Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Zachwiane filary bezpieczeństwa - polityka zagraniczna i bezpieczeństwa oczami Niemców [KOMENTARZ]

Niemcy są sceptyczni wobec USA, stawiają na budowę bezpieczeństwa w ramach UE i są podzieleni w kwestii utrzymania sankcji wobec Rosji – tak w skrócie prezentuje się obraz polityki zagranicznej w oczach Niemców. Jej wyniki stawiają pytanie o aktywność RFN po utworzeniu nowego rządu.

Fot.  Bundesregierung/Bergmann
Fot. Bundesregierung/Bergmann

W październiku tego roku Kantar Public na zlecenie fundacji Körber-Stiftung przeprowadził badania poglądów mieszkańców Republiki Federalnej na wybrane zagadnienia dotyczące polityki zagranicznej. Ankietę przeprowadzono na grupie ponad 1000 osób powyżej osiemnastego roku życia.

Kryzys migracyjny największym wyzwaniem

Największym wyzwaniem dla Niemiec, według 26 proc. badanych, jest migracja, na drugim miejscu znajdują się relacje z USA pod rządami prezydenta Trumpa (19 proc.), a na trzecim z Turcją (17 proc.). Poza pierwszą trójką znalazła się Korea Północna (10 proc.), relacje z Rosją (8 proc.), konflikt w Syrii (6 proc.) oraz kondycja UE (5 proc.). Jest to zmiana w porównaniu z ubiegłorocznymi wynikami, kiedy pierwsze miejsce zajmowały właśnie relacje z Waszyngtonem (30 proc.), kryzys migracyjny plasował się na drugiej pozycji (28 proc.), a relacje z Turcją na trzecim (21 proc.). W 2016 r. za największe wyzwanie kontrakty z Moskwą uważało 21 proc. ankietowanych.

Wciąż większość Niemców jest zdania, że ich państwo powinno okazać wstrzemięźliwość, jeśli chodzi o zaangażowanie w kryzysy międzynarodowe (52 proc.), przy 43 proc. osób mających odmienne zdanie. Respondentów zapytano również o kwestię zwiększenia wydatków zbrojeniowych. Ponad połowa z nich (51 proc.) jest za utrzymaniem budżetu Bundeswehry na obecnym poziomie, 32 proc. opowiada się za jego zwiększeniem, a 13 proc. jest przeciwko temu pomysłowi. Zdaniem 88 proc. respondentów współpraca z państwami europejskimi, a nie z USA (9 proc.) powinna być priorytetem dla przyszłości niemieckiej polityki bezpieczeństwa. W tym samym badaniu 58 proc. ankietowanych opowiedziało się za utworzeniem wspólnej europejskiej armii. 

Zobacz więcej: Speck: PESCO "polisą ubezpieczeniową" dla Europy [Defence24.pl TV]

Respondenci wśród obszarów, gdzie Niemcy powinny być bardziej zaangażowane wymienili zapewnienie bezpieczeństwa własnego oraz swoich sojuszników, a także walkę z terroryzmem (71 proc.), ochronę klimatu (67 proc.), ochronę praw człowieka na świecie (64 proc.) oraz regulację i zredukowanie nielegalnej imigracji (54 proc.). 

Według respondentów trzema najważniejszymi partnerami Berlina są Francja (63 proc.), USA (43 proc.) i Rosja (11 proc.). Jednocześnie 90 proc. badanych uważa, że należy rozbudowywać współpracę z Paryżem, 78 proc. z Moskwą, a 56 proc. z Waszyngtonem. Bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi za ważniejsze od relacji z Rosją uważa 42 proc. badanych, 32 proc. jest zdania, że to kontakty z Moskwą są ważniejsze, a 20 proc. stawia znak równości pomiędzy obiema stolicami. Większość uczestników ankiety (48 proc.) uważa, że rola Rosji w polityce międzynarodowej jest destruktywna. Przeciwnego zdania jest 35 proc. badanych.

Sceptyczni wobec USA i gotowi na reset z Rosją?

Wyniki pokazują, że powoli, ale jednak w świadomości Niemców dochodzi do zmiany postarzenia własnej roli w polityce międzynarodowej. W styczniu 2015 r. 34 proc. ankietowanych opowiadało się za większym zaangażowaniem Niemiec w rozwiązywanie kryzysów międzynarodowych, natomiast dziś ten wynik jest wyższy o 9 punktów procentowych.

Widoczna jest również zmiana w hierarchii wyzwań. Obecnie najważniejszym z nich jest kwestia uchodźców, co może być konsekwencją problemów z integracją obcokrajowców przybyłych do Niemiec, a także powiązania kryzysu migracyjnego ze wzrostem zagrożenia terrorystycznego w Europie. Warto zauważyć, że najwięcej osób opowiedziało się za aktywnością Niemiec właśnie w obszarze walki z terroryzmem, a zaangażowanie w walkę z ISIS popiera 46 proc. respondentów.

Dość wymownie wygląda postrzeganie relacji z Rosją. Różnica pomiędzy odpowiedziami ankietowanych zapytanych o to, które z państw - Rosja czy Stany Zjednoczone - są ważniejsze dla Niemiec, wynosi 10 punktów procentowych. Więcej osób jest zdania, że należy zmniejszyć współpracę z Waszyngtonem (34 proc.) niż z Moskwą (16 proc.). Dość zaskakująco wygalają również wyniki pytania dotyczącego przyszłości sankcji nałożonych na Rosję w związku z konfliktem na Ukrainie - 1 punkt procentowy dzieli zwolenników ich zniesienia /rozluźnienia od osób opowiadających się za ich utrzymaniem (odpowiednio 45 proc. i 46 proc.). Pokazuje to zatem rozdźwięk między postępowaniem obecnych władz Niemiec, które chcą utrzymania sankcji, a wyborcami i może sugerować, że gdyby w przyszłości Berlin zdecydował się na rozluźnienie polityki wobec Moskwy nie spotkałoby się to z dużym społecznym sprzeciwem.

Czytaj także: Niemcy: Krym jako "trwałe prowizorium"?

Opinie ankietowanych potwierdzają kontynuację trwającego od kilku lat pogorszenia wizerunku USA w Niemczech, dodatkowo wzmocnionego negatywnym odbiorem prezydentury Donalda Trumpa. Niemały wpływ miały na to zarówno krytyczne wypowiedzi amerykańskiego prezydenta pod adresem Niemiec, jak i wizerunek USA obecny w dyskusji publicznej, poddający w wątpliwość ich wiarygodność. USA postrzegane są przede wszystkim jako partner gospodarczy - 45 proc. osób jest zdania, że najważniej dla relacji amerykańsko-niemieckich są więzy ekonomiczne, natomiast bezpieczeństwo i obronność jako element łączący oba kraje pojawia się w odpowiedziach 16 proc. respondentów. Co więcej, 52 proc. uważa, że relacje amerykańsko–niemieckie są złe.

Na tym tle interesująco prezentują się badania dotyczące obronności oraz postrzegania przyszłości polityki bezpieczeństwa. Ponad połowa respondentów opowiada się za utrzymaniem wydatków na obecnym poziomie, natomiast 32 proc. popiera ich zwiększenie. Ponownie widoczny jest rozdźwięk między celami rządzącej chadecji, która popiera dążenie Niemiec do osiągnięcia poziomu 2 proc. PKB wydatków na zbrojenia, a opinią większości badanych będących zdania, że budżet w wysokości 37 mld euro jest wystarczający. Dodatkowo przytłaczająca większość badanych (88 proc.) uważa, że polityka obronna powinna być rozbudowywana w oparciu o współpracę z państwami europejskimi, podczas gdy z USA jedynie 9 proc.

Badania pokazują wyraźny regres w relacjach amerykańsko–niemieckich, który jest widoczny w przyjęciu różnych stanowisk w szeregu kwestii – od funkcjonowania wolnego rynku, przez nowe sankcje nałożone na Rosję, po przyszłość porozumienia z Iranem. Co więcej, niemieccy politycy otwarcie przyznają, że te różnice są widoczne, a receptą na ich rozwiązanie jest większa integracja europejska m.in. w ramach polityki bezpieczeństwa. Sama idea zwiększenia kooperacji państw UE w tej dziedzinie jest pożądana, ale niebezpieczne jest ustawianie jej w kontrze do współpracy transatlantyckiej, zwłaszcza , że przedstawiciele amerykańskiej administracji zapewniają o sojuszu łączącym Stany Zjednoczone i Europę.

Czytaj więcej: Breakup & Makeup. Tillerson o relacjach z Europą [KOMENTARZ]

Niepokojący jest nie tylko sceptycyzm wobec relacji Niemcy – USA, ale stosunkowo niskie poparcie dla zwiększanie budżetu armii oraz niska świadomość zagrożenia ze strony Rosji. Wskazuje to zatem na rozbieżność między opinią większości elektoratu a polityką prowadzoną przez obecne władze.

Polityczny dryf i zachwiany filar

Publikacja wyników nastąpiła w momencie, kiedy Niemcy wciąż próbują zbudować rząd większościowy. Po załamaniu rozmów koalicyjnych z FDP i Zielonymi w ubiegłym tygodniu, między CDU/CSU a SPD doszło do kompromisu w sprawie podjęcia rozmów dotyczących ponownego utworzenia rozmów wielkiej koalicji. Realizacja tego scenariusza jest jednak niepewna, zwłaszcza, że większość zwolenników socjaldemokratów opowiada się przeciwko kontynuacji rządów z chadekami. Według sondażu opublikowanego przez dziennik „Der Tagesspiegel” takie rozwiązanie popiera jedynie 27,9 proc. badanych, przy 56,5 proc. opowiadających się za pozostaniem poza rządem.

Do tej pory filarami niemieckiej polityki zagranicznej była Unia Europejska oraz sojusz transatlantycki. Zachwianie jednego z nich odbić się nie tylko na bezpieczeństwie samych Niemiec ,ale rezonować na całą Europę.

Lidia Gibadło

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama