Reklama

Siły zbrojne

Saudyjczycy tracą dwa myśliwce nad Jemenem?

  • Rakieta AGM-114 Hellfire odpalona w kierunku fregaty ex- USS “Ford” ze śmigłowca MH-60S Sea Hawk w czasie ćiwczeń Pacific Griffin 2019. Photo: US Navy
  • Fot. Yuri Samoilov/Flickr

Arabia Saudyjska straciła najprawdopodobniej dwa myśliwce nad Jemenem. Zestrzelenie obu samolotów przypisują sobie działający na terytorium tego kraju rebelianci z Huti. Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami Saudyjczycy utracili Tornado IDS i F-15. 

Dowództwo koalicji prowadzącej działania w Jemenie nie potwierdza tych doniesień. Zgodnie z oficjalnym komunikatem, siły faktycznie utraciły nad krajem maszynę, ale do wypadku doszło w wyniku problemów technicznych, które pojawiły się podczas operacji. Wspomniana maszyna natomiast, to najprawdopodobniej myśliwiec Tornado IDS.

Do katastrofy lub ewentualnego zestrzelenia miało dość w północnej prowincji Jemenu, Saada w niedzielę - taką informację przekazała przynajmniej powiązana z Huti agencja Saba. Siły koalicji, za pośrednictwem "własnych" mediów, zaznaczyły, że samolot rozbił się w strefie prowadzenia działań wojennych, a na miejsce - w ramach operacji specjalnej - natychmiast wysłano śmigłowiec Combat SAR, którego załoga miała zająć się ewakuacją dwóch pilotów. Saudyjskie media opublikowały już zdjęcia przebywając w szpitalu lotników. 

Fragment wideo, które zdaniem rebeliantów Huti przedstawia zestrzelenie F-15 nad Saną. Fot. YouTube

To jednak nie jedyna maszyna, która miała zostać zestrzelona przez rebeliantów Huti w ciągu niespełna 24 godzin. W poniedziałek przekazali oni bowiem informację, że wystrzelili pocisk w kierunku myśliwca znajdującego się nad stolicą Jemenu. Celem Huti miała być saudyjska maszyna F-15. Rebelianci dołączyli nagranie, wykonane za pomocą kamery na podczerwień (głowica FLIR Systems), na którym widoczne ma być - jak twierdzą bojownicy - zestrzelenie wspomnianej maszyny. Na opublikowanym wideo widać zrzut flar, a następnie trafienie i uszkodzenie samolotu, który kształtem przypomina F-15. 

Czytaj więcej: Śmierć Saliha nowym początkiem. Jemen wkracza w kolejną fazę wojny [ANALIZA]

Nie wiadomo jakiego pocisku użyto przeciwko saudyjskiej maszynie. Na "wyposażeniu" Huti znajdują się wyrzutnie przeciwlotnicze, m.in. systemy dostarczone przez Iran. Co więcej, rebelianci podkreślają, że zestrzelenia dokonał ich oddział obrony powietrznej.

W 2017 roku doszło również do zestrzelenia przez Huti należącego do USAF bojowego bezzałogowca typu MQ-9 Reaper. Natomiast Saudyjczycy utracili wielozadaniowy myśliwiec Eurofighter Typhoon. Samolot rozbił się w południowo-zachodniej części Jemenu. Nie został on jednak zestrzelony, ale uległ technicznej awarii i uderzył we wzgórze. Utracono również kilka śmigłowców, w tym co najmniej trzy AH-64 Apache.  

Od początku Operacji Decisive Storm, która rozpoczęła się w marcu 2015 roku, siły koalicji utraciły już kilka myśliwców. W pierwszej dobie operacji rozbił się saudyjski F-15S, a do września 2017 roku w wyniku zestrzeleń lub wypadków (informacje na temat przyczyn tego typu zdarzeń są zwykle ukrywane przez dowództwo koalicji) stracono także Mirage 2000 z ZEA oraz cztery F-16 należące do lotnictwa Bahrajnu, Jordanii, Maroka i ZEA. 

Na celowniku Huti

Zgodnie z informacjami z 2017 roku, Huti dysponują także pociskami balistycznymi krótkiego zasięgu, które "pozyskali" ze składów sił jemeńskich (OTR-21 Toczka oraz R-17 Elbrus/Burkan-1). Iran miał im również dostarczyć broń rakietową. Jemeńscy rebelianci pracować mieli także nad modyfikacją rakiet przeciwlotniczych, tak by mogły one być wykorzystywane do atakowania celów lądowych. 

Swój zasięg jemeńscy rebelianci zademonstrowali jeszcze w zeszłym roku. Przyznali się oni bowiem do zaatakowania stolicy Arabii Saudyjskiej pociskiem balistycznym Burkan H-2, przenoszącym głowicę bojową z ładunkiem wybuchowym o masie 500 kg. Celem ataku, mającego miejsce dokładnie 4 listopada 2017 r., był międzynarodowy port lotniczy im. króla Chalida w Rijadzie. Pocisk przechwycił saudyjski system obrony przeciwpowietrznej, najprawdopodobniej pochodzący z USA system MIM-104 Patriot.

Jednak pierwszy atak z wykorzystaniem tego nowego pocisku miał miejsce jeszcze w lipcu 2017 r., kiedy to celem były instalacje przetwórcze ropy naftowej w porcie Janbu. Użyty pocisk ma prawdopodobnie zasięg ok. 1400 km, wystarczający do rażenia ok. 80 proc. terytorium Arabii Saudyjskiej. Jemeńczycy podają, że jest wyposażony w system mający zmniejszyć szansę jego przechwycenia przez obronę przeciwrakietową.

Czytaj więcej: Patrioty na straży Bliskiego Wschodu. Ponad 100 przechwyceń od 2015 roku?

 

Reklama

Komentarze (20)

  1. ck

    Po tych stratach widać, że nasza armia mogłaby walczyć maksymalnie z Rosją przez 7 dni-10 dni. Po tym czasie nie było by już czym walczyć. To smutne, że tacy Huti mają lepsze systemy rakietowe niż Polska.

    1. TrąBKA

      ck..optymista jesteś nasza zdolność. bojowa to 3dni walk i5dni manewrów z tym ze w pierwszym dniu stracimy 40% wojska i sprzętu reszta tj 30% zginie wciagu 3dni pozostali 10% to szcześciarze to ci którzy poszli szukać głębi operacyjnej na nizinach Bawari a reszta 20% to ci co nie uciekli i ich nie trafiło Rosja to ekstra klasa a nie pospolite ruszenie Jemenu

    2. Piotr

      tak tak ekstraklasa, widać to w świetnie wyszkolonej i wyposażonej grupie \"wagnera\" co jak się spotkała z mocną reakcją kolacji , to poginęli setkami i stracili cały sprzęt , reszta spieprzała gdzie pieprz rośnie :P

  2. Veritas

    W dniu 29.01.2017 roku w Jemenie rozbił się MV-22 Osprey z US Marine Corps. Maszyna uczestniczyła w tajnej akcji przeciwko islamistom z Al-Kaidy. Zginął komandos z Navy SEALs, a 3 innych zostało rannych... W dniu 19.04.2017 roku w Jemenie został zestrzelony śmigłowiec wielozadaniowy UH-60L Black Hawk. Maszyna należąca do sił zbrojnych Arabii Saudyjskiej, uczestniczyła w operacji przeciwko szyickim powstańcom Huti. Zginęło 12 żołnierzy, w tym 4 oficerów, którzy znajdowali się na pokładzie śmigłowca.... W dniu 01.10.2017 roku w Jemenie został zestrzelony dron MQ-9 Reaper należącego do US Air Force. Amerykański bezzałogowiec uczestniczył w operacji przeciwko szyickim powstańcom Huti. Rzecznik U.S. Central Command już następnego dnia potwierdził fakt utraty uzbrojonego drona...

  3. Pytający

    Sorki! Od razu pisze że nie znam sie ale obejrzawszy filmik z momentem trafienia nie zauważyłem aby pilot, poza odpaleniem flar ratowal sie jakimiś "żwawszymi" manewrami. Nie wiem czy to złudzenie wynikające z braku punktu odniesienia w kadrze kamery, czy tez wynik wiary pilota w skutecznosc flar czy tez przesadnej wiary w niezniszczalność tej, skad inąd, bardzo fajnej konstrukcji na ktora ujadaą miłośnicy Su-27 (i pochodnych)

    1. Smuteczek

      Pilot nie miał ostrzezeniao radarze wiec laczac to z ostrzezeniem o odpaleniu przeciwko niemu pocusku wiedzial ze leci rakieta naprowadzana na podczerwien. Rakiety takie maja maly zasieg zwykle wiec uznał ze ma szanse uciec. Nie probowal uniku a zamiast tego uruchomil dopalacz. Prawdopodobnie dzieki temu rakieta byla w stanie naprowadzic sie na jego maszyne mimo flar.

  4. Dawid

    No i ten filmik pokazuje jakie znaczenie ma wektorowanie ciągu.

    1. Marek1

      Dawid - warto pamiętać, że wektorowanie ciągu jest najefektywniejsze przy prędkościach PONIŻEJ 500km/h, gdy zwykłe stery aerodynamiczne tracą na znaczeniu. Im samolot leci szybciej, tym mniejsze sa możliwości manewrowe osiągane za pomocą ruchomych dysz wylotowych silników. Powyżej 1 Mach znaczenie wektorowanego ciągu staje sie wręcz marginalne.

    2. pytajnik

      A to F15 ma wektorowanie ciągu ?

  5. wojtek

    Czyli jednym słowem - jako sojusznicy NATO w tym USA musimy wszystko kupić za grube i bardzo grube pieniądze, do tego sprzedażą objęte jest jedynie uzbrojenie maks średniego zasięgu nie zagrażające tak naprawdę naszemu przeciwnikowi i ograniczone co do decyzji w użyciu. Przeciwnie do świata poza NATO gdzie broń dostarczana jest na kilogramy, za 1/3 ceny Natowskiej, o szerokim zasięgu i bez jakichkolwiek obostrzeń w użyciu... W związku z tym w NATO USA pozostaje hegemonem i jedynym silnym i sprawiedliwym a po drugiej stronie mamy dziesiątki państw i państewek ze sprzętem wojskowym realnie zagrażającym NATO i ich sojusznikom. Podsumowując - USA musi radykalnie obniżyć ceny sprzętu i zapewnić powszechność dostępu dla państwa NATO inaczej ta rozgrywka zakończy się jak nie przegraną wojskową to ekonomiczną.

    1. przekupka na placu to wie a rząd nie

      Jak ktoś głosi jak Polska, że UE i NATO "za wszelką cenę" to ta cena jest BARDZO wysoka. 11 Przykazanie Amerykanów bowiem brzmi: "Never give a sucker an even break". Gdybyśmy, jak leżąca w podobnej sytuacji geostrategicznej Turcja, dawali USA i UE wyraźnie do zrozumienia, że z Rosją też możemy się kumplować, to mielibyśmy Patriot w takiej cenie jak USA oferowały Turcji - ok. 300 mln$ za baterię a nie 5 mld$ jak śpiewają Polsce!

  6. Drzewica

    Tylko pokiwać głowami możemy nad naszym światem w XXI wieku. plemię Huti w Afryce dysponuje rakietami o zasięgu 1400 km i skuteczną bronią przeciwlotniczą - sprzętem do którego uzyskania my dopiero się przymierzamy!

    1. Vvv

      A OPL, rakiety balistyczne, ppk w konkurs-m dostają z Iranu, Rosji i Chin ;)

    2. Edward

      Plemię Huti dostało ten cały sprzęt razem z obsługującymi ją specjalistami od Iranu. Poza tym Jemen to Azja, a nie Afryka, o boshe...

    3. Anomim

      Chyba mylisz plemię Hutu z Rwandy z bojiwnikami Hutsi

  7. Antoni

    czym ci / te Huti szczelają?

    1. Edward

      Iran produkuje wyrzutnie i rakiety bazujące na S-75 i MiM-23 Hawk, więc pewnie jedna z nich. Ich parametry nie są znane, ale muszą być lepsze niż oryginalnych konstrukcji amerykańskich i sowieckich, skoro doganiają Tornada i F-15, chyba że te leciały na niskim pułapie, co jednak jest mało prawdopodobne.

  8. Smuteczek

    Jezeli rakieta na podczerwien to raczej krotkiego zasiegu. Znaczy F-15 leciał nisko. Ciekawe

  9. sojer

    Saudowie mają ok. 400 samolotów, a Tornado były z nich najstarsze.

    1. ito

      Trochę twój wpis przypomina pioseneczkę "Polacy nic się nie stało" po meczach. Nic się nie stało, to tylko stary Tornado- ale utrata STAREGO samolotu powoduje konieczność zastąpienia go przy wykonywaniu jego zadań- na przykład NOWYM samolotem- i narażenie tego ostatniego na zniszczenie. A na pewno ponadplanowe zużycie go.

    2. taka prawda

      I prawie żadnych pilotów: 75% to najemnicy z Pakistanu a reszta podobnie...

  10. Piotrek1984

    AS, miała poinformować, że samolot ma uszkodzone skrzydło i chwyt powietrza z jednej strony. Maszyna miała wylądować bez podwozia z prawej strony. Ciekawe.

    1. kicha

      ale do latania nie wróci.

  11. JÓZEK kolega...

    no nie.....w takim razie musimy zamiast planowanych 24 sztuk F-15 zakupić dodatkowo drugie tyle by mieć 48 sztuk F-15 .....bo się okazuje ......że F-15 też spada.....i to efektorem z lat 80.... jejku jejku....i teraz pytanie ..poco samoloty jak to to spada odstrzelone systemem 100 razy tańszym..i starszym o 30 lat od F-15 .. i to skopiowanego z Mig -25 dzięki uprzejmości rosyjskiego lotnika i Japończyków..

    1. Mirek kolego.

      Chyba Ci się koleszko proporcje pomyliły. mig jest prawie dwa razy większy od f 15 i chyba nie ta finezja

  12. AMRAMski

    Twarda sztuka. Maszyna nie spadła podobno.

    1. bender

      Mozliwe. Izraelski pilot wrocil F-15 bez skrzydla. Wiedzial, ze dostal, ale nie mogl ocenic strat po mgla z wyciekajacego paliwa mu zaslaniala. Dopiero po ladowaniu sie zorientowal ;-)

  13. Twardy

    Izrael twierdzi, że trafienie jedynie uszkodziło samolot. Jeżeli tak, to szacunek dla tej konstrukcji.

    1. LL

      A skąd wiesz jaką rakietą został trafiony? Szacunek to dla pasterzy, którzy strącają F15 Eurofightery i Tornado. Jeśli wyrzucał flary to znaczy, że rakieta byłą pasywna, prawdopodobnie manpads.

  14. Tom&Tom

    Samolot przetrwał trafienie. W necie pojawiły się zdjęcia urwanego zbiornika paliwa mającego rzekomo pochodzić z "ustrzelonego" F-15

    1. Nader

      Wydaję mi się, że ta fota już chodziła na necie w 2015 roku, kiedy uszkodzony miał być inny F-15.

  15. taka moja opinia

    Jeśli to była rakieta IR (a chyba tak, bo inaczej systemy obronne F-15 odpalałyby dipole a nie flary) to pilot chyba oszalał włączając dopalacz - nie robi się tego na odległościach niepozwalających uciec rakiecie.

    1. Nader

      Wychodzi poziom wyszkolenia arabskich pilotów. Sprzęt to nie wszystko

  16. WW1

    Jacyś rebelianci posiadają pociski balistyczne o zasięgu 1.400 km a my mamy Langustę o max zasięgu 40 km..... Juz nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.....To jest jakiś ponury żart,mając ruskich obok siebie nie mamy artylerii rakietowej dalekiego zasięgu...

  17. Insider

    Chłopaki są złotą żyłą dla USA, ci z kolei wiedzą, że można im przekazać prawie dowolne uzbrojenie. W razie czego sami się o swoje nogi pozabijają.

  18. Beka.

    Hehe, a Su-35 by nie trafili w ogóle. Wymanewrowałby ten pocisk i zniszczył wyrzutnię.

  19. Wojtas

    WOW... Ale mu... (trafili go). Wygląda, że poleciał dalej. Czym strzelali, pewnie S-75 ?

  20. yaro

    Coś mi się zdaje, że Rosjanie Huti cosik podrzucili. .

Reklama