Reklama

Wojna na Ukrainie

Cyrkony zestrzelone nad Kijowem. Upada kolejny mit Kremla [KOMENTARZ]

Jeden z fragmentów pocisku 3M22 Cyrkon odnaleziony po ataku na Kijów 25 marca 2024 roku.
Jeden z fragmentów pocisku 3M22 Cyrkon odnaleziony po ataku na Kijów 25 marca 2024 roku.
Autor. Defense Express

Ukraińcom udało się zestrzelić dwa rosyjskie hipersoniczne pociski przeciwokrętowe 3M22 Cyrkon. Jeszcze do niedawna były uważane za jedne z najtajniejszych i najbardziej niebezpiecznych środków walki w arsenale rosyjskich sił zbrojnych. Jednak na Ukrainie Cyrkony są zestrzeliwane wcale nie najnowszymi pociskami z zachodnich systemów przeciwlotniczych.

W nalocie na Ukrainę zorganizowanym 25 marca 2024 roku Rosjanie zebrali wszystko, co było „pod ręką”, by przebić się przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Braki musiały być na tyle duże, że zdecydowano się użyć nawet tak tajną broń jak rakiety hipersoniczne Cyrkon. Ze względu na deklarowane możliwości bojowe pociski te były uznawane za konwencjonalny odpowiednik broni atomowej, „teoretycznie” posiadające zdolność do przełamywania nawet najsilniejszej obrony przeciwlotniczej przeciwnika. Prawdopodobnie to dlatego skierowano je przeciwko najbardziej chronionym obiektom znajdującym się w Kijowie.

Reklama

Jednak po raz kolejny Rosyjskie deklaracje okazały się tylko przechwałkami, bo Ukraińcom udało się zestrzelić oba nadlatujące Cyrkony. Sprawa jest o tyle kłopotliwa dla Moskwy, że już raz próbowano wykorzystać Cyrkony przeciwko Kijowowi, lecz pierwszy atak, przeprowadzony 7 lutego 2024 r., był równie nieudany jak drugi. Wtedy zestrzelony pocisk rozpadł się na tak drobne kawałki, sama identyfikacja środka napadu powietrznego trwała przez kilka dni.

Autor. Kijowski naukowy-badawczy instytut ekspertyz okrętowych

W ostatnim nalocie w marcu 2024 r. trafiono oba pociski. Szczątki spadły na salę gimnastyczną szkoły obwodzie peczerskim i na tereny prywatne, raniąc tam łącznie siedem osób. Spadające na ziemię odłamki były już na tyle duże, że na ich podstawie Ukraińcom udało się częściowo odtworzyć budowę tajnych rosyjskich środków napadu powietrznego i oszacować ich rzeczywiste możliwości.

Jest to bardzo ważne, ponieważ do tego czasu nie opublikowano żadnego zdjęcia Cyrkonów poza niewyraźnymi filmami Minoborony z ich startów z pokładów rosyjskich okrętów. Nie są też znane rzeczywiste parametry tych pocisków, które zasadniczo z biegiem czasu są przez Rosjan wyolbrzymiane. W ten sposób prędkość maksymalna pocisku Cyrkon wzrosła „propagandowo” z początkowych 6 do 10 Mach, zasięg z 600 do 1000 km, a masa głowicy bojowej z 300 kg do 500 kg.

Autor. @front_ukrainian

Teraz pewne parametry mogą zostać oszacowane bardziej dokładnie. Przykładowo, dzięki odnalezionej części ogonowej pocisku wyjaśniono, że Rosjanom rzeczywiście udało się stworzyć hipersoniczny silnik strumieniowy z naddźwiękową komorą spalania (ang. supersonic combustion ramjet, scramjet). Cyrkon działa więc inaczej niż również hipersoniczny Kinżał. W tym drugim przypadku silnik na paliwo stałe pozwala na rozpędzenie pocisku do prędkości przekraczającej 5 Mach jedynie w początkowej fazie lotu.

Reklama

W odróżnieniu od Kinżała Cyrkon ma być pełnokrwistym pociskiem hipersonicznym. Jego silnik startowy ma bowiem wynosić pocisk w powietrze i rozpędzić do prędkości, w której zaczyna działać silnik strumieniowy. Pozwala to dojście do szybkości hipersonicznej i utrzymywanie jej przez pewien czas. Ukraińcy szacują, że na odcinku marszowym (na dużej wysokości, przy rozrzedzonej atmosferze) jest to około 5,5 Mach. Kiedy jednak przed celem pocisk zaczyna nurkować, prędkość wzrasta do maksymalnie 7,5 Mach. Wtedy też ma być wykorzystywana powłoka termoizolacyjna ze względu na wzrost temperatury.

Czytaj też

I co najważniejsze, przy samej ziemi Cyrkon przestaje być hipersoniczny, wyhamowując do około 4,5 Mach. Nie zmienia to faktu, że jest to rozwiązanie wielokrotnie lepsze od Kinżałów, które jedynie na chwilę przyśpieszają do prędkości większych niż 5 Mach. Z drugiej strony, Cyrkon nie jest „Wunderwaffe Putina”, którym go próbowała uczynić kremlowska propaganda. Lecąc z tak wysoką prędkością nie jest on łatwy do zestrzelenia, jednak doświadczone obsady ukraińskich baterii przeciwlotniczych jak na razie radzą sobie z tego rodzaju zagrożeniem.

Wielką niewiadomą pozostaje sam układ naprowadzania pocisków. Opublikowany przez rosyjskie ministerstwo obrony film z prób pokazywał, że atakowany cel był zbudowany na barce pokrytej rożkami odbijającymi promieniowanie radarowe. Przypuszczano więc wcześniej, że w głowicy tych pocisków znajduje się aktywna stacja radiolokacyjna. Ukraińcy twierdzą, że udało im się zebrać wiele podzespołów elektronicznych. Być może to pozwoli im na rozwiązanie zagadki, którą stanowi faktyczny sposób naprowadzania rosyjskich rakiet. I ta wiedza będzie ceną, którą zapłacą Rosjanie za użycie swoich cennych pocisków nie do tych celów, które im wcześniej przeznaczono.

Czytaj też

Co ciekawe, Ukraińcy pracują też nad określeniem miejsca, skąd wystrzelono Cyrkony przeciwko ich stolicy. Od razy wykluczono okręty, ponieważ posiadane przez Flotę Czarnomorską jednostki pływające nie są do tego przygotowane. Z kolei testujące te pociski fregaty projektu 22350 typu Admirał Gorszkow są na stanie Floty Północnej, a nie Czarnomorskiej. Z tego powodu za najbardziej „podejrzane” uważa się brzegowe, mobilne baterie rakiet nadbrzeżnych Bastion, które na co dzień strzelają naddźwiękowymi przeciwokrętowymi pociskami rakietowymi P-800 Oniks.

Reklama

Ukraińcy dopuszczają także możliwość użycia przez Rosjan tzw. Obiektu 100, czyli instalacji stacjonarnych, podziemnych wyrzutni rakiet nadbrzeżnych systemu Utios znajdujących się na najdalej wysuniętym na południe górskim cyplu Krymu, niedaleko miejscowości Bałakław. Wcześniej służyły one do odpalania pocisków P-35 (znanych też pod NATO-wskim oznaczeniem SS-N-3a Shaddock). Istnieje możliwość, że Rosjanie w jakiś sposób zmodernizowali instalację, by mogła odpalać również Cyrkony.

Czytaj też

Ostateczne wnioski z tego dochodzenia poznamy po opisie celów, które już w niedługiej przyszłości zostaną zaatakowane przez Ukraińców na Krymie. W tym względzie są bardzo konsekwentni. Nie ulega wątpliwości, że prędzej czy później „odwdzięczą” się swoim oprawcom.

Reklama
Reklama

Komentarze (19)

  1. Tani2

    Goście to wpis niepolityczny. Ukr bojec fimuje ruski Su-34 przed zrzutem bomb. Pytanie oni się nie boją opl? Czyżby ruscy zgasili całą opl na 50 km? To wpis nie polityczny tylko pytanie. Czyżby strefy śmierci już nie było?

    1. zenek12

      Znamy te twoje pytania, tak bardzo niepolityczne, że aż musiałeś to napisać.

  2. Ein

    Z tym sobie Ukraińcy radzą i poradzą, oczywiście pod warunkiem dostaw z Zachodu dla OPL, ale nie poradzą sobie z szybującymi bombami. Mówią o tym głośno. OPL tu niewiele zmieni, muszą wreszcie zacząć operować nad frontem eFy-16 i muszą zostać zestrzelone nosiciele. Tylko to uchroni Ukrainę przed bombardowaniami. To teraz najpoważniejsze wyzwanie dla frontu i bliskich frontu miast, wsi i infrastruktury, poddawanej ciągłym atakom. Krajowi jako takiemu (to maks. 40km w głąb terytorium, zazwyczaj mniej, bo raszyści boją się OPL SZU) to nie szkodzi póki co, ale redukuje zdolności obronne i działania na froncie utrudnia. Trzeba to szybko zmienić!

    1. leiter84

      Racja, FABy to teraz najskuteczniejsza broń ruskich na którą Ukraińcy nie mają odpowiedzi.

    2. dsM

      Ktoś tu w innym wątku mówił, że ruscy zamontowali do FAB's silnik rakietowy od huragana a'la GLSDB, czyli na wizytę F16 są już przygotowani. Nie będzie to tak tanie jak aluminiowy sam aluminiowy szybowiec ale nadal stanowić będzie problem. Choć FABa 1000 tak tym nie wyniosą

    3. GB

      leiter84, akurat z bombami FAB Ukraińcy radzą sobie świetnie, a raczej z ich nosicielami. Ruscy zrzucali bomby FAB ostatnio w 2022 roku i nieźle ukraińska OPL sobie z samolotami radziła.Bomby FAB to sobieruscy mogli zrzucać na Mariupol, Syria i tyle. Doczytaj co to jest bomba FAB.

  3. GB

    Ukraińcy twierdzą, zapewne po zbadaniu resztek zestrzelonych Cyrkonów, że masa ich głowicy bojowej to zaledwie 40 kg.... Ciekawe.

    1. Buczacza

      Też to czytałem dziś. A taki był piękny i nie miał przecież analoga.... A pokemony jak się cieszyły.

    2. Davien3

      GB w końcu na czyms musieli zaoszczedzic ta dodoatkowa masę pocisku. Wymiarów nie byli w stanie zmienić bo musiał wejść do wyrzutni Kalibrów i Oniksów.

    3. Tani2

      Po efekcie uderzenia widać że 40 kg wystarczy😎no 80 kg bo były dwie. Ja bym ją kupił bo wyszła w praniu. Tylko czy Putin by ją sprzedał?

  4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Pytanie, JAKI system zestrzelił Cyrkona? I w JAKICH warunkach dokonano przechwycenia? Odpowiedzi na te pytania nasz MON musi poznać ASAP - w warunkach, gdy Rosja nas testuje swoimi rakietami. To powinno ZASADNICZO wpłynąć na realizację naszej tarczy prak/plot. To prawdziwy test dla MON - nieudolność i żałosne tłumaczenia nie wchodzą w gr. Kto jest przyzwyczajony do spokojnej pracy z biurokratycznym odpychaniem od siebie wszystkiego - ten winien ASAP znaleźć sobie nową, mniej wymagającą pracę. Czasy "laby" i pozorowania merytorycznej pracy po linii najmniejszego oporu - właśnie się skończyły....

    1. Griaule

      Tadeusz jak raz masz rację. Bo wystarczy 5 takich celnych pocisków i nie mamy już infrastruktury paliwowej i gazowej oraz mamy problem z produkcją prądu.

    2. Davien3

      Griaule Patriot czy SM-6 spokojnie sobie poradzi z tymi pociskami, były testowane na znacznie bardziej wymagajacych celach A co do ich celności: Cyrkon jest pociskiem pokr więc nie nadaje sie do ataków na cele lądowe bo głowica radarowa nie naprowadzi sie na konkretny obiekt, zostaje jej INS/GPS czyli celność jest taka sobie. No i wszystkie dane Cyrkona są powaznie przesadzone, ten pocisk ma wymiary Oniksa a wg Rosjan ma 2x taką głowice bojowa leci 3x dalej i 3x szybciej. Aha ma tez dwa oddzielne silniki bo scramjet nie włacza sie poniżej Ma 5

    3. Griaule

      Davien, owszem, Patrioty poradzą sobie bez problemu. Tylko że jak na razie mamy jedną baterię, która broni Warszawy. A co broni rafinerii, gazoportu, gazociągów, Elektrowni Bełchatów? Wielkie nic, nawet jednego Poprada nie postawili. Nawet rakiet nie trzeba, wykończą nam kluczową infrastrukturę zwykłymi szahidami.

  5. Prezes Polski

    Wychodzi na to, że w relacji koszt-efekt najlepsze są szahidy. Za jednego cyrkona są ich dziesiątki, a przy masowym ataku zawsze któryś doleci. W ogóle w tej wojnie sukces odnoszą systemy albo bardzo zaawansowane, albo takie, których jest po prostu dużo.

    1. Komi

      No nie wiem, jak podawali ceny takiego najbardziej wybajerzonego Szaheda to wychodziło ponad milion dolców, więc takie tanie nie są.

    2. Davien3

      Komi za Szaheedy w wersji 136 Rosjanie płacili ponad 130 tys usd i to kupujac je z Iranu więc teraz bedzie pewnie więcej.

    3. Franek Dolas

      Prezes Szachidy to jyż przeszłość. Najbardziej wydajne i niszczycielski są bomby szybujące.

  6. Tani2

    Eeeee,wykopali je z budynku są fotki na ukr necie. Ma szereg wad i jedną zaletę. Cel ma dwie minuty na ewakuację. Czyli po odpaleniu z Krymu za dwie minuty jest w Kijowie. Ludzie jest internet i to tam jest bo ta wojna jest internetowa Każdy ma komòrkę i kręciki filmiki a potem na Tik Toka.

    1. QVX

      @Tani2 A jak było z Elbrusami w 1991 r. Patrioty je przechwytywały, ale na tyle blisko celu, że szczątki zawsze w coś trafiały.

    2. GB

      Masz dwa wraki Cyrkonów, są zdjęcia. A ruscy w Kijowie trafili w jakiś nic nie warty budynek, w którym nawet ludzi nie było.

    3. Tani2

      Goście ja się na tym nie znam. Z tego co piszą te rakiety są używane tylko na cenne cele czyli ludzi. Bo stare długo lecą..... Co do Patriota w Zatoce to była jedna wielka klapa zresztą nie wymagajcie za dużo od opl.

  7. Buczacza

    Cała ta 3 dniowa szpec operacja specjalnej troski. To jeden wielki mit niemającego analoga super hiper sprzętu 1 armady wszechświata. To obraz współczesnej cywilizacji rossyjskiej i jej możliwości. Czyli obraz nędzy i rozpaczy. Po 25 miesiącach tego kabaretu. Każdy średnio inteligentny człowiek zdaje sobie sprawę ze król lew jest nagi...

    1. Buczacza

      Przepraszam rozpędziłem się...jaki król...

    2. Buczacza

      Przepraszam ale znów się rozpędziłem...jaki lew...

  8. Stefan1

    Nawet rosjanie nie są tacy głupi, by nie wykorzystać okazji do sprawdzenia sprzętu. Może to były rakiety seryjne, może nie. Może pierwszej partii a może przestrojone. Skoro użyli jednego Cyrkona w lutym, po miesiącu kolejnych dwóch, to mi wygląda na testowanie sprzętu. Swojego lub obrońców.

    1. Davien3

      Stefan 1 raczej totalny brak rakiet do ostrzeliwania Ukrainy, bo juz strzelali Ch-101 z bieżącej produkcji co oznacza ze zapasy się wyczerpały Do tego jedyne co tym osiagneli to fakt ze Zachód pozna ich najnowszą "wunderwaffe" bo jak widac nawet starsze systemy OPL Ukrainy nie maja problemów z ich stracaniem.

    2. Rusmongol

      No i przetestowali....poprzedni jak i teraz te dwa zestrzelone. Jeśli okaże się że te rakiety są wyłapywane przez opl to nie będzie ekonomicznego uzasadnienia ich używania przynajmniej na lądzie. Tak jak ekonomiczne istnienie su57 jest bez sensu bo w obecnej formie jest to być może maszyna nawet gorsza od sprawdzonego su 35.

    3. Stefan1

      Davien3, mam nadzieję, że masz rację.

  9. QVX

    Cyrkon jest dzieckiem kilku radzieckich doświadczeń i założeń. W czasach ZSRR w wojnie morskiej bardzo skupiano się na eliminacji lotniskowców. Ponadto doświadczenia w wojnie nad Zatoką Perską w 1991 r. wykazały, że stare Elbrusy (SCUD-y) przechwytywane w pobliżu celu przez ówczesne Patrioty i tam wywoływały szkody w związku z trafieniami przez chmurę szczątków. Idea Cyrkona jest taka, że dzięki dużej szybkości lotu (i plasma stealth) może zostać przechwycony dopiero w pobliżu lotniskowca (naprowadzanie radarowe jest prymitywne, bo pokład lotniczy to gigantyczny RCS nad wodą - stąd barka z rożkami w testach). Wtedy jest duża szansa, że część szczątków trafi w pokład lotniczy i porobi dziury, co wyeliminuje lotniskowiec na dłużej (dziura w pasie na lądzie to beton szybkowiążący, a tutaj naprawa nie jest taka prosta i wymaga pobytu w stoczni)..

    1. Davien3

      QVX tyle że Rosja miałą juz pociski do tego przeznaczone jak Ch-22 i Ch-32 do zwalczania lotniskowców nadające się znacznie lepiej. Natomiast 3M22 nie dość ze nie jest od nich wcale wiele szybszy to jeszcze ma znacznie słabsza głowice bojową W czasach ZSRS Rosjanie żeby wyłaczyc lotniskowiec z walki planowali że musi go trafic od 3 do 5 rakiet Ch-22 lecacych z Ma4 z głowicami o masie 900kg Więc pojedyńczy Cyrkon nic nie wyeliminuje. A były to czasy kiedy osłone stanowiły Spruance i OHP a nie Ticonderogi i Burke

    2. QVX

      @Davien3 Lotniskowiec z dziurami na pokładzie lotniczym nie nadaje się do operacji lotniczych do momentu ich naprawienia. W przypadku Ch-22 i Ch-32 Ticonderogi i Burki przechwycą ich nawet kilkadziesiąt daleko od lotniskowca, a możliwości Rosji są mniejsze. W przypadku Cyrkonów przechwycą te kilkanaście blisko lotniskowca, więc jakaś szansa jest, że odłamki któregoś porobią te dziury.

    3. Stefan1

      jakby nie patrzeć przedmiotowe Cyrkony doprowadziły do ran wielu osób. Zniszczenia materialne nędzne i nie warte ceny rakiety, ale ludzie są bezcenni.

  10. rosyjskaRuletkaTrwa

    Jak zawsze udowadnia rosja to rosja nie ma analoga w normalnym świecie.

  11. Czytelnik D24

    Od początu było wiadomo że tego typu pociski mają wysoką prędkość przelotową tylko na dużej wysokości a w fazie terminalnej atmosfera daje o sobie znać i je wyhamowuje, Rewolucją w tego typu broni będzie pocisk który dotrze do celu z maksymalną prędkością. Natomiast supermanewrowość tego typu pocisków można odłożyć na regał uginający się od rosyjskich bajek.

  12. Chyżwar

    Patriot czy SAMP/T radzą sobie z czymś takim. Ale z treści artykułu wynika, że Cyrkony zdjęto systemem postsowieckim. Ciekawe czym Ukraińcy je spruli.

    1. Davien3

      Chyzwar zapewne S-300P/PS ten system ma ograniczone zdolności antyrakietowe A jezeli jest tak jak piszesz to tym wieksza kompromitacja Rosjan.

    2. GB

      W Kijowie są systemy Patriot.

  13. Sebseb

    Ja tam w przeciwieństwie do was cieszyłbym się jakby Polska miała możliwości produkcji takich rakiet.

    1. Buczacza

      A ja nie wiem czy bym chciał. Żeby rosjanie zarabiali połowę tego co my. Tudzież żeby ich drogi w połowie były naszej jakości...

    2. Wania

      Ja też. Rosjanie mieli rację, że ich systemy Niet anałoga są poza możliwościami obrony plot. Ale mieli na myśli rosyjskie systemy. Najważniejsze, że konstruktorzy wzięli nagrody, a Putin był przekonany o wyższości tejo systemu nad zapadnym.

    3. GB

      1. Wiesz produkcja u siebie to bardzo dobra rzecz. Ale zwróć uwagę, że te nieliczne Scalp, Storm Shadow, ATACMS jakoś bez większych problemów trafiają w ruskie obiekty mimo nie mającej analoga ruskiej OPL. Pewnie podobnie byłoby z zakupionymi przez Polskę AGM-158 JASSM. 2. Zwróć uwagę także iż takiego Kindżała i Cyrkona zwalczają spokojnie w sumie nie najlepsze systemy amerykańskie czyli Patrioty PAC-3. Amerykanie mają znacznie lepsze choć morskie SM-2, SM-6, SM-3 (choć są już w wersji lądowej Aegis Ashore - Redzikowo) czy lądowe THAAD . 3. Obserwuj testy rakietowe w Polsce. Jesteśmy o krok do wystrzelenia polskiej rakiety na wysokość ponad 100 km. Być może w przyszłości będzie to wojskowa polska rakieta balistyczna. Mają być w najbliższej przyszłości 4 testy, pierwszy już w lato z założeniem osiągnięcia wysokości ponad 100 km. Silnik optymalny dla wojska bo na paliwo stałe.

  14. Jerzy

    To, że udało się je zestrzelić to nie znaczy, że są to złe pociski i należy je lekceważyć. Są możliwe do zestrzelenia, bo zwalniają przed celem, ale z uwagi na swoją prędkość dają bardzo mało czasu na reakcję - wg doniesień podczas ostatniego nalotu od ogłoszenia alarmu do uderzenia minęła niespełna minuta, w efekcie pocisk zestrzelono, ale nie w bezpiecznej odległości od miasta. Po drugie gdyby miał taktyczną głowicę jądrową nie musiałby specjalnie zwalniać żeby precyzyjnie trafić.

    1. Al.S.

      Jerzy, ten pocisk nie zwalnia, aby w coś trafić, tylko wyhamowuje go tarcie atmosferyczne. To potężna siła, im niżej tym jest większa- gęstość atmosfery jest na 10 tys m 22-krotnie większa niż na 30 tys m, a prędkość występuje w równaniu na siłę tarcia podniesiona do kwadratu: F= 0,5 x V^2 x gęstość atmosfery w kg/m3 x pole przekroju czołowego x współczynnik tarcia Cd..

    2. Davien3

      Jerzy Patrioty są w stanie zestrzeliwac głowice ICBM-ów które sa znacznie szybsze i mniejsze od Cyrkonów A jak pocisk nie zwolni to nie trzeba nawet go będzie zestrzeliwać sam sie upiecze od tarcia

  15. Griaule

    A jest absolutnie pewne i potwierdzone przez nieukraińskuich ekspertów, że to były cyrkony? Tak tylko pytam, bo użycie "pogromców lotniskowców" do ataku na Kijów byłoby mega głupie, nawet jak na Rosjan.

    1. [email protected]

      To nie pierwsza głupota tego rodzaju z użyciem wyspecjalizowanych pocisków przeciwrakietowych na cele naziemne tak ze maja doświadczenie w tej kwestii :)

    2. Davien3

      Griaule. podobnie było jak uzywali Ch-22 do ostrzału miast ukraińskich albo Granitów i Oniksów w Syrii

  16. Ma_XX

    życie ruskiej propagandy a życie w porównaniu z zachodnim uzbrojeniem to dwa inne światy. ktoś putinowi znowu nawciskał kitu, że nie ma odpowiedników i znowu inżynier dostanie pod uprawę ogródek na Syberii

    1. Gregorius

      Może i tak, problem w tym , że nadrabiają wszystko ilością, a jak pokazuje historia wojen zazwyczaj ma to czynnkk decydujący.

    2. Franek Dolas

      Ogródek to będzie nad nim.

    3. Buczacza

      Historia wojskowości świata. Pokazuje, że żadne państwo na świecie. Nie przegrało tyle i w taki sposób. Co onuce... Dodam , że do perfekcji doprowadzili umiejętność wbijania noża w plecy sąsiadom. Bądź wykorzystywania problemów państwom sąsiednim.

  17. Zam Bruder

    Rusowie się jarają zachodnią techniką pancerną sprzed wieku przechwyconą po porzuceniu sprzętu przez Ukraińców a sami na potęge tracą kolejne mity kreowane przez tamtejszą propagandę ; to państwo zostało juz oddarte ze wszystkich mitycznych rozwiązań "nie mających analogów w świecie" i tak na dobrą sprawę pozostał im już tylko atomowy straszak.

  18. Jac

    Tak naprawdę to niewiadomo co zostało zestrzelone i czy 2 sztuki. Bo to taki dziwny atak: same dwie rakiety i nic innego ? Chyba że Rosjanie chcieli przetestować swoje rakiety z patriotami to wtedy jest to logiczne.

  19. Rusmongol

    No to nieźle.... Ja po raz kolejny napisze tylko że gdyby te rossyjskie bezanalogi były takie super, gdyby Rosjanie mieli jak gadają super armię, to nie męczyli by się z 4-6 razy słabszym przeciwnikiem 2 lata. Mosskwianie to zwykle nieudaczniki i złodzieje. Prosty dziki lud stepowy.