Technologie
Myśliwiec NGAD testowany nad Pacyfikiem?
W ubiegłym tygodniu amerykańska Federal Aviation Administration opublikowała powiadomienia dla pilotów o wydzieleniu zastrzeżonego korytarza powietrznego pomiędzy Strefą 51 a Pacyfikiem – informuje portal The Drive. Spekuluje się, czy tym razem nie przeleciał nim samolot z programu Next Generation Air Dominance (NGAD).
Korytarz miał ponad 30 km szerokości i niemal 700 km długości i prowadził z Groom Lake (Strefa 51), albo ośrodka testowego Tonopah, na południe od San Francisco aż nad akwen Pacyfiku. Zastrzeżony korytarz został wyznaczony na wysokości od 13,7 do 18,3 km.
Pomimo starań żaden ze spotterów lotniczych nie był w stanie niczego zauważyć. Ani jeżeli chodzi o jakiś fizyczny obiekt, ani „podejrzane” transmisje radiowe. To pierwsze byłoby zresztą trudne, bo strefa była zamknięta 12 marca między 17:45 czasu lokalnego a 20:15. Tymczasem w San Francisco zachód słońca tego dnia miał miejsce o godzinie 18:14.
Co znamienne, w okolicy nie operował też żaden samolot tankowania powietrznego. Możliwe, że z powodu odwołania przelotu. Może to także oznaczać, że samolot nie wymagał tankowania w powietrzu, bo była to duża maszyna załogowa a nie np. bezzałogowiec. To że nie zaobserwowano żadnych śladów, które wywołałby przelot także może być interpretowane dwojako. Albo że lot odwołano, albo że testowana maszyna jest naprawdę trudnowykrywalna.
Podobne korytarze były otwierane w ostatnich miesiącach i latach. Przy okazji takich przelotów tajne maszyny nie włączają transponderów i nie prowadza komunikacji radiowej. Czasem jednak udawało się zaobserwować i sfotografować jakieś statki powietrzne, m.in. przypominające tajny rozpoznawczy BSP RQ-170 Sentinel. W maju ubiegłego roku spotterzy informowali też o przelotach F-117, które wysyłano nad Pacyfik, żeby ich zwalczanie mogli trenować piloci Super Hornetów US Navy wspierani przez E-2D Hawkeye.
Czytaj też: F-117 udaje najnowszy chiński myśliwiec
Informacja o marcowym przelocie wpisuje się w doniesienia z września ubiegłego roku, kiedy US Air Force poinformowało o zaawansowaniu programu załogowego myśliwca NGAD i tym, że powstały w jego wyniku statek powietrzny już lata. Pierwsze takie przeloty z pewnością były wykonywane w okolicach ośrodka testowego. Możliwe więc, że po półrocznych próbach zdecydowano się rozszerzyć ich zakres i odważono się wysłać tą maszynę nad ocean.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie