Reklama

Wojna na Ukrainie

Arhat: "Nie mamy takich zasobów ludzkich, żeby walczyć w nieskończoność" [WYWIAD]

Propagandowy obrazek na wyrzutni Iskander-M wskazujący na możliwość przenoszenia głowic atomowych.
Propagandowy obrazek na wyrzutni Iskander-M wskazujący na możliwość przenoszenia głowic atomowych.
Autor. MO Białorusi

W wywiadzie dla Defence24, Oleksandr Arhat, współzałożyciel portalu Militarnyi, komentuje słowa prezydenta Zełenskiego o możliwym powrocie Ukrainy do broni jądrowej, jeśli kraj nie dołączy do NATO i przedstawia możliwe scenariusze zakończenia wojny.

Bartłomiej Wypartowicz: Jak oceniasz słowa prezydenta Zełeńskiego, który powiedział, że Ukraina albo będzie w NATO, albo odbuduje swój potencjał jądrowy?

Oleksandr Arhat, Militarnyi: Logicznym jest szukanie czegoś, co zagwarantuje nam bezpieczeństwo i to na poziomie strategicznym. Nie mamy takich zasobów ludzkich, żeby walczyć w nieskończoność. Broń jądrowa została nam odebrana za gwarancje. Gdzie są teraz te gwarancje? Ustalają tylko normy, dają kroplówkę żebyśmy drenowali potencjał Rosji, a później zawarli jakieś porozumienie w sprawie zrzeczenia się terytoriów, bez gwarancji, że wojna rozpocznie się za rok ponownie.

Reklama

Po dołączeniu przez Ukrainę do NATO, Rosja mogłaby testować jednomyślność sojuszu, jeśli chodzi o samodzielną obronę?

Wojna ma większą szansę na wybuch, jeśli Ukraina przestanie istnieć lub nie będzie w NATO. Rozumiem, że w Berlinie nie są w stanie tego pojąć. Naszą misją jest mówienie niewygodnych rzeczy, żeby Zachód się obudził. Większość establishmentu już to rozumie, ale boi się rozmawiać szczerze ze społeczeństwem. Rosja bierze kogoś na poważnie tylko wtedy, gdy czuje siłę i strach.

Rozumiem. Pytanie czy Rosja nie poszłaby na całość, gdyby usłyszała i uwierzyła, że Ukraina będzie mieć broń jądrową, łącznie z użyciem broni niekonwencjonalnej.

Nie ryzykowałbym takich komunikatów. Zresztą Zełeński nie powiedział – zróbmy teraz bombę atomową i uderzmy w Moskwę -  chodziło o gwarancję bezpieczeństwa na przyszłość. Realną, nie papierową. To były rozważania czysto hipotetyczne.

Czytaj też

Czyli twoim zdaniem macie tylko dwie możliwości. Co jeśli obie (Nato lub Atom) się nie powiodą?

Wtedy przegramy, Rosja przejmie Ukrainę, zmobilizuje ludność, która tu pozostanie i pójdą na wojnę z NATO. Ukraina w NATO to gwarancja, że Sojusz uniknie wojny.

Skąd ta pewność, że wtedy pójdzie na NATO?

To wynika wprost ze strategii Rosji i doktryny. Oni wierzą, że Bałtyk to ich prawowite terytorium. Reszta Europy się przestraszy, zaczną pojawiać się prorosyjskie rządy i reżimy. Nikt nie będzie musiał walczyć o Paryż. O Bałtów już tak.

To w takim razie jaki jest pomysł na pokój? Nie wydaje się, żeby Ukraina chciała oddać choć cal swojego terytorium, Rosja też dobrowolnie nie zrezygnuje z terenów obecnie okupowanych.

Niektórzy analitycy twierdzą, że jeśli będziemy walczyć do jesieni 2025 roku to potencjał Rosji zostanie całkowicie zniszczony. Wtedy będzie można zawrzeć pokój. Wtedy też będzie szansa na przyjęcie Ukrainy do NATO w granicach kontrolowanych przez Ukrainę. Będzie to strategiczna porażka Rosji i gwarancja, że nie będzie już wojny. Być może nawet Chiny zniechęcą się do ataku na Tajwan.

Reklama

Walka nie będzie łatwa z obecnymi problemami z mobilizacją i dezercjami.

Rok wytrzymamy. Zaczęliśmy produkować własne uzbrojenie, amunicję – w tym amunicję 155mm. Najważniejsze będzie przetrwanie zimy i ochrona sektora energetycznego.

A co jeśli w ten rok nie uda się zniszczyć wspomnianego potencjału?

Walczymy dalej. Nie mamy innego wyboru.

Czytaj też

Oddanie jakiejś części terytorium nie wchodzi w grę, dobrze rozumiem?

Nie wchodzi. Putina nie interesuje terytorium. Putin nie chce Donbasu czy Krymu  tylko zniszczenia Ukraińskiej podmiotowości i państwowości. Powie wtedy: Okej, wezmę Donbas, podpiszemy pokój ale po pierwsze, rosyjski zostanie językiem państwowym na Ukrainie, po drugie nie możecie mieć więcej niż 50 tysięcy armii, po trzecie macie zakaz wstępowania w szeregi NATO i UE, po czwarte – musicie wrócić do prawowitej wiary i Cerkwii Moskiewskiej.

Wniosek jest prosty: póki jesteśmy zdeterminowani do walki powinniście nas wspierać. Zbliża się finał tej wojny. Kiedy nadejdzie pokój lub zawieszenie broni potrzebna będzie strategiczna decyzja, która zagwarantuje Ukrainie niepodległość, brak kolejnej wojny i pokój w Europie. Nie mamy na ten moment innego wyboru. NATO lub broń jądrowa.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Komentarze

    Reklama