„Jeśli ktoś w niej wróci…”. Wielki przekręt na kamizelkach kuloodpornych

Autor. Kadr z mat. propagandowego jednego z batalionów
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął sprawę karną przeciwko dostawcy kamizelek kuloodpornych dla wojska. Okazało się, że dokumentacja była podrobiona, a fake-kamizelki szyte chałupniczymi metodami.
Przeciwko jednej z rosyjskich firm wytoczono zarzuty kradzieży 2,4 mld rubli. Jak donosi portal śledczy „Meduza” rosyjskie wojsko zamówiło 30 tys. kamizelek kuloodpornych w firmie, która nie była w stanie ich importować, więc zaczęła produkować podróbki nie mając do tego zdolności. W kamizelkach nie było wkładek kevlarowych, a ich jakość wątpliwa – firma zakupiła materiał do szycia i płyty balistyczne, ale bez tzw. miękkiej balistyki która była jednym z warunków kontraktu.
Czytaj też
Firma zakupiła dokumentację potwierdzającą trwałość kamizelek kuloodpornych. Trzy osoby zostały aresztowane, przyznały się do winy. Pobocznie ruszyły także procesy o łapownictwo w rosyjskiej armii.
W czasie wojny rosyjsko-ukraińskiej kwitnie korupcja. Obecnie plagą w siłach inwazyjnych jest wykupywanie zabiegów medycznych przez żołnierzy, by dostać się na tyły. Równowartość łapówki dla rosyjskiego lekarza ma wynosić 32 tys. zł. Urlop od frontu jest jeszcze droższy ponieważ kosztuje równowartość 42 tys. zł.
Czytaj też
Najgłośniejszym przypadkiem korupcji w rosyjskiej armii, w ostatnim czasie, była afera Korporacji Rozwoju Obwodu Kurskiego (KRKO). Roman Starowojt, minister transportu Federacji Rosyjskiej, który miał popełnić samobójstwo odpowiadał za budowę fortyfikacji na granicy z Ukrainą. Na ten cel otrzymano 19 miliardów rubli. Z tej kwoty zdefraudowano 800 milionów rubli.
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie