Reklama

Technologie

"Wojny robotów" na ćwiczeniach FEX-24

Bezzałogowy pojazd lądowy PIAP HUNTeR podczas ćwiczeń FEX-24 w Nowej Dębie z udziałem żołnierzy 21 Brygady Strzelców Podhalańskich.
Bezzałogowy pojazd lądowy PIAP HUNTeR podczas ćwiczeń FEX-24 w Nowej Dębie z udziałem żołnierzy 21 Brygady Strzelców Podhalańskich.
Autor. wojsko-polskie.pl

Pod koniec maja na terenie Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych (OSPWL) Nowa Dęba odbyło się ćwiczenie eksperymentalne FEX-24. Polscy żołnierze przetestowali w warunkach bojowych szereg robotów i lądowych bezzałogowców.

Była to kolejna edycja ćwiczeń, których celem jest identyfikowanie przełomowych i pojawiających się się technologii oraz weryfikacja wybranych rozwiązań możliwych do wykorzystania w ramach prac nad koncepcją batalionu przyszłości (Future Task Force – FTF). Kierownikiem manewrów był zastępca dowódcy 18. Dywizji Zmechanizowanej gen. bryg. Dariusz Lewandowski, a na ćwiczący pododdział wyznaczono 5. batalion strzelców podhalańskich z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich.

Reklama

W warunkach poligonowych weryfikowano m.in. zdolności, które posiadają bezzałogowe statki powietrzne (bsp) oraz autonomiczne platformy lądowe (ugv), oceniając możliwości ich wykorzystania taktycznego i wdrożenia w opracowywanej koncepcji batalionu przyszłości. Tego typu ćwiczenia to również zaproszenie ze strony Sił Zbrojnych do dialogu pomiędzy dowódcami i dostawcami technologii oraz pracy nad wspólnymi rozwiązaniami mającymi w przyszłości wspierać żołnierzy w wymagającym środowisku współczesnego pola walki.

Czytaj też

Warto też zwrócić uwagę na istotną kwestię ochrony zdrowia i życia żołnierzy, czy tez minimalizacji zagrożeń, a co za tym idzie strat osobowych dzięki zastosowaniu m.in. bezzałogowych systemów walki. Ćwiczenia FEX umożliwiają również na demonstrację w warunkach zbliżonych do realnego pola walki, jak dużym wsparciem dla żołnierzy mogą być nowoczesne technologie, w tym te skorelowane ze sztuczną inteligencją (ang. artificial intelligence, AI).

Wśród prezentowanych bezzałogowych platform lądowych znalazły się przede wszystkim konstrukcje opracowane w Polsce, w tym przez instytuty z Sieci Badawczej Łukasiewicz.

PIAP HUNTeR na ćwiczeniach FEX-24.
PIAP HUNTeR na ćwiczeniach FEX-24.
Autor. Małgorzata Fortuna-Ptasiewicz/łukasiewicz-PIAP

PIAP HUNTeR oraz IBIS

Na poligonie w Nowej Dębie inżynierowie Sieci Badawczej Łukasiewicz – Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów (PIAP) oraz Zakładu Automatyki i Urządzeń Pomiarowych AREX Sp. z o.o. z Grupy WB zaprezentowali bezzałogowy pojazd PIAP HUNTeR uzbrojonego w Zdalny Moduł Uzbrojenia ZMU-03 (z karabinem 12,7 mm i wyrzutnikami granatów dymnych). NA ćwiczeniach FEX-24 debiutował również robot PIAP IBIS w wersji transportowej i ewakuacji medycznej.

Reklama

PIAP HUNTeR to polski projekt bezzałogowego pojazdu lądowego, który w zależności od konfiguracji może służyć do obserwacji i patrolowania, zadań logistycznych, a także do wsparcia ogniowego lekkiej piechoty czy osłony wojsk zmechanizowanych.

„To nasz drugi udział w FEXie. Jako jedni z niewielu na pokaz przygotowaliśmy roboty zgodnie z oczekiwaniami żołnierzy przekazanymi po poprzedniej edycji ćwiczeń. Łukasiewicz – PIAP jest gotowy dostarczyć bezzałogowe, spełniające zadania zwiadowcze i logistyczne, a także służące do ewakuacji personelu i wykonywania prostych zadań bojowych” – podkreślił dyrektor Instytutu dr hab. inż. Piotr Szynkarczyk.

Czytaj też

PIAP HUNTeR to pojazd bezzałogowy o masie 4 ton, długości 470 cm i szerokości 220 cm. Jest napędzany przez dwa silniki elektryczne i osiąga prędkość ok. 50 km/h (w zależności od wersji wyposażenia i zastosowania). Platforma została wyposażona w osiem kamer wysokiej rozdzielczości. Robot został także wyposażony w lidary i kamery stereowizyjne, które zwiększają świadomość sytuacyjną operatora.

Z kolei moduł ZMU-03 wyposażony jest w głowicę obserwacyjną z kamerą dzienną, termowizyjną oraz dalmierzem laserowym. Umożliwia wykrycie, rozpoznanie i śledzenie obiektów zarówno w warunkach dziennych, jak i nocnych. Co istotne z punktu widzenia użytkownika sterowanie modułem uzbrojenia odbywa się ze stanowiska operatora zabudowanego na pojeździe lub zdalnie – za pomocą konsoli przenośnej PIAP lub z Osobistego Systemu Dowodzenia i Obserwacji U-GATE firmy WB Electronics.

Zamontowany na pojeździe generator prądotwórczy zasila akumulator trakcyjny. Zastosowany układ zasilania pozwala zarówno na długą pracę robota, jak i umożliwia ciche poruszanie się w trybie wyłącznie elektrycznym. Sterowanie pojazdem odbywa się za pomocą konsoli przenośnej z możliwością podłączenia dodatkowego ekranu.

PIAP-IBIS w wersji transportowej/logistycznej testowany w trakcie ćwiczeń eksperymentalnych FEX-24.
PIAP-IBIS w wersji transportowej/logistycznej testowany w trakcie ćwiczeń eksperymentalnych FEX-24.
Autor. K.KUR/Łukasiewicz-PIAP

Podczas ćwiczeń został również zaprezentowany robot PIAP IBIS w wersji transportowej i ewakuacji medycznej. Jest to 6-kołowa platforma z napędzanymi wszystkimi kołami i adaptacyjnym zawieszeniem zapewniającym optymalny kontakt kół z podłożem, a co za tym idzie wysoką mobilność. W miejscu standardowego manipulatora zamontowano kosz wraz mocowaniem noszy. Na burtach kosza zamontowane zostały panele systemu MOLLE umożliwiające montaż różnorodnego wyposażenia (np. plecaków, w tym medycznych). Po obu bokach robota umieszczone są składane półki powiększające powierzchnię ładunkową. Prędkość maksymalna robota to 10 km/h, masa własna wynosi 250 kg, a ładowność maksymalna to 200 kg (zależnie od rodzaju terenu i zadania).

Reklama

Urządzenie zostało dostosowane do transportu wszelkiego rodzaju ekwipunku i zaopatrzenia dal piechoty, jak plecaków, amunicji czy ręcznych jednostrzałowych wyrzutni przeciwpancernych lub do ewakuacji rannego przy wykorzystaniu noszy typu TALON II 90C, które w prosty i bezpieczny sposób można zamontować na pojeździe.

Robot PIAP IBIS może być sterowany z konsoli pojazdu PIAP HUNTeR. Może służyć jako wsparcie obserwacji dzięki zamontowanej głowicy PTZ z kamerą dzienno-nocną z zoomem oraz kamerą termowizyjną. Sterowanie radiowe mniejszego robota w sieci z większym PIAP HUNTeR pozwala na wzajemne przekazywanie sygnału radiowego, wydłużając zasięg operacyjny jednej lub drugiej platformy bezzałogowej. Na obydwu pojazdach zamontowany jest system pozycjonowania oparty na GNSS, dzięki czemu możliwe jest wyświetlanie pozycji, współrzędnych geograficznych oraz kierunku ruchu robotów (heading) na podkładzie mapowym panelu sterowania, na którym zaznaczana jest również trasa przejazdu.

Bezzałogowy pojazd lądowy PIMOT PAWO podczas ćwiczeń FEX-24 w Nowej Dębie z udziałem żołnierzy 21 Brygady Strzelców Podhalańskich.
Bezzałogowy pojazd lądowy PIMOT PAWO podczas ćwiczeń FEX-24 w Nowej Dębie z udziałem żołnierzy 21. Brygady Strzelców Podhalańskich.
Autor. sierż. Aleksander Perz / wojsko-polskie.pl

Platforma Autonomiczna Wsparcia Operacyjnego (PAWO)

Instytut Łukasiewicz – PIMOT zaprezentował na poligonie w Nowej Dębie opracowaną przez ekspertów z Grupy Badawczej Nowych Technologii w Motoryzacji Platformę Autonomiczną Wsparcia Operacyjnego (PAWO). Jest to elektryczny pojazd terenowy 4x4 (bazą jest komercyjny quad) zdolny do poruszania się zarówno w trybie zdalnego sterowania, jak i w trybie zautomatyzowanym. Podczas FEX-24 prowadzone były zarówno testy funkcjonalności technologicznych platformy, jak również jej wykorzystania w działaniach taktycznych z żołnierzami 5. batalionu.

Pojazd bezzałogowy UNL w wersji transportowej testowany podczas ćwiczenia FEX-24.
Pojazd bezzałogowy UNL w wersji transportowej testowany podczas ćwiczenia FEX-24.
Autor. Małgorzata Fortuna–Ptasiewicz/Łukasiewicz-PIAP

Uniwersalny Nośnik Lądowy (UNL) oraz Gnom

Warszawska spółka Macro-System Sp. z o.o. zaprezentowała podczas ćwiczeń dwa systemy bezzałogowe: Uniwersalny Nośnik Lądowy oraz amunicję jeżdżącą Gnom. UNL to elektryczny pojazd w układzie 6x6 zdolny do transportu ładunków o masie do 300 kg. Jego masa własna wynosi 830-900 kg. Jest zdolny do holowania przyczepy o masie do 500 kg. Zastosowany silnik elektryczny o mocy 72 kW zasilany jest z baterii o łącznej pojemności 27 kWh, co pozwala na 10 godzin pracy pojazdu. Prędkość maksymalna UNL wynosi 30 km/h, a w terenie do 5 km/h. Wymiary pojazdu to 2 m długości, 1,2 m szerokości i 1 m wysokości. UNL jest oferowany w kilku wersjach, w tym takiej o nazwie Goblin, uzbrojonej w zdalnie sterowany moduł uzbrojenia opracowany przez Wojskowy Instytut Techniki Uzbrojenia.

Z kolei Gnom swoja konstrukcją i wymiarami przypomina zdalnie sterowany model samochodu terenowego 4x4 (długość 550 mm, szerokość 400 mm). Jego masa wraz z głowicą wynosi 7 kg, a prędkość maksymalna to 80 km/h. Zasięg sterowania to 500 m, a w zależności do typu głowicy bojowej GX-1 DG może on być przeznaczony do:

  • rażenia lekko opancerzonych pojazdów, gniazd karabinów maszynowych oraz siły żywej;
  • rażenia pojazdów opancerzonych, jak czołgi, bojowe wozy piechoty, czy artyleria samobieżna;
  • niszczenia stacji radiolokacyjnych, wyrzutni rakiet, schronów i infrastruktury krytycznej.

TAERO

Załogowo-bezzałogowy pojazd wysokiej mobilności TAERO to efekt pracy inżynierów Wojskowego Instytutu Techniki Pancernej i Samochodowej (WITPiS), spółki STEKOP oraz firm Auto Podlasie i AP Solutions. Powstał na bazie Pojazdu Wojsk Aeromobilnych (PWA) AERO, który znajduje się w wyposażeniu żołnierzy z 6 Brygady Powietrznodesantowej.

Za sterowanie TAERO w trybie bezzałogowym odpowiada Centralny System Sterowania Pojazdem (CSSP) opracowany przez spółkę STEKOP na bazie wieloletnich doświadczeń w budowie bezzałogowych platform lądowych związanych z linią TARVOS oraz projektem bojowo-rozpoznawczego autonomicznego pojazdu kołowego Perun.

TAERO, FEX
Pojazd opcjonalnie autonomiczny TAERO podczas ćwiczeń eksperymentalnych FEX-24.
Autor. Małgorzata Fortuna-Ptasiewicz/Łukasiewiscz-PIAP

Pojazd TAERO został dopuszczony do poruszania po drogach publicznych w trybie załogowym (z kierowcą). Zależnie od sytuacji i zagrożeń TAERO może zostać przekonfigurowany w tryb bezzałogowy w krótkim czasie. W tym trybie dostępne są następujące opcje jazdy:

  • tryb zdalnego sterowania przez operatora;
  • odtwarzanie trasy zarejestrowanej w trybie jazdy załogowej lub zdalnego sterowania;
  • jazda autonomiczna po zadanej przez operatora trasie;
  • jazda w trybie "follow me" za żołnierzem (tzw. mechaniczny muł) lub za innym pojazdem;
  • jazdy w trybie wahadłowym pomiędzy wyznaczonymi punktami, operowania jako szpica w kolumnie marszowej, jazdy w tandemie z pojazdem opancerzonym (mobilnym stanowiskiem sterowania), prowadzenia zadań rozpoznania i obserwacji z użyciem dodatkowego wyposażenia np. głowicy obserwacyjnej czy realizacji misji z wykorzystaniem napędu elektrycznego (dzięki zredukowanemu śladowi cieplnemu).

Pojazd wyposażono w hybrydowy układ napędowy, w skład którego wchodzą: silnik wysokoprężny o mocy 96 kW/130 KM oraz pomocniczy elektryczny o mocy 5  kW. Ten pierwszy zapewnia zasięg do 400 km, a drugi do 30 km (po drogach utwardzonych). Prędkość maksymalna wynosi 100 km/h, jednak w przypadku trybu bezzałogowego zalecana jest prędkość do 50 km/h. Masa własna pojazdu wynosi 2800 kg, a jego ładowność to 1000 kg. TAERO ma 3,6 m długości, 2,1 m szerokości (bez lusterek) i 2,1 m wysokości (bez anten). Zasięg łączności bezprzewodowej wynosi 5 km w terenie otwartym z możliwością zwiększenia do 15-20 km dzięki punktom retransmisyjnym.

Czytaj też

Podobnie jak AERO także TAERO bazuje na podwoziu Toyoty Land Cruiser J70. Charakteryzuje się napędem na obie osie, sztywnymi mostami i blokadami mechanizmów różnicowych. Na koła zastosowano ogumienie z bieżnikiem terenowym (MT) oraz wkładki typu run-flat. Pojazd został przystosowany do desantowania spadochronowego, transportu na pokładzie okrętu, drogą i koleją, na zawiesiu pod śmigłowcem, a także dp transportu ładunków na platformie ładunkowej z możliwością samozaładunku oraz holowania przyczep lub trałów.

Czytaj też

TAERO może zostać skonfigurowany do roli pojazdu rozpoznania inżynieryjno-saperskiego lub chemicznego, logistycznego lub ewakuacji medycznej, nośnika systemów rozpoznawczych, zdalnie sterowanych stanowisk strzeleckich, zdalnie sterowanych wyrzutni pocisków przeciwpancernych, amunicji krążącej, systemów do zwalczania bezzałogowców, wyrzutni celów pozornych czy pasywnego namierzanie celów zużyciem głowic obserwacyjnych innych pojazdów.

AGEMA UGV

Opracowany przez firmę Milanion Technologies ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich pojazd bezzałogowy AGEMA był jedyną zagraniczną konstrukcją w kategorii UGV prezentowaną podczas ćwiczeń FEX-24. Jest to ośmiokołowa amfibijna platforma napędzana silnikiem spalinowym. Jej ładowność wynosi 300 kg, może również holować przyczepę o masie do ok. 550 kg. Prędkość pojazdu na lądzie dochodzi do 29 km/h, a w wodzie do 5 km/h. Napęd w wodzie zapewniają 24-calowe niskociśnieniowe opony.

AGEMA może działać autonomicznie dzięki wykorzystaniu technologii opartych na sztucznej inteligencji lub być sterowana zdalnie za pośrednictwem konsoli Zeus Pro, za pomocą której można kierować jednym lub wieloma pojazdami. Platforma jest również przystosowana do działań w środowisku pozbawionym sygnału GPS.

Bezzałogowy pojazd lądowy Milanion AGEMA podczas ćwiczeń FEX-24 w Nowej Dębie z udziałem żołnierzy 21 Brygady Strzelców Podhalańskich.
Bezzałogowy pojazd lądowy Milanion AGEMA podczas ćwiczeń FEX-24 w Nowej Dębie z udziałem żołnierzy 21. Brygady Strzelców Podhalańskich.
Autor. st. szer. spec. Damian Łubkowski / wojsko-polskie.pl

AGEMA UGV może być wykorzystana do realizacji szeregu misji, w tym: ochrony sił, ISTAR (Intelligence, Surveillance, Target Acquisition and Reconnaissance), wsparcia logistycznego, operacji dronowych i przeciwdronowych, nośnika systemów przeciwpancernych, inspekcji tras, ochrony granic, zabezpieczenia infrastruktury oraz operacji poszukiwawczych i ratowniczych.

Podczas FEX-24 pojazd prezentowany był w wersji nośnika wyrzutni amunicji krążącej Giez/Warble Fly firmy MSP. W tej konfiguracji AGEMA UGV prezentowana była na targach World Defense Show 2024 w Arabii Saudyjskiej.

Wystrzelenie amunicji krążącej Warmate-TL podczas ćwiczeń FEX-24 na poligonie w Nowej Dębie z udziałem żołnierzy 21 Brygady Strzelców Podhalańskich.
Wystrzelenie amunicji krążącej Giez Warble Fly podczas ćwiczeń FEX-24 na poligonie w Nowej Dębie.
Autor. wojsko-polskie.pl

Komentarz

W Polsce nie brakuje rozwiązań w klasie bezzałogowych platform lądowych. Oczywiście prezentują one różne kategorie gabarytowo-masowe, jak i stopień zaawansowania rozwiązań czy gotowości do produkcji seryjnej. Jednak to, czego najbardziej brakuje, to strategia i decyzje w zakresie implementacji tego sprzętu do służby w wojsku i służbach mundurowych. A czas ucieka, bo na naszych oczach następuje dynamiczny rozwój i coraz szersze stosowanie bezzałogowców, zarówno w różnych sektorach gospodarki (głównie w transporcie), jak i w szeroko rozumianej sferze bezpieczeństwa. Dziś za naszą wschodnią granicą toczą się już nawet walki robotów, w tym także lądowych. Takie konstrukcje też świetnie sprawdziłyby się do patrolowania naszej granicy, choćby w ramach planowanej „Tarczy Wschód”.

Zastosowanie robotów to nie tylko rozszerzenie zdolności do prowadzenia działań w różnych porach dnia, niezależnie od warunków atmosferycznych czy terenowych. Pojazd zdalnie sterowany czy autonomiczny nie męczy się, nie choruje, nie bierze urlopu, a co najważniejsze, jego użycie chroni cenne ludzkie zdrowie i życie. Zamiast narażać żołnierzy czy funkcjonariuszy można przecież wysłać roboty. Byłoby dobrze, gdyby w końcu uświadomili to sobie nasi decydenci, zarówno polityczni, jak i ci w mundurach. Czas testów już minął, teraz potrzeba opracowania taktyki użycia platform bezzałogowych i rozpoczęcia procesu wprowadzania ich do służby.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. user_1050711

    Prasa cywilna informuje o psach - robotach, demonstrowanych w USA i np. na Ukrainie. I to po kosztach budowy - z wykorzystaniem dostępnych komercyjnie części - takch, że (ponoć) za 1 nowoczesny, załogowy wóz bojowy, pozyskać można tysiąc tych robotów. Coś, co OCZYWIŚCIE nie zainteresowałoby PGZ, jako żyjącej z zawsze hojnego garnuszka budżetu RP.

  2. Andrzej 2022

    Dzień dobry Panowie. Firma z RFN "spięła" ze swoim UGVs, amunicję krążącą z RP. Proponuję się porozumieć.

  3. Edmund

    Myślę, ze najłatwiejsza implementacja to opcja ,,follow me", czyli autonomicznego robota podążającego za innymi pojazdami. Możliwe zastosowania. 1) Przewożenie zaopatrzenia. 2). Nośnik / stacja ładowania autonomicznych dronów do a) rozpoznania b) atakowania w 2 trybach, z wnętrza pojazdu załogowego lub po wskazaniu / oznaczeniu przez żołnierza piechoty z urządzenia przypiętego do karabinu. c) do obrony anty-dronowej. Czy ktoś pomyślał o takim autonomicznym nośniku jako platformie dla rakiet Brimstone? Być może Pirat znalazłby tu swoje zastosowanie? . Mobilna artyleria. Zołnierz piechoty ma do karabinu Mógłby na przykład skanować lokalnie otoczenie w poszukiwaniu wrogich oddziałów lądowych w tym pojazdów i żołnierzy, aby np. nie dać się zaskoczyć. Inne ciekawe zastosowanie, przewożenie amonucji precy

    1. Dudley

      Tryb "follow me" to dzieciaki dekady temu, na zajęciach z modelarstwa implementowały. Teraz robot musi myśleć samodzielnie, nie wyślesz robota po rannego w takim trybie, sterować radiowo w przypadku wałki elektronicznej nie zawsze się da. I nie zawsze tam gdzie przejdzie człowiek , przejedzie pojazd nawet gąsienicowy. Tu musi być rozwijana i stosowana SI. Do takich zastosowań o których piszesz nie potrzeba zatrudniać "instytutów naukowych", wystarczy kupić gotową platformę na Alibabie i zatrudnić modelarza elektronika. Taki nośnik kosztował by max 10 tys złotych

  4. Dudley

    Nawet na fotkach widać różnicę podejścia do projektowanie pojazdu na rzecz wojska, a projektami na rzecz firmy, tylko by wyciągnąć kasę, a niewiele zrobić. Tego kto skonstruował tego "Ibisa" to bym tam położył i ostrzelał. Czy w tej firmie ktoś myśli? Może rannego wyniosą jesze wyżej by lepiej było w niego trafić, to samo tyczy się tej krowy na kołach niewiele mniejszej od Rosomaka. Pojazd wsparcie piechoty i ewaluacji medycznej, powinien miec niską podłogę by łatwiej było go załadować, był mniej widoczny, i posiadał niżej środek ciężkości.

    1. Chyżwar

      Uczeń balcerowicza. Wielkoniemiecka Puma to taka zabawka, która jeszcze grubo po wybuchu wojny na Ukrainie nie była potrzebna ich wojsku. Skutkiem czego do dziś jest to niedopracowany grat. Była natomiast potrzebna niemieckiemu przemysłowi. A ich rząd swój "prywatny przemysł" wspiera. dotacjami, za które moja Ojczyzna dostałaby sankcje od UE. Skutek jest taki, że prędzej czy później "wilkoniemiecka" puma będzie przyzwoitym BWP.

    2. Dudley

      Chyżwar. Może Niemców stać na wyrzucanie pieniędzy w błoto, marnowanie czasu i zasobów. My nie jesteśmy Niemcami, graniczymy z Rosją i Białorusią, nie mamy takich zasobów finansowych ani 85 mln ludności która z roku na rok się zwiększa w przeciwieństwie do Polski. Zamiast wymyślać koło od nowa, należy korzystać z doświadczeń innych , lepszych od nas. Zaoszczędzi to nam czas, pieniądze i zminimalizuje ryzyko porażki. Nie cza na "eksperymenty" bandy pierdzistołków, mieli na to czas dekadę temu. Ale zamiast brać przykład z innych to przez 12 mies wymyślili tarczę na gąsienicach, a po następnym roku Pioruna na tej samej platformie. Teraz geniusze posadowili koszyk na zakupy.

  5. Edmund

    Takie roboty powinny przejechać Polskę wzdłuż i wszerz, aby nauczyć się pokonywać i omijać samodzielnie wszelkie możliwe przeszkody terenowe. Może przydałoby się też umiejętność pływania?

Reklama