Zwiadowcy z 2 Hrubieszowskiego Pułku Rozpoznawczego doskonalą swój warsztat umiejętności na wielu kierunkach: Drawsko – taktyka i ogniowe; Bieszczady – taktyka, kondycja i przetrwanie w trudnym terenie, a w Hrubieszowie – desantowanie z CASY, Herculesa i Mi-2.
Od pierwszego tygodnia września realizowane jest szkolenie taktyczne w bieszczadzkim Trzciańcu, podczas którego żołnierze doskonalą prowadzenie rozpoznania w ternie górzystym oraz kondycję fizyczną i umiejętności przetrwania. Na poligonie drawskim w tym samym czasie swój profesjonalizm szlifują siły wydzielone do uczestnictwa w międzynarodowym ćwiczeniu "Anakonda-12".
Największe zainteresowanie – zwłaszcza wśród ludności miejscowej – budziło szkolenie spadochronowe, zorganizowane przez pułk w rejonie Hrubieszowa w dniach 10-13 września. Kładąc nacisk na utrwalanie prawidłowych zachowań i uniwersalność wyszkolenia żołnierzy do przerzutu powietrznego (niezależnie od środka transportu), w realizacji szkolenia wykorzystano samoloty CASA C-295M i C-130 Hercules oraz śmigłowiec Mi-2.
Poniedziałek to dwa wyloty CASY z dęblińskiego lotniska, skąd żołnierze byli podejmowani do przerzutu. Pierwszy wylot to zadanie bojowe, w którym na początku desantowano zasobniki ZT-100 z pułapu 400 metrów, w drugim najściu – również z 400 metrów – gościnnie szkolących się 17 żołnierzy 9 pułku rozpoznawczego, a w trzecim – desantowano elitarną grupę HALO/HAHO z 2 pr. Grupa została desantowana z pułapu 4000 metrów na stabilizację z pełnym oporządzeniem z zadaniem zabezpieczenia rejonu zrzutowiska i przygotowania desantowania sił kompanii. Drugi wylot to kolejne trzy najścia, podczas których desantowano zasobniki towarowe i 20 żołnierzy z pułapu 400 metrów. W czwartym najściu swoje umiejętności doskonalili instruktorzy spadochronowi desantowani z 4000 metrów z wolnym systemem otwarcia spadochronu.
Wtorek i czwartek upłynęły na wspólnym szkoleniu instruktorów spadochronowych z 2 i 9 pułku rozpoznawczego, realizujących skoki z pułapu do 2500 metrów z wolnym systemem otwarcia z pokładu śmigłowca Mi-2.
Środa była dla żołnierzy nowym doświadczeniem. Szkolenie realizowano po raz pierwszy z pokładu samolotu C-130 Hercules. Zadanie bojowe obejmowało podjecie z lotniska w Dęblinie i desantowanie w rejonie Werbkowic koło Hrubieszowa 3 zasobników ZT-100 i 48 żołnierzy z pełnym oporządzeniem z pułapu 400 m oraz 10 żołnierzy z pułapu 4000 metrów.
Podczas realizacji szkolenia szczególny nacisk położono na zachowanie taktyczne żołnierzy po wykonaniu desantowania, szybkość i sprawność oddalenia z rejonu zrzutowiska do miejsca zbiórki.
Przy okazji szkolenia spadochronowego swoje kolejne normy zaliczyli: porucznik Kamil Knap przekraczając 300 skoków oraz chorąży Waldemar Nafalski, który na swoim koncie ma już 1001 skoków – gratulujemy!
Wyrazy podziękowania należą się dowództwom 8 i 33 Bazy Lotnictwa Transportowego za okazaną pomoc i wydzielenie środków przerzutu powietrznego.
(mjr Andrzej Kołodziej, 2 pułk rozpoznawczy)
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie