całkowicie od dostaw, co przy obecnej postawie wojsk rosyjskich może doprowadzić do ich wycofania. Doszłoby wtedy do sytuacji podobnej jak na zachodnim brzegu Dniepru, w której Ukraińcy wchodzili na teren wcześniej opuszczony przez uciekających Rosjan. I taki scenariusz byłby optymalny dla Ukrainy, która nie tracąc żołnierzy osiągnęłaby cel swojej operacji.

Dlaczego Rosjanie walczą?

W tym wszystkim największym zaskoczeniem jest niewątpliwie postawa rosyjskich żołnierzy. Wiedzą oni bowiem doskonale, że są okupantami i najeźdźcami, że są gorzej wyposażeniu od Ukraińców, gorzej wyszkoleniu oraz gorzej dowodzeni. A jednak godzą się na służbę na froncie, często ponosząc za to najwyższą cenę.

W przypadku Wagnerowców motywacją do walki był bardzo często terror i kary za niewypełnienie rozkazu. W przypadku rosyjskich żołnierzy największą motywacją są pieniądze (kilkakrotnie wyższe niż średnia płaca w Rosji), które dostaje się za służbę na Ukrainie. Słowo „służba" nie zostało tu użyte przypadkowo, ponieważ większość Rosjan na ukraińskich terenach nie walczy na pierwszej linii frontu, a przebywa dalej, zajmując się szeroko pojętą „okupacją" - w tym kradzieżami i szabrunkiem. A przecież i jedni, i drudzy pobierają to samo, frontowe uposażenie. Ale nawet siedząc w okopach Rosjanie liczą na to, że im się jakość uda przeżyć bez walki do kolejnej zmiany.

Nie jest przy tym prawdą, że rosyjscy żołnierze to niewyszkoleni amatorzy, którzy nie wiedzą jak walczyć. Ukraińcy wyraźnie wskazują, że łatwiej jest oczywiście z „mobikami", ale w odniesieniu do kontraktowego wojska przewagę zapewnia im tylko ich lepsze uzbrojenie i motywacja do walki, której druga strona w dużej części w ogóle nie posiada. Rosjanie mają za to nieprzebrane zapasy amunicji i uzbrojenia, które pomimo że jest coraz starsze, to jednak w masowym użyciu stanowią duży problem.

Autor. M.Dura

Nie pomaga nawet to, że rosyjscy żołnierze w ogromnej części w ogóle nie dbają o swój sprzęt wojskowy, porzucając go w razie jakiegokolwiek uszkodzenia. Podobnie jest w przypadku amunicji, która jest źle przechowywana i wykorzystywana często bez sensu, z zadaniem „by ją wystrzelić" a nie „by nią trafić". Ale nawet przy takim podejściu i poniesionych stratach, na froncie nadal trwają intensywne walki, chociaż już na pewno nie jako operacja wyzwalania Ukraińców o „kijowskiego nazizmu".

To co jednak już widać to coraz mniejsze zapasy rosyjskiej amunicji bezpośrednio na froncie. Jeżeli Ukraińcom uda się odciąć i tak już wydłużone linie zaopatrzenia, to w południowej Ukrainie i na Krymie mogą się powtórzyć scenariusze z zachodniego brzegu Dniepru i z samego Chersoniu. A przypomnijmy, że tamte tereny miały być również bardzo dobrze przygotowane do obrony przez Rosjan. Bez amunicji i paliwa było to jednak niemożliwe.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (26)

  1. młodygrzyb

    Zwrócę tylko uwagę na to że autor jednoznacznie udowodnił że wysadzenie zapory było ważnym elementem planowanej ukraińskiej ofensywy.

    1. Davien3

      @młodygrzyb zwróce tylko uwage ze znowu powielasz royjska proagande i fake newsy jak zreszta zawsze,.

    2. młodygrzyb

      Stwierdzenie powszechnie znanego faktu to niby ruska propaganda?

  2. oko

    Już teraz , w pierwszej kolejności musi być zniszczony most Krymski. Rosjanie na Krymie będą odcięci z dostawami i zaczną się.szybciej ewakuować bo jedyna droga z ładu kontynentalnego będzie pod ostrzałem. Wypychanie Rosjan przez cały Krym będzie bardzo krwawe . Putin wie , że kto ma Krym rządzi morzem Czarnym . Zniszczyć Krym , poczekać na reakcje Rosjan I ewakuację i wtedy odciąć całkowicie Krym .

    1. papa lebel

      A właśnie że dopiero jak uciekną z Krymu ostatni moskale. Szczur jest o wiele groźniejszy jak nie ma drogi ucieczki.

    2. Czytelnik D24

      Nie można tego zrobić dlatego że ruscy muszą mieć którędy uciekać.

    3. oko

      @CzytelnikD24 . I o to chodzi żeby ni mieli dobrej drogi ucieczki . Duża część zacznie uciekać z Krymu w kierunku na Melitpol , część ucieknie transportem morskim z okolic mostu Krymskiego , reszta zginie lub odda się do niewoli . Krym dla Rosjan to pułapka. Wypychanie Rosjan z Krymu w kierunku mostu Krymskiego będzie bardzo krwawe dla ukraincow . Rosjanie cały czas umacniają Krym .

  3. Orthodoks

    Bardzo optymistyczny scenariusz, ale czy możliwy do realizacji? Przy dalszych, kroplówkowych dostawach zachodniej techniki, szczególnie efektorów dalekiego zasięgu, absolutnie nie wykonalne. Tym bardziej do jesieni.

    1. Odyseus

      to mżonki i nic więcej a kroplówki się już też kończą , społeczeństwa w Europie już są zmęczone Ukrainą i maja dość tej wojny i cały czas jej sponsorowania z ich portfeli , ceny rosną ludzie biednieją , żaden polityk tego dłużej nie pociągnie bo każdy chce wygrać kolejne wybory ...

    2. Czytelnik D24

      @Odyseus Zapomniałeś o zamarzniętych mieszkaniach w Londynie bez rosyjskiego gazu. Ktoś kupuje takie brednie?

  4. wojghan

    Opowiadanie o jakimś "odbijaniu Krymu" jest tak samo sensowne jak opowiadanie o polskiej wyprawie na Marsa. Pogadać sobie można, jakaś wierszówka wpadnie ale to nawet nie Si-Fi, to bajki z mchu i paproci. Magazyny dostępnego uzbrojenia NATO są PUSTE. Nie ma amunicji, nie ma artylerii, nie ma sprzętu pancernego. Natomiast Rosja nie ma żadnych poważniejszych problemów z dostawami amunicji, dronów czy sprzętu artyleryjskiego i pancernego. To tyle jeśli chodzi o możliwości militarne obu stron.

  5. Rusmongol

    Faszyzm epoki Iljina, czyli lat 20. i 30. XX wieku, miał trzy podstawowe cechy: stawiał wolę i przemoc przed rozumem i prawem, postulował mistyczny związek między przywódcą a narodem oraz przedstawiał globalizację jako spisek, nie zaś jako zbiór problemów. Ważniejsze są jednak jednoznaczne dowody na kult Iljina wśród gospodarzy Kremla, bo przecieki o analizowaniu myśli filozofa w latach 80. nie mają potwierdzenia w dokumentach. A jednak, jak przypomina Snyder: w 2005 roku Putin urządził mu ponowny pogrzeb w Moskwie. Na początku 2014 roku członkowie rosyjskiej partii rządzącej i wszyscy rosyjscy urzędnicy otrzymali z Kremla zbiór pism politycznych Iljina. W 2017 roku rosyjska telewizja upamiętniła 100. rocznicę rewolucji bolszewickiej filmem, w którym przedstawiono go jako autorytet moralny.

    1. bezreklam

      Teraz jest nowy - faszyzm- to wladza koroporacji (nponadnardwych) uzwajacych ideolgii lewackiej (nie lewicowej - tylko przekszaceonej lewicowej) by oslabic panstwa - (np Fancja) czy stare instycje (np kosciol) by ludzi bylo latwo manuplwac. Wladza mediow (np zabokowanie TRumpa na Twitrze jesli mowic cos nie tak) Ta nowa wladza to prawdzwe zagrozenie. Wiesz mi. Nie Rosja nie Iran czy nawet USa samo.

    2. Rusmongol

      @bez reklam. Ty masz swoje zdanie, a historycy mają swoje. A w którą stronę idzie twoje zdanie wszyscy wiemy.

    3. bezreklam

      Warto pubikowac moje zdanie bo na tle zalewu bezmyslnych komatrzy trzeba edkwac ludzi. Moja postawa to jak postawa tego niemca co sie zbudtowal przeciwko Hitrelowi. Czyli gdy tlum baranow idzie w jedna strone czas ich obidzic. Oczywiscie to jest nie mile dla tlumu stad i rekcje chamskie zamiast logicznych. Ale ostecznie walka o prawde jest najwaziejsza. pozdrwiam

  6. youkai20

    To nie jest już myślenie życzeniowe, to fantazja. Papier się nie rumieni, więc autor lekką ręką wieszczy (notabene nie po raz pierwszy), że Ukraińcy zrobią to, zrobią tamto, odzyskają to, odzyskają tamto, dostaną to, dostaną tamto itd. I to wszystko spokojnie do końca wakacji. Cóż, autorze. Póki co, odzyskali przez miesiąc może z 300 km kw. I to ponosząc znaczne straty; rzeczywistość jest skrajnie odmienna od waszych strzałek na mapie. Ukraińcy zapewne przełamią rosyjskie linie obrony do, jak to tu nazwano, jesiennych roztopów, ale do Morza Azowskiego nie zdołają dotrzeć w takim tempie, a o zdobyciu Krymu i to zaraz po, w ogóle nie ma co marzyć. Sądzę, że ta wojna potrwa kolejne 500 dni, i bynajmniej nie skończy się jak sobie tego życzą zachodni sojusznicy Ukrainy.

    1. Rusmongol

      Ta wojna już przebiega jak życzy sobie tego zachód. Rosja zaliczył osłabienie gospodarcze, geopolityczne o wizerunku zbr@dniarzy i zl@dziei już nie pisze. Wadalizuja się wobec Chin, Szwecja i Finlandia w NATO co spowoduje że baltyk będzie morze wewnętrznym nato. To już nie wygląda ciekawie.

    2. Chyżwar

      @Rusmongol Jak dla mnie ci ruscy, którzy zdecydowali się na wojnę z Ukrainą zachowali się jak kompletni idioci. Wszak zachodnia granica ich kraju była najbezpieczniejszą granicą, ponieważ pilnowało jej NATO, które nie planowało na rosję napadać i chciało robić z nią dobre interesy. Ale cóż. Rusek był ruskiem,, jest ruskiem i ruskiem zostanie.

    3. Komi

      Ukraina walczy teraz mniej więcej 1/3 sił przygotowanych na ofensywę. Obecna faza ofensywy nie ma na celu zdobywania terytorium, tylko maksymalnie zniszczenie jak największych ilości ruskiej barbarzyńskiej ordy i zmuszenie ich do wykorzystania odwodów strategicznych. Kiedy to się stanie, zobaczymy właściwe uderzenie.

  7. Rusmongol

    "Podróżnik w czasie z lat 30. nie miałby trudności z uznaniem reżimu Putina za faszystowski. Symbol Z, wiece, propaganda, wojna jako oczyszczający akt przemocy i doły z trupami wokół ukraińskich miast; wszystko to jest bardzo proste" - uważa Snyder, który jest profesorem historii na Uniwersytecie Yale. Jego zdaniem "wojna z Ukrainą to nie tylko powrót do tradycyjnego faszystowskiego pola walki, ale także powrót do tradycyjnego języka i praktyki faszystowskiej: inni ludzie są po to, by mogli zostać skolonizowani, Rosja jest niewinna ze względu na swoją prastarą przeszłość, istnienie Ukrainy to międzynarodowy spisek, a wojna jest odpowiedzią".

    1. Chyżwar

      Nie porównuj rosyjskiej dziczy do faszystów.

  8. bezreklam

    Generanie Histrycznie to bylo tak ze ZSRR wziolo rózne kawalki - np Ziemie okupwane przez Polske (Lwow np) Wegry, Moldawie, Okupwane przez ROsje - polaczylo te wstzskie kwalki i tak powstala UKRAINSKA SRR - zjendoczna Ukraina. I To mowie o Faktach. A potem w 56 CHruszczow podarwal Krym - ale nie mialo to znacznia - bo dar w ZSRR to jak dar lewej reki do prawej. Wsztsko bylo w rodznie. Wczesiej zas przez 300 lat Rosja walczyla o Krym z Osmanami a nie zadna Ukraina. Banialuki takiej wody ze szok.

    1. Rusmongol

      Mogli walczyć nawet i tysiąc lat. W 1994 roku Rosja oficjalnie uznała granice Ukrainy. Wspominanie o Chruszczowie też nic nie da. To etniczny Rosjanin a ty go pewno rzucasz jako ukrainca który podarował Krym ukraincom 🤪. FSB owska psychotechnika. Dodatkowo mi powiedz co to Rosja. Rosji nigdy nie było. Byli moskale którzy podbijali wszystko jak leciało. A druga nacją w tworzę zwanym Rosja byli zawsze Ukraińcy. A ci niby rosjanie to też podbite i zdziediatkowane prezes Moskali narody, które często nie chciały z nimi mieć nic wspólnego. Patrz podbój Rusi nowogrodzkiej.

    2. OptySceptyk

      @bezreklam Generalnie historycznie to było tak, że Tatarzy utrzymali Moskwę tylko po to, żeby było łatwiej ściągać haracz. Potem ta moskiewska hołota reketerów zaczęła napadać na sąsiadów, uzurpować sobie zaszczyty (np. tytuł cesarski), eksploatować podbite narody i tak powstała Rosja. Ukraina istnieje, bo istnieje naród ukraiński, a nie dlatego, że ktoś w Moskwie na to pozwolił. A jak już jesteśmy przy granicach, Moskwa uznała granice Ukrainy oficjalnie, w latach 90tych.

    3. Chyżwar

      Dla was chłopaki Warszawa to też miasto "okupowane" przez Polaków.

  9. bezreklam

    Histrycznie rzecz biorac zdobycie Krymy przez Rosje nastapialo w skutek dokadnie 10 wojen jakie prawdzila ona z Impreium Osmanskim. Zdobycie te nasteiwali kawalek po kawalku przez Kilkaset lat - dlateo w histrii Rosji jest uwiecznione na wielu obrazach czy dzialach sztuki na przestrzeni dziejow.,

    1. Macorr

      @ bez mózgu - idąc mongolskim(tym mongolskim z 13 wieku) tokiem rozumowania - skoro ruscy zdobyli krym wojną to czemu nie mieli by tego robic Ukraińcy?

    2. Chyżwar

      @Macorr Coś mi się widzi, że mająca coraz gorszy poziom rosyjska trollownia stacza się po równi pochyłej tak samo zresztą, jak ich państwo.

    3. bezreklam

      Miedzyczasie powstala Dekaracja Praw Czlowika ONZ. Art 1 (wzorwany na konstytcji Amerykanskiej Wosingtona) - mowi ze kazdy narod tak gdzie mieszka ma prawo do niezaleznsci w swoich terenach. Stad po 1 wojnie switej liczne plebiscyty na terenie POlski. i chec powstania panstw natodwych. Stad atak NATO na JUgoslawie.

  10. rwd

    Może na początek niech odbiją cokolwiek, tak dla zdobycia wprawy w odbijaniu.

  11. Rusmongol

    Władimir Putin nie tylko cytuje go podczas przemówień, lekturę dzieł Iwana Iljina zalecił także kremlowskiej administracji i urzędnikom niższego szczebla. Wydana przez Putina instrukcja pt. "Nasze zadania" zawierała właśnie polecenie zaznajomienia się z myślą Iljina. Co jest w dziełach rosyjskiego faszysty?

  12. Rusmongol

    . Faszyzm potrzebuje symboli, które pozwalają postawić granicę między „nami” – uczestnikami budowy nowego porządku, oraz „nimi” – wszelkiej maści wrogami dybiącymi na naszą wolność i szlachetne ideały. W ostatnich tygodniach takim symbolem stała się litera „Z”. Pojawiła się na sprzęcie wojskowym podczas inwazji na Ukrainę i z miejsca stała się ikoną bogoojczyźnianej krucjaty Kremla. Jest jest symbol naczelny – to sam Putin ze swoim kultem jednostki. Wcielenie słów Ludwika XVI, że „państwo to ja”, stojący ponad prawem niekoronowany car, twarz i wódz faszystowskiego reżimu.

  13. Rusmongol

    Sam Putin lubi upraszczać i utożsamiać faszyzm z niemieckim narodowym socjalizmem, zwanym też nazizmem i hitleryzmem, który rzekomo odrodził się na Ukrainie. Faktem jest, że na Ukrainie istnieją środowiska nawiązujące do idei nazizmu – efekt dekad zbrodniczego komunizmu – ale są one marginalne i nie mają żadnego wpływu na politykę. Co innego w Rosji, gdzie organizacje neonazistowskie są kontrolowane przez władze i wykorzystywane między innymi do walki z nielegalną imigracją zarobkową, głównie z krajów Azji Środkowej.

  14. Rusmongol

    Definicja pierwotnego faszyzmu jest dość ogólna i oczywiście da się pod nią podpiąć reżim Putina. W zasadzie wszystkie elementy składowe do niego pasują. Nawet „boska misja”. Usprawiedliwiając agresję na Ukrainę, podczas przemówienia na moskiewskich Łużnikach w ósmą rocznicę aneksji Krymu dyktator potrafił bluźnierczo podeprzeć się słowami Jezusa z Ewangelii św. Jana: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13). Oczywistym jest też dla niego, że działa po stronie „dobra”.

  15. Rusmongol

    Dzisiejsza Rosja spełnia większość kryteriów państwa faszystowskiego: kult wodza, kult zmarłych skupiony wokół II wojny światowej i mit o minionej imperialnej wielkości przywracany przez uzdrawiającą przemoc, morderczą wojnę z Ukrainą - pisze na łamach "New York Timesa" amerykański historyk Timothy Snyder.

  16. Rusmongol

    Rosjanie od najmłodszych lat uczą się mówić językiem rosyjskiego faszyzmu: wojny, ofiary i śmierci – mówi Ian Garner, autor głośnej książki "Z Generation".

  17. Rusmongol

    Szok. Osobnik o nicku @sebseb neguje istnienie akcji polskiej nkwd w latach 37-38. Ciekawe czy neguje też rozbiory, katyń i wspólną napasc zsrr i Niemiec na Polskę w 1939...

  18. Rusmongol

    Przypominam tr@lom że Krym pod sowiecki butem nawiedzały fale głodu które kosztowały tam życie ponad 100 tys osób. W latach 20-30 i po drugiej wojnie światowej. Największe nakłady na powojenna odbudowę Krymu poniosła republika ukraińska. Za to właśnie Rosjanin Chruszczow przyznał Krym ukrainie a po 1994 fakt ten został podtrzymany.

  19. Buczacza

    Raptem kilka dni na nurku. W ciepłym miejscu. I jest nowa gwiazda. A w zasadzie nowy nick. Bo gwiazda ta sama. Chaos i bełkot to podstawowe zasady....

    1. Chyżwar

      No nie wiem. Odnoszę wrażenie, że kolejny garnitur jest gorszej jakości...

  20. Prezes Polski

    Dodałbym jeszcze wojnę krymską. Od całkowitej katastrofy ruskich uratowała tylko polityka. Krym jest pułapką na szczury, o czym nie raz pisałem. Ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że Ukraińcy daliby radę. Bez przynajmniej częściowej degrengolady i upadku ruskiej armii, wejście na Krym będzie bardzo trudne. Chodzi o to, że zdolności mobilizacyjne bolszewii są ogromne. To jest problem, z którym zmierzyli się Niemcy i który w końcu doprowadził ich do klęski. Ruscy gromadzą siły. Jak będzie źle, rzucą tyle mięsa armatniego, ile będzie trzeba żeby zasypać dziury na froncie.

    1. gregoz68

      To mięso w 1945 roku jechało 'amerykańską techniką'

    2. Admirał Gawrona

      Podasz statystyki jaki to był procent? Hahahaha dobre.

    3. Rusmongol

      @admiral dzięcioł. Wbrew temu co myślisz to jaki by nie był to zawsze zaoszczędził sowietow kolejnych strat. Poczytaj na przykład ile zachód dostarczył zsrr lokomotyw a ile oni zrobili sami podczas wojny. Picz ile studebakerow dostarczył zachód i ile wlezie na takiego żołnierzy. Niemieccy żołnierze musieli zapytać z buta lub Na koniach. Alianckie maszyny broniły sowieckiego nieba po tym jak w pierwszy,ch chwilach wojny Luftwaffe wymiotło sowieckie samoloty a nie, zdazyli na produkować jeszcze nowych. Buty, materiał ma mundury, konserwy, stal, paliwo. Pomyśl co by było gdyby zachód nie dostarczył tej według ciebie marnej pomocy zsrr a podesłał ja niiemcom 😂.

  21. Rusmongol

    Krym i wiele innych terenów które ukradły humanoidy z Rosji trzeba im odebrać i zwrócić do właścicieli. Inne narody lepiej to spozytkuja niż te agenturalne zl@dzieje z 4 rzeszy rosyjskiej.

    1. rrzepp

      Mówiąc właściciela to kogo masz na myśli Rosjan czy Imperium Osmańskie? Bo Krym historycznie nigdy nie należał do Ukrainy. Obecnie, większość mieszkańców Krymu to Rosjanie, Ukraińcy to jakieś 20% całej populacji...

    2. farfozel

      Nawet nie 20% .

    3. bezreklam

      20% Ukraincow to tam mieszka wedlog Uniwerstertow w Kijowie. Wedlog Polskich Unirerkow ok 10%. To jest tak duza proaganda ze Krym jest ukrainski ze chyba dla komletnych iditow bez znajmsci histrii. Ukraincy tam byli sprwadzani w czasach ZSRR razem z Rosjanami. A Tatarzy wywozeni. Ale nigdy nie byl Ukrainski. Co za banialuki

  22. oko

    Najpierw,. już teraz trzeba zniszczyć most Krymski . Od tego trzeba zacząć. Odetnie się w ten sposób możliwość transportu uzbrojenia I wojska przez ten most . W innym przypadku będzie to prawie niemożliwe. Półwysep Krymski jest strategiczny pod względem panowania i kontroli morza Azowskiego i Czarnego . Odcięcia Rosjanie na Krymie będą mogli transportować wyłącznie na odcinku do Melitpola pod ostrzałem Ukraincow. Potem można zobaczyć ruchy Rosjan I dopiero wtedy podejmować decyzje o kierunkach kontrofensywy .

    1. Orthodoks

      oko@ właśnie na odywrót. Najpierw linie zaopatrzeniowe na połączeniu Krymu z lądem, a potem niech uciekają jak wszy do morza. Potem można im zostawić wolną drogę, albo potraktować jak Prusaków w 45.

  23. Rusmongol

    Myślę że po zajęciu Krymu Ukraina powinna wyczyścić go z Rosjan i rosyjskojezycznych. Tak powinien zrobić każdy kraj który chce mieć spokój od rosyjskiej prowakacji i napasci. Rosjanie tak zrobili wcześniej z Krymem i krolewcem. Kto tam niby teraz w referendum zagłosuje za oderwaniem się 9d Rosji jak wszystkich wysiedlili.?

    1. Sebseb

      Jak go „wyczyszczą” to nie będzie miał tam kto mieszkać - chyba że zasiedlą to obcymi. Na czym to niby „wyczyszczenie” ma polegać?

    2. Orthodoks

      Rusmongoł@ Nie tędy droga. Jakiekolwiek czystki postawią Ukraińców w jednym szeregu z raszystami. To polityczne samobójstwo. Można założyć że jakaś część Rosjan sama ucieknie w obliczu ukraińskich postępów, jak kiedyś Niemcy z Prus Wschodnich. Potem trzeba obiektywnie ocenić faktyczny skład narodowościowy i stosunek do nowej-starej władzy, po dekadzie życia w ruskim mirze. Być może zaoferować jakąś formę autonomii całemu półwyspówi.. I dopiero tym, którym "nie pasi" zasugerować delikatnie, że są persona non grata.

    3. Rusmongol

      @sebseb. Spytaj się na czym to polega Rosjan. Oni są w tym profesjonalistami 😂. Spytaj się co zrobili z mieszkańcami Krymu i Królewca. A może co robili z Polakami w latach 37-38 na kresach? Robili miejsce dla sowietów kosztem 130 tys Polaków z których 110 tys z@mordowali a resztę wysiedlili.

  24. S0ket

    Bez ataków lotniczych i rakietowych będzie bardzo ciężko. W referendum Amerykanie zamieszają i przez to dojdzie do rozlewu krwi większego niż teraz jest. Oni zawsze interes w wojnie mają a jak nie to w większości przypadków. Krym strategiczny jest więc Rosja teraz go nie wypuści z rąk.

    1. Franek Dolas

      "Oni

    2. Franek Dolas

      Cytat z SOket "Oni zawsze interes w wojnie mają a jak nie to w większości przypadków". Ciekawe co to zdanie znaczy?Nie wiem również dlaczego moderator tej strony wycina 3/4 moich komentarzy a teksty w stylu sowieckiej propagandy pisane przez ruskich troli o "żądnych krwi amerykanach" stanowią często połowę zamieszczanych opinii.

  25. bezreklam

    Ja jestem po Antropolgii, nie dokonca filozfii (nie skonczylem) Z naukowego punktu widznia- np Uniwerstet Jagielosnki - wydzial sojologii -przed wojna badal ze na Krymie mieszka az 70% Rosjan, 20% Tatarow i tylko 10% Ukraincow. Bez poityki patrzac i obiektwnie i histrycznie Krym nalezy do Rosji. Natmiast ja jestem nie za automatyczna prznaleznscia tylko za referendum prowadzne przez ONZ. Bez wojen. Zereszta to samo w Jugosawii. REferdnda zamiast zabijania.

    1. Adam S.

      @bezreklam Referendum można zrobić, gdy się wygna okupantów i pozostawi ludność tubylczą. Problem w tym, że od zajęcie Krymu przez rosję w 1792 roku, CAŁA ludność Krymu została wysiedlona i zastąpiona rosjanami. Tatarzy krymscy zostali ostatecznie wysiedleni po II Wś, i dopiero po upadku ZSRR Ukraina pozwoliła im na powroty. Naprawdę takiej chcesz sprawiedliwości, w której złodzieje i ludobójcy mają "demokratycznie" rządzić na cmentarzach wysiedlonych narodów? Rosjanie muszą opuścić Krym i tyle. Maja największe państwo świata i mnóstwo miejsca dla swoich mieszkańców.

    2. gregoz68

      Podpowiem: Jagielloński:) Rubelki transferowe proszę przelać na moje konto...

    3. bezreklam

      Jezeli dany tener ma nalezec do 10% mieszkancow - to sie nazwa nacjonalozm. I to skrajny. A wsieranie nacjonalizmu nie prznosci korzsci ostacznie.

Reklama