Reklama
  • Wiadomości

Krwawe żniwa „Azowa”. „Zabite pół batalionu”

Wojenny teatr działań na wschodniej Ukrainie ma to do siebie, że nieznane małe wioski potrafią urosnąć do rangi celu strategicznego, o który toczą się długie bitwy. Tak jest w przypadku Nadiji, małej wioski, w obwodzie ługańskim, gdzie w morderczym uścisku trwa walka między 3. Brygadą Szturmową „Azow”, a rosyjskimi jednostkami.

Autor. ab3.army/facebook

Przed frontalną inwazją Nadiję zamieszkiwało 25 osób. W tej fazie wojny stała się ona jednym z głównych punktów starć walk w obwodzie ługańskim. 25 marca 2025 roku Nadija została wyzwolona przez Azowców, a Ukraińcy zaczęli się umacniać. Szturm na tą małą wioskę trwał 30 godzin.

Za wysiłek w wyzwoleniu Nadiji Azowcom podziękował prezydent Wołodymyr Zełenski. „Są to bardzo dobre pozycje obronne dla nas. A jeśli chodzi o liczbę zniszczonych sił i zasobów, to jest to również ważne dla nas, ponieważ wróg będzie potrzebował dużo czasu, aby się zregenerować, zanim podejmie jakiekolwiek poważne środki zaradcze” – zakomunikowała brygada. „Wyzwolenie Nadiji komplikuje potencjalną ofensywę wroga na wieś Kopanki, uniemożliwiając dalszy postęp w kierunku osad Zieleni Hai i Borowa. Manewr ten pozwala także na kontrolę sytuacji wokół miejscowości Pierszotrawne i Wysznewe. Wzmocniliśmy naszą linię obronną i zapewniliśmy sobie korzystniejsze pozycje do obrony” – mówił Fokin, oficer, uczestniczący w szturmie.

Rosjanie na tym odcinku zgromadzili pododdziały dwóch pułków strzelców zmotoryzowanych - 752. i 254. Dowódca brygady, a w zasadzie korpusu, płk Andrij Biłecki stwierdził, że zostały one przez „Azow” „zmiecione z powierzchni ziemi”, co jest typowo wojenną przesadą, ale z pewnością zadano Rosjanom wysokie straty. I cały czas są zadawane, co dokumentują drony brygady.

Reklama

Rosjanie próbowali Nadiję odzyskać wysyłając piesze pododdziały „trójkami” lub prowadząc „niewielkie ataki na motocyklach”. W ostatnich dniach przeprowadzili większe natarcie, ale zostało ono zatrzymane. „Trzecia zniszczyła w ciągu dnia połowę rosyjskiego batalionu w obwodzie ługańskim!” – głosi nagłówek informacji opublikowanej przez „Azow”.

Formacja twierdzi, iż zabiła 143 rosyjskich żołnierzy i raniła 86. Na dowód opublikowano materiał wideo z dronów likwidujących kolejnych Rosjan. Nie wiadomo czy są to materiały tylko z odpierania ostatniego szturmu czy też kompilacja nagrań z dłuższego okresu, z uwagi na to, iż to część operacji psy-ops wobec Rosjan, należy zawsze podobne szacunki brać z pewną rezerwą. Nagrania są jednak autentyczne, więc faktycznie dokumentują skalę strat jakie „Azow” zadaje Rosjanom.

Zobacz też

Formacja zbrojna „Azow” wywodzi się z Charkowa, a jej założycielem jest wspomniany Andrij Biłecki. Początkowo w sile batalionu ukraińskiego MSW, przerodził się w pułk, a następnie w brygadę – obecnie ma powstać Korpus „Azow”. „Czarne ludziki”, bo tak nazywano Azowców, uczestniczyły w operacji antyterrorystycznej znanej pod kryptonimem ATO, mieli swój wkład w odzyskanie z rąk separatystów Mariupola, który stał się ich stałą bazą. „Azow” jest częścią formalnych struktur państwa ukraińskiego, to organizacja formalnie podległa Gwardii Narodowej. Środowisko to się podzieliło i obecnie na froncie jest kilka formacji wywodzących się z „Azowa”, są to: 3. Brygada Szturmowa, 12. Brygada Specjalnego Przeznaczenia, pułk Wywiadu Wojskowego „Kraken”. Podział wynika z faktu, iż w lutym 2022 roku „Azow” rozproszył się na dwa główne ośrodki militarne: Mariupol oraz Kijów. Ten pierwszy bastion „Azowa” był oblegany, a następnie został zniszczony, więc w Kijowie tworzono alternatywne do mariupolskiego pułku formacje zbrojne.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama