Reklama

Wojna na Ukrainie

Bojowy wóz desantu MD-4M z kompleksem WRE „Lesoczek” w czasie walk na Ukrainie

„Liesoczek” – kolejne kłamstwo prezydenta Putina

Według Prezydenta Rosji Władimira Putina, na prawie wszystkich, rosyjskich pojazdach opancerzonych ma być montowany system walki elektronicznej „Liesoczek”. Nagrania z walk publikowane przez Ukraińców pokazują, że system ten nie jest na wszystkich pojazdach i nie chroni ich skutecznie przed atakiem ukraińskich dronów. Zresztą nie jest do tego przeznaczony.

Reklama

Deklaracja Putina co do wyposażania w „Liesoczeka” rosyjskich pojazdów wojskowych padła w czasie wielkiej konferencji prasowej zorganizowanej przez Kreml 14 grudnia 2023 roku w Gostinym Dworie w Moskwie. Ze stawianych tam pytań wynikało, że Rosjanie mają duży problem z wyposażeniem swoich jednostek wojskowych walczących na Ukrainie: zarówno w drony, jak i w systemy chroniące przed tymi dronami.

Reklama

Putin w obu tych przypadkach nie wyjaśnił: z czego wynikają raportowane trudności oraz jak zamierza im przeciwdziałać. W odniesieniu do systemów walki elektronicznej wyjaśnił jedynie, że jest lepiej oraz że na „prawie wszystkich”, rosyjskich pojazdach wojskowych montuje się konkretnie system walki elektronicznej RB-333P „Liesoczek”. Oświadczenie to zostało natychmiast powtórzone praktycznie przez wszystkie, najważniejsze media w Rosji (w tym przez agencję TASS).

Nikt jednak nie analizował w tych przekazach, co oznacza określenie „na prawie wszystkich”, jak również czym jest „Liesoczek” wymieniony konkretnie przez Putina. Nie zrobiono tego, ponieważ okazałoby się, że rosyjski prezydent nie wie o czym mówi, a dodatkowo, że nie ma się tak naprawdę czym chwalić. Okazuje się bowiem, że Rosjanie montują na swoich pojazdach nie ten system, który jest potrzebny na Ukrainie, ale ten który mają w magazynach.

Reklama

Z wypowiedzi Putina wynikało wyraźnie, że „Lieseczok” ma poprawić bezpieczeństwo rosyjskich pojazdów przed ukraińskimi dronami, gdy tymczasem jest on przeznaczony do zupełnie czego innego. Zadaniem tego systemu nie jest bowiem zwalczania dronów, ale ochrona pojazdów przed improwizowanymi ładunkami wybuchowymi i minami, wyzwalanymi drogą radiową. Potwierdza to nawet Minoborona wyjaśniając, że „unikalne możliwości kompleksu mogą znacznie zwiększyć ochronę samochodów, pojazdów opancerzonych i personelu jednostek przed sterowanymi radiowo urządzeniami wybuchowo-minowymi w marszu i na parkingach”).

Potwierdzają to zresztą sprawozdania z ćwiczeń Wschodniego Okręgu Wojskowego na poligonie Borzja-Nowaja w 2022 roku. Chwalono w nich „Liesoczeka”, ponieważ „wszystkie miny lądowe i „niespodzianki” minowe na trasie kolumny zostały wyłączone jeszcze przed odjazdem pojazdów opancerzonych”. Montaż standardowej wersji „Liesoczeka” na pojazdach walczących na Ukrainie jest więc kompletnie pozbawiony sensu, ponieważ Ukraińcy stosują obecnie przede wszystkim miny fizycznie wyzwalane samym pojazdem, a nie odpalane zdalnie. System chwalony przez Putina być może sprawdzał się więc w działaniach w Syrii, przeciwko zasadzkom organizowanym przez terrorystów. Nie zapobiega on jednak na pewno największemu zagrożeniu dla rosyjskich pojazdów w ruchu poza zasięgiem PPK (przeciwpancernych pocisków kierowanych), jakimi są obecnie drony kamikaze.

Nie jest również prawdą powszechność wykorzystywania tego rodzaju systemów w rosyjskiej armii. Świadczą o tym chociażby zdjęcia dziesiątek opancerzonych pojazdów i czołgów niszczonych przez Ukraińców każdego dnia na froncie. Na większości z nich nie było widać instalowanych urządzeń walki elektronicznej, chociaż zdarzały się sytuacje, gdy w ostatniej fazie ataku, na ekranach operatorów dronów-kamikaze ukazywały się zakłócenia w postaci pasków lub „zaśnieżenia”.

Czytaj też

Ukraińcy jednak często nie tracili swoich bezzałogowców, ale wyprowadzali je w górę i po odzyskaniu wizji ponawiali nalot z innej strony, niekiedy nawet kilkakrotnie. Rejestrowane były również przypadki, gdy pomimo zamontowania na burcie czołgu zestawu zakłócającego drony kamikaze bez problemu dolatywały do pojazdu i w niego uderzały.

Dlaczego więc Putin wymienił właśnie ten system zakłócający? Ponieważ według kremlowskiej propagandy „ten elektroniczny system walki znacznie przewyższa zagraniczne „analogi” ze względu na rozszerzony zakres częstotliwości roboczych i zastosowanie nowych metod generowania zakłóceń”. A to, że ten system nie zapewnia bezpieczeństwa rosyjskim pojazdom atakującym ukraińskie pozycje nie ma już żadnego znaczenia.

Dodatkowo należy pamiętać, że „Liesoczek” nie jest rozwiązaniem nowym. Wprowadzono go bowiem do służby w 2013 roku, a więc jeszcze przed „zimnym prysznicem”, jaki przygotowali rosyjskim pojazdom Ukraińcy (szczególnie w 2023 roku, w czasie tzw. „wojny w miejscu”). Potwierdza to informacja przekazana kilka dni temu w rosyjskich mediach, że koncern „Sozwiezdije” (należący do holdingu „Roselektronika”) będzie modernizował „Liesoczeka” w związku z „coraz większym wykorzystaniem przez przeciwników radiowo sterowanych urządzeń wybuchowych”. Celem będzie jednak głównie zwiększenie mocy nadajnika i mobilności – prawdopodobnie poprzez zmniejszenie wagi systemu.

Pomimo dużej ilości artykułów o „Liesoczeku” w żadnym z nich nie wyjaśniono jak on działa. Reklamuje się go tylko, jako „wysoce mobilny” i lekki, przez co może on być: zarówno montowany na pojazdach, jak i przenoszony przez żołnierzy w plecaku. Według rosyjskich specjalistów „Liesoczek” ma być tym samym, co system WRE RB-531B „Infauna” zamontowany na transporterze BTR-80, z tym że mieści się w torbie i waży kilka kilogramów.

Czytaj też

W informacjach medialnych wskazywano dodatkowo na dużą odporność „Liesoczeka” na „elektroniczne środki tłumienia wykorzystywane przez przeciwnika, jak i na broń naprowadzaną na promieniowanie elektromagnetyczne”. Nie wytłumaczono jednak, jak nadajnik ma być odporny na zakłócenia (ponieważ zakłóca się systemy odbiorcze a nie nadawcze), oraz jak urządzenie aktywne można uodpornić na systemy atakujące źródła promieniowania elektromagnetycznego.

O poziomie rosyjskiej propagandy może świadczyć również cytowana wypowiedź Nikołaja Fiodorowa, szefa walki elektronicznej Centralnego Okręgu Wojskowego. Wskazywał on, że dzięki „Liesoczekowi” znacznie zwiększa się „poziom ochrony personelu wojskowego i pojazdów opancerzonych, ponieważ kompleks jest używany w marszach i na postoju”. Jak stojące na parkingu pojazdy wojskowe mają być chronione przed minami Rosjanie już nie wyjaśniają.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. tatu

    Putin stworzył w swym państwie system turbopicu, gdzie by awansować musisz meldować do góry tylko pozytywy. Mają być przełomy i sukcesy to są. Wszyscy od góry do dołu wzajemnie sobie kłamią gubiąc się w tym w końcu, Naginają fakty, podrasowują statystyki meldują stworzenie kolejnych wunderwaffe typu "niet-analoga-w-mirie". Sprzedają w raportach wszelkie militarne cuda na kiju w które najwidoczniej święcie chłopina wierzy. Stwarzanie superbroni zawsze jest bardziej dochodowe niż stworzenie jej w końcu. Na badania można wydać (i ukraść) dowolną kwotę. W efekcie powstają przeróżne Armaty, Szachmaty i inne makiety, a realną wartość mają w zasadzie jedynie uwspółcześnione rozwinięcia starych sowieckich konstrukcji.

  2. Buczacza

    wowik tak często kłamie, że nie przypominam sobie kiedy mówił prawdę... To wieczny prezydent,car i zarządca kraju w którym obywatele nie wiedzą. Czy ich pan i władca ma kobietę/ mężczyznę bądź dzieci...

  3. Tani2

    Putin jest politykiem a nie ekspertem militarnym. A do tego jest byłym oficerem KGB ktòry z definicji nic nie wiedział o swojej Armii. Bo w razie wpadki...... . Dlatego jako autorytet trudno go uznać.

  4. bezreklam

    Putin powiedzial ze stsrem jest na "na prawie wszystkich" pojazdach. A Ukraincy twredza ze "że system ten nie jest na wszystkich pojazdach " - ojej - rzeczwiscie sprzeczne komukaty. Ktos powienien isc na LOGIKE jesli mial na zajeciach

    1. rED

      Nie. Ukraińcy pokazali że mało który ma zamontowane to raz a dwa to jakże wymowne jest to że nie bronisz przydatności tego systemu.

  5. kukurydza

    No rzeczywiście bez analogów w świecie, system który całkowicie skutecznie eliminuje miny, których nikt nie używa, oraz eliminuje drony w wyobraźni! :D

  6. szczebelek

    Nie mają analogów na świecie jak zwykle...

  7. Rusmongol

    Kacapowe bez analoga wszyscy znamy 😉

Reklama