Reklama

Technologie

Ukraina kupiła czeskie haubice [ANALIZA]

Dana M2 prezentowana w 2018 roku w Kijowie. Fot. J.Sabak
Dana M2 prezentowana w 2018 roku w Kijowie. Fot. J.Sabak

Około 40 mln dolarów ma kosztować zakup przez Siły Zbrojne Ukrainy 26 samobieżnych armatohaubic Dana M2 wraz z amunicją kalibru 152 mm. Pierwsze informacje o planach zastąpienia tymi czeskimi systemami holowanych dział produkcji sowieckiej pojawiła się na początku listopada w wywiadzie szefa Dowództwa Szkolenia Wojsk Rakietowych i Artylerii Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Adrija Malinowskiego. Wraz z haubicami ma zostać pozyskanych 5 tys. pocisków standardowych i 1 tys. pocisków z gazogeneratorem o wydłużonym zasięgu produkcji czeskiej. Decyzja wywołała na Ukrainie ożywioną dyskusję.

Po wywiadzie gen. Malinowskiego pojawiły się liczne spekulacje, dotyczące sensu takiego zakupu. Uzbrojenie wozów Dana M2 stanowi haubica w rosyjskim kalibrze 152 mm, tymczasem Ukraina planuje przejście na standard NATO, czyli 155 mm. W tym kalibrze powstała w kraju samobieżna armatohaubica Bogdana na podwoziu kołowym, która jednak jest w fazie testów i uruchomienie produkcji potrwa kilka lat.  Planowany jest również zakup i być może produkcja samobieżnej artylerii na podwoziu gąsienicowym. W tym kontekście od lat wymieniany jest polski Krab, jednak prawdopodobnie w wersji posadowionej na ukraińskim podwoziu.

Dana po tuningu zastąpi działa holowane?

Jak podaje ukraiński dziennikarz Jurij Butusow, 10 listopada Komisja Obrony Rady Najwyższej rozpatrzyła poprawki do rozporządzenia o obronie państwa na 2020 r., mające na celu wprowadzenie do budżetu zakupu armatohaubic samobieżnych Dana-M2 wraz z częściami zamiennymi i amunicją. Całkowita wartość kontraktu ma wynieść około 40 mln dolarów, przy jednostkowej cenie pojazdu szacowanej na 900 tys. dolarów. Mają to być wz.77 Dana wycofane z czeskiej armii i obecnie zmagazynowane, które zostaną podniesione do standardu Dana M2. Są to pojazdy, które od pierwotnej wersji sprzed 40 lat wyróżniają się przede wszystkim nową, przeszkloną, opancerzoną kabiną załogi, wyposażoną w system klimatyzacji i filtrowentylacji. Załoga pojazdu liczy 5 osób. Mniej widoczne ale bardziej znaczące zmiany to m.in. 12-cylindrowy silnik wysokoprężny Tatra T3-930-52M o mocy 265 kW (355 KM) współpracujący z pięcioprzekładniową skrzynią biegów Tatra 10 TS 130. Pojazd rozwija dzięki nim prędkość maksymalną w terenie do 25 km/h i na drodze do 80 km/h.

Haubica Dana M2. Fot. Excalibur Army.
Haubica Dana M2. Fot. Excalibur Army.

Dzięki nowoczesnej hydraulice pojazdu czas rozłożenia i złożenia podpór, a co za tym udzie opuszczenia stanowiska strzeleckiego, jest 2,5 razy krótszy niż w poprzedniej generacji. Automat ładowniczy pozwala razić cele z szybkostrzelnością do 5 strzałów na minutę a magazyn ładowniczy dysponuje 36 ładunkami i pociskami gotowymi do natychmiastowego użycia. Całkowity zapas amunicji wynosi ponad 60 sztuk, a dodatkowe uzbrojenie to wkm NSWT kalibru 12,7 mm.

System kierowania ogniem, nawigacji i pozycjonowania współpracuje z systemami zarządzania polem walki i pozwala razić z dużą precyzją cele na maksymalnym dystansie 20 km przy użyciu amunicji klasycznej i ponad 25 km z pociskami o zwiększonym zasięgu wyposażonymi w gazogenerator.

Kwestia amunicji, czyli dodatkowe koszty

Jak łatwo obliczyć, koszt samych systemów Dana M2 to łącznie 23,4 mln dolarów. Resztę kwoty 40 mln dolarów ma stanowić przede wszystkim amunicjia kalibru 152 mm w tym pociski o wydłużonym zasięgu. Czeski koncern Excalibur Army, który jest producentem Dany, oferuje amunicję DN1CZ o ulepszonej aerodynamice i silniejszym ładunku niż stosowany w pociskach OF-540 i OF-25 których donośność to od 18 do 20,5 km. Dodatkowo DN1CZ jest wyposażony w gazogenerator, co łącznie zwiększa jego zasięg do 25,5 km, czyli około 1 km więcej niż podaje się dla rosyjskich armatohaubic Msta-S, znajdujących się również na uzbrojeniu Ukrainy. Kontrakt ma zawierać również zakup 1000 szuk amunicji tego typu oraz kolejnych 5 tys. standardowych ładunków odłamkowo-burzących.

Ukraina posiada zdolności produkcyjne w zakresie amunicji 152 mm, której zapasy trzeba było odbudować. Uszczuplone przez wieloletnią „wyprzedaż” zawartości posowieckich składów a następnie niemal całkowicie wyczerpane w czasie najbardziej aktywnej fazy konfliktu w Donbasie w latach 2014/2015. Jak jednak donoszą lokalni eksperci, co najmniej część tych pocisków produkcji krajowej nie trzyma standardów. Są problemy z fragmentacją i jakością materiału wybuchowego. Poza tym ukraińskie zakłady produkują jedynie standardową amunicję odłamkową i nie posiadają technologii pozwalającej na produkcję pocisków o zasięgu ponad 20-21 km. Wraz z niedostateczną szybkością produkcji może to być powodem zakupu amunicji w Czechach, który mimo to jest poważnie krytykowany.

Korupcja, niegospodarność czy dobra decyzja?

Sam zakup, budzi ogromne kontrowersje wśród polityków i ekspertów. Argumenty to przede wszystkim zapoczątkowany niedawno proces przechodzenia na standardy NATO, a w tym plan zastąpienia artylerii kalibru 152 mm armatohaubicami kalibru 155 mm. Zdaniem krytyków takie zakupy jak Dana M2 są nie tylko nieperspektywiczne, ale mogą opóźniać ten proces. Z drugiej strony, zarówno Polska jak i Czechy oraz wiele innych krajów od lat należących do NATO nadal eksploatuje posowieckie systemy artyleryjskie takie jak Dana czy Goździk. Przy tym Dana, ze względu na wysoką mobilność i szybkostrzelność jest oceniana dość dobrze, a unowocześnienie pozwala np. skrócić czas osiągania gotowości bojowej. W oparciu o czeski projekt w Polsce opracowano i przebadano z powodzeniem prototyp zmodyfikowanej haubicy Dana, zaprezentowany na tegorocznym MSPO.

image
Fot. mil.gov.ua

Równie istotne jest to, że prace nad krajową samobieżną armatohaubicą 155 mm na podwoziu kołowym są dopiero we wczesnej fazie i mogą potrwać długie lata nim zostanie uruchomiona produkcja. Część ukraińskich ekspertów przekonuje, że w tej sytuacji bardziej perspektywiczne byłoby pozyskanie dla doraźnego wzmocnienia podobnych systemów zagranicznych w docelowym kalibrze, takich jak Nexter Caesar, który na podwoziu Tatry ma w Czechach zastąpić 152 mm wz. 77 Dana. Z drugiej strony, Dany-M2 mają zastąpić archaiczne dziś, holowane haubice Msta-B i D-20 kalibru 152 mm, co znacznie zwiększyłoby przeżywalność i skuteczność artylerii przy skróconym czasie szkolenia ze względu na znany typ amunicji i zbliżone parametry balistyczne. Jest to nie tylko zwiększenie mobilności, ale też wprowadzenie do ukraińskiej armii całkowicie nowej jakości, gdyż obecnie nie dysponuje ona artylerią samobieżną na podwoziu kołowym. Jest to rozwiązanie znacznie bardziej mobilne w terenie o rozbudowanej sieci dróg niż systemy na podwoziu gąsienicowym.

Niezależnie od oczekiwań „frakcji rewolucjonistów”, podobnie jak Polska również Ukraina raczej nie pożegna się w najbliższym czasie z artylerią kalibru 122 mm i 152 mm. Idąc tropem tego samego porównania, spodziewać się należy na Ukrainie raczej długiego okresu przejściowego, gdy oba te kalibru będą używane równolegle z coraz liczniejszymi systemami artyleryjskimi kalibru 155 mm. W tej perspektywie Dana-M2 jest całkiem rozsądnym rozwiązaniem, o ile Kijów zadba o produkcję krajowej amunicji i odpowiedni serwis podwozia. Nie należy również zapominać o zapoczątkowanej w 2018 roku szerokiej współpracy Ukroboronprom z czeskim koncernem Excalibur Army i jego właścicielem, czyli CSG do której należy również Tatra. Zakup może być więc jej elementem, związanym też z pojawiającymi się plotkami o możliwości zastosowania podwozi firmy Tatra w systemach rakietowych Wilcha i Neptun. Ma to być efektem niedostatecznych osiągów, szczególnie w terenie, pojazdów firmy KRAZ, na których obecnie bazowane są elementy systemu Neptun.

image
Reklama
Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (3)

  1. Dark

    U nas jest amunicja ... u nich nie ma więc po co im Dany ... kompletnie nieperspektywiczne skoro trzeba nawet amunicję importować. Dana zasięg 20km, Krab 40km ... ???

  2. dropik

    Drogo w porównaniu do zakupu Łotyszów , który kupuli m109 z Austrii (35 sztuk po ok 100 tys €, +12 innych pojazdów) , ale tanio w porównaniu do K9 kupionych przez Estonię(18 sztuk). Ale na podstawie tych danych ciężko jednoznacznie ocenić ten zakup. Z pewnością liczba armat jest małą i nie rozwiąże żadnego problemu UA

  3. Kaz

    Dziwi mnie że wszyscy porównują Dane czy Zuzannę 2 z Krabem zamiast z Kryłem. I po co kupować zagraniczne rozwiązania jak na finiszu jest Krył?

Reklama