Reklama

Technologie

Testy rosyjskiej haubicy Malwa. Artyleryjski "bukiet" na kołach

S243 Malwa. Fot. UralWagonZawod
S243 Malwa. Fot. UralWagonZawod

Nowa rosyjska armatohaubica 2S43 Malwa kalibru 152 mm zakończyła w 2020 roku testy fabryczne i w bieżącym roku ma przejść państwową procedurę kontrolną. Umożliwi to przyjęcie jejna uzbrojenie i rozpoczęcie produkcji seryjnej. Jest też jednym z kilku nowych systemów artyleryjskich o wysokiej mobilności opracowanych przez Centralny Instytut Badawczy „Buriewiestnik”, który wchodzi w skład koncernu UralWagonZawod.

Malwa wyłamuje się z tradycji rosyjskiej artylerii samobieżnej na podwoziu gasienicowym. Wpisuje się w nowy trend reprezentowany przez takie systemy kołowe jak Caesar czy Atmos – maksymalizując mobilność i szybkostrzelność kosztem ochrony. Pozwala to na szybki przerzut systemu drogami na odległość setek kilometrów oraz łatwiejszy transport drogą powietrzną.

Lekkie podwozie, ta sama siła ognia

Dzięki użyciu kołowego podwozia BAZ-6010-027 w układzie 8x8 2S43 Malwa waży 32 tony, czyli jest o 10 ton lżejsza niż system Msta-S, pomimo uzbrojenia w taką samą haubicoarmatę 2A64 kal. 152 mm. Docelowo mowa jest również o zastosowaniu nowocześniejszej armaty, prawdopodobnie opartej o uzbrojenie systemu Koalicja-SW, który przyjęto na uzbrojenie w ubiegłym roku. Koalicja-SW testowana była też w wariancie kołowym na podwoziu KAMAZ w układzie 8x8, jednak był to bardziej tradycyjny system z obrotową wieżą.

image
Testowany przez rosyjską armię kołowy wariant systemu Koalicja-SW nie uzyskał aprobaty. Fot. UralWagonZawod

Malwa powstała w maksymalnie „odchudzonej” konfiguracji, znanej chociażby z takich systemów artyleryjskich jak francuski Caesar na podwoziu Tatra 8x8. Lekka, otwarta konstrukcja, wysoki poziom automatyzacji skracający czas od zatrzymania do otwarcia ognia oraz opuszczenia pozycji, co jest ważne ze względu na opancerzenie chroniące jedynie załogę podczas jazdy. Armata wyposażona jest w półatomatyczny system ładowania i trzydziestonabojowy magazyn amunicyjny. Szybkostrzelność ma wynosić 8 strzałów na minutę.

System 2S43 Malwa po wprowadzeniu na uzbrojenie rosyjskich wojsk lądowych stanowiłby prawdziwą rewolucję. Wszystkie stosowane obecnie lufowe artyleryjskie systemy samobieżne korzystają z podwozi gąsienicowych. Wyjątkiem jest mobilny system artylerii nadbrzeżnej A222 Bereg składający się z armaty AK-130 osadzonej na podwoziu MAZ-543M, znajduje się on jednak na uzbrojeniu pododdziałów obrony wybrzeża Floty Czarnomorskiej, czyli w rosyjskiej marynarce wojennej.

"Bukiet" kołowej artylerii

W wojskach lądowych dotąd uznawano, że mobilność systemów gąsienicowych w trudnym terenie jest zaletą przeważającą nad problemami związanymi z przerzutem na duże odległości. W innych sytuacjach stosowano armaty holowane. Zmieniła się jednak nie tylko koncepcja, ale też warunki terenowe. Zwiększyła się sieć dróg umożliwiających przerzut artylerii na podwoziu kołowym samodzielnie, na dystans setek kilometrów ze średnią prędkością 60-80 km/h. Rosja uznała również przewagę jaka daje możliwość szybkiej zmiany stanowiska ogniowego przez artylerię samobieżną na podwoziu kołowym względem artylerii holowanej. Armatohaubice 2S43 Malwa mają potencjalnie zastąpić część obecnie używanych haubic holowanych 2A65 Msta-A oraz haubice samobieżne 2S1 Goździk.

Warto tutaj zaznaczyć, że UralWagonZawod pracuje obecnie nad kilkoma systemami artyleryjskimi o wysokiej mobilności. Oprócz Malwy są to przede wszystkim trzy moździerze samobieżne: 2S41 Drok kalibru 82 mm na podwoziu kołowym Taifun-K (Kamaz K4386) w układzie 4x4, 2S40 Floks kalibru 120 mm na podwoziu ciężarówki Ural 63704 w układzie 6×6 oraz arktyczny 2S39 Magnolia, czyli również 120 mm moździerz, ale ulokowany na dwuczęściowym opancerzonym podwoziu gąsienicowym DT-30MP. Taki artyleryjski „bukiet” ma znacznie zwiększyć mobilność artylerii, szczególnie w jednostkach o wysokiej mobilności i działających w trudnym terenie, takich jak wojska Floty Północnej czy oddziały powietrznodesantowe.

Reklama
Reklama

Komentarze