Reklama
  • Wiadomości

Szojgu: dwie armie i jednostki WDW przerzucono na zachodnie granice Rosji

„W odpowiedzi na rosnącą obecność sił USA w Polsce i krajach bałtyckich Rosja przerzuciła dwie armie w rejon swej zachodniej granicy” – oświadczył podczas konferencji prasowej rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego siły te trafiły niemal wyłącznie na Krym i terytoria graniczące z Ukrainą. Miała to być część sprawdzenia gotowości wojsk Zachodniego oraz Południowego Okręgu Wojskowego, wykonanie zadania zajęło trzy tygodnie. Szojgu skrytykował też wejście amerykańskich okrętów wojennych na Morze Czarne twierdząc, że – „nie mają one co robić u wybrzeży Rosji” – co jak się wydaje rozszerza to pojęcie na cały akwen na wschód od Bosforu.

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Podczas kilku wystąpień dla prasy rosyjski minister obrony starał się zaprezentować przemieszczenia znacznych sił rosyjskich w pobliże granic Ukrainy jako odpowiedź na „zagrożenie ze strony NATO”, które ma stanowić „40 tys. żołnierzy i 15 tys. egzemplarzy sprzętu wojskowego, jakie NATO i USA mają rozmieścić „w pobliżu granicy z europejską częścią Rosji”.

Najprawdopodobniej minister Szojgu ma na myśli jednostki, które będą brały udział w zaplanowanych na maj i czerwiec ćwiczeniach Defender-Europe-21, określone przez niego jako „największe od czasów zimnej wojny”. Rosyjskie media i politycy podkreślają, że ich scenariusz koncentruje się na obronie państw bałtyckich i Europy Środkowej przed atakiem ze wschodu, a wśród uczestników spoza NATO zaangażowane są Ukraina, Gruzja i Mołdawia. Tegoroczna edycja ćwiczeń Defender-Europe koncentruje się jednak nie w rejonie Morza Bałtyckiego, a nad Morzem Czarnym.

Odpowiedzią Moskwy na te „zagrożenia” oraz na podkreślaną w ostatnim czasie zwiększoną obecność „samolotów wywiadowczych” mają być obserwowane w ostatnich tygodniach ruchy wojsk w rejonie zachodniej części Południowego Okręgu Wojskowego, które wzbudziły zaniepokojenie władz Ukrainy i zainteresowanie wielu innych państw. Jego efektem były liczne działania dyplomatyczne oraz wspomniane zwiększenie obecności samolotów rozpoznawczych i maszyn bezzałogowych, co Rosja prezentuje jako nasilenie „wrogiej aktywności” na zachodnich granicach kraju.

W podobny sposób interpretowane jest przejście przez cieśninę bosforską dwóch amerykańskich okrętów, które mają pojawić się tam w pierwszych dniach maja. Zgodnie z sugestiami mediów jest to działanie będące odpowiedzią na ogromną aktywność rosyjskich wojsk w pobliżu granic Ukrainy i na Krymie. - „Amerykańskie okręty nie mają absolutnie nic do roboty w pobliżu naszych wybrzeży, to działanie to czysta prowokacyjna” – stwierdził wiceminister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Rjabkow, jak się wydaje rozszerzając pojęcie rosyjskiego wybrzeża na cały akwen Morza Czarnego.

Podwładnemu wtórował szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow, który stwierdził - „jest proste wyjaśnienie tego, co robi Federacja Rosyjska na granicy z Ukrainą, jednak nie wiadomo co robi USA nieustannie organizując jakieś działania NATO na Ukrainie.”

Wszystkie te działania na płaszczyźnie medialnej i dyplomatycznej mają na celu stworzenie wrażenia, że zamieszanie jakie wywołała wyraźnie większa aktywność rosyjskich wojsk w pobliżu granic Ukrainy to nie przyczyna, ale skutek zwiększonej aktywności Kijowa i NATO.

Zgodnie z oświadczeniem ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, przemieszczono na „zachodnie rubieże kraju” trzy jednostki wojsk powietrznodesantowych i dwie armie wojsk lądowych w ramach sprawdzenia gotowości formacji należących do Zachodniego Okręgu Wojskowego oraz Południowego Okręgu Wojskowego. Jak wynika z napływających od 24 marca informacji, większość z tych przemieszczeń była skierowana do obwodu briańskiego, rostowskiego i woroneskiego oraz na Krym, gdzie trafiła m. in. 56. Samodzielna Gwardyjska Brygada Powietrznodesantowa. Minister Szojgu oświadczył też, że wzmacniane i wyposażane w nowy sprzęt dostosowany do warunków arktycznych są jednostki należące do Floty Północnej. Działania te mają być reakcją na działania NATO i USA w obszarze krajów bałtyckich i Polski.

Reklama
Reklama
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama