- Wiadomości
- Komentarz
Dlaczego ukraińscy piloci F-16 mogą być szkoleni w Rumunii?
Rumunia jest wskazywana jako jedno z możliwych miejsc do szkolenia ukraińskich pilotów F-16. Powód może okazać się prozaiczny: Bukareszt ma i wprowadza na wyposażenie bardzo podobne samoloty do tych, które ma szanse otrzymać Ukraina.

Autor. Mirosław Mróz
Politico podało, że Rumunia jest rozważana jako miejsce do prowadzenia szkoleń ukraińskich pilotów F-16. Wcześniej wielu obserwatorów jako naturalne miejsce takiego ośrodka szkolenia wskazywało Polskę.
Zobacz też
Rumunia ma jednak jako lokalizacja pewien atut, choć – podkreślmy – na razie żadne decyzje nie zapadły, a szkolenia mogą i zapewne będą realizowane we współpracy wielu państw. Tym atutem jest – paradoksalnie – fakt, że rumuńskie siły powietrzne posiadają i wprowadzają starsze wersje F-16 od tych, które posiada Polska.
Rumunia ma bowiem kilkanaście eks-portugalskich F-16AM/BM, a w tym roku dołączają do nich 32 samoloty, pochodzące z nadwyżek sił zbrojnych Norwegii, która notabene wcześniej zdecydowała się sprzedać 12 innych myśliwców firmie Draken International.
Zobacz też
Norweskie samoloty były w zdecydowanej większości wyprodukowane z udziałem firm europejskich (m.in. holenderskiego Fokkera) jeszcze w czasie zimnej wojny. Następnie były modernizowane, w ramach tzw. Mid-Life Update.
Samoloty te, podobnie jak do pewnego stopnia eks-portugalskie maszyny, są więc bardzo podobne do tych, jakie ma szanse otrzymać Ukraina. W wypadku Kijowa mówi się bowiem w pierwszej kolejności o myśliwcach pochodzących z Holandii i Danii, które w obu tych państwach zastępowane są stopniowo przez F-35. A wyprodukowano je jeszcze w czasach Zimnej Wojny, we współpracy firm amerykańskich i europejskich.
Może się więc okazać, że o lokalizacji centrum szkoleniowego zdecydują praktyczne względy. Choć tak naprawdę przygotowanie personelu latającego, ale też technicznego (co może być trudniejsze niż w wypadku pilotów) będzie wymagało współpracy sił zbrojnych co najmniej kilku państw, producenta – firmy Lockheed Martin oraz innych kontrahentów i to zapewne zarówno z Europy jak i USA. A czas nagli, bo nowoczesne myśliwce są coraz bardziej potrzebne Ukrainie, co oficjalnie przyznają tamtejsze siły powietrzne. Zwłaszcza, że sprzęt posowiecki, w różnych obszarach i z różnych powodów, jest zużyty czasem niemal do granic możliwości.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu