Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Święto Wojsk Inżynieryjnych. Saperzy wracają do korzeni [KOMENTARZ]
Dziś obchodzimy Święto Wojsk Inżynieryjnych, popularnie zwane Dniem Sapera. Pododdziały saperów należą do tych służb w Wojsku Polskim, które bardzo często stykają się z zadaniami mającymi na celu wsparcie lub ochronę ludności w czasie pokoju. Jednocześnie jednak coraz większego znaczenia nabierają „klasyczne” zadania saperów, takie jak forsowanie przeszkód wodnych i przygotowanie zapór minowych.
Święto Wojsk Inżynieryjnych zostało ustanowione 16 kwietnia na pamiątkę forsowania Odry i Nysy Łużyckiej przez żołnierzy I i II Armii Wojska Polskiego w trakcie rozpoczęcia operacji berlińskiej w 1945 roku. Choć od tamtych wydarzeń minęło ponad 70 lat, usuwanie niewybuchów z okresu II wojny światowej wciąż pozostaje jednym z podstawowych zadań jednostek inżynieryjnych WP, w szczególności patroli saperskich. Dotyczy to zresztą nie tylko Polski, bo z podobnymi problemami saperzy borykają się na przykład w Niemczech.
Innym ważnym zadaniem, realizowanym przez saperów w czasie pokoju, jest wsparcie ludności w wypadku wystąpienia klęsk żywiołowych. Zdolności, jakimi dysponują saperzy, często są kluczowe dla ratowania ludzkiego życia, zdrowia i mienia na przykład w wypadku powodzi. Nie tylko dzięki możliwości prowadzenia ewakuacji, ale też na przykład udrażniania koryt rzek. W okresie zimowym saperzy, we współpracy z Lotnictwem Wojsk Lądowych, pozostają w gotowości do niszczenia zatorów lodowych, w tym za pomocą ładunków zrzucanych ze śmigłowców.
Kolejną ważną misją, realizowaną przez Wojska Inżynieryjne i szczególnie rozwiniętą po przystąpieniu Polski do NATO, jest neutralizacja zagrożenia ze strony min i improwizowanych ładunków wybuchowych (IED) na korzyść jednostek uczestniczących w misjach ekspedycyjnych. Jest to o tyle niebezpieczne, że ładunki IED są budowane w sposób niestandardowy, a rozbrajanie ich nieco przypomina – uwzględniając wszystkie różnice – pracę policyjnych pirotechników, którzy zresztą współpracują z wojskowymi saperami i dziś obchodzą swoje święto. Z myślą o tym ostatnim zadaniu realizowana była duża część programów modernizacyjnych, obejmujących choćby wprowadzenie trałów przeciwminowych Bożena, robotów pirotechnicznych itd. Wszystkie te zadania są i na pewno pozostaną bardzo ważne dla Wojsk Inżynieryjnych, całych Sił Zbrojnych RP jak i całego społeczeństwa.
Jednocześnie jednak, po rosyjskiej agresji wobec Ukrainy i aneksji Krymu okazało się, że coraz szerszego znaczenia nabierają „klasyczne” zadania Wojsk Inżynieryjnych, jak wsparcie przerzutu wojsk, forsowania przeszkód wodnych, wreszcie – przygotowanie zapór minowych. Nie bez przyczyny zdolności budowy parków przeprawowych wskazywane są przez NATO jako jedne z najbardziej istotnych, podobnie zresztą jak potencjał mostów samobieżnych. Ćwiczenie forsowania przeszkód wodnych jest stałym elementem manewrów NATO na wschodniej flance, przy czym w tym celu wykorzystywane są zarówno polskie, jak i sojusznicze środki przeprawowe. Dodatkową trudnością jest fakt, że posiadane systemy uzbrojenia są często coraz bardziej skomplikowane i... cięższe (np. czołgi III generacji) co utrudnia ich przerzut z wykorzystaniem posiadanej infrastruktury i sprzętu.
W wypadku zagrożenia konfliktem konwencjonalnym, saperzy powinni być w stanie umożliwić swobodny ruch własnych wojsk, jak i utrudnić działania siłom przeciwnika. W tym celu stawiane są między innymi zapory minowe. I tutaj Wojska Inżynieryjne wymagają chyba najszerszej modernizacji.
Nie da się ukryć, że zdolności Wojsk Inżynieryjnych, jeśli chodzi o tworzenie zapór, zalań i zniszczeń były w pewien sposób zaniedbywane. Przykładowo, po ratyfikowaniu w 2012 roku konwencji dotyczącej zakazu stosowania min przeciwpiechotnych, całe zapasy tego uzbrojenia musiały być (i zostały) zniszczone. Natomiast system „inteligentnych” pól minowych Jarzębina-S jest na etapie pracy rozwojowej. Dodajmy, że umowa na realizację jej obecnego etapu (przewidziana do października 2019 roku) podpisana została dopiero w listopadzie 2017 roku, w czwartym z kolei postępowaniu w tym zakresie. Wcześniejsze, zakończone unieważnieniem, rozpoczynano w kwietniu i grudniu 2015 oraz w lutym 2017 roku.
Z kolei jeżeli chodzi o systemy układania min przeciwpancernych, WP dysponuje nowoczesnymi, samobieżnymi układaczami min Kroton na podwoziu gąsienicowym, ale jest ich mniej niż 10. Oczywiście w służbie są inne systemy minowania, ale nie dają takiej zdolności, jaką mają Krotony. Umowę na realizację etapu projektowanie i rozwój systemu układania min Baobab-K, na podwoziu Jelcza (sam system jest opracowany z wykorzystaniem doświadczeń Krotona) podpisano w grudniu 2018 roku.
Takie przykłady można mnożyć, i nie dotyczą tylko systemów układania min. Pozytywnym przykładem modernizacji Wojsk Inżynieryjnych jest dostawa mostów samobieżnych na podwoziu kołowym Daglezja-K. Wojsko posiada już 12 sztuk tego typu sprzętu, trwa postępowanie na dostawę kolejnych. Mosty nowego typu na podwoziu gąsienicowym muszą jednak dopiero zostać wdrożone. Trwa też postępowanie na dostawę nowych parków pontonowych, które mają zastąpić leciwy system PP-64 Wstęga – nomen omen – wciąż wykorzystywany, także podczas ćwiczeń wojsk sojuszniczych.
Saperzy czekają też na nowe transportery rozpoznania i wsparcia inżynieryjnego na podwoziu kołowym (KTO Rosomak), które powinny zastąpić m.in. wozy na podwoziu gąsienicowym. Takich przykładów jest znacznie więcej i Wojska Inżynieryjne, podobnie jak wiele innych elementów, potrzebują przyspieszenia modernizacji.
Chyba najlepszym dowodem na to, jak szerokie są potrzeby, jest przypomnienie okoliczności związanych z transporterami PTS-M. Otóż sprzęt ten planowano wycofać już w latach 90. Nie zdążono jednak zrealizować tego procesu do nadejścia tzw. powodzi tysiąclecia w roku 1997. PTS-y pozostały więc w służbie i służą do dziś. Wozy te, choć leciwe, wielokrotnie były wykorzystywane do ratowania ludzkiego życia i mienia w czasie licznych klęsk żywiołowych. Muszą jednak zostać zastąpione.
W dniu Święta Wojsk Inżynieryjnych ich żołnierzom należy życzyć bezpiecznej służby na co dzień oraz tego, by nigdy nie musieli wykonywać w warunkach bojowych zadań podobnych do tych, które stały się podstawą tradycji samego Dnia Sapera. Jednocześnie należy oczekiwać, że w trakcie modernizacji Wojska Inżynieryjne zyskają zdolności pozwalające im wrócić „do korzeni” – nie tylko pomocy w warunkach kryzysowych, ale też wsparcia wojsk w czasie operacji obronnej na dużą skalę.
AWU
"Święto Wojsk Inżynieryjnych zostało ustanowione 16 kwietnia na pamiątkę forsowania Odry i Nysy Łużyckiej przez żołnierzy I i II Armii Wojska Polskiego w trakcie rozpoczęcia operacji berlińskiej w 1945 roku" Problemem jest iż prowadzące nieudolne przeprawy nie były to wg prawa międzynarodowego jednostkami "Wojska Polskiego" lecz polskimi oddziałami Armii Czerwonej pod dowództwem sowieckim. Vide konwencja haska i 2 konwencja genewska zabraniająca poboru na terenach okupowanych? Zwłaszcza forsowanie Nysy pod dowództwem pijanego Świerczewskiego było wręcz rzezią. Jeśli chodzi o święto wojsk inżynieryjnych być może urodziny najwybitniejszego generała wojsk inżynieryjnych w historii Rzeczypospolitej Obojga Narodów Tadeusza Kościuszki? A w Wojsku Polskim stawiano mosty Baileya nad wąwozami Włoch czy kanałami Holandii do 100 metrów w poniżej 2 godzin !!
gnago
tamte też wg twej definicji pod anglosaskim przywództwem i w cudzym interesie walczące. Nie zgadzasz się to wykaż bezpośrednie powiązanie zwycięstwa pod Falaise, obrony Tobruku czy zdobycia klasztoru Monte Casino. Desantu brygady spadochronowej w Warszawie czy Kampinosie tez odmówiono. I proszę posługiwać się logiką nie dawać wyraz uczuciom czy emocjom
podkapral
Gdyby polskie wojska inżynieryjne nazwać średniowieczem to i tak byłby niezasłużony komplement.Te wojska to całkowite dno.Stary sprzęt (nawet nie sprawny) został pomalowany i o zgrozo, opatrzony kartką z napisem rezerwa wojenna.W tych wojskach pozostaje liczyć na siłę fizyczną żołnierzy.Byłem i widziałem.
mobilny
A na zachodzie sprawa lepiej nie wygląda. Ba my potęgą w tym jesteśmy
KrzysiekS
nie rozumiem dlaczego nie możemy mieć z 30-50 układaczy min Kroton?
lol
A jakie podwozie widzisz na zdjęciu? Słyszałeś o tym, że wycofujemy przestarzałe bwp1 i zastępujemy nowym borsukiem? Czy to jest podwozie borsuka? Słyszałeś może o unifikacji? Tyle pytań a tak mało odpowiedzi...
Gliwiczanin
Bo politycy są krótkowzroczni. Wolą nie inwestować w wojsko, bo nim mało kto się interesuje. Lepiej według nich wydać pieniądze na rzeczy, którymi mogą się chwalić przy wyborach. Do tego dochodzi niegospodarność, brak długoterminowego planowania ponadpartyjnego i konsekwencji go realizowania. Co nowa władza przyjdzie to znów zmiana, spowolnienie lub zatrzymanie programu. Mamy dobrych inżynierów i fachowców. Dobija nas tylko brak lub złe decyzje osób rządzących. Tak uwalili dobrą Loarę. Kupili śmieszne ilości Krotona, Liwca. Zamiast zbudować siedem korwet jak było planowane za Milera (SLD) to Pis i Po zrobiło z niego patrolowiec. Zamiast 7 korwet uzbrojonych w rakiety plot i przeciw okrętowe oraz torpedy mamy za podobną cenę 1 patrolowiec z kilkoma karabinami i działkiem. Zamiast modernizować to co mamy to czekają aż ten problem spadnie na ich następców. Tak wygląda sprawa np. z czołgami. Jeśli nas nie stać na nowe to powinniśmy ulepszyć to co mamy. Tym bardziej że potencjalny wróg ma podobny sprzęt lub niewiele lepszy. A na całym świcie albo kupują nowe lub modernizują stare tylko nie u nas. Czemu jeszcze nie wprowadzono systemu BMS JAŚMIN od Teldata. Przecież to jeden z lepszych systemów w swojej kategorii. Nasze czołgi nie mają ochronę przed bezpośrednim napadem z powietrza. Łącznie 28 szt. ZSU-23 i Biała nie zapewni dostatecznej ochrony całym naszym siłą pancernym. Tu było miejsce dla Loary. Co do stawiania min to mamy na szczęście chociaż 24 szt. SUM-Kalina zbudowane chyba około 1991 roku w Gliwicach do stawiania min przeciwpancernych. Ta liczba też szału nie robi :( Bo na Baobaba poczekamy i to pewnie jeszcze długo.
Smk
Ani bwp, ani borsuk to mtlb wyprodukowane pewnie kilka lat temu.