Reklama

Siły zbrojne

Defence24 DAY: Polskie lotnictwo musi połączyć 5. i 4. generację. "Konieczne stałe zwiększanie zdolności"

Fot. Kreatyw Media/Defence24.pl
Fot. Kreatyw Media/Defence24.pl

Zakup myśliwców 5 generacji jest tylko krokiem do budowy zdolności nowoczesnego lotnictwa przez Polskę. Aby je wykorzystać, niezbędna jest integracja z innymi środkami rozpoznania i rażenia - podkreślali paneliści podczas panelu Defence24 DAY zatytułowanego „Wyzwania lotnictwa wojskowego na wschodniej flance NATO”. W dyskusji pojawił się też wątek zwiększenia potencjału ilościowego polskiego lotnictwa.

Ponieważ Polska poczyniła już dość spore inwestycje w zakresie rozbudowy zdolności swojego lotnictwa wojskowego, a także z uwagi na jej strategiczne położenie na wschodniej flance NATO, w ramach panelu moderowanego przez red. Macieja Szopę podjęto dyskusję na temat możliwości związanych z potencjalnymi obszarami rozwoju polskich Sił Powietrznych.

Generał Starzyński, Dowódca Centrum Operacji Powietrznych, otworzył dyskusję. Omówił rolę lotnictwa na polu walki. Stwierdził, że Polska jest pierwszym krajem na granicy NATO, co pociąga za sobą odpowiedzialność za cały sojusz – także w zakresie rozpoznania czy obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową. Gen. Starzyński dodał, że sieciocentryczność oraz działania połączone i systemy C2 dla lotnictwa, leżące u podstaw operacji, są kluczowe w budowaniu świadomości operacyjnej. Istotne są, ponieważ pozwalają na pełne wykorzystanie potencjału lotnictwa.

Jeśli chodzi o Siły Powietrzne, z pewnością samolot F-16, który jest już paręnaście lat w Polsce tak naprawdę, bardzo wiele zmienił w tym systemie sieciocentryczności, a przede wszystkim [jego] rozbudowie. (...) Teraz systemy, które są wymuszone niejako przez nową platformę, ale także przez rozwój nowych technologii, czy też potrzebę współpracy z partnerami z NATO, czy też bezpośrednio z USA, wymusiły na nas te potrzeby. Dzięki wprowadzeniu nowoczesnej platformy rozwijamy również inne systemy: systemy niejawne, systemy taktycznej wymiany danych pomiędzy platformami, które ten samolot jako pierwszy przyniósł do naszego kraju, rozwijamy systemy obrony przeciwlotniczej, które w przyszłości będą wymagały bardzo dobrego, rozwiniętego systemu dowodzenia.

Generał dyw. pil. Ireneusz Starzyński, Dowódca Centrum Operacji Powietrznych
image
Fot. Kreatyw Media/Defence24.pl

Generał Starzyński wspomniał, że samolot jest nie tylko odbiornikiem danych, ale także sensorem. Podkreślił, że nabycie F-35 jeszcze bardziej uwydatni potrzebę stworzenia zdolności sieciocentrycznych. Jako sensor będzie istotnym elementem działań połączonych między domenami, a stworzenie wspólnego obrazu operacyjnego będzie stanowić relewantny czynnik przewagi nad potencjalnym adwersarzem.

Generał pil. Ireneusz Nowak, dowódca 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, odniósł się do możliwości i ograniczeń związanych z operacjami w środowisku A2AD. Nawiązał do tego, że sieciocentryczność w domenie powietrznej jest najważniejsza, ponieważ jest tu najmniej czasu na potencjalną reakcję, a to przekłada się również na pozostałe domeny. Wielodomenowe działania będą coraz bardziej skomplikowane, dlatego architektura C4ISR musi być sieciocentryczna.

F-16 to była pierwsza platforma, która umożliwiła 100% wpięcie się w system natowski, który do tej pory był gdzieś z boku. (...) Do dziś mamy ograniczenia platform MiG-29, Su-22, chociażby przez to, że nie mogą tankować się w powietrzu, nie mogą używać Link 16, nie są sieciocentryczne, i w związku z powyższym, w naturalny sposób nie mogą wykonywać tego całego wachlarza zadań. Flota F-16 może to robić. Oczywiście jest to również kwestia tego jak ona będzie modernizowana (…) Pomimo, że mamy już ramy czasowe wdrożenia F-35, to musimy jednocześnie myśleć, żeby modernizować F-16, ponieważ te samoloty będą tworzyły miks 4 i 5 generacji na naszym teatrze działań.

Generał pil. Ireneusz Nowak
image
Fot. Kreatyw Media/Defence24.pl

Generał Nowak zaznaczył, że program F-16 pozwolił na skokowe zwiększenie zdolności polskich SP. Podkreślił również, że bardzo istotna okazała się być, przeoczona przez media, modernizacja oprogramowania awioniki samolotów do standardu M 6.5. Dodał, że w przyszłości należy pomyśleć o tym, jak wykorzystać miks platform, który będzie w posiadaniu Sił Powietrznych: F-35 i F-16.

Jay Annis, przedstawiciel Northrop Grumman, podkreślił możliwość powiązania myśliwców F-16 wyposażonych w Link 16 oraz systemu zarządzania obroną powietrzną IBCS (tego, który Polska zakupiła w programie Wisła i rozważa w programie Narew).

Na podstawie wszystkich rozwiązań, które mamy do dyspozycji do tej pory, tworzymy doktrynę i wsparcie organizacyjne do wykorzystania nie tylko w Siłach Powietrznych, ale w innych siłach w Polsce, w NATO. Mówimy też o interoperacyjności ze Stanami Zjednoczonymi. Wykorzystujemy tę wiedzę i umiejętności sił operacyjnych. Wszystko to trzeba powiązać razem i jak najszybciej tworzyć taką doktrynę oraz organizację wykorzystującą umiejętności, zdolności i wiedzę personelu we wszystkich rodzajach sił

Jay Annis, Northrop Grumman
image
Fot. Kreatyw Media/Defence24.pl

Przedstawiciel Northrop Grumman dodał, że istnieje duża potrzeba budowania interoperacyjności, jednak zaczynając od sieciocentrycznych platform, następnie – struktur, oraz, co najważniejsze, bazy wiedzy. Dopiero wtedy można mówić o pełnej sieciocentryczności. Dodał, że im wcześniej ta doktryna zostanie wdrożona, tym wcześniej będzie można mówić o faktycznie funkcjonującym środowisku sieciocentrycznym.

Randy Howard zwrócił uwagę na ewolucję zagrożeń na wschodniej flance NATO, sugerując, że należy być o krok przed zagrożeniami – co czyni Polska. Dokonała tego poprzez bycie liderem w Europie i pozyskanie maszyn F-16 Block 52, 15 lat temu, a obecnie F-35. Opisał również „odporność na czas” jaką zakup F-35 da polskim Siłom Powietrznym:

Trzeba tutaj rozdzielić dwie rzeczy – sprzęt wojskowy, oraz sojusze. NATO ma tu absolutnie kluczowe znaczenie, a dla NATO kluczowe znaczenie ma flanka wschodnia. Polska jest na froncie w tej walce, kluczowe znaczenie zatem ma utrzymanie tego sojuszu, ale także także sprzęt – samoloty 4 i 5 generacji, które mają ogromne znaczenie, w świetle przyszłych zagrożeń. (...) Samolot F-35 będzie się zmieniał, jako platforma. F-16 Block 52 to jednak samolot zupełnie inny niż F-16 Block 10 i Block 15, które Lockheed Martin produkował w latach siedemdziesiątych (...) Tym samym można stwierdzić: F-16 ma się dobrze (...) Szereg krajów uznaje zaawansowany potencjał tego samolotu. Natomiast z punktu widzenia F-35, w trzeciej, czwartej i piątej dekadzie XXI w. zagrożenia będą zupełnie inne.

Randy Howard, Lockheed Martin
image
Fot. Kreatyw Media/Defence24.pl

Howard podkreślił również istotę fuzji między platformami załogowymi i bezzałogowymi – której rola będzie rosnąć w przyszłości.

Krystian Chmielewski, zapytany o koszt utrzymania platform powietrznych (i możliwość jego obniżenia) zaznaczył rolę firmy Kongsberg w serwisowaniu F-16 i F-35, uzasadniając istotność wiedzy Kongsberga w tym zakresie — jako licencjonowanego podmiotu serwisującego F-16. Podkreślił istotę dostępności samolotów oraz ich gotowości:

 Na bazie doświadczeń w Finlandii i Norwegii, od wielu lat (Kongsberg jest w połowie udziałowcem fińskiej firmy Patria), stworzyliśmy koncepcję bardziej efektywnego kosztowo serwisowania platform powietrznych. (...) Modelem jest tu pełne wdrożenie systemów jakościowych, i jak wspomniałem, efektywności działania po stronie przemysłu. (...) Po wielu latach współpracy z SZ Finlandii i Norwegi możemy powiedzieć, że ten model naprawdę, na tych dwóch przykładach, świetnie się sprawdza.

Krystian Chmielewski, Kongsberg
image
Fot. Kreatyw Media/Defence24.pl

Chmielewski wymienił również wyzwania związane z serwisowaniem, wskazując, że poziom gotowości operacyjnej Hornetów w Finlandii wynosi 67%, a zatem jest wysoki, szczególnie że maszyny te mają swoje lata. Na bazie skandynawskiego przykładu wskazał, że zasoby ludzkie są ważniejsze od sprzętowych. Wymienił trzy obszary, jakie należy wziąć pod uwagę: nadanie statusu OEM lokalnemu przemysłowi, rosnące koszty serwisowania maszyn w cyklu życia, a także współpracę między państwami i firmami. Wskazał, że wspólne, ponadnarodowe centra serwisowe dla większej ilości państw mogą wspierać eliminację wąskich gardeł w zarządzaniu zasobami, w tym zapasami części zamiennych.

Gen. dyw. pil. Ireneusz Starzyński, odpowiadając na głosy krytyków sugerujące, że w przypadku konfliktu polskie samoloty wojskowe mogą zostać zniszczone już w początkowej jego fazie, na lotniskach, stwierdził, że wszelkie plany są trudne do weryfikacji, z uwagi na hipotetyczną naturę potencjalnego konfliktu. Przytoczył przykład, że kiedy w 2017 roku wystrzelono 52 pociski manewrujące Tomahawk, 44 trafiły w elementy bazy lotniczej w Syrii, ale i tak rozpoczęła ona ponownie działania w przeciągu 24 godzin. Podkreślił przy tym rolę syryjskich zdolności do odtworzenia gotowości bazy. Wskazał też na znaczenie zabezpieczeń infrastruktury — na przykład w formie schronohangarów odpornych na uderzenia — na kilku lotniskach. Zwrócił też uwagę na rolę jaką odgrywają zdolności lotnictwa do rozśrodkowania, sugerując, że jest to jeden ze sposobów ochrony aktywów jakie SP posiadają. Podkreślił, że ważna jest też zdolność do tankowania w powietrzu, która ułatwia operowanie spoza baz macierzystych.

Niemniej jednak należy rozbudowywać również systemy osłaniające nasze bazy i nasze drogocenne platformy powietrzne, ponieważ są to platformy kosztujące kilkadziesiąt milionów dolarów i mają wielki potencjał. Dlatego powstały programy Wisła czy Narew, które też będą częściowo służyły osłonom baz lotniczych. W tej chwili prowadzimy ćwiczenia w tym zakresie, z sojusznikiem amerykańskim. To ćwiczenie Astral Knight, które odbywa się na terytorium Polski.

Generał dyw. pil. Ireneusz Starzyński
image
Fot. Kreatyw Media/Defence24.pl

Generał Nowak odniósł się do planu dokupienia samolotów F-16 w ramach Planu Modernizacji Technicznej, również w kontekście programu przyszłych bezzałogowców Harpii Szpon. Zaznaczył, że Polska powinna rozwijać swoje zdolności obronne, tak jak wymaga tego potencjalny przeciwnik, potrzebne jest więc nabycie dodatkowych platform załogowych poza już zamówionymi F-35 i posiadanymi F-16, jako otwartą kwestię pozostawił, jakiego typu będą to maszyny. Generał Nowak wskazał również, że z 10 tys. godzin nalotu F-16 na rok, 6 tys. to nalot szkoleniowy, co także przekłada się na potrzebę ilościowego wzmocnienia Sił Powietrznych.

W perspektywie odejścia na emeryturę MiG-29 i Su-22 w powietrzu będzie zbyt mało platform. Nawet w perspektywie pozyskania samolotów F-35.(...) Nie wydaje mi się, żeby postęp technologiczny i uwarunkowania środowiska operacyjnego pozwoliły na wykorzystanie bezpilotowców w tak dużym zakresie jak samolotów pilotowanych przez człowieka. W tej oczywiście perspektywie, o której mówimy - 2035-2040. (...) Polska będzie jednym z nielicznych krajów, które będą cały czas operowały w oparciu o miks 4 i 5 generacji. Takim państwem będzie [również] Izrael, takim państwem będzie USA. Kwestia integracji 4. i 5. generacji to klucz do sukcesu.

Generał pil. Ireneusz Nowak

Przedstawiciel Northrop Grummana odniósł się następnie do możliwości przełamywania obrony powietrznej (w warunkach Polski — rosyjskiego środowiska antydostępowego) w przyszłości i związanych z tym obszarem problemów. Podkreślił, że potrzebne będzie do tego nie tylko wprowadzenie samolotów 5. generacji, ale też odpowiedniej taktyki i środków bojowych, niwelujących zagrożenie ze strony potencjalnego przeciwnika

W tym kontekście ważne jest pełne wykorzystanie zdolności systemów, które Polska dziś posiada i planuje na przyszłość. 

Trzeba wykorzystać pozycję Polski jako najbardziej wysuniętego na wschód kraju NATO i ważną rolę, jaką Warszawa odgrywa w obronności. Wykorzystać w pełni zdolności systemów, które teraz macie i planujecie pozyskać na przyszłość. A więc identyfikacja, jeśli chodzi o Kaliningrad czy Białoruś, może odbywać się na podstawie F-16. (...) Jesteście też w stanie zbudować doktrynę zdolności i również na bazie F-16 organizację - zdobywania danych, informacji wywiadowczych oraz działań taktycznych. 

Jay Annis, Northrop Grumman

Wskazał również konieczność ustanowienia interoperacyjności z jednostkami Stanów Zjednoczonych. Budowa odpowiedniego potencjału, również we współpracy z siłami wywiadowczymi i logistycznymi, powinna zacząć się już dziś, bo pewne kroki w tym kierunku już są podejmowane. Może to stworzyć dodatkowe zdolności po wprowadzeniu F-35 czy Wisły i systemu IBCS, który ma za zadanie koordynację różnych posiadanych zdolności. Wszystko to może przyczynić się do wyższego poziomu gotowości bojowej.

image
Fot. Kreatyw Media/Defence24.pl

Randy Howard stwierdził, że należy przygotować infrastrukturę na przyjęcie F-35: F-35 wykonuje zadania, które nigdy nie były przydzielane samolotom myśliwskim.

Podkreślił fakt posiadania przez Polskę 48 F-16 oraz konieczność uwspólnienia działań między F-16 i F-35. Polska, jak zaznaczył, będzie jednym z niewielu państw operujących na obu typach jednocześnie na wschodniej flance, będąc wiodącym państwem w tworzeniu koncepcji jednoczesnego wykorzystania F-16 i F-35, podobne jak USAF. Ma to dać Polsce unikalną szansę na "nauczanie" innych państw sojuszu, "jak to zrobić", również we współpracy z US Navy, a także poprzez integrację zdolności obrony powietrznej: tu ważne będzie wykorzystanie Wisły/IBCS. Polska tym samym, mogłaby stać się trendsetterem, dzieląc się wypracowaną taktyką z pozostałymi państwami członkowskimi NATO.

Współpraca platform załogowych i bezzałogowych to, jak zasugerował Randy Howard, domena gdzie będzie zachodził rozwój Sił Powietrznych obecnie – a F-35 może stanowić połączenie między domenami bezzałogową i załogową a tym samym zwiększać świadomość sytuacyjną w całym sojuszu, będąc kluczowym jej elementem. Howard podkreślił również istotę angażowania innych firm i przemysłów w program F-35, także w odniesieniu do programu Harpii Szpon. Wyraził pogląd, że Lockheed Martin będzie chciał realizować ten program z udziałem lokalnego przemysłu.

Krystian Chmielewski, przedstawiciel Kongsberga odniósł się także do rozwoju powietrznych środków bojowych: opisał ścieżki rozwojowe dotyczące pocisków manewrujących — te przeżywają renesans, dzięki powrotowi do współzawodnictwa między wielkimi mocarstwami. Kongsberg, jak Chmielewski wskazał, był w stanie opracować pociski skuteczne, takie jak Kongsberg NSM (Naval Strike Missile — już funkcjonujący w MW RP) oraz JSM (Joint Strike Missile — przygotowanym dla samolotu F-35). 

Warto byłoby by rakiety i uzbrojenie nie tylko F-35, ale również F-16, mogły operować w maksymalnie bezpiecznym środowisku, w maksymalnym oddaleniu od systemów przeciwnika.

Krystian Chmielewski, Kongsberg Polska

Krystian Chmielewski wymienił trzy kluczowe elementy nowych pocisków manewrujących – system nawigacji i naprowadzania niewrażliwy na zakłócenia, fuzję danych z różnych sensorów, oraz precyzję uderzenia z dokładnością 1 metra; drugi element – autonomiczność misji – zakłada, że pocisk powinien radzić sobie z systemami przeciwdziałania i bez dostępu do GPS; trzeci element to przeżywalność pocisku w obliczu wykorzystania nowoczesnych systemów przeciwrakietowych przez potencjalnego adwersarza.

W perspektywie przedyskutowanych tez można stwierdzić, że przy racjonalnym zarządzaniu procesem modernizacji lotnictwa, ścieżki rozwojowe, jakie są dostępne obecnie dla Sił Powietrznych RP mogą umożliwić zarówno znaczące rozszerzenie dostępnego potencjału, ale również utrzymywanie odpowiedniego poziomu nowoczesności. Jest to szczególnie istotne z punktu widzenia pozycji Polski – na wschodniej flance NATO, a także tym samym, w roli państwa granicznego Sojuszu.

Reklama
Reklama

Komentarze