- Komentarz
- Wiadomości
Kremlowskie pranie mózgów. "To Ukraińcy atakują rosyjskie miasta"
Od chwili rozpoczęcia przez Rosję zmasowanych nalotów na Ukrainę kremlowski aparat propagandowy zintensyfikował publikację komunikatów, w których to Ukraińcy są oskarżani o terrorystyczne ataki na miasta w Federacji Rosyjskiej. Nie przepuszcza się natomiast do rosyjskich mediów opinii innych państw na temat skutków nalotów przeprowadzanych przez Rosjan na ukraińskie terytorium.

W publikowanych od 1 stycznia 2024 roku krótkich „oświadczeniach rosyjskiego Ministerstwa Obrony” zasadniczo widać taki sam przekaz – „zatrzymano kolejną próbę przeprowadzenia przez reżim w Kijowie ataku terrorystycznego na cele na terytorium Federacji Rosyjskiej przy użyciu…”. I tu wymienia się wieloprowadnicową wyrzutnię rakiet Wilcha, a w jednym przypadku również pociski balistyczne krótkiego zasięgu Toczka-U. Oczywiście za każdym razem Rosjanie chwalą się, że odparli atak, zestrzeliwując określoną liczbę rakiet.
Działania kremlowskiej propagandy są odpowiedzią na głosy oburzenia państw zachodnich za zmasowane ataki prowadzone przez Rosjan na ukraińskie miasta i infrastrukturę energetyczną Ukrainy, szczególnie od 29 grudnia 2023 roku. Kreml próbuje zupełnie odwrócić odbiór tej sytuacji w rosyjskim społeczeństwie. Najpierw, 30 grudnia, Minoborona poinformowała Rosjan, że to „siły zbrojne Ukrainy przeprowadziły atak przy użyciu wielu systemów rakietowych na miasto Biełgorod, w wyniku którego zginęła ludność cywilna, w tym dzieci”.
Później zakomunikowano rosyjskim obywatelom, że w odpowiedzi na ten „akt terrorystyczny”, siły zbrojne Federacji Rosyjskiej uderzyły (już nie w „akcie terrorystycznym”) w ośrodki decyzyjne i obiekty wojskowe w mieście Charków”, dokładnie w „dawny kompleks hotelowo-pałacowy w Charkowie, z których korzystał zbrodniczy reżim w Kijowie”, gdzie miało znajdować się tymczasowe miejsce dyslokacji nacjonalistycznej formacji „Prawy Sektor”.
Według Minoborony mieli tam zginąć „przedstawiciele Głównego Zarządu Wywiadu Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy byli bezpośrednio zaangażowani w planowanie i realizację ataku terrorystycznego w Biełgorodzie” oraz aż „dwustu zagranicznych najemników i bojowników oddziału »Kraken«, którzy mieli brać udział w działaniach terrorystycznych na terytorium Federacji Rosyjskiej graniczącym z Ukrainą i byli bezpośrednio zaangażowani w akty sabotażu na terytorium Rosji”.
Zobacz też
Rosjanie pochwalili się również trafieniem:
- w oddział narodowego centrum kontroli przestrzeni kosmicznej w rejonie wsi Zaleście w obwodzie chmielnickim, które było wykorzystywane przez ukraińskie siły zbrojne do celów rozpoznawczych;
- baz paliwowych w Charkowie i Zaporożu, z których zaopatrywano ukraińskie grupy wojsk na kierunkach Charków i Oriechów;
- tymczasowych miejsc dyslokacji pododdziałów 59. Brygady Zmotoryzowanej, 79. Brygady Powietrzno-Szturmowej oraz zagranicznych najemników (eliminując "do 600 bojowników”);
- miejsc postojowych dla sprzętu wojskowego i systemów artyleryjskich w osadach Sełydowe, Kurachowe oraz na terenie kopalni Korotczenko w tzw. „Donieckiej Republice Ludowej”.
.@SESU_UA published a video of the rescue operation in an apartment building in Kyiv.
— Defense of Ukraine (@DefenceU) January 2, 2024
Unfortunately, one of the injured residents of the house died. pic.twitter.com/RwmfJnHq0o
Minoborona wyraźnie przy tym podkreśliła, że „rosyjskie siły zbrojne uderzają wyłącznie w cele wojskowe i infrastrukturę bezpośrednio z nimi związaną”. Nie wspomniano ani słowem o atakowaniu Kijowa i Lwowa. Nie wspomniano też o krytyce rosyjskiego działania, która płynie nie tylko z Ukrainy, ale również z krajów zachodnich.
Zobacz też
Przykładem może być opinia francuskiego ministerstwa spraw zagranicznych, które w odniesieniu do informacji Minoborony o atakach Ukraińców na Biełgorod 30 grudnia 2023 r. stwierdziło wyraźnie, że „istnieje państwo agresor, Rosja, które realizuje strategię terroru, celowo uderzając w podstawową infrastrukturę cywilną z naruszeniem międzynarodowego prawa humanitarnego, oraz państwo zaatakowane, Ukraina, które działa w samoobronie zgodnie z art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych”.
Co więcej, Francuzi wyraźnie wskazali, że to „Rosja może położyć kres temu konfliktowi i towarzyszącym mu ludzkim tragediom, za co ponosi pełną odpowiedzialność. Aby to zrobić, musi wycofać wszystkie swoje siły z uznanego przez społeczność międzynarodową terytorium Ukrainy. Jest to niezbędny warunek przywrócenia trwałego pokoju i zachowania porządku międzynarodowego bazującego na prawie.”

Problem polega na tym, że rosyjskie społeczeństwo kompletnie ignoruje zewnętrzne sygnały, ciesząc się życiem w swoistym Matriksie wykreowanym przez kremlowską propagandę. Minoborona działa tu według starej zasady: „prawda jest liczbą powtórzeń”. W ten sposób Rosjanie zaczęli się przyzwyczajać, że ataki Ukraińców na obiekty wojskowe nad Rosją są „aktami terrorystycznymi”, a ataki rosyjskich wojsk na ukraińskie miasta są „usprawiedliwionym odwetem”.
Ten „usprawiedliwiony odwet” tylko w ciągu pięciu dni, do 2 stycznia 2024 r., polegał na wystrzeleniu w kierunku Ukrainy prawie pięciuset pocisków, rakiet i dronów-kamikaze, które zabijały i raniły głównie ludność cywilną. Ale tego Rosjanie nie chcą przyjmować do wiadomości, bawiąc się w świątecznym miasteczku wybudowanym „dla ludu” na Placu Czerwonym przez prezydenta Putina.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]