Reklama

Technologie

Pierwszy lot SW-4 Solo bez pilota bezpieczeństwa

Fot. Leonardo
Fot. Leonardo

Przeprowadzono pierwszy lot opcjonalnie pilotowanego śmigłowca SW-4 Solo bez pilota bezpieczeństwa na pokładzie. 

Dziewiczy lot bez pilota bezpieczeństwa na pokładzie został zrealizowany z lotniska Taranto-Grottaglie we Włoszech. Grupa Leonardo informuje, że śmigłowiec pozostawał w powietrzu przez 45 minut, a wszystkie jego systemy działały zgodnie z oczekiwaniami. Próby objęły – między innymi – zdalne uruchomienie oraz wyłączenie silnika na ziemi, automatyczny start i lądowanie, zawis oraz przyspieszenie w locie do przodu, automatyczną nawigację po ustalonych punktach do obszaru działania i z powrotem oraz symulację misji obserwacyjnej. Maszyna wzbiła się w powietrze na wysokość 1500 stóp i osiągnęła prędkość 60 węzłów.

Solo RUAS/OPH (Śmigłowcowy Bezzałogowy System Powietrzny/Opcjonalnie Pilotowany Śmigłowiec) powstał na bazie śmigłowca SW-4, opracowanego i produkowanego przez PZL-Świdnik – polskiego producenta śmigłowców należącego do Grupy Leonardo. Jest on wyposażony w systemy oraz sensory wytwarzane przez Leonardo we Włoszech i Wielkiej Brytanii. Solo został zaprojektowany z myślą o realizacji misji z pilotem lub bez pilota na pokładzie. Od grudnia 2016 r. w Grottaglie i Świdniku odbywały się próby w locie z pilotem bezpieczeństwa na pokładzie w celu zweryfikowania charakterystyki operacyjnej maszyny oraz sprawdzenia procedur w locie zarówno w sytuacjach normalnych, jak i awaryjnych.

Wcześniejsze działania prowadzone we Włoszech były integralnym elementem współpracy rozpoczętej w 2015 r. między Leonardo, Portem Lotniczym w Bari (Aeroporti di Puglia – AdP) oraz Klastrem Technologii Lotniczych w Apulii (Distretto Tecnologico Aerospaziale Pugliese – DTA) na rzecz „Ośrodka testowego Grottaglie”. Głównym zadaniem tego ośrodka jest weryfikacja procedur i regulacji dotyczących korzystania z bezzałogowych statków powietrznych. Jak podkreśla Leonardo, korzystny wpływ na realizację prób miała też ścisła współpraca z Włoskim Urzędem Lotnictwa Cywilnego (Ente Nazionale Aviazione Civile – ENAC) oraz z Włoską Agencją Żeglugi Powietrznej (ENAV).

SW-4 Solo brał również udział w innych pokazach we Włoszech oraz Wielkiej Brytanii. Uczestniczył między innymi w demonstracji zdolności wykorzystania bezzałogowego wiropłata na pokładach okrętów, realizowanej dla Royal Navy. 

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. zniesmaczony

    Polski podatnik sfinansował prace nad opracowaniem i wdrożeniem do produkcji śmigłowca SW-4, a śmietankę spijają Włosi. Takie cuda to jedynie w kraju nad Wisłą :(

    1. -CB-

      Pierwsze loty SW-4 odbyły się w 1995 roku, a Leonardo kupiło zakład w 2010 roku. Jakoś przez te 15 lat Polacy nie potrafili zainteresować tym wyrobem żadnego poważnego użytkownika, żeby samemu \"spijać śmietankę\", a wciśnięto go na siłę tylko naszej szkole w Dęblinie. Zresztą Leonardo też tego praktycznie nie sprzedaje, bo to po prostu za słaby śmigłowiec jak na obecne warunki. Jakaś minimalna szansa jest właśnie w przerobieniu go na \"drona\", bo gdy odpadnie ciężar załogi, to jeszcze daje radę.

    2. Extern

      No bo kto normalny sprzedaje gdy nie musi, firmę przynoszącą zysk za kwotę jej rocznego obrotu?

    3. W3-pl

      chwila ...w 2010 czyli? To za czasu malarza kominowego i lekarza u steru MON? to najlepsi nie \"interesowali\" SW-4 kogokolwiek. a ZaPOminasz panie o flocie atomowego mocarstwa? Royal Navy...?

  2. JSM

    Zadziwiają mnie nieziemską wręcz technologią :-) Bardziej zaawansowany modelarz zrobiłby to z kolegami w klubie w rok za kilka % tego co oni wydali.

    1. Marek

      Powszechnie wiadomo, że kluby modelarskie mają do dyspozycji takie rzeczy, jak silniki turbinowe od Rolls-Royce.

  3. Lewandos

    Tak, fajnie byłoby mieć z jedna, uzbrojona eskadrę w Mirosławcu...

  4. Wojtekus

    O to super fajnie, jakies 3-4 lata po pokazaniu prototypu. Za nastepne 3-4 lata WP moze zakupi 7-8 sztuk. I juz po wszystkim.