Reklama

Technologie

Japonia zapowiada następcę Sōryū

Fot. Japan Maritime Self Defense Force
Fot. Japan Maritime Self Defense Force

Firma Mitsubishi Heavy Industries ujawniła plany budowy kolejnej generacji japońskich okrętów uderzeniowych z napędem konwencjonalnym. Następcami typu Sōryū, które nadal są budowane w japońskich stoczniach, mają być jeszcze trudniej wykrywalne jednostki określane na razie jako 29SS.

Nowe okręty mają bazować na typie Sōryū, największych japońskich okrętach podwodnych powstałych od czasu drugiej wojny światowej (2900 t wyporności normalnej kiedy idą po powierzchni morza, 4200 t w zanurzeniu). Trudno się zresztą dziwić, bo zaczęły one wchodzić do służby dopiero 10 lat temu i będą wprowadzane do niej aż do 2024 roku (10 w służbie, jeden w odbiorach, cztery planowane). Ich projekt jest uważany za jeden z najlepszych na świecie w swojej klasie. Nie udało się go wprawdzie sprzedać Australii (gdzie w rywalizacji zwyciężył francuski Shortfin Barracuda), ale zebrał tam liczne pochwały, a zainteresowanie wyraziły od tego czasu Indie i Tajwan.

image
Planowany wygląd następcy Sōryū. Prezentacja Kobe Shipyard

Już w trakcie wchodzenia do służby Sōryū przeszły modyfikację, w ramach której w miejsce baterii ołowiowo-kwasowych zastosowano litowo-jonowe. Niemal podwoiło to możliwości przechowywania energii i znacznie zwiększyło czas operowania pod wodą. Teraz japońscy stoczniowcy idą dalej i ujawniają wstępne koncepcje nowego okrętu. Jego faza badawczo-rozwojowa planowana jest dopiero na lata 2025-28, a pierwsza jednostka do służby wejdzie prawdopodobnie około roku 2030 - zaledwie kilka lat po wprowadzeniu ostatniego okrętu typu  Sōryū. 

W tej chwili wiadomo, że nowy typ okrętu będzie miał znacznie niższy i bardzie wtopiony w  kadłub kiosk, a stery głębokości zostaną przeniesione na kadłub. Zmniejszy to jeszcze bardziej opór hydrodynamiczny, a - co za tym - idzie sygnaturę akustyczną. Prawdopodobne zostanie też zastosowany pędnik wodnoodrzutowy w miejsce tradycyjnej śruby.

Nie jest do końca jasne jak nowy okręt ma być uzbrojony Najpewniej zabudowane zostaną 533 mm wyrzutnie torped zdolne także do wystrzeliwania pocisków Sub Harpoon albo ich odpowiedniki. Trudno powiedzieć, czy pojawią się także wyrzutnie pionowe, jako że dotychczas Japończycy ich nie stosowali.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Jacek

    "Brać"

    1. d'Dewinero

      To nie jest okręt na morza śródlądowe, ale myślę, że Japończycy bez problemu taki na zlecenie zbudują.

    2. Marek

      I pływać nimi po Atlantyku, albo po Morzu Północnym.

    3. ito

      Wysokość od stępki do stropu kiosku (bez masztów) jakieś 12 metrów (przy założeniu kiosku znacznie niższego niż Soryu), średnia głębokość Bałtyku 55m. To może by mu jakieś kółeczka dorobić żeby się za bardzo o dno nie obijał?

  2. Zbigniew

    Polacy są pozbawieni wszelkich informacji o programie Orka, jesteśmy w pewnym rozdźwięku politycznym z Francją i okręty podwodne od nich nie są pewne, ale czemu nie rozmawiamy o tej produkcji z Japonią i np. Koreą?

    1. Marek

      Dlatego, że w dniu dzisiejszym nowoczesne Koreańskie okręty podwodne o tej wielkości jakiej my byśmy chcieli są nie do kupienia, bo polegają na niemieckich 214 i mają ograniczenia licencyjne. Jeśli chodzi o wyporność jakiej chcemy, moglibyśmy od nich kupić okręty starszej generacji oparte o niemieckie 209, ale to za bardzo nie ma sensu. Owszem, mają też nowoczesny KSS-III, ale to podobnie jak japońskie Sōryū są duże oceaniczne okręty, które kosztują sporo a na takie akweny jak Bałtyk średnio się nadają.

  3. Rzyt

    Takie 6 z tomahawkami czy czymś takim zamiast OHP i szrotow pancernych i administracji. Jeżeli są w stanie 20 każda wystrzelic rakiet to warto takich mieć 6 sztuk. 120 rakiet może ostudzić i to dobrze wrogów RP

Reklama