Reklama

Technologie

Nowy pocisk dla Vipera. Dosięgnie dalej

PASM, Viper, test, próba
Viper z nowym typem pocisku, PASM?
Autor. US Navy

US Navy opublikowała fotografię śmigłowca AH-1Z Viper z podwieszonymi pociskami nowego typu. Wszystko wskazuje na to, że śmigłowce Marines otrzymają zdolności rażenia na znacznie większych dystansach.

Stworzone specjalnie dla US Marine Corps śmigłowce rodziny H-1 (bojowy AH-1Z Viper i wsparcia pola walki UH-1Y Venom) wykorzystują obecnie uzbrojenie o zasięgu maksymalnie do 10 kilometrów. W przypadku Vipera (nazywanego przez Marines Zulu Cobra) poza armatą lotniczą wykorzystywane są 70 mm pociski niekierowane bądź z nakładkami APKWS umożliwiającymi ich precyzyjne wykorzystanie oraz kierowane pociski przeciwpancerne Hellfire o zasięgu 8 km.

W ewentualnym konflikcie z przeciwnikiem o porównywalnych zdolnościach technicznych zasięg ten jest dalece niewystarczający. Nawet przy założeniu że zasięg Hellfire’a, czy typowanego na jego następcę pocisku JAGM, zostanie podniesiony dwu- czy nawet trzykrotnie.

Zasięg ten będzie niewystarczający szczególnie na teatrze pacyficznym, gdzie może wybuchnąć wojna przeciwko Chinom i gdzie miałby walczyć w razie czego Korpus Piechoty Morskiej.

Reklama

Flota niemal 200 AH-1Z powinna w związku z tym zostać dozbrojona, zgodnie z ewoluujący im potrzebami. Już od kilku lat pojawiały się informacje na temat nowego typu, czy nawet kilku typów pocisków dla Marines. Jak informuje portal The Warzone, najczęściej mówiło się w tym kontekście o programie PASM (Precision Attack Strike Missile).

Obecnie ujawniona fotografia z testów, w czasie których miano wystrzelić pojedynczy pocisk, miała zostać wykonana w październiku ubiegłego roku na poligonie Yuma. Widać na niej, że śmigłowiec posiada na zakończeniach skrzydeł zasobniki z aparaturą pomiarową, dodatkowe zbiorniki paliwana wewnętrznych punktach podwieszeń i po jednym pocisku pod każdym z punktów zewnętrznych.

    Biorąc pod uwagę poprzednio wyrażane potrzeby (zdolność do prowadzenia precyzyjnego ognia na dużych dystansach) wydaje się, że nowa broń będzie dysponowała zasięgiem przynajmniej kilkudziesięciu kilometrów o ile nie większym. Biorąc pod uwagę potrzeby US Marine Corps, który w przyszłej wojnie walczyłby w oparciu o wyspy na Pacyfiku i morzach okalających Azję, pocisk może być podwójnego użytku i umożliwiać rażenie zarówno celów nawodnych jak i naziemnych.

    Co ciekawe pocisk miał zostać wystrzelony przy wykorzystaniu bezprzewodowego tabletu systemu MAGTAB (Marine Air-Ground Tablet). Może to oznaczać, że nowy pocisk nie zawsze będzie odpalany w cel wykrywany przez sensory śmigłowca, ale będzie mógł być odpalany na wskazania innego uczestnika pola bitwy, np. znajdującego się dużo dalej przeciwnika. To nie dziwi, biorąc pod uwagę relatywnie skromne możliwości sensorów Vipera, które nie zostały stworzone z myślą o rażeniu celów na kilkadziesiąt czy nawet kilkaset kilometrów. Wpisuje się to także w filozofię sieciocentrycznego pola bitwy. Wykorzystanie MAGTAB może jednak być związane także z czyś innym: jego wykorzystanie może po prostu ułatwiać integrację z nowym typem pocisku.

    Reklama

    CBWP. Realna potrzeba czy kosztowna fanaberia? | Czołgiem!

    Reklama

    Komentarze

      Reklama