Reklama

Geopolityka

US Navy kontra przemytnicy narkotyków

Fot. Mass Communication Specialist 1st Class Theron J. Godbold/U.S. Navy/Flickr.com
Fot. Mass Communication Specialist 1st Class Theron J. Godbold/U.S. Navy/Flickr.com

Jak poinformował przeznaczony dla personelu marynarki magazyn informacyjny „Navy Times”, marynarka wojenna USA (US Navy) będzie ponownie brała udział w antynarkotykowych misjach Dowództwa Południowego (United States Southern Command - SOUTHCOM). Wcześniej w tym roku marynarka rozważała reaktywowanie zakonserwowanych fregat klasy Oliver Hazard Perry dla wsparcia SOUTHCOM, ale według Spencera nie będą one użyte do tej misji. 

Powołał się on na datowany 5 grudnia list ministra marynarki Richarda Spencera do zajmującego najwyższe stanowisko w hierarchii służbowej US Navy szefa operacji morskich admirała Johna Richardsona, w którym wskazuje się, że wspólny zespół operacyjny SOUTHCOM "jest bardzo ważnym elementem kontroli nielegalnego przewozu narkotyków".

Według listu, marynarka ma skierować do tego zadania w przyszłym roku co najmniej cztery okręty. US Navy przestała użyczać swych okrętów nawodnych do misji antynarkotykowych w 2015 roku wraz z wycofaniem ze służby ostatniej fregaty klasy Oliver Hazard Perry.

"Od tego czasu liczba incydentów żeglugowych podwoiła się, a w nadchodzących latach zespół operacyjny oczekuje dalszego ich nasilenia. Oczywiste jest, że obecność okrętów wojennych ma odstraszający efekt dla procederu przewozu narkotyków. Musimy teraz przywrócić ten wpływ w tym żywotnie ważnym i priorytetowym dla państwa programie" - napisał Spencer. Jak jednocześnie zaznaczył, cztery okręty, które marynarka udostępni, to "znacznie mniej niż żądana przez SOUTHCOM liczba".

Wcześniej w tym roku marynarka rozważała reaktywowanie zakonserwowanych fregat klasy Oliver Hazard Perry dla wsparcia SOUTHCOM, ale według Spencera nie będą one użyte do tej misji. US Navy ocenia, że ponowne wprowadzenie do służby 10 tych okrętów wymagałoby ponoszenia przez 10 lat kosztów w łącznej wysokości ponad 4,32 mld dolarów.

Czytaj także: Marynarka wojenna USA z nowym lotniskowcem

Zamiast nich SOUTHCOM otrzyma przybrzeżny okręt bojowy (littoral combat ship - LCS) oraz szybkie okręty transportowe klasy Spearhead. Program LCS był ostro krytykowany z powodu niedoszacowanych kosztów, zbyt słabego opancerzenia okrętów i innych niedomagań, ale list Spencera głosi, że LCS jest "idealnie skonfigurowany do tej operacji o niskiej intensywności". Mającemu siedzibę na Florydzie SOUTHCOM podlega działalność sił zbrojnych i formacji paramilitarnych USA w regionie Ameryki Środkowej, Karaibów i Ameryki Południowej.

PAP - mini

 

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. halny

    US Navy własnie nabyła dwa okręty testowe które idealnie się sprawdzą w walce z Kartelami, to dwa Zummwalty ..., F22 walczy z kartelem to i te będą idealne.

  2. u_boot

    kiedyś czytałem fajny artykuł naukowy o amerykańskiej wojnie z kartelami w ameryce południowej. fundusze które pzreznaczali na pomoc lokalnym władzom (np w Kolumbii) czy na militarne wsparcie (jak naloty na plantacje [napalm albo środki chemiczne]) były tak gigantyczne, że można by było nieźle zmodernizować armię albo pobudować dziesiątki (albo i setki) szkół czy szpitali. a to tylko fundusze do początku lat dwutysięcznych. jakby dodać akcje jak powyższa, to zusammen najbardziej opłacalne by było w ogóle wycofac się z zakazów posiadania i używania narkotyków - to jedyna możliwość by przestępczość narkotykowa upadła. no ale po co, skoro można sztucznie utrzymywać setki, jak nie tysiące stanowisk w budżetówce... (patrz DEA albo u nas wydziały antynarkotykowe)