Reklama

Technologie

Niemcy i Norwegia kupiły wspólnie pociski NSM

Fot. Kongsberg
Fot. Kongsberg

W ramach umowy o współpracy przemysłowej Niemcy i Norwegia nie tylko zakupiły wspólnie 6 okrętów podwodnych U212 Common Design (U212CD) ale również pociski przeciwokrętowe Naval Strike Missile (NSM) Block 1A firmy Kongsberg. Mają on trafić na uzbrojenie nowych fregat typu F126 (dawniej MKS 180) ale również zastąpią pociski Harpoon na fregatach typów F124 i F125.

Niejako w cieniu ogromnego kontraktu koncernu ThyssenKrupp Marine Systems (TKMS) na okręty podwodne o wartości około 4 mld euro Norweska Agencja Materiałów Obronnych (NDMA) i niemiecki Federalny Urząd ds. Sprzętu, Informatyki i Użytkowania Bundeswehry (BAAINBw) zawarły umowę z Kongsberg Defence and Aerospace. Za łączna sumę 8,2 mld koron norweskich (790 mln euro) norweska firma dostarczy systemy bojowe ORCCA dla wszystkich sześciu jednostek typy U212CD oraz manewrujące pociski morskie NSM (Naval Strike Missile) zarówno dla floty niemieckiej jak i norweskiej.

Ze względu na połączony zakup nie wiadomo obecnie jaka część z wartego 4,4 mln koron (425 mln euro) kontraktu dotyczącego systemu NSM Block 1A stanowią dostawy dla niemieckiej marynarki wojennej. Wiadomo natomiast, że systemy rakietowe produkcji norweskiej trafią na trzy typy fregat stanowiących trzon morskich sił operacyjnych.

Najważniejsze jest zastosowanie pocisków NSM jako głównego uzbrojenia budowanych właśnie, najnowszych niemieckich fregat typy F126, wcześniej noszących oznaczenie MKS 180 (niem. Mehrzweckkampfschiff 180). Będą to cztery okręty z opcją na kolejne dwa. Wstępnie zakłada się, że fregaty będą największymi jednostkami niemieckiej floty o długości 166 m i wyporności około 9000 ton, zasięg (przy prędkości 18 w) nie mniejszy niż 4000 Mm i autonomiczność nie mniejszą niż 21 dni. Otrzymają one po dwie poczwórne wyrzutnie NSM.

Projekt fregaty F126 (MKS 180). Fot. BAAINBw/MTG Marinetechnik
Projekt fregaty F126 (MKS 180). Fot. BAAINBw/MTG Marinetechnik

Na eksploatowanych już przez niemiecką flotę fregatach typu F124 i F125 również poczwórne wyrzutnie NSM zastąpią poczwórne wyrzutnie amerykańskich pocisków RGM-84 Harpoon. Jest to zarówno krok w kierunku modernizacji jak i unifikacji systemów rakietowych w ramach marynarki wojennej. Znacznie podniesie to możliwości bojowe tych jednostek, gdyż o ile Harpoon jest rakietą przeznaczoną do zwalczania jednostek nawodnych to NSM reprezentuje całkiem inną klasę uzbrojenia.

Naval Strike Missile (NSM) jest przeznaczony przede wszystkim do zwalczania nawodnych jednostek pływających, jednak posiada dodatkowo możliwość atakowania celów lądowych, dzięki systemowi nawigacji satelitarnej GPS, który uzupełnia system naprowadzania działający w podczerwieni. Pozwala on nie tylko na wykrycie jednostek nawodnych, ale również na ich identyfikację. Dzięki niemu pocisk ma możliwość wykorzystania bazy danych sygnatur termicznych okrętów. Umożliwia to rozpoznanie konkretnego celu ataku, jak i uderzenie w dokładnie wskazane miejsce, co zwiększa skuteczność trafienia.

Zasięg pocisku, który napędzany jest silnikiem turboodrzutowym to 220 km. Przelot realizowany jest z dopasowaniem do profilu terenu TERPROM (terrain profile matching), z możliwością ominięcia strefy zakazu lotów (no-flight zones) oraz uwzględnieniem ograniczeń co do wysokości lotu.

Jednym z pierwszych użytkowników rakiet NSM była Polska. Trafiły one do Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego, który docelowo rozwinięto w Nadbrzeżną Jednostkę Rakietową złożoną z dwóch dywizjonów. W ostatnich latach na zakup systemu NSM w wersji lotniczej (JSM), okrętowej lub wystrzeliwanej z wyrzutni lądowych decydują się kolejne państwa, w tym USA a w ostatnich miesiącach Rumunia.  

Reklama
Reklama

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama