Reklama

Siły zbrojne

Zgoda Departamentu Stanu na sprzedaż na Ukrainę Javelinów

Odpalenie ppk Javelin / Fot. USMC
Odpalenie ppk Javelin / Fot. USMC

Departament Stanu poinformował, że wyraził zgodę na sprzedaż na Ukrainę 150 przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin i 10 jednostek kierowania ogniem (CLU- Command Launch Unit). Teraz zgodę na transakcję musi wyrazić Kongres USA.

Transakcja będzie realizowana w trybie FMS (FMS — Foregin Military Sales), a jej łączna wartość ma wynieść do 39,2 mln USD i obejmuje też zakup sprzętu szkoleniowego, części zamiennych, wsparcie techniczne oraz prowadzenie szkoleń żołnierzy. Departament Stanu podkreślił, że siły zbrojne Ukrainy nie będą mieć problemu w przyjęciu tego rodzaju uzbrojenia na stan, wzmocnią ich możliwości defensywne, a jednocześnie nie będą mieć negatywnego wpływu na równowagę sił w regionie. Pociski zostaną dostarczone przez firmę Raytheon. Offset nie jest przewidziany.

Javelin to przeciwpancerny pocisk kierowany naprowadzany z wykorzystaniem systemu termowizyjnego, zgodnie z zasadą "odpal i zapomnij". Maksymalny zasięg wynosi od 2,5 do ponad 4 km, w zależności od wersji. Jest zdolny do zwalczania celów opancerzonych tak z przedniej, jak i z górnej półsfery (top-attack). Równolegle z pozyskiwaniem Javelinów, Ukraina wprowadza kilka typów własnych ppk: zarówno przenośnych (typu Stugna czy Korsar), jak i montowanych na pojazdach i śmigłowcach Barrier. Co do zasady systemy te wykorzystują naprowadzanie laserowe, w tym w wiązce laserowej.

Należy jednak podkreślić, że zakup ten jest niezależny od amerykańskiej pomocy wojskowej o wartości 391 mln USD, która jest przekazywana Ukrainie. Prezydent Trupm zablokował jednak ostatnio te środki, a Biuro Zarządzania i Budżetu Białego Domu zwróciło się do ministra obrony Marka Espera oraz ówczesnego prezydenckiego doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona o zbadanie, czy program jest w najlepszym interesie Stanów Zjednoczonych. Jak poinformowali 13 września br. amerykańscy senatorowie, administracja Donalda Trumpa odblokuje środki finansowe dla Ukrainy. Ponieważ istnieje podejrzenie, że sprawa ta mogła być dla urzędującego prezydenta narzędziem nacisków na Ukrainę, w celu pomocy w skompromitowaniu potencjalnego kontrkandydata w nadchodzących wyborach prezydenckich — demokraty Joe Bidena — sprawa jest przedmiotem dochodzenia Kongresu.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. dim

    Wciąż są to "ilości szkoleniowe", ale po pierwsze: Gdyby wybuchły znów walki, Amerykanie natychmiast dostarczyć mogą także ilości znacznie większe, a ważne by byli już ich wyszkoleni operatorzy. A po drugie: ukraiński przemysł na pewno pracuje już nad podobnym tematem... - a operatorzy w międzyczasie szkolą się na sprzęcie amerykańskim. Myślę, że Rosjanie przygotowują ochronę aktywną na wszelkie swe wozy inwazyjne, ale i Ukraińcy równie szybko gotowi będą do jej saturacji. Toteż Rosja już się na atak nie zdecyduje, a Ukraina przestaje właśnie być państwem tylko sezonowym. Nie wiem tego - zgaduję.

    1. Arek102

      Stworzenie ppk 3 gen. jest bardzo trudnym zadaniem mając jedynie doświadczenia ze starszym Saclosem (2 gen. ppk). My mamy większe doświadczenia niż Ukraińcy w tej materii i nie potrafimy zrobić czegoś podobnego. Np. nasz ppk Pirat nie lata w wiązce jak jego pierwowzór Korsarz tylko jest sterowany przez autopilota, a tuż przed uderzeniem cel podświetlany jest punktowo i stąd b. wysoka celność poniżej 0,5 m. Ukraińcy nie dawno stworzyli własnego manpadsa, który zastąpił sowieckie Igły ale do polskiego PIORUNA ma daleko chociażby z tego powodu iż ich system jest analogowy. Więc stworzenie całkowicie cyfrowego ppk, który traci kontakt z celem tuż po wystrzeleniu z wyrzutni wchodząc stromo na pułap 100-200 m, a po chwili odnajduje cel i atakuje wóz z góry, a nawet mogący zmienić cel ataku. To jest zupełnie inna bajka niż latanie w wiązce laserowej.

  2. Emigrant4X

    Czy prawdą jest że Putin sprzedał Smokowi zapalny teren o którym głośno było w latach 70siątych ? Czy prawdą jest że kontrakt stulecia dostawy gazu do Chin to wielka porażka Putina bo musi wybudować 4500km rurociągu do granicy z Chinami aby sprzedać im 30mln m3 gazu? Czy prawdą jest że Putin dwa lata temu wymienił wszystkich gubernatorów na Dalekim Wschodzie? Czy prawdą jest że rosjanki wolą Chińczyków którzy pracują dbają o rodzinę i nie PIJĄ?

  3. dd

    10 wyrzutni i 150 pocisków to teoretycznie mało, ale wystarczy żeby wyszkolić dużą liczbę operatorów. I jak na granicy znowu zrobi się gorąco to szybko można podesłać już 100 wyrzutni i 1000 pocisków. Operatorzy będą już przeszkoleni, więc sowieckie tanki będą wybuchać raz za razem.

    1. dim

      Tak, ale w moim odczuciu wszystko to jest przestarzałe ideowo. Gdyż tanki agresora nie mają wybuchać "raz za razem" - ich zawsze będzie tysiące, mają zapasy... mają i zapasy rezerwistów do nich... Czyli mają wybuchać wszystkie razem, jednocześnie. (1) Skoro w OPL istnieje już technika jednoczesnego śledzenia setki celów i jednoczesnego atakowania np. 20 celów (2) skoro procesory i komputery co pół roku podwajają możliwości i tanieją (3) skoro twierdzimy, że "gotowi jesteśmy do Narwi, brak tylko efektora" (4) trzeba podobną technikę śledzenia i jednoczesnego atakowania przenieść na wozy bojowe z wieloma kasetami ppk, dokładanymi ekstra, w razie takiej potrzeby. Zauważę, że mamy już także - temat sprze kilku lat - techniki niezawodnego bezprzewodowego sterowania pociskami, podwieszonymi pod środki lotnicze. Adoptować i to do wozów bojowych ! I wtedy np. trzy nasze wozy nie będą musiały uciekać lub decydować się na atak kamikaze na 15 wozów przeciwnika. Po prostu zniszczą je jednocześnie, w ciągu kilku sekund. - a w takich okolicznościach wojny po prostu nie będzie, najeźdźca rozmyśli się z ataku, zanim jeszcze na dobre zatakuje. I o to przecież chodzi.

  4. mobilny

    C.D. prowokowania Niedźwiedzia. Dadajcie jeszcze Smoka i macie odpowiedź dlaczego sojusz chińsko-rosyjski jest faktem. 36 mln ludzi mieszka na terenie przyszłej linii frontu a kilku internetowych trolli znad Wisły trąbi o tym jakcy to sojusznicy nie są mocni a niedźwiedź "ułomny". Brawo wy!

    1. Tropiciel

      Cokolwiek nie zrobimy to i tak niedźwiadek będzie porykiwał więc również dobrze możemy robić/pisać co chcemy bo to nie ma i tak wpływu na zachowanie tego stworzenia. Rosja jak tylko trochę poczuje siły to zaraz zaczyna pobrzękiwać szabelką oraz grozić i napadać na sąsiadów.

    2. Adam S.

      Niedźwiedź zaatakował nie sprowokowany; teraz tylko można się przed nim bronić, albo dać się zjeść. Jeśli chciałbyś zostać karmą dla niedźwiedzi, po prostu pojedź sobie do ich kraju. Ale nas w to nie mieszaj.

    3. Marek

      A nie jest ułomny? O ile wiem niedźwiedź nie da rady zjeść smoka na śniadanie. To raczej smoki zjadają niedźwiedzie. Dlatego właśnie smok powoli zjada niedźwiedzi tyłek na Syberii. Taki to jest właśnie sojusz, o którym wspominasz.

  5. Pirat

    150 rosyjskich czołgów mniej.

  6. tut

    To było oczywiste przy pierwszej transzy podarowanej przez amerykanów.

Reklama