Reklama

Geopolityka

"UE zjednoczona w sprawie przedłużenia sankcji gospodarczych wobec Rosji"

Fot. kremlin.ru
Fot. kremlin.ru

Podczas szczytu Unii Europejskiej przywódcy państw członkowskich dali zielone światło do przedłużenia sankcji wobec Rosji - poinformował w czwartek szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

"UE zjednoczona w sprawie przedłużenia sankcji gospodarczych wobec Rosji" - napisał Tusk na Twitterze. Sankcje przedłużono o 6 miesięcy. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podziękował UE na Facebooku za decyzję.

Sankcje gospodarcze UE wobec Rosji obejmują ograniczenia w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków państwowych i firm naftowych, ograniczenia sprzedaży zaawansowanych technologii dla przemysłu naftowego i sprzętu podwójnego zastosowania oraz embargo na broń. 

Zniesienie sankcji UE uzależniła od pełnego wdrożenia porozumień z Mińska w sprawie zakończenia konfliktu na wschodzie Ukrainy. Ustalenia te nie są jednak wprowadzane w życie. Mimo to w niektórych krajach unijnych co jakiś czas pojawiają się apele o zniesienie kosztownych gospodarczo restrykcji wobec Rosji.

Czytaj więcej: Rosja łamie traktat INF. Zagrożenie, ale i szansa dla Polski [OPINIA]

Choć prośbę o podniesienie tej sprawy na szczebel szefów państw i rządów złożyły Włochy, nie jest to jedyny kraj, który stawia znak zapytania co do sensu przedłużania sankcji. Podobną opinię mają też np. Węgry. Zdecydowana większość krajów unijnych nie ma jednak wątpliwości, że sankcje powinny być utrzymane. 

Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite powiedziała w czwartek rano, że "przedłużenie sankcji jest konieczne". "Nic się nie zmieniło, porozumienie mińskie nie jest przestrzegane" - podkreśliła.

Czytaj więcej: Rosja "prywatyzuje" wojnę w Syrii

Po tym, gdy szefowie państw i rządów dali zielone światło do kontynuowania sankcji, może rozpocząć się procedura pisemna formalnie przedłużająca restrykcje. Podobnie sytuacja wyglądała sześć miesięcy temu, w czerwcu. 

Pierwotnie sankcje wprowadzono 31 lipca 2014 roku (na jeden rok) w odpowiedzi na działania Rosji destabilizujące sytuację na Ukrainie. We wrześniu 2014 roku sankcje te zaostrzono. 19 marca 2015 roku Rada Europejska postanowiła uzależnić ich zniesienie od pełnego wdrożenia porozumień mińskich, co miało nastąpić do 31 grudnia 2015 roku. Ponieważ tak się nie stało, Rada przedłuża sankcje co pół roku.

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Autor komentarza

    No niestety, ale UE jest żałosna. Zamiast zerwać jakiekolwiek kontakty handlowe/finansowe z Rosją do czasu opuszczenia Krymu i Donbasu, zajmuje się pseudo sankcjami co pół roku.

    1. Nie bardzo wiem - po co UE Krym i Donbas? Tym bardziej, że są zamieszkałe w większości przez Rosjan, którzy nie chcą do UE...

  2. Jerzy

    Problem z sankcjami jest taki, że najbardziej odczuwalne są zaraz po wprowadzeniu. Później system znajduje sposoby ich obejścia. Obecnie nie są już one tak bolesne dla Rosji jak na początku i nie robią wrażenia.

  3. Jerzy

    Problem z sankcjami jest taki, że najbardziej odczuwalne są zaraz po wprowadzeniu. Później system znajduje sposoby ich obejścia. Obecnie nie są już one tak bolesne dla Rosji jak na początku i nie robią wrażenia.

  4. Polanski

    Potrzymają ich jeszcze trochę i Rosja pęknie. Łatwe złoża się powoli kończą. Na eksploatacje trudnych złóż surowców Rosja nie ma technologi.

Reklama