Technologie
Wybuch, który chroni czołgi. Zachodnie pancerze reaktywne [ANALIZA]
Osłony balistyczne w postaci wybuchowych pancerzy reaktywnych zwykle są kojarzone z czołgami z byłego ZSRR, a dziś z Rosji oraz Ukrainy. Jednak równie zaawansowane prace w tej dziedzinie prowadzono na Zachodzie. W niniejszej analizie przyjrzymy się rozwiązaniom, które nierzadko są równie efektywne jak wschodnie, ale nigdy nie osiągnęły zbliżonej popularności.
Zapraszamy do lektury drugiej części przekrojowego materiału Damiana Ratki poświęconego wybuchowym pancerzom reaktywnym. W pierwszym odcinku autor skupił się na radzieckich rozwiązaniach z tej dziedziny. Tym razem uwaga została skupiona na konstrukcjach zachodnich.
Kto wpadł na pomysł wykorzystania materiałów wybuchowych jako osłony pancernej pojazdów wojskowych? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, bowiem wiele ośrodków badawczo-rozwojowych rości sobie prawa do palmy pierwszeństwa. Jaka jest rzeczywistość?
Czytaj też
Pierwsze pomysły, aby stworzyć wybuchowy pancerz reaktywny, pojawiły się w ZSRR już w 1949 roku w NII Stali. Jednak w rzeczywistości odkrycie zjawiska, dzięki któremu można było zaprojektować rozwiązania tej klasy, miało miejsce w 1944 r. w… Australii. Zaczęło się od badań nad improwizowanymi osłonami, których zadaniem było wzmocnienie ochrony przed amunicją kumulacyjną wystrzeliwaną z ręcznej broni przeciwpancernej.
Odkryto, że ogniwa gąsienic wykorzystywane jako dodatkowa ochrona redukują potencjał penetracyjny głowicy kumulacyjnej o około 14%, choć wiele zależało od typu gąsienicy i kąta nachylenia. Podobnie było z betonem i workami z piaskiem, które wbrew obiegowej opinii pomagały, ale tylko przeciwko mniejszym głowicom kumulacyjnym. Testowano wiele różnych rozwiązań opracowanych we współpracy pomiędzy USA, Wielką Brytanią, Kanadą i Australią. Australijczycy skupili się na badaniu „kanapek” wykonanych z różnych materiałów, w tym różnego rodzaju utleniaczy, choć te najczęściej okazywały się toksyczne dla środowiska i ludzi. W czerwcu 1944 r. w fabryce materiałów wybuchowych w Maribyrnong sporządzono raport, który omawiał nowe rozwiązanie. Dokument nosi tytuł „Explosive Factory Maribyrnong, Explosives Manufacturing Practices Laboratory, Interim Report On »Chemical Armour« Methods Of Defeating Shaped Charges”.
Autorzy omawiają pomysł umieszczenia niewielkiej ilości materiału wybuchowego pomiędzy metalowymi płytkami. Przeprowadzone testy udowodniły, że owe „kanapki” były w stanie na tyle zredukować siłę strumienia kumulacyjnego, że ten był niezdolny do perforacji znajdującego się za modułem zasadniczego, jednorodnego pancerza stalowego. W trakcie dalszych badań odkryto również, że duże znaczenie ma materiał, z którego wykonana jest wkładka kumulacyjna. W chwili detonacji ładunku wybuchowego w głowicy owa wkładka zapada się i formuje się z niej strumień kumulacyjny. Najprawdopodobniej ze względu na ograniczony budżet Australijczycy nie mogli przeprowadzić większej liczby badań. Jednak nie ulega wątpliwości, że to oni jako pierwsi doszli do wniosku, że tego typu wybuchowa osłona faktycznie działa.
Po zakończeniu wojny wyniki badań wysłano do Wielkiej Brytanii, lecz nie wykazano żadnego zainteresowania ich wynikami, więc prace w tym kierunku zostały wstrzymane. Co ciekawe, podobne testy prowadził w USA inżynier Emerson Pugh, który w 1949 r. przedstawił raport pod tytułem „A survey of devices for protecting vehicles against shaped charges”. W dokumencie zaprezentował różne potencjalne rozwiązania. Był odpowiedzialny (między innymi) za prace nad pancerzami kompozytowymi, w których jako wypełniacz zastosowano materiały na bazie krzemu. Pugh dostrzegł również badania australijskie. Wraził opinię, że wykorzystane przez nich utleniacze w ogóle nie działały, lecz przyznał, że zastosowanie materiałów wybuchowych było metodą bardziej obiecującą.
Izrael
Zarówno w ZSRR, jak i w państwach zachodnich decydenci nie dojrzeli do tego typu nowatorskich pomysłów. Mimo to prace badawczo-rozwojowe trwały. Niemiecki inżynier Manfred Held mógł zrealizować swoje pomysły z tej dziedziny dopiero poza Europą – w Izraelu. Choć wojna Jom Kippur była szokiem dla Sił Obronnych Izraela, to emocje zostały wywołane głównie przez media. Wywołano sensację, znacząco zawyżając skuteczność przeciwpancernych pocisków kierowanych i ręcznych granatników przeciwpancernych, których ofiarą padały izraelskie czołgi.
Zgodnie z analizami przeprowadzonymi po wojnie jedynie około 20% strat w czołgach, które poniosły Siły Obronne Izraela (Cahal), można przypisać przeciwpancernym pociskom kierowanym. Kolejne 20% zniszczonych maszyn można zapisać na konto sił pancernych przeciwnika (Egiptu i Syrii). Natomiast ręczne granatniki przeciwpancerne odpowiadały za około 10% strat, artyleria za 20%, armaty przeciwpancerne około 10%, lekkie uzbrojenie nieokreślonego typu około 5%, a przyczyn utraty co dziesiątego wozu nie ustalono. Wreszcie 5% stanowiły straty niebojowe.
Choć reakcja (głównie ze strony światowych mediów) była przesadzona, oczywiście dostrzeżono problem nieadekwatnej osłony pancernej przeciwko głowicom kumulacyjnym. Jednak tak naprawdę problem nie był nowy, bo jak wspomniano wyżej, dostrzegano go od dawna i różnymi metodami próbowano mu zaradzić. Należy przy tym pamiętać, że w owym czasie przemysł obronny Izraela był zacofany technicznie i technologicznie względem Zachodu oraz państw Układu Warszawskiego, lecz doświadczenie wojny sprawiło, że skuteczne rozwiązanie tego zagadnienia okazało się koniecznością.
Z pomocą przyszedł wspomniany Manfred Held, który pracował w Izraelu już od 1967 r. Mógł osobiście przebadać porażone pojazdy Cahalu w związku z badaniami nad amunicją kumulacyjną, które wówczas prowadził. Jeszcze przed wojną Jom Kippur, a po zakończeniu wojny sześciodniowej, Held dokonał oględzin zniszczonych czołgów T-54 i T-55. Poczynił ciekawą obserwację – w niektórych przypadkach uszkodzenia spowodowane przez strumień kumulacyjny były redukowane przez detonację pojedynczego naboju zmagazynowanego wewnątrz pojazdu, na który ów strumień natrafił. Oczywiście taka eksplozja wewnątrz eliminowała pojazd z walki, a często też jego załogę.
Już w 1970 r. Held opatentował własną wersję wybuchowego pancerza reaktywnego. Co ciekawe, rozwiązanie to redukowało zdolność do penetracji zarówno amunicji kumulacyjnej, jak i kinetycznej. Jednak jego układ konstrukcyjny był skomplikowany, a więc niepraktyczny. Jeszcze w tym samym roku Held opatentował drugi, uproszczony projekt. Mimo to niemieckiemu inżynierowi nie udało się swoim rozwiązaniem zainteresować rządów państw zachodnich. Dlatego w 1974 r. wrócił do Izraela, gdzie kontynuował prace. Po prezentacji jego patentu delegacji rządu Izraela dalsze prace nad opracowaniem wybuchowego pancerza reaktywnego zlecono firmie Rafael.
Pierwszym stworzonym w Izraelu wybuchowym pancerzem reaktywnym jest Blazer (hebr. בלייזר, pol. „blezer” – rodzaj rozpinanej bluzy, krótkiej kurtki lub żakietu). Moduły mają stosunkowo prostą konstrukcję. Składają się z około 10 mm grubości płytki (stanowiącej podstawę modułu), którą z zewnątrz okryto odpowiednio uformowaną blachą o grubości kilku mm. Wewnątrz znajdują się cienkie stalowe płytki, każda o grubości około 3 mm, i umieszczony pomiędzy nimi sprasowany materiał wybuchowy o tożsamej grubości.
Blazer wykorzystuje mało wrażliwe materiały wybuchowe, dzięki czemu nie detonuje nawet w chwili trafienia pociskiem przeciwpancernym kalibru 23 mm. Charakteryzuje się również nienajgorszą skutecznością przeciwko głowicom kumulacyjnym. Dla przykładu, głowica granatu PG-7WM do granatnika przeciwpancernego RPG-7 jest w stanie przebić około 300 mm jednorodnego, walcowanego pancerza ze stali pancernej. Wybuchowy pancerz reaktywny Blazer może zredukować tę wartość do ok. 100 mm, choć należy pamiętać, że wiele może zależeć od kąta trafienia w osłonę. Blazer został po raz pierwszy wykorzystany w boju w 1982 r. w trakcie operacji „Pokój dla Galilei”.
Oczywiście obok plusów Blazer miał też minusy. Przede wszystkim moduły miały różną geometrię, by dostosować je do kształtu czołgu. To powodowało problemy logistyczne oraz tworzyło duże obszary pozbawione ochrony, które mogły zostać trafione. Ze względu na prymitywną konstrukcję Blazer nie zapewniał odpowiednio wysokiego poziomu osłony przeciwko cały czas udoskonalanym głowicom kumulacyjnym. Z tej przyczyny Rafael na przełomie wieków zaprojektował udoskonaloną wersję znaną jako Super Blazer. Nie znamy jego parametrów, choć źródła podają, że ma on zdolność do ochrony przed amunicją kinetyczną. Do tego moduły mają solidniejszą konstrukcję oraz bardziej standaryzowaną geometrię, co ułatwia logistykę oraz montaż.
Osłony Blazer i Super Blazer ewoluowały. Powstały różne warianty na użytek Cahalu, jak choćby do czołgów takich jak Magach 6B Gal Batasz, czy też na eksport, na potrzeby niektórych wariantów pakietu modernizacyjnego o nazwie Sabra przeznaczonego do M60. Takie moduły wybuchowego pancerza reaktywnego stosowane są choćby w tureckich M60T i M60TM, które bazują na wariancie Sabra Mk2.
Pancerze modułowe wykorzystywane w różnych konstrukcjach izraelskiej broni pancernej, w tym w czołgach Merkawa Mk2D, Merkawa Mk3D, Merkawa Mk4, Namer, Ofek, Achzarit, Magach 7, Eitan itp., są osłonami hybrydowymi, wykorzystującymi zarówno elementy pasywne, jak i reaktywne, wyposażone w materiały wybuchowe. Jednak nie są to klasyczne wybuchowe pancerze reaktywne, a osłony typu NxRA (ang. Non Explosive Reactive Armor) lub SLERA (ang. Self Limiting Explosive Reactive Armor). Według dostępnych informacji kasety te są bardzo skuteczne wobec amunicji kumulacyjnej. W przypadku czołgów i ciężkich transporterów opancerzonych moduły instalowane w przedniej części pojazdów najprawdopodobniej zapewniają również wysoki poziom ochrony przeciwko amunicji kinetycznej.
Najnowszym rozwiązaniem izraelskich konstruktorów w zakresie wybuchowych pancerzy reaktywnych jest osłona określana jako Armour Shield KE. Jest to wybuchowy pancerz reaktywny opracowany przez firmę Rafael Advanced Defense Systems. Rozwiązanie zoptymalizowano przeciwko amunicji kinetycznej, ale chroni też przed pociskami kumulacyjnymi i penetratorami formowanymi wybuchowo (ang. Explosively Formed Penetrator, EFP). W symulacjach pancerz osiągał skuteczność w redukcji zdolności penetracji przez amunicję przeciwpancerną, stabilizowaną brzechwowo, podkalibrową, z odrzucanym sabotem (ang. Armor Piercing Fin Stabilized Discarding Sabot, APFSDS) na poziomie około 54%. Natomiast w dwóch testach praktycznych Armour Shield KE zredukował zdolność do perforacji pancerza przez pocisk APFSDS o 48% i 50%.
Armour Shield KE jest kolejnym członkiem rodziny osłon Armour Shield opracowanych i oferowanych klientom eksportowym przez firmę Rafael. Do zbioru zaliczają się moduły takie jak: Armour Shield R, który jest klasycznym lekkim wybuchowym pancerzem reaktywnym, będącym zapewne dalszą linią ewolucyjną osłon Blazer, Armour Shield P, czyli lekki pancerz pasywny, oraz Armour Shield T, pasywna osłona z przezroczystej ceramiki balistycznej, która może zastąpić klasyczne szkło pancerne.
USA
Stany Zjednoczone Ameryki nie kojarzą się z wybuchowymi pancerzami reaktywnymi, ale są jednym z wiodących producentów tego typu osłon. Ballistic Research Laboratory (dziś znane jako Army Research Laboratory) pracuje nad rozwiązaniami tej klasy od wielu dekad, i to nie tylko lekkimi, chroniącymi jedynie przed głowicami kumulacyjnymi, ale również cięższymi wariantami, które redukują potencjał zarówno amunicji kumulacyjnej, jak i kinetycznej.
Pierwszy amerykański wybuchowy pancerz reaktywny opracowano na zlecenie U.S. Army do czołgów M60A3 i M60A3TTS. Stworzono dwa typy modułów: M1 i M2. Ostatecznie osłonę tego typu zainstalowano na jedynie pięciu egzemplarzach M60A3 w celach demonstracyjnych. Jednak U.S. Army uznała, że modernizacja jest bezcelowa, ponieważ w służbie jest już dość czołgów M1 i M1A1 z nowoczesnym pancerzem kompozytowym, a liczba tych maszyn miała tylko rosnąć. Z tej przyczyny wozy rodziny M60 zaczęły być stopniowo wycofywane ze służby.
Zastosowanie dla już wyprodukowanych w dużej liczbie modułów wybuchowego pancerza reaktywnego M1 i M2 znalazł Korpus Piechoty Morskiej (U.S. Marine Corps), który wciąż użytkował M60A1RISE(P). Pierwsze egzemplarze M1A1 Abrams Korpus miał otrzymać dopiero w roku 1990. Na każdym wozie instalowano po 52 egzemplarze modułów M1 i 43 kasety M2, czyli łącznie 95 modułów. Wybuchowy pancerz reaktywny tego typu chroni jedynie przed amunicją kumulacyjną.
Prace trwały. Jak podaje Ballistic Research Laboratory w trzecim tomie publikacji „Ballisticians in War and Peace”, do czołgów M1A1 i M1A2 opracowano ciężki wybuchowy pancerz reaktywny, odpowiednik radzieckiego Kontaktu-5. Rozwiązanie to miało zapewniać ochronę przeciwko amunicji kumulacyjnej i kinetycznej. Program rozpoczęto jeszcze w 1982 r. pod oznaczeniem D221. Oprócz ciężkich osłon, mających chronić przód i burty pojazdu, opracowano także inne warianty, które wzmocniłyby np. strop wieży.
Ostatecznie rozwiązania te nie zostały wdrożone. Najpewniej stało się tak ze względu na rozpad ZSRR i zakończenie zimnej wojny, co doprowadziło do cięć w budżecie. Ale osiągnięte wyniki pozwoliły na powrót do implementacji wybuchowych pancerzy reaktywnych w XXI w. Nim to nastąpiło w czołgach podstawowych, w drugiej połowie lat 80. opracowano zestaw dla bojowych wozów piechoty M2A2 Bradley.
Rodzina tych osłon jest znana pod zbiorczą nazwą BRAT (Bradley Reactive Armor Tiles). Składa się z modułów M3 (18 szt.), M4 (8 szt.), M5 (55 szt.), M6 (7 szt.) i M7 (8 szt.). Tak prezentuje się konfiguracja zestawu BRAT-1A1, który wdrożono w 1995 r. W wariancie BRAT-1A2, wprowadzonym w 2002 r., zastosowano nowy model modułów chroniących przód kadłuba. Mają one większą grubość, podobną do kaset, które chronią burty kadłuba. Najprawdopodobniej w obu wypadkach mają one konstrukcję warstwową. Wariant BRAT-2, przyjęty do służby w 2008 r., wprowadził kolejne ulepszenie w postaci dodatkowych modułów chroniących dolną część burt kadłuba. Te mają chronić przed porażeniem ładunkami EFP. Pancerze reaktywne BRAT zapewniają ochronę przeciwko amunicji kumulacyjnej o przebijalności co najmniej 500-550 mm jednorodnego pancerza stalowego, a także zmniejszają zdolność do perforacji kinetycznej amunicji z armat automatycznych.
Na bazie doświadczeń wyniesionych z wojny w Iraku w 2004 r. rozpoczęto program mający na celu opracowanie wybuchowego pancerza reaktywnego dla czołgów M1A1 i M1A2. Rodzina tych osłon otrzymała kryptonim ARAT (ang. Abrams Reactive Armor Tiles). Pierwszy wariant, ARAT-1, składa się z modułów oznaczonych jako M19. Bazują na konstrukcji kaset M5 stosowanych w zestawach BRAT, mają też identyczny system montażu. Podobnie jak M5 także moduły M19 powinny zapewniać ochronę przed amunicją kumulacyjną o przebijalności co najmniej 500-550 mm jednorodnego stalowego pancerza oraz amunicji kinetycznej, którą strzelają armaty automatyczne.
Moduły M19 standardowo instalowane są na fartuchach bocznych kadłuba. Na każdej z burt montowane są po 32 kasety. Mogą być również założone na burtach wieży oraz na przednim pancerzu wieży i kadłuba. Tego typu konfiguracje nie są stosowane w praktyce, choć istnieje możliwość wdrożenia takiego rozwiązania, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zestawy ARAT-1 montowane są na czołgach samodzielnie lub jako element większego zestawu TUSK (Tank Urban Survivability Kit) w wariancie TUSK-1.
Dla czołgów M1A1 i M1A2 opracowano również ARAT-2, który może być montowany samodzielnie lub w ramach szerszego zestawu TUSK-2. ARAT-2 dodaje nowe moduły M32, które mają charakterystyczny kształt przypominający dachówkę lub tarczę Scutum wykorzystywaną przez rzymskie legiony. Na burtach kadłuba kasety M32 są instalowane na modułach M19, tworząc wielowarstwową osłonę reaktywną. Warto przypomnieć, że już same M19 mają konstrukcję warstwową. Natomiast na burtach wieży kasety M32 montowane są samodzielnie, zapewniając dodatkową ochronę przeciwko amunicji kumulacyjnej. Nie są znane dokładne parametry modułów oraz to, jaki poziom ochrony mogą zapewniać. Na każdej z burt kadłuba montowane są po 32 kasety M32, zaś po bokach wieży lokuje się po 11 modułów.
Kolejnym wybuchowym pancerzem reaktywnym zaprojektowanym w USA, tym razem wdrożonym na niewielką skalę, jest typoszereg modułów zbiorczo określanych kryptonimem SRAT (Stryker Reactive Armor Tiles). System opracowano na potrzeby kołowych opancerzonych wozów bojowych Stryker. Projekt ukończono w 2007 r., a produkcja ruszyła dwa lata później. Osłony SRAT nie są powszechnie eksploatowane, więc bardzo trudno znaleźć fotografie wozów w nie wyposażonych. Nie są znane oznaczenia poszczególnych modułów. Wiadomo jedynie, że SRAT dzieli się na pierwotny wariant SRAT-1 i ulepszony SRAT-2.
Naturalnie w USA trwają prace nad dalszym ulepszaniem wybuchowych pancerzy reaktywnych. Dotyczy to pakietów zarówno dla obecnie eksploatowanych pojazdów, jak również tych, które wdrożone zostaną w przyszłości, jak między innymi nowy czołg podstawowy M1A3 Abrams, bojowy wóz piechoty M30, a także czołg lekki (tudzież wóz wsparcia ogniowego) M10 Booker.
Wielka Brytania
Choć w latach 40. zainteresowanie wybuchowymi pancerzami reaktywnymi w Wielkiej Brytanii było znikome, to w kolejnych dekadach także tam rozpoczęto prace nad takimi rozwiązaniami. Jednym z pierwszych projektów opracowanych przez Vickers Defence Systems była seria pancerzy VARMA w czterech wariantach. Głównym przedmiotem zainteresowania w niniejszym opracowaniu są warianty VARMA-2 i VARMA-4. Pierwszy z nich zaprojektowano do ochrony przedniej i bocznych powierzchni czołgu. Natomiast VARMA-4 jest osłoną stworzoną specjalnie do ochrony stropu wieży, głównie przed subamunicją artyleryjską. Niestety w dostępnych źródłach brakuje dokładnych informacji o zapewnianym poziomie ochrony przed różnymi typami środków bojowych.
Kolejnym typem osłony, tym razem wdrożonym do służby, był zaprojektowany przez Royal Ordnance wybuchowy pancerz reaktywny ROMOR-A. Początkowo rozwiązanie to było proponowane jako wzmocnienie ochrony czołgów FV4201 Chieftain. Jednak ROMOR-A w służbie znalazł się dopiero wtedy, gdy w British Army wprowadzono czołgi FV4030/4 Challenger 1, a następnie FV4034 Challenger 2. Skupiono się na słabym punkcie w osłonie pancernej tych maszyn – dolnej przedniej płycie kadłuba, którą wykonano z jednorodnego walcowanego pancerza stalowego o grubości 70 mm.
ROMOR-A to typowy przedstawiciel lekkich wybuchowych pancerzy reaktywnych, przystosowany do ochrony przed zwykłymi, pojedynczymi głowicami kumulacyjnymi, najprawdopodobniej o przebijalności dochodzącej do około 500-550 mm jednorodnego stalowego pancerza.
Dlatego też osłona ta nie do końca sprawdziła się w Iraku, gdzie po pojawieniu się ręcznych granatników przeciwpancernych RPG-29W, strzelających granatami PG-29W z głowicą tandemową, doszło do przebicia przedniej dolnej płyty kadłuba co najmniej jednego czołgu Challenger 2. Doprowadziło to do niewielkich uszkodzeń samego czołgu, ale kierowca odniósł poważne obrażenia nóg.
Dlatego też zestawy ROMOR-A dość szybko zastąpiono masywnymi modułami pancerza kompozytowego Dorchester. Natomiast czołgi Challenger 2 otrzymały nowe kasety wybuchowego pancerza reaktywnego chroniącego burty kadłuba. Zastąpiły stosowane dawniej w tym miejscu moduły pancerza Burlington (Chobham). Niewiele wiadomo o nowym wybuchowym pancerzu reaktywnym poza tym, że nowe moduły są obszerne, co świadczy o ich warstwowej konstrukcji, a zapewne także o dostosowaniu do ochrony również przed głowicami kumulacyjnymi z prekursorem oraz ładunkami EFP. Moduły te są montowane na nowych, masywnych fartuchach bocznych. Ich konstrukcja nie jest do końca znana. Mogą być wykonane w formie walcowanych arkuszy stali pancernej, lub jest to pewien rodzaj pancerza kompozytowego.
Na chwilę obecną nie wiadomo, jak będą przedstawiały się moduły pancerza zasadniczego oraz dodatkowego w czołgach Challenger 3. Dopiero z czasem okaże się, czy nadal stosowane będą kasety wybuchowego pancerza reaktywnego, czy też rozwiązania te zostaną zastąpione modułami osłon kompozytowych.
W Wielkiej Brytanii opracowano również zestawy wybuchowego pancerza reaktywnego do bojowych wozów piechoty FV510 Warrior i zmodernizowanych transporterów opancerzonych FV432 Mk3 Bulldog. W zasadzie to jest ten sam model osłony, dostosowany dla obu platform, choć pierwotnie opracowany do bwp Warrior. Rozwiązanie to nosi kryptonim WRAP2 (Warrior Reactive Armour Package 2).
Osłona ta ma dość specyficzną konstrukcję, jeżeli chodzi o ochronę burt kadłuba. Moduły reaktywne ustawiono w płytkie kliny. Natomiast osłona ta najprawdopodobniej nie jest wstanie skutecznie chronić przed głowicami tandemowymi.
Nie wiadomo, czy w Wielkiej Brytanii wciąż będą rozwijane lekkie osłony reaktywne, które mogłyby posłużyć do wzmocnienia ochrony pojazdów opancerzonych, choćby takich jak obecnie wdrażane wozy rodziny Ajax czy kołowe transportery opancerzonego Boxer.
Niemcy
W Niemczech nad wybuchowymi pancerzami reaktywnymi pracował wspomniany wyżej Manfred Held. Inżynier początkowo opracował rozwiązanie, które miało zapewnić dodatkową ochronę przeciwko amunicji kinetycznej i kumulacyjnej lekko opancerzonym czołgom Leopard 1.
Ostatecznie moduły wybuchowego pancerza reaktywnego zostały opracowane przez Industrieanlagen-Betriebsgesellschaft mbH (IABG). Jednak ich konstrukcja na tym etapie była zbyt niepraktyczna, aby móc wdrożyć tę konstrukcję do normalnej eksploatacji.
Badania prowadzono w 1977 r. W tym okresie w Niemczech wybuchowy pancerz reaktywny określany był jako pancerz aktywny. Do testów wykorzystano między innymi eksperymentalną armatę gładkolufową Rh105 kalibru 105 mm zasilaną amunicją 105 x 617 mm typu APFSDS oznaczoną jako KE/38. Wykorzystano też głowicę kumulacyjną przeciwpancernego pocisku kierowanego Milan o średnicy 96 mm.
Strzelania przeprowadzono z odległości 100 m. Jak dotąd odtajniono materiały dotyczące testów nr 16, 21 i 22. Podczas badania nr 16 wystrzelono 4 pociski, z czego pierwszego nie zaliczono, ponieważ trafiono w krawędź pancerza. Trzy kolejne strzały dokonały płytkiej penetracji w pancerzu kadłuba. Wgłębienia miały głębokość od 6 do 8 mm
Test nr 21 polegał na wystrzeleniu 7 pocisków. W trzech wypadkach doszło do częściowej perforacji pancerza kadłuba, z wgłębieniami o głębokości od 6 do 15 mm. Natomiast pozostałe uderzenia spowodowały wybrzuszenia w stali, ale bez pęknięć.
Natomiast badanie nr 22 obejmowało wystrzelenie jednego pocisku KE/38 oraz zdetonowanie pojedynczej głowicy kumulacyjnej. W wypadku amunicji kinetycznej nie doszło do przebicia płyt-świadków, a pocisk został zatrzymany przez drugą płytę-świadek. W wyniku trafienia pociskiem kumulacyjnym również nie doszło do pełnej perforacji osłony, pozostawiając w drugiej płycie-świadku krater o głębokości 25 mm.
Badania te udowodniły że idea wybuchowego pancerza reaktywnego jest słuszna, ale skomplikowana konstrukcja modułów w praktyce uniemożliwiała wdrożenie ich do produkcji. Ponadto, w tym okresie w RFN skupiano się na przygotowaniu pancerza specjalnego (kompozytowego) do nowego czołgu podstawowego, czyli przyszłego Leoparda 2. Nie oznacza to że zrezygnowano z dalszego rozwoju osłon reaktywnych. Prace nad nimi prowadzono równolegle z badaniami nad pancerzami specjalnymi.
W Niemczech powrót do zastosowania wybuchowych pancerzy reaktywnych odbył się dopiero w XXI w. Powstały na potrzeby lekkich pojazdów rozpoznawczych Fennek, a także przy okazji prac nad nowym bojowym wozem piechoty Puma. Firma Dynamit Nobel Defence opracowała nowy wybuchowy pancerz reaktywny CLARA (Composite Lightweight Adaptable Reactive Armour). Osłona ta wyróżnia się na tle konkurencji wykorzystaniem kompozytów, pomiędzy którymi znajduje się materiał wybuchowy, zamiast płytek ze stali lub ceramiki. Dzięki temu CLARA w chwili detonacji ma generować mniejszą liczbę odłamków, które mogłyby zagrozić np. przebywającej w pobliżu piechocie.
CLARA zapewnia ochronę jedynie przed pojedynczymi głowicami kumulacyjnymi i ładunkami EFP, a także zwiększa odporność przeciwko amunicji APFSDS kalibru 30 mm. Obecnie osłona ta jest montowana na bojowych wozach piechoty Puma oraz na czołgach Leclerc w służbie Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Jordanii.
Francja
Francja nie ma zbyt wielu doświadczeń z wybuchowymi pancerzami reaktywnymi. Wdrożono jedynie dwa rozwiązania, zresztą na stosunkowo niewielką skalę. Pierwszym z nich jest opracowany przez firmy GIAT Industries i SNPE wybuchowy pancerz reaktywny BRENUS, który montowano na czołgach podstawowych AMX-30B2. Kompletny zestaw składał się z 112 modułów GIAT BS (Brique de Surblindage) G2 o łącznej masie 1,7 tony. Moduły GIAT BS G2 zapewniają ochronę przed głowicami kumulacyjnymi zdolnymi do przebicia około 400 mm jednorodnego walcowanego pancerza stalowego, jednak kasety nie wzmacniają pancerza czołgu przed porażeniem amunicją kinetyczną.
Drugim rozwiązaniem jest wybuchowy pancerz reaktywny wbudowany w burty tylnej niszy wieży czołgu Leclerc. Chroni od boków zasadniczy zmechanizowany magazyn amunicji i automat ładowania armaty. Nazwa tej osłony nie jest znana, podobnie jak oferowany przez nią poziom ochrony. Jednak można zakładać, że powinny to być wartości nie niższe niż te, którymi legitymuje się starsza osłona BRENUS.
Podsumowanie
Jak widać, również w wielu państwach zachodnich z powodzeniem prowadzono badania nad wybuchowymi pancerzami reaktywnymi. Zasadniczą różnicą jest to, że na Zachodzie rozwiązania te są stosowane głównie jako osłony dodatkowe, najczęściej optymalizowane przeciwko głowicom kumulacyjnym, by minimalizować ryzyko dla załóg pojazdów w konfliktach asymetrycznych. Nie stanowią więc osłon integralnych i uniwersalnych, przeznaczonych zarówno do ochrony przeciwko amunicji kumulacyjnej, jak i kinetycznej.
Oczywiście na Zachodzie stworzono też wiele konstrukcji z tej ostatniej kategorii. Dotąd nie zdobyły one aż tak dużej popularności jak w krajach byłego Związku Radzieckiego, choć w dzisiejszych czasach to się zmienia. Jeżeli trend zostanie utrzymany, to być może w przyszłości zobaczymy moduły ciężkiego, uniwersalnego wybuchowego pancerza reaktywnego montowane na opancerzonych wozach bojowych w armiach NATO.
Tani2
Dopiszę oficjalnie Świniec był przyjęty na uzbrojenie w 2004r. O opancerzeniu 80 tek napiszę osobno bo wersji podwersji hybryd było jak gwiazd na niebie. Można napisać bo Ukraina bo w Charkowie był produkowany ten czołg otworzyła archiwa. O rodzinie T-72,90 wiadomości oficjalnych nie ma są tylko przecieki. A ja hydraulikiem nie jestem ...
Tani2
Powiększonej mocy czyli zwiększonym ładunkiem miotającym była seria Świniec 1 i Świniec2. Drugi wariant miał 100-150mm większą przebijalność. Rdzeń wykonany był ze stopu z zubożonego Uranu. Dlatego czubek jego był malowany na czerwono. Aha amunicja ppanc używana była gł do samoobrony do zwalczania wykrytego celu czołg używał rakiet najczęściej dwòch.
Tani2
Teraz armata T-80 i T-72 ,90 są uzbrojone w tą samą armatę ale nie taką samą. Czyli nie można przełożyć armaty z T-80 do T-72 lub90. Bo rozmieszczenie oprzyżądowania na tych armatach odzwierciedla różnice w budowie wieży. Natomiast między T-72 i T-90 nie ma problemu. Od pocz 2000 armaty były modernizowane na przyjęcie silniejszej amunicji ppanc czyli pocisku o dł 714mm i powiększonego ładunku miotającego czyli tzw pociski podwyższonej mocy. Te zmiany wymusiły małą moderkę systemy dosyłania i ładowania w T-80 i prawie całkowitą zmianę tych systemòw w T-72 i 90. Ponieważ te pociski miały inną balistykę jak standartowe dodano w kalkulatorze balistycznym osobny moduł ktòry obsługiwał te powiększonej mocy pociski. I
Tani2
Uzupełnienie o teciakach gł bronią ppanc teciaka były rakiety. Były dwa typy kierowania w wiązce laserowej i drugie komendami radiowymi Pierwszy to np Refleks z zas 5km i przebijalność 750mm drugi typ to Kobra zas4 km i przeb 750mm. Skuteczność ich oceniano na 85% Amunicję to cd
Tani2
Z powodòw technicznych podam tabelę pisano proponuję ująć sobie w tabeli, Rubryka pierwsza 1/Czołg i a/SR(L)4026 /CR2standart)b/in service CR1c/T-72d/T-80e/M1A1f/Leopard2 Rubryka druga turret frontal protection (fromKEattack RHAE mm) a/500mm stretch to 600mmb/420mmc/630mmd/650-670mme/650mmf/435mm Rubryka trzecia gun penetration(KEmm RHAE 2kms)a/700mm(CHARM 3)b/430mm (current)&530mm(GRANBY shot)c/480mmd/530mm e/690mm f/605mm Rubrykacztery Rate of Fire (Rounds per min)a/8 b/3-4 c/5 d/5 e/8 f/8 Rubryka piąta Reliability(missions)a/70% b/54% c/70+%d/70+% e/72% f/84% Jeszcze raz ruskie to szacunkowe Jeszcze raz radzę zbudować tabelę
Tani2
Będzie w dwòch częściach.Pierwsza opis druga tabela. Nu poletieli jak mòwią starożytni rosjanie. CR 1 jest w całościowo gorszy od ich czterech w służbie konkurentòw w następujących czterech obszarach. 1/Zdolnośćdo walki:gł deficyt to słabe prawdopodobieństwo trafienia pierwszym strzałem. Single Shot Hit Pobabiliti czyli SSHP szczegòlnie podczas jazdy.Jest problem ergonomiki wieży i aby to zmienić trzeba ją zmodyfikować. 2/Firepower czyli siła ognia :Dopòki CHARM 3 /nowy pocisk/nie bedzie dostarczony. CR1 zostanie niezdolny do pokonania czoļowego pancerza wieży T-72 i T-80 z odległości 2000m. W tym kształcie obecna amunicja jest gorsza jak Leo 2 czy Abrams 3/pancerz kinetic energy(KE) pociski czterech zagranicznych czołgòw mogą przebić CR1 czołowy pancerz wieży 4/reliability czyli techniczna odporność jest określona jako poor czyli słaba w poròwnaniu z czterema zagr czołgami cd będzie tabela
Tani2
Dokument jest tajny, to załącznik C do D MGO Sec 352/1 data 16 lipiec1992 Tytuł ,Poròwnanie czołgu Challanger 1 ,z innymi w służbie czołgami i SR(L)4026 czyli przyszłym Challanger2. Jest też teciak 72 i 80 ale ich dane są szacunkowe ale jak podaje źròdło dosyć zbliżone. Podam tylko tekst bez żadnych komentarzy cdn
Tani2
O cenie ruskiego pisałem. Ile kosztował ARAT-2 dla Abramsa 130 tyś buckòw kpl w cenie 2013r. Drogo?