Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Sobotni przegląd prasy: NATO nie jest w stanie stawić czoła wyzwaniom; Afera taśmowa - coraz więcej pytań; Obama zabiega o wsparcie dla Gruzji, Mołdawii i Ukrainy; Poroszenko przedłuży fikcyjne zawieszenie broni? Szef MI6 ustępuje

fot. US Army
fot. US Army

Sobotni przegląd prasy

Rzeczpospolita, Obama i kłopoty z NATO, Walter Laqueur: Już niedługo w Walii odbędzie się szczyt NATO, na którym stawią się wszyscy stosowni prezydenci, premierzy, ministrowie obrony i szefowie sztabów. Tego rodzaju spotkania odbywają się co dwa-trzy lata; można zasadnie przypuszczać, że obecne będzie ważne, a jednak nikomu do niego niespieszno. Czemu? Ponieważ NATO w swoim obecnym kształcie nie jest w stanie stawić czoła jakimkolwiek wyzwaniom.(....) NATO nie ma ani żołnierzy, ani pieniędzy - tych ostatnich nie starcza nawet na ukończenie budowy nowego centrum dowodzenia w Brukseli (to, czy wzniesienie podobnego centrum kosztem setek milionów euro powinno należeć do priorytetów, jest osobną kwestią...). Pieniędzy zaś brak, ponieważ, mimo iż postanowiono, że każde państwo członkowskie Sojuszu powinno przeznaczać na obronę przynajmniej 2 proc. PKB: robią tak jedynie Stany Zjednoczone (3,8 proc.), Wielka Brytania, Francja, Grecja i Estonia. Reszta wydaje znacznie mniej (Niemcy - 1,4 proc., Włochy - 1,6 proc., Hiszpania - 0,85 proc.). (...) Czy w tych okolicznościach rozwiązanie NATO nie wydaje się logicznym rozwiązaniem? Pewnie tak - żadne jednak z państw Unii, nawet Niemcy, nie weźmie na siebie takiego ryzyka. (...) Europejczycy nie chcą jednak płacić za NATO-wskie ubezpieczenie i właśnie to jest przyczyną, dla której bez entuzjazmu myślą o nadchodzącym szczycie. Nikt nie chce, by Sojusz wyparował, z pewnością uda się zatem osiągnąć jakiś kompromis. Pytanie, czy zadowoli on kogokolwiek i jak długo przetrwa.

Gazeta Wyborcza, Śledztwo podsłuchowe - coraz więcej pytań, Agnieszka Kublik: (...) Zidentyfikowanie pierwotnych inspiratorów będzie przełomem w śledztwie. Nie można wykluczyć, że „studio nagrań" w restauracjach istniało dłużej, a używano ich początkowo do szantażu np. celebrytów, którym mogło zależeć na ochronie wizerunku. Niewykluczone jest także szpiegostwo gospodarcze. W Sejmie premier Donald Tusk mówił, że za akcją podsłuchową kryje się biznes węgłowy (czyli Falenta, choć nazwisko nie padło) oraz gazowy. Premier nie podał konkretów, a w pewnym momencie był „za, a nawet przeciw", mówiąc: „Nie ma powodu, by twierdzić, że jest związek między tym a akcją podsłuchową, ale też nie ma powodu, by tak nie twierdzić". Czyli jakby premier przyznawał, że prokuratura i służby mocnych dowodów nie mają. W trakcie wystąpienia szefa rządu Falenta siedział w celi, czekając na zarzuty. Z punktu widzenia czystości całej sprawy nadawało to przemówieniu konkretny kontekst. Nic nie wiadomo o poruszonym przez premiera „wątku gazowym". Tu nie ma żadnych podejrzanych ani informacji, kto może za tym stać. Nie jest też jasne, dlaczego jeszcze przed publikacją pierwszych nagrań Łukasz N. wysłał ostrzegawczego SMS-a do wiceministra skarbu Rafała Baniaka oraz skąd o podsłuchach wiedział b. senator PO Tomasz Misiak, nim pojawiły się one na stronie internetowej tygodnika „Wprost". Misiak powiedział nam, że informację o nagraniach dostał od „osoby z Orlenu". Wszystkich ich coś może łączyć - nie wiemy co.

Gazeta Polska Codziennie, Gruzja, Mołdawia i Ukraina - przyjaciele USA, Sabina Treffler: Oprócz wsparcia finansowego wspierającego rozwiązanie konfliktów na Bliskim Wschodzie prezydent USA chciałby przekazać 1 mld dol. na wsparcie sojuszników Paktu Północnoatlantyckiego w Europie. Przekazanie funduszy na tzw. inicjatywę wzmocnienia amerykańskiej obecności wojskowej w Europie Środkowo-Wschodniej jest spełnieniem obietnicy złożonej przez Obamę podczas wizyty w Polsce w czerwcu. Inicjatywa nie obejmuje jednak budowy infrastruktury wojskowej w regionie, a jedynie większą aktywność sił zbrojnych USA. - Fundusze miałyby na celu rozwinięcie zdolności wojskowych naszych bliskich przyjaciół, tj. Gruzji, Mołdawii i Ukrainy - oświadczył Biały Dom.

Gazeta Wyborcza, Czy Poroszenko przedłuży fikcyjne zawieszenie broni? Piotr Andrusieczko: Teoretycznie przez tydzień obowiązywało na Ukrainie zawieszenie broni ogłoszone przez prezydenta. W tym czasie zginęło ok. 20 żołnierzy. Wielu Ukraińców wzywa władze do zdecydowanej odpowiedzi.W piątek skończyło się ogłoszone tydzień wcześniej przez prezydenta Petra Poroszenkę jednostronne zawieszenie broni. Wcześniej zapowiadano, że termin minie o 10 rano, jednak w piątek Rada Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy powiadomiła, że rebelianci do godz. 22 mają czas na wycofanie się do Rosji lub złożenie broni. Również minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow oświadczył w południe, że bojownicy mają jeszcze lalka godzin na przyjęcie planu pokojowego prezydenta. Niespodziewanie z Brukseli, gdzie Poroszenko podpisywał umowę stowarzyszeniową Ukrainy z UE, napłynęły sygnały o możliwym przedłużeniu jednostronnego zawieszenia broni o kolejne 72 godziny. Sam prezydent stwierdził, że ostateczną decyzję podejmie po powrocie do kraju i konsultacjach z ministrem obrony, dowództwem operacji antyterrorystycznej oraz pozostałymi przedstawicielami struktur siłowych.
Tak niejednoznaczne stanowisko prezydenta wywołało falę krytyki wśród ukraińskich internautów, którzy zarzucają mu brak stanowczości w sytuacji, kiedy rebelianci bezkarnie zabijają ukraińskich żołnierzy. 

Fakt, Spowiedź króla węgla, Barłtomiej Łęczek: Węglowy król 1 jeden z głównych oskarżonych w aferze taśmowej biznesmen Marek Falenta (391.) przerywa milczenie. Po zwolnieniu z aresztu Falenta udziela wywiadów i broni swojego dobrego imienia. - Jestem niewinny, nie mam nic do ukrycia. - mówi „Gazecie Wyborczej". Biznesmen sugeruje, że został wrobiony, bo jego tani węgiel z Rosji uderzał w interesy polskich baronów węglowych. W całej sprawie przewija się też nazwisko wiceministra skarbu Rafała Baniaka (381.). Miał on nakłaniać biznesmena do odsprzedania skarbowi państwa, spółki Składy Węgla. Biznesmen się nie zgodził, i tym samym, jak twierdzi, za-darł z rządem Donalda Tuska ( 57 L). Faktem jest, że Falenta doskonale znał Łukasza N. kelnera, któremu prokuratura zarzuca nagrywanie polityków. Był nawet kiedyś jego mocodawcą. Marek Falenta i kelner Łukasz N. znali się od 7 lat. W przeszłości kelner pracował jako dyrektor w firmie Falenty. - Przepracował u nas około 3 - 4 miesięcy- opowiadał na antenie RMF FM Falenta.

Nasz Dziennik, Szef MI6 ustępuje: John Sawers, szef brytyjskiej agencji wywiadu zagranicznego Secret Intelligence Service (SIS), zwanej MIG, w listopadzie odejdzie ze stanowiska wraz z upływem pięcioletniej kadencji. Powodu planowanego odejścia nie podano, ale według mediów ma to związek z wyborami parlamentarnymi w przyszłym roku. Sawers stanowisko szefa SIS objął w listopadzie 2009 r. jako pierwszy od 41 lat człowiek spoza kręgów służb specjalnych. Wcześniej byt zawodowym dyplomatą.

 

Reklama

Komentarze (2)

  1. tomo

    faktycznie szkalowanie i oskarżanie kogoś tak sobie,bo się szuka kozła ofiarnego to przegięcie. Misiak osiągnął tyle,że niepotrzebne mu takie wpadki. wydał oświadczenie że nie miał z tym nic wspólnego, więc nie ma się co go czepiać.

  2. młoda

    już kolejne afery i włączanie ludzi, pięknie. nie byłabym z tym taka do przodu bo się pewnie okaże że są niewinni.np taki Misiak, który ma sporo do stracenia i taka afera by mu się nie przysłużyła. no ale zawiadomił już prokuraturę, i bardzo dobrze.

Reklama