Technologie
Latająca cysterna niczym myśliwiec stealth
Nową wizję trudnowykrywalnego samolotu tankowania powietrznego zaprezentowały należące do firmy Lockheed Martin zakłady Skunk Works. Maszyna ewidentnie powstała w technologii stealth, a jej kształt zupełnie nie przypomina klasycznych wizji samolotu tej klasy.
Wspomniana wizja artystyczna dotyczy programu Next Generation Air-Refueling System (NGAS), w którym Lockheed Martin bierze udział. Wybrana konstrukcja ma zostać wprowadzona do służby do 2040 roku. W międzyczasie do Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych mają trafić wszystkie zamówione KC-46A Pegasus (zakontraktowane w liczbie 179 egzemplarzy), a prawdopodobnie także około 150 samolotów „przejściowych”. Te ostatnie także mają zostać wybrane spośród bardziej klasycznych konstrukcji lotniczych. Będą to kolejne KC-46A Pegasus, zamerykanizowane Airbusy A330 MRTT bądź nowe maszyny bazujące na konstrukcji samolotu pasażerskiego lub transportowego.
Jednak ani owa przejściowa maszyna, ani KC-46A Pegasus nie będą w stanie wypełnić potrzeb, które mogą pojawić się w czasie ewentualnego konfliktu zbrojnego z Chinami. Nie będą bowiem mogły podejść do chińskich baz lotniczych i systemów antydostępowych na tyle blisko, aby bezpiecznie zaopatrywać w paliwo amerykańskie lotnictwo taktyczne. Właśnie dlatego docelowe tankowce programu NGAS mają być trudne do wykrycia, podobnie jak zaopatrywane przez nie samoloty.
Czytaj też
W przeciwieństwie do poprzednich koncepcji tej klasy nowy samolot tankowania powietrznego przypomina kształtem raczej powiększony myśliwiec. Uwagę zwracają wloty powietrze zatopione w kadłubie pod skrzydłami, usterzenie w kształcie litery „V” i układ kabiny przywodzący na myśl raczej samolot bojowy niż klasyczną latającą cysternę.
Ciekawy jest także sposób, w jaki przedstawiono zaopatrywany jest myśliwiec F-35. Maszyna ta nie leci za tankowcem, ale uzupełnia paliwo, lecąc obok niego albo bezpośrednio pod nim. Istnieje możliwość, że załoga nowego samolotu może zostać zredukowana z trzech do dwóch osób po eliminacji stanowiska operatora tylnego bomu tankującego. Wówczas nową instalacją do tankowania mógłby kierować drugi członek załogi w kabinie pilota.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie