Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

US Navy: działko laserowe zwalcza rakiety manewrujące

Autor. Lockheed Martin

Amerykańska marynarka wojenna wykorzystała całkowicie elektryczne działko laserowe do zwalczania poddźwiękowej rakiety manewrującej. System LLD opracowany przez koncern Lockheed Martin okazał się również skuteczny przeciwko różnego rodzaju dronom – w tym kwadrokopterom.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Próby różnego rodzaju wysokoenergetycznych laserów są prowadzone w Siłach Zbrojnych Stanów Zjednoczonych od dawna. Jednak to ostatni sprawdzian zrealizowany w ośrodku testowym wysokoenergetycznych systemów laserowych armii amerykańskiej na poligonie rakietowym White Sands został określony jako „test historyczny". W próbach wykorzystano bowiem całkowicie elektryczny system znany pod nazwą Warstwowa Obrona Laserowa LLD (Layered Laser Defense), który posłużył do zniszczenia lecącego drona, symulującego poddźwiękową rakietę manewrującą.

Cały kompleks został zaprojektowany przez koncern Lockheed Martin i jak na razie tworzy wielozadaniowy system demonstracyjny, przeznaczony dla różnych platform. Obecnie wskazuje się, że może on być skuteczny do zwalczania bezzałogowych statków powietrznych oraz bardzo szybkich, małych jednostek nawodnych. Amerykanie podkreślają również, że optoelektroniczny system wykrywania dalekiego zasięgu o dużej rozdzielczości może być także wykorzystywany do „śledzenia nadlatujących zagrożeń powietrznych, wspomagania identyfikacji bojowej i przeprowadzania oceny uszkodzeń atakowanych celów".

Reklama

Udowodniono to w czasie testów na poligonie White Sands w Nowym Meksyku, ponieważ kompleks LLD bez problemu śledził lub niszczył szereg różnych obiektów – w tym bezzałogowe statki powietrzne ze stałymi skrzydłami, kwadrokoptery oraz szybkie drony reprezentujące poddźwiękowe rakiety manewrujące. Takie rozwiązanie może być jednak przydatne również jako broń „nieśmiercionośna" – służąca tylko do wyłączania albo „oślepiania" czujników na pokładzie różnego rodzaju obiektów.

Do tego dochodzą zalety wynikające z samej konstrukcji laserów, które są bardzo precyzyjne, „trafiają" cel z prędkością światła i nie są ograniczone zapasem amunicji (o ile mają ciągłe zasilanie). Systemy laserowe nie potrzebują także niebezpiecznych materiałów miotających tak jak przy standardowej amunicji, a więc nie ma problemu ich przechowywania i zabezpieczania. Lasery są więc bezpieczniejsze w wykorzystaniu (podobnie zresztą, jak inne rodzaje broni energetycznych). Ich zaletą są także niskie koszty wykorzystania, które tak naprawdę przelicza się na cenę paliwa wykorzystywanego do dostarczenia odpowiedniej ilości energii elektrycznej.

YouTube cover video

Próby systemu LLD były sponsorowane przez biuro badawcze amerykańskiej marynarki wojennej ONR (Office of Naval Research) i zostały przeprowadzone przez koncern Lockheed Martin pod nadzorem Podsekretarza Obrony ds. badań i inżynierii. Jest to zrozumiałe, ponieważ systemy uzbrojenia wykorzystujące ukierunkowaną energię uznaje się za jeden z krytycznych obszarów technologicznych amerykańskiego Departamentu Obrony. Stąd od wielu lat inicjowane są prace nad laserami i działkami energetycznymi, które na obecnym poziomie rozwoju technologicznego są coraz bliższe szerokiego wprowadzania do wojsk.

Czytaj też

W przypadku amerykańskiej marynarki wojennej testowano już konkretne rozwiązania, w tym również w warunkach bojowych. Przykładowo działko laserowe LaWS (Laser Weapon System) o mocy 30 kW zostało zamontowane w 2014 roku na okręcie desantowym USS „Ponce" i sprawdzone w Zatoce Perskiej. Z kolei antydronowy system laserowy ODIN (Optical Dazzling Interdictor) wprowadzono w 2020 roku na operacyjnym niszczycielu rakietowym typu Arleigh Burke USS „Dewey" (DDG 105). W 2020 roku swoje działko laserowe LWSD MK 2 MOD 0 (Laser Weapon System Demonstrator) o mocy 150 kW otrzymał również okręt desantowy USS „Portland".

Czytaj też

System LLD tym się jednak różni od poprzedników, że jak na razie nie planuje się jego zamontowania na jakiejś, konkretnej platformie. Jest to bowiem jedynie demonstrator, który ma dopiero posłużyć do opracowania docelowego rozwiązania. Wbrew pozorom taka decyzja jest bardzo prawdopodobna, ponieważ kompleks LLD uważa się za rozwiązanie pokazujące rzeczywiste kierunki rozwoju uzbrojenia laserowego, poprzez swoja kompaktowość i wydajność. Zwraca się także uwagę na bardzo dobrze rozwiązany system optyczny, dający możliwość obserwowania celu i skupiania wiązki, jak również na układy obróbki informacji zawierające tzw. „sztuczną inteligencję", przydatne podczas śledzenia obiektów i celowania.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Paweł P.

    Zawsze można na miecznikach postawić, a najlepiej jeszcze mieć swoją konstrukcję – gdzieś o tym mówiono, że ma być laser. Aaa nie na fregatach tylko na baterii przeciwlotniczej, opcja. No ale skoro na kołowych może być, to tym bardziej na wodach 😉

    1. Valdore

      @Paweł P. Laser to miał byc teoretycznie jedna z opcji dla MEKO A300PL, ale jak widać nasz MON postanowił wybrac najgorszą ofertę więc tam lasera nie będzie.

  2. Peterski

    A jeśli będzie zachmurzenie? Pytam całkiem serio, jak się taki system sprawdzi przy niskim pułapie chmur?

    1. Gnom

      Bardzo dobrze promień lasera rozproszy się w grubych i wilgotnych chmurach nad Polską. Zatem pędźmy napędzać kase koncernom z USA kupująć dziwne wyroby, zamiast włączyć się w rozwój i mieć z tego korzysci i dla wojska i dla gospodarki.

    2. Czytelnik D24

      A co ma niski pułap chmur do obrony bezpośredniej okrętu?

    3. Valdore

      @Peterski, to nie ejst laser do zestzreliwania satelitów ale zwalczania zagrożeń dla okrętu.

Reklama