Reklama

Wiadomości

Izraelskie naloty na Liban

Samolot F-35I Adir należący do 116 Eskadry "Lwy Południa" Sił Powietrznych Izraela.
Samolot F-35I Adir należący do 116 Eskadry "Lwy Południa" Sił Powietrznych Izraela.
Autor. Amir Agronov / Siły Powietrzne Izraela / CC BY-SA 3.0

Libańskie media informują o kilku nalotach izraelskiego lotnictwa na cele na południu kraju. W sobotę w ostrzale rakietowym zaanektowanych przez Izrael Wzgórz Golan zginęło 12 osób, w tym dzieci. Izrael obwinił o atak Hezbollah i zapowiedział „bardzo poważną odpowiedź”.

Izraelskie wojsko nie skomentowało doniesień o nocnych nalotach na Liban.

Jak poinformowała izraelska armia w ataku rakietowym Hezbollahu na zamieszkiwane w większości przez Druzów miasteczko Madżdal Szams na północy Wzgórz Golan zginęło 12 osób, a ponad 30 zostało rannych. Rakiety spadły w sobotę na boisko piłkarskie, wszystkie ofiary to dzieci i młodzi ludzie w wieku od 10 do 20 lat. Hezbollah odrzuca odpowiedzialność za atak.

Był to najbardziej krwawy atak na ludność cywilną Izraela od zamachów Hamasu z 7 października 2023 r. Od tego czasu kontrolujący południowy Liban i wspierany przez Iran Hezbollah regularnie ostrzeliwuje północ Izraela.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu i minister spraw zagranicznych Israel Kac zapowiedzieli już reakcję na sobotni ostrzał.

Szef sztabu izraelskiej armii gen. Herci Halewi ogłosił, że atak spotka się z „bardzo, bardzo poważną odpowiedzi”. „Mocno uderzymy w Hezbollah” - podkreślił, dodając, że odpowiedź Izraela ma być prowadzona w taki sposób, by nie narażać cywili na północy kraju.

Konflikt między Hezbollahem a Izraelem toczy się z różną intensywnością od dekad. Po ataku Hamasu, który rozpoczął wojnę w Strefie Gazy, Hezbollah zaczął regularne ostrzały północy Izraela, by pomóc palestyńskiej organizacji poprzez odciągnięcie części izraelskiego wojska na północ.

Izrael odpowiada atakami na pozycje Hezbollahu w południowym Libanie. Z terenów przygranicznych obu państw ewakuowano dziesiątki tysięcy cywilów. W Libanie zginęło ponad 500 osób, w większości bojowników Hezbollahu, w Izraelu - 34.

W ostatnich tygodniach sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, wzbudzając obawy o wybuch pełnowymiarowego konfliktu. Przywódcy Hezbollahu deklarowali, że są gotowi zaprzestać ataków, jeżeli zostanie zawarty rozejm w Strefie Gazy. Władze Izraela głosiły, że chcą rozwiązania dyplomatycznego, ale są też gotowe do opcji militarnej, by przywrócić bezpieczeństwo północnej granicy.

Reklama

Administracja USA jest poważnie zaniepokojona, że sobotni atak może doprowadzić do pełnowymiarowej wojny między Izraelem a Hezbollahem - napisał portal Axios. „To, co się wydarzyło w sobotę może być tym punktem zapalnym, którego się baliśmy i staraliśmy unikać od dziesięciu miesięcy” - powiedziało portalowi źródło w amerykańskim rządzie.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze