Siły zbrojne
Trzy załogi G550 gotowe do lotów HEAD
Trzy załogi lotów samolotów dyspozycyjnych Gulfstream G550 spełniają warunki wykonywania lotów z osobami na najwyższych stanowiskach w państwie – poinformowało w środę MON.
"Jednym z wymogów do wykonywania lotów o statusie HEAD jest nalot na danym typie statku powietrznego, który dla dowódcy załogi wynosi 250 godzin, a dla drugiego pilota 150 godzin. Obecnie trzy załogi samolotów G550 spełniają ten warunek" – poinformował resort obrony. Wiadomość o zakończeniu szkoleń trzech załóg podało w środę radio RMF FM. Jak ustalił dziennikarz stacji, pierwszym pasażerem samolotów prawdopodobnie będzie prezydent Andrzej Duda, który za dwa tygodnie leci do Australii i Nowej Zelandii.
Status HEAD nadaje się lotom z prezydentem RP, marszałkiem Sejmu, marszałkiem Senatu i premierem.
Umowę o dostawie dwóch 16-miejscowych transatlantyckich samolotów dla VIP podpisano w listopadzie 2016 r. Wartość kontraktu, podpisanego w listopadzie 2016 r., wyniosła ok. 440,5 mln zł netto, a z podatkiem ponad 538 mln zł. Maszyny zostały dostarczone w czerwcu i lipcu ubiegłego roku. Do każdej z nich MON przewidziało przeszkolenie trzech załóg – łącznie 18 osób.
O wymogach stawianych załogom i o tym, że wkrótce nowe samoloty będę mogły przewozić pasażerów – ale bez statusu HEAD - resort informował w listopadzie ub. r. Załogi szkoliły się najpierw na symulatorach w USA, następnie z załogami fabrycznymi firmy Gulfstream, by później kontynuować szkolenie w kraju.
MON zakupiło także trzy średniej wielkości samoloty Boeing 737-800NG w wersji BBJ2 (Boeing Business Jet). Pierwszy z nich wylądował w Warszawie w listopadzie ub. r. Wnętrze samolotu wymaga przebudowy z seryjnej konfiguracji pasażerskiej do wariantu VIP. Kolejne dwa samoloty tego typu mają zostać dostarczone w 2020. r.
Jak podało w środę MON, "trwa intensywne szkolenie załóg" samolotów B737 tak by i one spełniały wymagania lotów z osobami na najwyższych stanowiskach w państwie.
Po katastrofie smoleńskiej i rozformowaniu 36. specjalnego pułku lotnictwa transportowego wojsko wykonywało przeloty z VIP śmigłowcami należącymi do 1. Bazy Lotnictwa Transportowego, która zastąpiła specpułk, oraz samolotami transportowymi, wykorzystywanymi m.in. w rejonach, dokąd niemożliwe są loty cywilne. Transport na większe odległości odbywa się czarterowanymi od PLL LOT samolotami pasażerskimi. Osoby pełniące najwyższe funkcje, w tym prezydent RP, korzystają też z połączeń rejsowych.
PAP/D24
cdee
leciec taki samolotem do Australi-24 godz to meka. Mały
tryt
Panowie, proszę czytać ze zrozumieniem. Chodzi o \"nalot na danym typie statku powietrznego, który dla dowódcy załogi wynosi 250 godzin, a dla drugiego pilota 150 godzin\".
rob ercik
Kupili samoloty, nastepnie szkolili zalogi ... wszystko po to by sie podlizac wielkiemu bratu, gorzej niz komuna PS. Miejmy nadzieje de poziom wyszkolenia i kompetecje beda wyzsze nie kirowcow BORu
Astro
Znam większość chłopaków w tych załóg, wcześniej latali na transportowcach, nie są to piloci nieopierzeni, mają już pokaźny nalot na innych SP, osobiście kibicuje im i trzymam kciuki...... a wszyscy malkontenci niech pomyślą co piszą...
ObywatelRO
Mały samolot dla malutkich ludzi.
bonus
@lotnik 250 godzin to mało ale zależy jakimi samolotami wcześniej latali i jaki mają nalot całkowity. Przejście z Jaka40 który nie ma nawet automatu ciągu na G550 to jak przeskok z trzęsącego się zaporożca na merola s-klasse a automatem. Uważam jednak iż pierwszy lot HEAD nie powinien być tak daleko i z takim VIP-em. Jeszcze będzie wielki wstyd jak prezydent nie doleci z powodu usterki technicznej. To są nowe egzemplarze które również mogą mieć usterki wieku dziecięcego.
smutas
Prezydent poleci do Australii samolotem droższym niż zardzewiała fregata którą \"przejmie\" od gospodarzy. Ale cóż, prsiorytetem poprzedniego MON były nie zakupy uzbrojenia dla WP a samolotów dla VIP nawet kosztem rezerwy modernizacyjnej.
ałthor khomentescha
brawo, czekamy teraz na Wisłę, Narew, Pustelnika czy coś tam - lafing (śmiech ang.)
lotnik
Żenująco niskie wymogi jak dla załóg mających wozić najważniejsze osoby w Polsce. A dokładnie 10 krotnie niższe niż obowiązujące w PLL LOT i ca 40 krotnie niższe niż dla pilotów Air Force One.
ekonomista
Samoloty dla VIP powinny być pozyskiwane poprzez LOT. LOT co prawda nie kupuje samolotów tak tanio jak Delta, ale myślę, że płaci około 50% ceny z cennika, czyli za B737 MAX 8 jakieś 60 milionów $. Rząd mógł też wziąć sobie jednego małego Dreamlinera od LOT-u.