W Internecie pojawiły się pierwsze fotografie ukraińskich czołgów M1A1 Abrams. Przy tej okazji z całą pewnością w polskiej infosferze będzie pojawiała się dezinformacja, mająca na celu wywołanie negatywnej reakcji ze strony opinii publicznej, podając fałszywe informacje jakoby to Polska przekazała Ukrainie swoje czołgi. Jak temu przeciwdziałać?
Po pierwsze należy jasno wykazać, że zarówno Polska, jak i Ukraina eksploatują dwa różne, choć bardzo do siebie podobne warianty czołgu M1A1 Abrams. Polska otrzymała zmodyfikowane wozy M1A1FEP (Firepower Enchancement Package), które wcześniej służyły w Korpusie Piechoty Morskiej USA (USMC). Natomiast Ukraina otrzymała zmodyfikowane czołgi M1A1SA (Situational Awareness), wcześniej znajdujące się w zasobach rezerwy strategicznej Wojsk Lądowych USA (US Army).
Należy tutaj podkreślić, że bardzo często w Polsce pojawiają się błędne komentarze, jakoby zarówno czołgi M1A1FEP dla Polski, jak i M1A1SA dla Ukrainy, pomalowane były w rzekomo „polski” wzór kamuflażu. Tymczasem w rzeczywistości wozy te pomalowane są we wzór noszący nazwę NATO 3 Color Woodland, a więc NATO-wski trójkolorowy leśny.
🇺🇦🇺🇸
— WarNewsPL (@WarNewsPL1) November 26, 2023
Czyżby ukraiński Abrams? pic.twitter.com/teMbY901p3
Po drugie pomiędzy oboma wariantami są pewne dość istotne różnice, pozwalające na ich rozróżnienie. Najłatwiej tego dokonać, poprzez obserwację wyrzutni granatów dymnych, które zainstalowane są na burtach wieży. Wozy M1A1SA zamontowane mają standardowe dla US Army wyrzutnie M250. Jest to pojedynczy metalowy odlew, widziany od przodu przypomina geometrycznie trójkąt, posiada on 6 luf kalibru 66 mm.
Tymczasem czołgi M1A1FEP posiadają wyrzutnie M257, a każda z nich składa się tak naprawdę z dwóch połączonych ze sobą wyrzutni M243. Z kolei wyrzutnia M243 posiada 4 lufy, a więc M257 posiada łącznie 8 luf kalibru 66 mm.
Kolejną, możliwe że nieco trudniejszą metodą identyfikacji jest porównanie zintegrowanych stanowisk uzbrojenia dowódcy. M1A1SA posiada pierwotną wersję stanowiska SCWS (Stabilized Commander Weapon Station), która posiada dzienny celownik optyczny CWSS (Commander Weapon Station Sight) oraz celownik termowizyjny RTS (Remote Thermal Sight).
M1A1FEP posiada ulepszone stanowisko SCWS z systemem AIDATS (Abrams Integrated Display And Targeting System), w którym w ramach modernizacji, zastąpiono celownik CWSS, nową kolorową kamerą dzienną, najprawdopodobniej zastosowano także nowy wariant celownika termowizyjnego RTS.
Dodatkowo stanowisko SCWS-AIDATS ma poprawiony i bardziej ergonomiczny system sterowania oraz funkcję „slew to cue”, czyli pozwala dowódcy wskazywać działonowemu cele. Jest to rodzaj trybu pracy określanego jako „Hunter- Killer”, choć nie tak zaawansowanego, jak w wypadku panoramicznych przyrządów obserwacyjno-celowniczych CITV (Commander Independent Thermal Viewer) w czołgach M1A2.
Jak więc widać, nieprawdziwe są wszelkie głosy, twierdzące że Polska przekazała jakiekolwiek czołgi M1A1 Ukrainie. Państwo to otrzymało od USA inny wariant czołgu, skonfigurowany pod Siły Zbrojne Ukrainy. Tymczasem Polska posiada odmienny, pod wieloma względami bardziej zaawansowany wariant Abramsa.
rukmavimana
To już na froncie ukraińskim poznamy po czym odróżnić nasze od ich. Jak amerykanie każą, to wyślemy wszystko na ich wojenkę.
Chyżwar
Tylko, że Amerykanie nie bardzo palą się do tego, żeby na tą wojnę wysyłać co najnowsze. Widać to choćby nawet po tych czołgach. M1A1SA to mniej nowoczesne czołgi od M1A1FEP. To samo było z MGM-140. Ukraińcy dostali tylko starszą wersję.
młodygrzyb
No skąd pomysł że przekazalibyśmy sprzęt kupiony za taką ciężka kasę, jako uzupełnienie za sprzęt jaki wcześniej oddaliśmy za darmo.? No skąd.
Wuc Naczelny
Jedne są po jednej stronie Bugu, drugie po drugiej.
slykov
Oby żadnemu politykowi nie przyszło do głowy wysyłać naszych abramsow na Ukrainę.
user_1050711
@slykov. Oczekiwanie aż wojna przyjdzie na nasze własne terytorium też nie byłoby mądre.
Alibi
Mogą wysłać zabytkowe T - 72.
Cziko
popieram