Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
USA: Sztuczna inteligencja i ciężka artyleria w zwalczaniu „rosyjskich” rakiet
Amerykanie po raz drugi zaprezentowali możliwości zaawansowanego systemu zarządzania walką ABMS sił powietrznych, w trakcie których m.in. z powodzeniem odparto atak przeprowadzony przez drony powietrzne – symulujące atak sześciu rosyjskich rakiet manewrujących.
Zgodnie z informacją przekazaną przez Amerykanów drugi pokaz rozwijanego w Stanach Zjednoczonych zaawansowanego systemu zarządzania walką sił powietrznych ABMS (Advanced Battle Management System) obejmował m.in. szybkie wykrywanie i niszczenie obcych rakiet manewrujących, symulowanych przez bezzałogowe aparaty latające – cele typu AN/AGS-170. W tym celu w jednym systemie połączono różnego rodzaju sensory z wieloma różnego rodzaju zestawami ogniowymi wymieniając pomiędzy nimi informacje w czasie zbliżonym do rzeczywistego.
Drugie próby systemu ABMS były przeprowadzono od 31 sierpnia do 3 września 2020 roku. Nadzór nad testami miał Departament Amerykańskich Sił Powietrznych, jednak współdziałały również: Amerykańskie Dowództwo Północne Stanów Zjednoczonych (U.S. Northern Command) i Dowództwo Kosmiczne Stanów Zjednoczonych (U.S. Space Commmand). Prowizoryczne centrum kontroli utworzono w bazie Joint Base Andrews w stanie Maryland.
Głównym celem tych testów było określenie skuteczności systemu ABMS w wykrywaniu i przeciwdziałaniu działaniom zmierzającym do zakłócenia operacji prowadzonych przez Amerykanów w Kosmosie. Przy okazji sprawdzono jednak również możliwość obrony samego terytorium Stanów Zjednoczonych przed atakiem rakiet manewrujących z wykorzystaniem nowego rodzaju uzbrojenia antyrakietowego – poruszających się z prędkością hiperdźwiękową pocisków artyleryjskich HVP (Hyper Velocity Projectile).
Wykonywanie tak szerokiego zakresu zadań było możliwe, ponieważ według Amerykanów system ABMS łączy najnowocześniejsze metody i technologie (w tym tzw. „sztuczną inteligencję”) do szybkiego gromadzenia, analizowania i udostępniania informacji oraz podejmowania decyzji w czasie rzeczywistym z uwzględnieniem wiedzy o dostępnych siłach i środkach. Dane te były następnie przekazywane dla sił rozlokowanych na dużym obszarze i to zarówno szczebla operacyjnego, jak i taktycznego. Amerykanie mieli wykazać, że ABMS „łączy systemy uzbrojenia i personel w powietrzu, na ziemi, na morzu, a także w przestrzeni kosmicznej i cyberprzestrzeni w płynny sposób, który nie był jeszcze dostępny dla współczesnych żołnierzy”.
Nowy dowódca Dowództwa Północnego Stanów Zjednoczonych generał Glen VanHerck miał się nawet przyznać dziennikarzom, że demonstracja przekonała go, że systemy oprogramowania oparte na „sztucznej inteligencji” będą w stanie faktycznie wydawać zalecenia, na których dowódcy mogą polegać przy podejmowaniu decyzji dotyczących tego, co muszą zrobić w toczącej się w szybkim tempie bitwie z potencjalnymi przeciwnikami z Chin lub Rosji.
„Przyszłe pola bitew będą się charakteryzowały nasyceniem informacją. Jednym z najważniejszych celów tych prób było przedstawienie oszałamiającego zestawu informacji, które uczestnicy mogli zsyntetyzować, tak jak w czasie realnej operacji… „To zmusiło dowódców i operatorów do zaufania analizom danych i sztucznej inteligencji, aby zrozumieć bitwę. Docenianie danych jako podstawowego zasobu bojowego, nie mniej istotnego niż paliwo odrzutowe czy satelity, jest kluczem do działań wojennych nowej generacji”.
Amerykańskie siły powietrzne uważają, że ostatnie testy były „największym, wspólnym eksperymentem w najnowszej historii”. W próbach uczestniczyło bowiem aż 70 zespołów branżowych, 65 zespołów rządowych z każdej służby (w tym z amerykańskiej Straży Przybrzeżnej), 35 platform wojskowych, 30 lokalizacji geograficznych i 4 krajowe poligony testowe. Taki „rozmach” jest zrozumiały, ponieważ opracowanie systemu ABMS stało się priorytetowym przedsięwzięciem modernizacyjnym Departamentu Sił Powietrznych z budżetem 3,3 miliarda dolarów w ciągu pięciu lat.
Dodatkowo jest to program łączący wszystkie służby Departamentu Obrony w ramach szerszego programu znanego jako połączone dowodzenie i kontrola we wszystkich dziedzinach JADC2 (Joint All-Domain Command and Control). Dzięki niemu informacja pozyskiwana w jakimkolwiek miejscu będzie wprowadzana do ogólnego systemu, łączona z innymi danymi (w dużej części poprzez stosowanie „sztucznej inteligencji”) i udostępniona w zależności od jej wagi odpowiednim podmiotom – w tym efektorom.
Zrealizowanie tak szerokiego zakresu zadań w tak krótkim czasie było możliwe dzięki: bliskiej współpracy amerykańskiego wojska z różnymi partnerami branżowymi jak również korzystaniu w wielu przypadkach z komponentów opracowanych z produktów „uzyskanych z dostępnej technologii komercyjnej”. Według Amerykanów pewne możliwości systemu ABMS można już wykorzystywać, a postęp prac jest tak duży, że kolejne próby mają być realizowane mniej więcej co cztery miesiące, przy coraz bardziej skomplikowanych scenariuszach działania.
Zresztą podobnie „wymagający” był już scenariusz testów przeprowadzonych na przełomie sierpnia i września br. Zakładał on szybkie narastanie zagrożenia: najpierw poprzez przeprowadzenie przez przeciwnika ataków cybernetycznych, a później poprzez zagłuszanie i oślepianie systemami laserowymi amerykańskich satelitów łączności i obserwacji. Kolejnym krokiem było zasymulowanie ataku sześciu „rosyjskich” konwencjonalnych pocisków manewrujących (symulowanych przez cele AN/BQM-167) - wystrzelonych przeciwko celom na terytorium Stanów Zjednoczonych z powietrza i morza.
Operację eliminowania zagrożenia podzielono na cztery etapy – wszystkie realizowane z wykorzystaniem systemu ABMS. Najpierw sprawdzono jego zdolność do wczesnego ostrzegania przed zbliżającym się niebezpieczeństwem. Później wykorzystano system do śledzenia zbliżających się „rosyjskich” okrętów i samolotów oraz ustalenia ich zamiarów. Kolejna faza była już związana z wykryciem i odparciem ataku rakiet manewrujących.
W całej tej operacji Amerykanie szczególny nacisk położyli na wykorzystanie w procesie tworzenia połączonego obrazu sytuacyjnego COP (common operational picture) dużej ilości różnego rodzaju systemów obserwacji. Był wśród nich znany z amerykańskich sił zbrojnych radar trójwspółrzędny AN/MPQ-64 Sentinel, ale również wiele innych sensorów – w tym pięć zupełnie nowych, konkurujących ze sobą rozwiązań. Każde z nich musiało jednak wykorzystywać standardy opracowane przez amerykański Departament Obrony, w taki sposób aby można je był włączyć wg zasady „plug and play” („włącz się i działaj”).
Jako szczególnie przydatne w tworzeniu bariery sensorów wczesnego ostrzegania uważa się bezobsługowe wieże obserwacyjne Lattice opracowane przez firmę Anduril Indiustries (wyposażone w stacje radiolokacyjne i głowice optoelektroniczne). Dane z tych szybko rozwijanych wież można bowiem z łatwością przerzucić do systemu dowodzenia tworząc lokalny obraz sytuacyjny.
Sam atak „rosyjskich” rakiet manewrujących został zasymulowany przez bezzałogowe cele powietrzne AN/BQM-167 wystrzelone nad poligonem White Sands w Nowym Meksyku. Sukces był bardzo duży, ponieważ do zestrzelenia tych „rakietowych dronów” (latających z maksymalną prędkością 0,93 Mach) wykorzystano po raz pierwszy w historii, zupełnie nowy pocisk HVP lecący z prędkością hiperdźwiękową, opracowany przez amerykańskie: marynarkę wojenną i wojska lądowe.
Co więcej został on wystrzelony z typowej, samobieżnej armatohaubicy M109 Paladin kalibru 155 mm. Co ważne w czasie prób testowano również wykorzystanie do tego celu armat okrętowych. Przekroczono w ten sposób kolejną barierę technologiczną, ponieważ udało się stosunkowo niedrogim pociskiem artyleryjskim (wartym około 86000 dolarów) zestrzelić kosztującą kilkanaście razy więcej rakietę manewrującą. Przypomniano przy tym, że antyrakieta wykorzystywana w systemie Patriot kosztuje około 3 miliony dolarów. Jest to znaczące zwiększenie amerykańskich możliwości obronnych i zapowiedź m.in. rewolucyjnych zmian w taktyce działania okrętów nawodnych.
Należy jednak również zaznaczyć, że w zwalczaniu hipersonicznych rakiet manewrujących podczas prób ABMS rozważano także wykorzystanie rakiet lotniczych „powietrze-powietrze” AIM-9 Sidewinder odpalanych z samolotów wielozadaniowych F-16 lub bezzałogowych statków powietrznych MQ-9 Reaper.
Największym osiągnięciem testów nie było jednak strącenie celów powietrznych, ale udane połączenie w tej operacji informacji pozyskanej z aż sześćdziesięciu różnych typów źródeł oraz stworzenie tzw. zabójczego łańcucha („kill chain”) z wykorzystaniem sieci 4G i 5G. Dodatkowo czas stworzenia takiego „łańcucha”, a więc czas jaki upływa od momentu wykrycia zagrożenia do przekazania rozkazu ataku dla konkretnego efektora zajmował tak naprawdę kilka sekund.
Obserwatorów zaskoczyła szczególnie skuteczność, z jaką dane mogły być przekazywane różnym użytkownikom od szczebla strategicznego do taktycznego. Jest to duży postęp biorąc pod uwagę fakt, że pierwsze próby ABMS przeprowadzone w grudniu 2019 roku skupiały się tylko na sprawdzeniu możliwości łączenia różnych sensorów za pomocą odpowiedniego oprogramowania. Już wtedy jednak sprawdzano m.in. możliwość podłączenia konstelacji SpaceX Starlink do samolotu „artyleryjskiego” AC-130 gunship oraz niejawną wymianę danych pomiędzy myśliwcami F-35 i F-22. Obecnie dołączono do tego analizę oraz przesyłanie danych tworząc połączenia szkieletowe wymagane do zbudowania wojskowego Internetu Rzeczy mIoT (military Internet of Things).
Amerykańscy wojskowi uważają, że dopiero w tej chwili stworzono coś, co jest połączonym dowodzeniem i kontrolą we wszystkich dziedzinach - JADC2 (JAD Command and Control). Wcześniej można bowiem było bowiem mówić jedynie o połączonej świadomości sytuacyjnej JADSA (JAD Situational awareness), ponieważ sam proces rozdzielania informacji do efektorów i użytkowników był zbyt długi i skomplikowany.
W czasie prób Amerykanie przyznali się również do problemów z zasięgiem ponieważ współpracowały ze sobą często bardzo odległe punkty oraz z przepustowością – szczególnie w dniach poprzedzających ćwiczenie. Było to wyraźnie widoczne, gdy do łączności wykorzystywano sieć wojskową SIPR [Secret Internet Protocol Router Network]” używaną do przesyłania informacji niejawnych na poziomie tajnym
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie